-
Postów
339 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kat_
-
Uważałem fluo i sertę za lajtowe ze względu na swoje własne kilkuletnie doświadczenia. Z SSRI one miały dla mnie najmniej uboków, łatwo się mi na nie wchodziło i schodziło, zaburzały co prawda libido ale nie kastrowały do zera jak inne SSRI, nie powodowały tycia, umożliwiały w miarę normalne życie. Zażywałem kilka lat sertralinę, zrezygnowałem bo jednak mnie zamulała i otępiała, trochę odrealniała, a w wyższych dawkach (150mg+) powodowała zaburzenia lękowe, nic mi się nie chciało na niej robić. Brałem sertralinę z małymi przerwami jakieś 5-6 lat. Jestem drugi raz na fluo, był to mój pierwszy lek po zgłoszeniu się do lekarza i rozpoczęciu leczenia. Dekadę temu fluo była bardzo popularna i był to w zasadzie niemal zawsze lek pierwszego rzutu. Dzisiaj lekarze są już bardziej różnorodni a prym wiedzie escitalopram, dwie moje znajome zaczęły się leczyć i obie dostały esci na start, podobno producent jest w PL dużym lobbystą. Ja przeżyłem bardzo ciężkie chwile na esci, 2 tygodnie byłem warzywem, zrezygnowałem z tego leku. Jak dla mnie fluo i serta to lajtowe ssri a wenlfakasyna, paroksetyna, escitalopram to "ciężkie" leki. Mam na myśli wchodzenie-schodzenie, skutki uboczne, libido, tycie itp. - wszystko na podstawie własnych doświadczeń. Tym razem dość ciężko mi się wchodzi na fluo - 8 lat temu cierpiałem na bezsenność, obecnie na nadmierną senność przy wchodzeniu.
-
Zawsze uważałem fluo za taki lajtowy lek, brałem ją 8 lat temu, w USA to ponoć nawet biorą rekreacyjnie, pigułka szczęścia, najlepszy marketing i PR a teraz zdycham te ostatnie dni na prozaku śpiąc po 12-16 godzin na dobę i mając ogromnego kaca :/ Mam nadwyżkę finansową z grudnia więc jakoś przesiedzę do końca stycznia, jak nic się nie zmieni to biorę od nowa wellbutrin i zapierdalam. -- 20 sty 2015, 00:42 -- jak ona przez co najmniej miesiąc z każdym dniem zwiększa stężenie to co mozna oczekiwac w pierwszym miesiacu? samych skutków ubocznych, bo ciagle rosnie poziom serotoniny, mowilem ze ten stan z pierwszych dni długo nie potrwa No tak ale ja brałem sertralinę kilka lat, w tym schodziłem i wchodziłem parę razy i nigdy nie miałem takich jazd. Podobne ale i gorsze miałem na escitalopramie, 2 tygodnie byłem warzywem, nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, to było podczas mundialu 2014, traciłem poczucie czasu, nie wiedziałem jaki jest dzień tygodnia, spałem kilkanaście godzin itp. Nie wytrzymałem i wywaliłem esci.
-
Biorę 10 dzień fluo, 30mg i właśnie teraz mam dość silne uboki. Mięśnie mi skaczą, drży prawa powieka, żrę magnez codziennie od dawna. Długo śpię a jak wstanę to czuję się jak na sporym kacu. Mam też coś co chyba jest jakimiś atakami paniki, jak śpię i się przebudzam to robi mi się czasem ciemno i jakbym tracił na chwilę świadomość. Chyba lek się wkręca i stąd te uboki.
