
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Cześć, ekipa. Serio muszę przestać rozkminiać po nocach na Spamowej. Siedzę w szkole, mamy chwilę spokoju. Na farmakologii zaczęliśmy neuroleptyki, ale oczywiście prowadząca używa przestarzałych nazw chorób i nie umie ich opisać. Bo wiecie, psychozy są przezabawne... i cały czas się powstrzymuję, żeby nie powiedzieć "o! to mama brała, to szwagier brał, to próbowałam, tamto próbowałam, zadziałało tak, a tak, a psychozy to nie zawsze odjechane haluny, chociaż dinozaury były niezłe"
-
von, witam. na_leśnik, ja też, kilkakrotnie, po długiej przerwie wróciłam, uczę się pod konkretne piosenki i z każdym kolejnym razem te akordy brzmią coraz czyściej. Ech, znowu mi wchodzą tematy damsko-męskie w głowę. Dobrze pamiętam, że zaczęłam całą tę gadkę od jednej mojej fantazji, co to w ogóle nie było wiążące ani zobowiązujące. A teraz niestety już to widzę albo z nim, albo wcale. Wiecie, stracić nadzieję czy coś, to ja przywykłam... ale stracić *fantazję*? No to już jest chyba trochę nie fair. Dobra, już tak pitolę, że powinnam chyba bana poprosić na dwa tygodnie albo sześć aż ochłonę. (Tej siły już nie zatrzymacie). Ej, ale nie ma czegoś takiego jak przeczucia? W sensie jak w sercu czuję, że wszystko jest na dobrej drodze, to nie jest to *przewidywanie* przyszłości, tylko moje pozytywne wyobrażenia i dostrzeganie możliwości? Tak, znowu leku na noc nie wzięłam, tylko Pepsi. No to kończę pierwszy sezon, bo się wybudziłam
-
na_leśnik, kiedyś grałam z nut, a teraz się uczę akompaniować do piosenek.
-
na_leśnik, to się umówimy na sesyję, jak będę więcej chwytów znała
-
na_leśnik, ja pierwszy raz piłam tydzień temu, ale z colą. A teraz mam ino Pepsi, bez wódki. No nic, poleżę przed TV, jutro kolejny pracowity dzień, wrócę z zajęć i będę dokumenty edytować. Nie ma spoczynku. Ja śpiewam nawet na trzeźwo i przy ludziach, bo mi się mp3 zużyła, to muszę sobie jakoś radzić. "I like you a lot -- Putting on some music while I'm watching the boys"
-
A chciałabym. Starym angielskim zwyczajem bez lodu, tylko z odrobiną wody
-
Sobota, wszyscy się bawio na mieście/na wiosce, ja tylko piję z "przyjaciółmi" z telewizora
-
Ferdynand k, cześć! Przejrzałam katalog martensów, nic mi nie leży z tegorocznej kolekcji, przyczaiłam się na używane na allegro za śmieszne pieniądze Dobra, widzę, że wszystkich wypłoszyłam z Wyspy No cóż, idę sobie w cichości serca marzyć o niskich chłopcach i wysokich obcasach Mam jeszcze do wydrukowania umowę, plan stażu do zedytowania, recenzję do napisania, prezentację na zlot fanklubu do wyklepania, ale chyba przełożę to na jutro i na środę i będę oglądać "Twarz"...
