Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lisa_

Użytkownik
  • Postów

    329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lisa_

  1. kupmitrumne, Miałam objawy somatyczne... A leki biorę 8 dni dopiero... Także wiesz, to początki.
  2. aga9115, Sama siebie przerażam czasem, ale spokojnie, nie jestem taka straszna Po prostu jak jeszcze marzyłam o medycynie, chciałam zostać onkologiem i dużo czytałam, dlatego teraz się często do mnie takie rzeczy przyplątują... Jeszcze miałam szczęście spotykać ludzi chorujących na raka na swojej drodze... No i wiesz, potem robiłam morfologię, czy aby na pewno leukocyty mam w normie
  3. aga9115, nowotwory są moje ulubione... Haha, oglądałam wszystkie możliwe filmu romantyczne o tym, jak ktoś na raka umiera... Tak, tak... jestem chyba masochistką przy okazji ;d
  4. kupmitrumne, No tak, tylko ciężko czasem w to uwierzyć, jak serce wali, zbiera na wymioty, mroczki przed oczami i wszystko inne...
  5. aga9115, Poważnie, poważnie, nie żartuję sobie teraz. Wiem, że to się tak zaczęło, że oglądałam seriale medyczne i czytałam "Świat Wiedzy", takie segregatory były i czytałam tylko "Ciało człowieka", w sumie uczyłam się na tym czytać jak miałam 5-6 lat. No i zamiłowanie do medycyny mi zostało, próbowałam nawet dostać się na kierunek lekarski. Ale nie wyszło. A choroby wymyślam, co ja już nie miałam... nowotwory, białaczki, anemie, choroby serca, mózgu, jakieś inne... Dużo tego było. Ale zawsze brałam to na żarty, dopóki objawy nie sprawiły, że naprawdę zaczęłam się źle czuć. U psychologa nie byłam. Ale u psychiatry ,tydzień temu. Ale seriale oglądam dalej ;p
  6. aga9115, Ja odkąd pamiętam... Wszystko. Od piątego roku życia oglądam seriale medyczne i wymyślam choroby...
  7. NiedobrzeMi, Przegadać? Hmm... Coś w tym jest, atak minął dopiero jak zaczęłam rozmawiać z mamą i opowiadać jej film, który oglądałam :)
  8. aga9115, Wiadomo. Musiałabym chyba robić wszystkie możliwe parametry, a ograniczam się zwykle do morfologii, prób wątrobowych, raz na rok TSH, ostatnio robiłam też badania na nerki. Bo to łatwe do ogarnięcia i nie trzeba po lekarzach się szlajać. Ja bym mogła odwiedzić wszystkich lekarzy, jakby nie trzeba było w kolejkach wystawać... W sumie to ja choroby wymyślam od dziecka... w wieku jakis 13 lat miałam 'białaczkę', a wcześniej też jakieś choroby. Masakra.
  9. A ja się boję chyba ogólnie życia. A najbardziej tego, że jestem na coś chora i kiedyś wykryją mi np. raka i cała moja rodzina i przyjaciele będą patrzeć na moje cierpienie i moją śmierć. Właśnie, śmierci się boję, że umrę przed innymi... Że nie będzie mi dane długie życie
  10. nerwa, pobieranie krwi nie jest takie złe, to jedyne badanie, które robię chyba co pół roku jak nie częściej :) Jestem przewrażliwiona na jego punkcie ;D Ba! Nawet raz byłam oddać krew, jak jeszcze się dobrze czułam ;p
  11. aga9115, Warto, warto Ogólnie chyba taki wiek, że dobrze się wybrać na pierwszą wizytę, tak dla zasady a potem jakoś regularnie tam chodzić :) Przynajmniej tyle dla siebie zrobić można :) hania33, Młoda, młoda... Z nerwicą, na lekach, ogólne dno. śnieg ;o
  12. aga9115, No mnie też pobolewa prawy, ale od niedawna, więc czemu nie sprawdzić tego. hania33, Mam 20 lat i nigdy nie byłam :)
  13. Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z tym moim wyolbrzymianiem objawów bez biegania po lekarzach... A umiem mieć sto chorób codziennie. Dziś miałam już zapalenie opon mózgowych ;p Bo mnie głowa bolała. A i jakiegoś guza mózgu, bo mi niedobrze było do tego. Oczywiście wszystko zapewne było napadem nerwicy, ale uczucie koszmarne... Ale do lekarza? Gdzie tam... Poza tym ciągle czuję się zależna od rodziców i to mamie mowię, co mi jest z nadzieją, że ona powie, że powinnam iść do lekarza, ale tego mi nie mówi. Czekam na wizytę u ginekologa, bo mnie w jajniku boli trochę czasem. Ale to już muszę iść, bo stara dupa ze mnie, 20 lat a nigdy u gina nie byłam.
  14. Fajni jesteście, hipochondrycy :) Ja wmawiam sobie wszystkie choroby, ale do lekarzy nie chodzę, bo im nie ufam, a tabletek się boję. Tylko wziąć i się zabić.
  15. Wiem, że mogą być to skutki uboczne, ale wiecie jak to jest... Panika we mnie straszna, godzina minęła, zanim to sobie poukładałam i doszłam do siebie. Potem najgorsze są obawy, a jeśli to nie nerwica, tylko co innego... Coś w stylu, a jeśli umieram...
  16. Wstałam rano, poderwałam się z łóżka,bo dzwonił telefon... Wróciłam z potwornym bólem głowy, potem mdłości, odruch wymiotny... Uspokoiłam to wodą, pojechałam na wieś, 30 km, w tym wietrze, sama. Weszłam do domu i miałam tylko jeden komentarz 'słabo mi"... Posiedziałam, ponad godzinę, nim to minęło. Czułam sie, jakby mnie ktoś od środka skopał. Ból głowy, nerwy niesamowite... Miałam wrażenie, że już umieram... Czasem się w takich chwilach boję, że to może nie nerwica... Bo przecież nie miałam żadnych badań.Ale potem się uspokajam i myślę, że to po prostu sobie ze mną pogrywa i tak mną poniewiera... Że to tylko nerwica. Że jeszcze jednak nie umieram.
  17. Dlaczego to tak poniewiera człowiekiem... Obudziłam się z dobrym nastrojem, póki nie zadzwonił telefon. Wyrwałam do niego i padłam zaraz na łóżko z bólem głowy. Potem mdłości, prawie wymioty, kolejny napad lęku...
  18. Dziś noc z pobudkami a z rana napad paniki... Pozdrawiam moje dwa kolokwia dzisiejsze, które sobie olałam i wiem, że nie umiem i przez nie znowu się czuję jakbym miała skonać... Nie biorę teraz esci, wezmę jak wrócę z uczelni, bo się boję, że zasnę tam. W ostateczności wezmę ze sobą i jakby bylo juz tragicznie, wezmę tam.
  19. marimorena, w sytuacji, kiedy po odrzuceniu, zostanie adoptowane.
  20. Lisa_

