Skocz do zawartości
Nerwica.com

lucy1979

Użytkownik
  • Postów

    1 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lucy1979

  1. Tiaaaaaaa,niech zdelegalizują noże, przecież jakiś debil może sobie uciac palec. Ojciec dzieciom, stary chlop siedzi i napir.ala calymi dniami dopalacze. I jeszcze chwali się tym, ty chlopie sumienia nie masz.
  2. lucy1979

    czego aktualnie słuchasz?

    Pih "Alfabetyczny morderca" nie wrzucam linku, bo każdy może sobie na you tubie odsluchac a poza tym, nie chce mi sieeeeeeeeeeee
  3. Nie idz tą droga. Bo idziesz tam, skąd ja wlasnie wracam . I to jest h.jowe wyscie.
  4. Mi tez tak powiedzieli tak. W tym sensie, ze jak jest się np. w depresji to test osobowości wyjdzie inaczej niz w hipomanii u tej samej osoby. -- 16 paź 2014, 09:53 -- Chyba chodzi o to, ze ten test nie jest do końca miarodajny.
  5. Wyslalam Ci wiadomość na priw, Kasiu.
  6. lucy1979, Posiadasz agresywne cechy osobowości. Widząc inną osobę z automatu przeważnie uznajesz ją za agresywną a potem wyobrażasz sobie, jak ta osoba wyraża negatywne sądy na Twój temat. W ten sposób Twoja agresja zostaje zwrócona przeciwko Tobie. Osoba, którą wybierasz jako obiekt nie ma nic z tym wspólnego ..służy jedynie jako lustro. Inaczej.. Przypisujesz innym cechy agresywne, kierując w ten sposób swoją agresję na siebie. Przejmujesz się, bo prawdopodobnie byłaś świadkiem i ofiarą agresji w przeszłości. W gruncie rzeczy jesteś ofiarą, nie oprawcą ..przynajmniej na razie. Dziękuje, ze mi to wytlumaczyles, bo wcześniej niby wiedziałam co to projekcja, ale nie umiałam tego zastosować do swojej sytuacji. Teraz to rozumiem. Naprawde pomaga mi to co piszesz, bo jestem totalnie zielona, jeśli chodzi o psychologie. Bo dopiero teraz dotarlo do mnie, ze potrzebuje terapii, bo to nie inni są zli, ale ze mna cos jest nie tak.
  7. lucy1979

    Nergal.

    Masz racje, Candy. Na sto procent.
  8. Twoi rodzice to ( z przeproszeniem) ciule jakies , chcą się Ciebie pozbyć i szukają pretekstu. No chyba, ze tylko Cie strasza tak. Tak czy owak, przyzwyczajaj się do myśli, ze będziesz musiala za rok się usamodzielnić, isc do pracy. wynająć pokoj. Zreszta skoro mieszkasz w internacie to co za problem? Będziesz tam mieszkac nadal.
  9. Wspólczuję, Wiesiu, niemiła rzecz. No, ale wszystkie schorzenie psychiczne do milych nie nalezą
  10. lucy1979