-
No czemu z Ciebie taka defetystka? Wszystko źle, nic się nie uda! Klepnąć można kogoś przez przypadek, bo na przykład ktoś stoi tyłem, a Ty delikatnie chcesz przekazać, że życzysz sobie jego uwagi. Chodzi o to, żeby poczuć dotyk. A sposób w jaki ktoś się z nami wita również może nam nieco powiedzieć o wzajemnych relacjach. :> Ech, idź na jakiś kurs, kobieto! Chodzę na psychoterapię i taniec szkocki nad skrzyżowanymi mieczami Nie sieję defetyzmu tylko pytam, jak mam się dowiedzieć, czy jestem tylko koleżanką z pracy? Oprócz zapytania wprost, co zrobić prędzej czy później i tak muszę jako starsza, większa i mądrzejsza* Wiesz, niechcący i przez przypadek to nawet ja oberwałam w zadek Ale masz racje, wszyscy w tej szkole się tulą i trzymają za ramię, to czemuż by nie Weź też poprawkę na to, że ja w depresji z psychozą miałam dość ograniczoną i mimikę, i wyrażanie emocji, wszystko jest, kurna, nowe. platek rozy, czo to jest kurtka z wiązaniem gorsetowym? W tygodniu korzystałam z wolnego, wczoraj wróciłam z zajęć, planowałam poczytać na sprawdzian przed zaśnięciem, obejrzałam 3 odcinki wiecie czego i usnęłam. Przed zajęciami koleżanka pytała o jakąś roślinę po łacinie, a ja się nauczyłam prostego wzoru do rozcieńczeń etanolu. Na sprawdzianie był preparat z tej rośliny i rozcieńczenie, które najprościej było zrobić tym wzorem , więc mam wszystko dobrze, czego nie można powiedzieć o reszcie ekipy, a oni w przeciwieństwie do mnie się uczyli #2cool4school W nagrodę zakupy: buty (post wyżej), papierosiki karmelowo-waniliowe, śliwkowa kredka do oczu, chusteczki higieniczne (taka mania, kupuję, a potem nie noszę). Tylko martensików nie było, za mały wybór, zamówię przez internet. I mam hiszpańskie piwo. Salud! *żartuję, on jest super inteligentny
-
Dzisiaj #shoppen i od razu taki problem Pierwszego Świata. Długo się wahałam
-
Zawsze się paczę w twarz jak się witamy, bo inaczej byśmy się nie witali, bo by kontaktu wzrokowego nie było. Klepać to sobie mogę moją czarną kotkę od szerokiego końca. A czy smyrnięcie po dłoni wykaże, czy jestem tylko koleżanką z pracy? Nie sądzę Ech, ludzie, musimy już gadać o świętach?
-
Zosia_89, to ja się bardzo cieszę z kibicowania Sprawa jest taka, że nie jestem w stanie rozpoznać, czy ten promienny uśmiech jest z powodu mojej wyjątkowości, czy w pakiecie bezpłatnym dla koleżanek z pracy. Rozumiecie? U nas trzecia klasa robi jasełka, nie wiem jakie, ale chcę ich nauczyć ambitnej kolędy po angielsku dla ocieplenia wizerunku kosmostrada, jak ja się mam wysypiać, jak codziennie mam na rano Miareczkowanie zaliczone, zdenerwował mnie prowadzący ze trzy razy, a jutro jeszcze sprawdzian z kropli - liczenie dawek, rozpuszczalności i łyżeczek lekarstw. Trochę oglądam wiecie co, muszę przejrzeć notatki na jutro i zeżarłam pół pudełka Rafaello, może mi nic nie będzie, część wafli wylizałam i odrzuciłam.
-
Jestem koszmarnie niewyspana, ledwie wytrzymałam w pracy, a zaraz idę na sprawdzian praktyczny z chemii, na który nic nie powtórzyłam. Matka się pulta, że z nią nie rozmawiam, jak padam na ryj, zaraz wychodzę, a ona słucha telewizora, czyli de facto wydaje się zajęta
-
Dobra, powzięłam postanowienie. Oczywiście, że mu powiem zanim odejdzie, że chcę się z nim jeszcze zobaczyć. Najgorsze, co się może wydarzyć, to, że każde pójdzie swoją drogą, no ale nic gorszego niż to. Nie stracę pracy, znajomych, zdrowia, życia, planów na przyszłość ani godności osobistej, noż nic mi nie ubędzie, jak go poproszę o numer i zapytam, czy chce się kiedyś spotkać. A jak nie zapytam, to szanse na niezobaczenie się więcej będą o wiele wyższe. Moje serce myśli tak logicznie <3 Świetną mam porę na rozkminy, ja nie wiem, jak ja dzisiaj spać pójdę... Ach, no oczywiście, leków nie wzięłam. Brawo ja.
-
na_leśnik, kalesony firmy Sony. A to w szklarni nie jest ciepło?
-
Oesu, łyżeczki to mam umieć na sobotę, będziemy jakieś obliczenia robić na ocenę.
-
Sigrun, się cieszę ze spotkania, gratuluję bezproblemowego powrotu. Z komunikatów mniej Wesołych, nic na jutro nie umiem z chemii (sprawdzian praktyczny), a powinnam się o tej porze już pakować do pracy. Czyli zmęczona jestem, a nie chce mi się spać Będę biegać po pokoju i machać rękami jak wiatrak. Czy cyklopka się ogarnie i zrobi wszystko w tym tygodniu, o czym pamiętać ma?