    Książki

    "Bądź swoją siłą" - Demi Lovato. Niby proste rady na każdy dzień. Urzekła mnie.
  21. Słuchajcie, bo tak się zastanawiam, czy wpływ na problemy nerwicowe u dziecka może mieć też fakt, że zostało odrzucone w łonie matki? W sensie czy życie płodowe dziecka pozbawione miłości może mieć wpływ na jego psychikę, jeśli później wychowuje się w kochającej rodzinie? Czy to zapada gdzieś w pamięć i jest traumą, czy sobie to teraz wymyślam?
  22. Och, wróciłam z uczelni, ale mi się nie chce... A tu na jutro tyle nauki ;p Naprawdę, psychiatra mi powiedziała, że mam esci brac najlepiej z rana, bo ma na celu u mnie działanie pobudzające i dlatego nie po 18, bo bym po tym spać nie umiała... Dziwne, bo tak to wcale nie działa, ale no, niech jej będzie... Już widzę siebie jutro na zajęciach, zasypiającą. Może wezmę esci dopiero jak wrócę do domu... Koło 15-16?
  23. Pomarudzę sobie Wam, ludzie ;3 Spaaaaać ! 10 mg esci, dwie godziny po - zasypiam. A podobno miało mnie to pobudzić. Haha, kij, że zaraz trzeba wsiąść za kółko i pojechać do szkoły.
  24. Zazulka, masz rację Nie warto analizować skąd jest lepiej, ważne, że jest :) Mam nadzieję, że wśród ludzi nie wrócą te moje uczucia, że zaraz zemdleję i zawroty głowy. Przekonam się, ale próbuję się nastawić i do tego pozytywnie, bo jeśli będę się bała, na pewno wróci. Więc niech będzie, że się nie boję :)
×