-
Już sie wyciszyły można powiedzieć.Dolegliwości układu pokarmowego od zgagi po tygodniową biegunke itp.ale to bardziej przy zwiększaniu dawki.Fluo jest troche substancją drażniącą.Jak ci sie przyklei kapsułka do przełyku bedziesz miał zgage,kwasy będą męczyć,jak dostaniesz silnej biegunki to później są kłopoty ze zwieraczem itd.Ale ogólnie nie jest zła fluo,posiedze troche na niej,póki kobity nie mam Aha rozumiem :) Nie przeraża mnie to , ponieważ na sertalinie też miałem problem z układem pokarmowym , bałem się gdzieś wyjść na dwór gdzie nie ma kibla , bo często mi się kupę chciało i nie mogłem tego powstrzymać , jak mi się zachciało to musiałem srać , zwieracz miałem poluzowany albo te mięśnie co trzymają wszystko tam , nie wiem . zawsze brałem papier ze sobą , i zawsze go używałem. Do tego hemoroid mi wyszedł od tego :) -- 13 sty 2015, 23:23 -- Dobra poważne pytanie. Jak to jest z tym fluo ?? aktywuje , czy po prostu mniej zamula niż inne SSRI, ale zamula?? Wiem, że to nieładnie się śmiać z czyichś dolegliwości ale Twój opis mnie rozjebał
-
Jak jest u Was? Na mnie esci nie działa, jestem załamany. Podzielam zdanie kolegi, że PAROKSETYNA jest najlepsza na lęki (niestety mnie strasznie kastruje, ale chyba się poświęcę). Będę się tym martwił jak odżyję, a może będę Viagrę lykal iw dupie z tym. ja tam doświadczenia z ssri nie mam ale powiem tak: Viagra wpływa na sztywność narządu, natomiast na ilosc nasienia nie. Jeśli ssri zaburzają produkcję nasienia to nie wiem czy sama sztywność cos pomoże. Trzeba by tu oddzielić kwestie zaburzeń wzwodu od zaburzeń libido. No ciekawe jeśli ktoś ma doświadczenia z paroksetyną + viagra to niech się wypowie Ja mam doświadczenia z innym kastrowaczem, wenlafaksyną. Nawet 100mg viagry (najwyższa dawka) nie pomogło. Viagra powoduje tylko erekcję, nie podnosi libido. Sertralina i fluo kastrują tak do połowy więc idzie jakoś żyć z viagrą. Serta zamula więc nie biorę jej, obecnie na fluo kilka dni.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Kat_ odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
No niestety u mnie to samo było. -
Czwarty dzień na fluo, zarąbiste samopoczucie. Najważniejsze, że to chyba jedyny ssri, który mnie nie zamula. Wellbutrinu nie biorę na razie ale może dorzucę sobie ze 150mg kiedyś. Obecnie 20mg fluo ale pewnie podbiję dawkę. Zadowolenie, cisza, spokój, bez gonitwy myśli, zrównoważenie, dobry nastrój.
-
To chlejcie dalej a potem płaczcie na forach i żalcie się jakie to życie jest do dupy. Wszystko na własne życzenie. Wellbutrin biorę na depresję. Skoro masz depresję to dlaczego się mądrzysz w temacie "nerwicy"? Twój geniusz medyczny i wiedza terapeutyczna są wręcz porażające Cudowne skróty myślowe. Wynika z nich, że głowną ( a zapewne w Twoim mniemaniu jedyną) przyczyną nerwicy jest picie kawy, a jej odstawienie musi zaowocować pełną remisją. Wspaniale. Od jutra postaraj się o dotację z UE i otwieraj Klinikę Leczenia Nerwic. Wyposaż ją przede wszystkim w kawomaty ( ale nie takie co kawę wydają, lecz takie, które w organizmie kawę wykrywają analogicznie do milicyjnych alkomatów). Jako jedyną słuszną metodę leczenia wdrażaj absolutny zakaz picia kawy, pod karą relegacji z oddziału. Z wielką pewnością możesz w reklamie swojej kliniki umieścić slogan informujący o 100% skuteczności swojej innowacyjnej metody. A teraz dalej. Pierwszy lepszy artykuł na temat "co może pogłebiać depresję?". Pewnie