-
filip133, nie dokładaj sobie, to że akurat masz doświadczenia, z których niewiele możesz wynieść, to nie powód, żebyś się nie udzielał w wątku. Mnie tam nawet mało użyteczne rady cieszą, bo fajnie jak ktoś się czasem zainteresuje.
-
kosmostrada, serducho wypoczęło, to akurat na plus, mogłam się skupić na podejmowaniu decyzji i robieniu planów dla siebie. Ale też się od nowa uczę prawidłowo przeżywać i okazywać (!) emocje. Praca z ludźmi, zwłaszcza dziećmi, pomaga, bo one generują emocje dużo często. I właśnie akurat teraz jak zobaczyłam, że mogę lubić kogoś takiego, jakim jest, bez naciągania do swoich wyobrażeń, to boję się stracić go z oczu i dlatego płaczę. Nie jestem niestety pewna znaczenia rozpromienionego uśmiechu na mój widok, czy chodzi o sympatię do mojej skromnej (czasem) jaszczuroosoby, czy raczej życzliwość wobec wszystkich + po prostu taka twarz. Tego nie idzie obiektywnie stwierdzić
-
Ale skoro zostały tylko dwa tygodnie, to mogłam się równie dobrze nie zakochiwać bonsai, no ciekawe to, co Pan piszesz. Ja jestem strasznie mało elastyczna, to się wolę nie przyznawać Powinnam ćwiczyć rozciąganie codziennie po 10-20 min przez najbliższy rok. Bo ja w ogóle miałam plany na przyszły rok. A jak wezmę i smutnę, to stracę tę całą fajną motywację, którą sobie wypracowałam
-
Będę Miałam tyle planów na przyszły rok, tyle fajnych celów do zrealizowania (śpiewać, tańczyć, jeść pomarańczy), a musiałam się teraz zakochać i to jeszcze z limitem czasowym. I co mi pozostanie za dwa tygodnie? Chciałam z terapeutką pogadać, a ciągle muszę przekładać z powodu pracy, a ona mi na 100% powie, żebym go poprosiła o numer i prosto w oczy powiedziała, że się chcę jeszcze z nim zobaczyć Ktoś się chce założyć? Ale z drugiej strony też nie chcę robić z terapii kosztownego kącika złamanych serc
-
kosmostrada, hue hue, no nie było pana blondyna, a ja jak głupia cały dzień w spódniczce A dzieci z zerówki się tulały do spódniczki. Z kursu tańca wracałam w spodenkach do tańca pod spódniczką, aby wilka nie dostać Będę płakać! Będę! Nawet dzisiaj, jak pogram na gitarze, pogimnastykuję się, spakuję, nauczę na sprawdzian z chemii analitycznej, popłaczę i obejrzę Futuramę. Mało czasu na płakanie ale będę.
-
Kosmostrada, spódniczka została doceniona przez niewłaściwe osoby, m.in. Pana wolontariusza, który mógłby być moim dziadkiem Do tego jest jeszcze student wolontariusz, który już wyczuwam, że będzie za mną paczył... Kto ma szczęście w kartach, ten nie ma w miłości I w sumie nie wiem czy trener zostaje do końca tego miesiąca czy następnego, więc na wszelki wypadek mam ochotę się już popłakać 3 mirunia, przemyślałam pomysł z ramką na zdjęcie, jak znajdę taką, co dzieci mogą same ozdabiać, to byśmy ulepili w świetlicy i nie było by wszystko na mnie Zajrzę w sobotę do zabawek i upominków w Galerii. I jeszcze buty muszę zapaczyć. Pozazdrościłam paru osobom fajnych sportowo-miejskich, no i martensy na obcasie mi się podarły Muszę kupić coś w podobnym klimacie Platek rozy, jesteś jedną z najlepiej ubranych koleżanek jakie mam Drugi raz przechodziłam koło sklepu z koralikami na Krakowskiej, a nie miałam czasu się zagłębić.
-
Moja mama kilkanaście lat temu miała nerwicę lękową z zespołem jelita drażliwego i ogólnie mało ważyła, zresztą duża nie jest. W szpitalu napisali "anoreksja" mając na myśli brak apetytu. Weszła do sali jakaś doktorka ze studentami i zaczęła walić takie komunały jak to niektórzy do anorektyczek
-
kosmostrada, no mnie praca, szkoła i terapia przestawiła na tryb samodzielnego budzenia. Ale brakuje mi jeszcze komponenty radości i energii. (Chociaż np. trzecia klasa już działa pobudzająco). Też się chcę dzisiaj ładnie ubrać w spódniczkę Słucham deszczu