    Spamowa wyspa

    Radio jest do bani, bo tam puszczają komerche, jeśli chodzi o muzyke, zero ulicznego rapu, horrorcoru. Lipaaaaa wielka
  11. Mnie męczą napięcia, bo idę na randkę na 20, a mam, kfa, fobie spoleczną I fakt nieprzyjemne k.restwo. Gdybym miała mieć to stale to bym się zalamala.
  12. Jak czytam post Powietrznego Kowala to się śmieję na całe gardło, dawno się tak nie śmiałam ( taki smiech jest podobno bardzo zdrowy) Może to nieładnie z mojej strony, ale to jest takie komiczne, mimo, ze złośliwe. Powietrzny Kowal, pisz częsciej
  13. Z tym tłuczkiem, niezle. No, agresja to typowe dla naszej choroby, znam to, niestety Piesek słodziutki. To ten Ani pies?
  14. Poki co to jestem dużo mniej agresywna po Wellbutrinie. Po SSRI to miałam taką agresję, ze w kolejce do lekarza o mało baby nie pobiłam, ochroniarz mnie trzymał. Albo "zdjęłam" w autobusie chłopaka z miejsca siedzącego, bo uważałam, ze mnie podsiadł czy tez nie chciał ustąpić a powinien(wg. mnie). Nie liczę agresji słownej i mieszania z błotem przyjaciół i rodziny oraz obcych ludzi. Tak, wtedy obawiałam się, ze komus mogę zrobić krzywdę. W trakcie tych zajść nie do konca pamietalam co mowilam. Nie panowałam nad sobą kompletnie. Na Wellbutrinie tak jakby olśniło mnie dlaczego czuję agresję i gniew w stosunku do innych ludzi. Zobaczylam, ze ludzie się tak nie zachowują. Zaczęło do mnie docierać, że to nie z osobami do których mam nieustanną pretensję jest cos nie tak, ale ze mną. Nie wiem jak to możliwe, ale wcześniej tego nie dostrzegałam. Duzo mi tez pomogło czytanie tego forum. Ale forum czytałam już wcześniej od marca i będę szczera służyło mi jedynie do wylewania pomyj na innych i wyzywaniu się na nich. Nie dlatego aby podnosić swoje ego czy cos takiego. Po prostu czytałam czyjąs wypowiedz i.....dostawałam kurwicy. Na tym mega ciśnieniu( w przenosni i dosłownie) odpisywałam tym osobom,bo po prostu czułam, ze MUSZĘ naprostować ich błędny tok myslenia. Oczywiście potem żalowalam. Teraz widzę to wszystko kompletnie inaczej, jakby ktoś nagle zdjął mi opaskę z oczu. Nie rozumiem jak w ogole nieliczne osoby w realu, ze mna wytrzymywały i już wiem czemu tyle z nich uciekało ode mnie. A ja oczywiście uwazalam, ze to oni są głupi, podli, samolubni.Ze każdy mnie przesladuje i nienawidzi.Że jest we mnie cos niezależnego ode mnie co sprawia,ze ludzie się mnie boją i mnie unikają. Ale nie wiedziałam co to jest. Wiem, ze ciężko w to uwierzyć, ale to Wellbutrin spwodowal, ze cos mi się odblokowalo w mózgu. Może miałam jakies zatrważające braki dopaminy w mózgu, naprawdę nie wiem. Wiem, ze jeszcze przede mną długa droga aby się zmienić, ale wreszcie ujrzałam co robię zle. -- 15 paź 2014, 13:36 -- Przeciez każdy człowiek jest inny, ma inne geny, charakter, osobowość. To, ze u jednego Wellbutrin nasilil agresje nie znaczy, ze tak będzie z każdym. Ja mysle , ze powinna sprobowac.
  15. No wlasnie tez mnie wcześniej truli tymi SSRI. Teraz zmieniłam psychiatrę i on sam zaproponował Wellbutrin. wogole świetny facet, sam pytal czy brałam cos po czy dobrze się czuję, był otwarty na sugestie. Może idz do innego psychiatry i powiedz mu, ze bralas już większość z SSRI i nie pomagają, podkreśl, ze masz depresje z nadmierną sennością i zero napędu czyli wciąż lezysz w łóżku i jesteś zmęczona. Na takie przypadki jest Wellbutrin wlasnie. Kiedy na plan pierwszy wysuwa się totalne wyczerpanie. Możesz podkoloryzować trochę. Ja dziekuje Bogu, ze trafiłam na tego mojego psychiatrę, bo zdarzają się takie uparte tumany