znasz te ( i inne fundamentalne zasady)jak katolik dekalog "1. Stres Nadwyżka kortyzolu, hormonu stresu, który utrzymuje nas w ciągłej gotowości do działania i w napięciu, powoduje że przy stanach depresyjnych może on mocno zaszkodzić."" Rozumiem, że w ogóle nie wychodzisz z domu aby unikać jakichkolwiek sytuacji stresogennych wynikających z obcowania z innymi osobnikami homo sapiens lub raczej homo cretinus, ktorzy stanowią większość społeczeństwa. Nie muszisz pracować ( ach, te stresujące relacje interpersonalne pomiędzy kadrą zarządzającą a pracownikami) ni martwić się o jutro, rachunki, zakupy i tak dalej. Nie masz żony i dzieci i nie zamierzasz mieć, a jeżeli miałeś to jesteś dawno po rozwodzie a dzieci w sierocińcu - zdrowie najważniejsze a wymienione przeze mnie postaci sa bardzo w życiu codziennym stresogenne. "2. Brak snu Związek pomiędzy snem a depresją jest znaczący. Osoby na nią chorujące mają zwykle zakłócony sen. Zarówno zbyt mało, jak i zbyt dużo snu może pogłębić depresję. Dlatego warto dbać o to, by jakość i ilość snu była odpowiednia." ZAWSZE , regularnie kładziesz się spać i wstajesz o tej samej godzinie każdego dnia. Nie ważne czy to Sylwester Święta czy czyjeś urodziny. Zresztą jaki Sylwester. Te stresujące pirotechniczne pokazy....( patrz punkt pierwszy) "3. Jedzenie Jedzenie wpływa na nastrój. Badania wykazały, że pewne produkty spożywcze są związane z depresją. Na przykład nienasycone kwasy tłuszczowe zwiększają jej ryzyko. Podobnie jak pokarmy bogate w cukier i węglowodany niezłożone, które poprawiają samopoczucie tylko na chwilę, zwiększając huśtawkę emocjonalną. Podczas depresji niewskazana jest również kofeina i alkohol. Z wielką sumiennością stosujesz powyższe restrykcje żywieniowe. Masz prywatnego kucharza , ktory pilnuje odpowiedniej diety, a pomoc domowa za pieniądze bogatych rodziców dba o to aby w spiżarni były zapasy odpowiednich składników do przyrządzanych posiłków. Bo jeżeli nie to.... patrz punkt pierwszy "4. Toksyczni ludzie Kiedy ktoś nie potrafi okazać empatię wobec osoby, która choruje na depresję, a jeszcze dodaje jej cierpień negatywnymi zachowaniami, szkodzi. Kontakty z takimi osobami mogą znacząco pogłębić chorobę." Bez komentarza. "5. Media Wiadomości szerzące niepokój, lęk i inne negatywne emocje podobnie jak zbyt dramatyczne filmy nie wpływają dobrze na psychikę osoby chorej na depresję. Podczas choroby ma ona zadanie wejrzeć w swój świat emocji, a media mogą ten proces zakłócić." Oczywiście kategorycznie unikasz internetu, telewizji, gazet. Dziwię się, że wogóle wchodzisz na to forum-niepokojących informacji ci u nas dostatek Reasumując - jeżeli nie stosujesz się do powyższych fundamentalnych zasad to rozumiem już po co się na forum znalazłeś - aby "płakać i żalić się jakie to życie jest do dupy"... Jesteś tak durny, że nawet nie podchodzę do dyskusji z Tobą. Trzeba się szanować.
-
To chlejcie dalej a potem płaczcie na forach i żalcie się jakie to życie jest do dupy. Wszystko na własne życzenie. Wellbutrin biorę na depresję. Na tym forum ludzie jakoś bardziej uświadomieni: http://www.zaburzeni.pl/kawa-kofeina-i-jej-pochodne-inne-uzywki-a-nerwica-t3013.html
-
Forum o nazwie "nerwica", czyli z założenia miejsce dla nerwicowców a po lekturze trzech stron wynika, że 90% osób pije kawę, niektórzy nawet po kilka filiżanek dziennie. I Wy się dziwicie, że chorujecie??? Przecież kawa dla nerwicowca to jak trucizna.