  16. Noszila, pytałaś w jakimś innym wątku o Wellbutrin. Ja biore od 10 dni i dosłownie postawil mnie na nogi, bo wcześniej, to już nie wstawalam z łozka, taką miałam depresję.Od pierwszego dnia zadzialal. Może popros o niego psychiatrę, tylko uprzedzam, jest drogi i tylko na 100%- 120zł, ale myslę ze warto. Co do checi skrzywdzenia kogos kto mnie rozzłościł tez miałam chec rozszarpać tę osobę na strzępy.Jakaś chora, slepa nienawiść. Po Wellbutrinie jest lepiej , bo mam po prostu lepszy humor. W ogole większość moich uczuć to nienawiść, strach, poczucie krzywdy.
  17. Może nie ufasz sobie? Nie wierzysz w słuszność swoich działań, decyzji, nawet prowadzonej rozmowy. Aprobata innych jest tak ważna, bo pozwala Ci poczuć się akceptowaną, lepszą, zobaczyć siebie jako ciekawą osobę w oczach innych ludzi. A powinniśmy sami potrafić akceptować siebie. Tak to prawda, nie ufam sobie, swojemu osądowi. Jest dokładnie tak jak napisalas. Potrzebuje innych aby przeglądac się w nich jak w lustrze. Jestem strasznie zaburzona. Cóz może terapia trochę mnie naprostuje, ale wiem, ze to żmudna droga. A czy Ty, noszila, długo już chodzisz do psychoteraputy? Jest jakiś postep?
  18. O ja tez tak mam. Nieraz wyzywam samą siebie na głos - "Ty k.rwo, idiotko, nienawidzę Cie, chcę się wydostać z tego ciała! " Ale to nie jest tak, ze mam stabilny obraz siebie. Nieraz czuję się lepsza od innych, piękna, mądra, ale tez taka pokrzywdzona, bo niedoceniana. Mam podejrzenie borderlina ( znaczy mój psychiatra, który przepisuje mi leki antydepresyjne tak powiedział na ostatniej wizycie i wyslal do psychologa, ale mam wizyte dopiero w piątek) a czy Ty, noszila tez masz taką diagnozę?
  19. Czy chodzi Ci o to, ze projektuje na nich swoje uczucia? Ale czemu tak się przejmuje co mogą pomyslec? Skąd to się bierze?
  20. Ze jestem śmieszna, dziwna- mogą sobie pomyslec.Wtedy reaguje agresją, ale w srodku czuje zakłopotanie. Strasznie uprzykrza mi to zycie. Rozumowo wiem, ze to nie ma znaczenia co ktoś sobie pomyśli, ale emocje mówią co innego.
  21. No to nie wierzę. Wręcz jestem pewny, że coś się pojawia ..jakieś uczucie, myśl, wizja dotycząca przyszłości Podłączę się pod temat . Mam identycznie jak noszila. W takiej chwili, gdy np. cieknie kran wkurwiam się i zaraz nastepuje ciąg myśli, ze wszystko jest przeciw mnie, nawet glupi kran, cieknaca woda, wszystkie "elementy" z których zlozony jest świat, wszystko mnie przesladuje, Bog który to stworzyl( choć w Boga nie wierzę). Zaczynam wtedy nieraz wrzeszczeć na cały głos- "Nienawidze, nienawidzę". Czy jestem bardzo ciężkim przypadkiem? Jak zapanować nad narastającą furią? Jakas dorażna rada, sposób, pliiiiis Beladin, widze ze znasz się na tym.
  22. Tez mam taki problem jak monooso tylko na o wiele mniejszą skalę. Wciąż zaprząta mnie co sobie ktoś o mnie pomyśli. Czego to jest objawem? Fobii społecznej?
  23. Ja nic o Tobie nie pisałam Nie wiem o co chodzi, w ogóle?
  24. Podobnie - wszyscy są normalni, wszyscy mają swoje poważne sprawy i robią wszystko płynnie, tylko ja miotam się jak kura bez głowy.( tak napisał Psychoanalepsja. nie umiem kopiować wybranych fragmentow czyichś postów -dlatego zrobiłam tak.) Dopiero jak to przeczytałam uswiadomilam sobie, ze ja mam tak samo, chyba od zawsze. Ciekawa jestem czy to widać, czy widzi to ktoś patrzący z boku? Po Tobie to szczerze mówiąc nie widać Psycho, zebys jakos specjalnie się miotał. A czy po mnie widać?? Jak się widzieliśmy na spotkaniu forumowym zauwazyles to u mnie?
×