Skocz do zawartości
Nerwica.com

rolingstone

Użytkownik
  • Postów

    304
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rolingstone

  1. moja nerwica wzięła się z intoksykacji (zatruciem dragami). z nerwicą walczę 11 lat. Czasem jest lepiej, czasem gorzej :)
  2. masz bardzo daleko i nie myśl już o tym. ile razy ja, mając depersonalizację, myślałem, że to koniec. i co? nic. wciąż jestem normalny :) ale zgadzam się, ten stan jest okropny. przy silnym lęku pojawia się i trwa czasem dniami. to okropne uczucie, jakbym był ja i jeszcze raz ja obok. czasem myślałem, że to schizofreniczne rozdwojenie jaźni, ale moja p. doktor powiedziała: co ty sobie w ogóle wymyślasz! Stan nieciekawy, choć żyć z tym można, męcząc się okropnie.
  3. Ja od kilku lat nie mam tego typu "atrakcji", ale pamiętam, że bardzo mi pomogło, gdy powiedziałem o tym lekarce (o treści tych natręctw) i rodzicom. Było mi lżej. Potem, jak się dowiedziałem, że te natręctwa tak naprawdę są u wszystkich podobne, to doszedłem do wniosku, że to nic strasznego. Jeśli tyle osób to ma... :) Ale tak jak powiedziałem: dobry lekarz (dobre leki) i psychoterapia, jeśli trzeba. Po co się męczyć, a męczyć się można latami.
  4. Wiemy, jak dokuczliwe mogą być natręctwa. Koniecznie idź do psychiatry. Po niektórych tabletkach naprawdę natręctwa przechodzą lub się zmniejszają. Nie obwiniaj siebie, nie wyrywaj sobie włosów. Ty przecież tak nie myślisz, to choroba. Powodzenia i dużo sił w walce!
  5. To też prawda. Szpital jak każdy inny i po to jest, by w nim się leczyć. zawsze trzeba próbować samemu. szpital to jednak ostateczność. nie wiadomo, czy by Cię przyjęto :) może inni mają gorsze problemy niż nerwica. ile razy ja się o to bałem i jakoś przez ten czas nie straciłem świadomości, ale czasu przez nerwicę i owszem Nie martw się i nie myśl o szpitalu. Po prostu żyj!
  6. musisz się sama zorientować. często jest tak, że lekarz wie najlepiej, ale jeśli czujesz, że możesz brać mniej, to można spróbować. najwyżej wrócisz do 1 mg. To nie jest dużo, a jeszcze przez tydzień, to nie uzależnisz się raczej :) Ogólnie Xanaxu trzeba unikać. Raczej brać go w wyjątkowych, awaryjnych sytuacjach, ale wszystko zależy od pacjenta i od jego lekarza :)
  7. o to chodziło :) naprawdę, ja teżwielokrotnie myślałem, że to koniec, że już tylko szpital itp. NIGDY, powtarzam, NIGDY nie trafiłem do szpitala. zawsze przechodziło. wiem, że w silnym lęku człowiek "inaczej" myśli, wydaje mu się, że to ostatnie chwile świadomego życia, ale uwierz, nic się nie stanie. pozdrowienia
  8. rolingstone

    Witam wszystkich.

    no my też to często przeżywamy - te powroty kochanej nerwiczki. tak jest i już, leki, psychoterapia, relaksacja i odwiedziny na forum. razem łatwiej przetrzymać Pozdrawiam
  9. tak, to Twoja nerwica tak Cię próbuje zwieść :) Nie daj się jej oszukać. Żadnej schizofrenii nie masz. Ludzie z chorobami psychicznymi na ogół nie są krytyczni wobec swoich schorzeń, więc nigdy nie powiedzą, że są chorzy. Ty zachowujesz krytycyzm, więc wszystko jest OK. Nie przejmuj się.
  10. jeszcze efectin nie zaczął działać. na początku mogą być różne "nieprzyjemności", ale potem powinno być ok. no chyba, że lek Ci nie podejdzie. na razie trzeba czekać. pozdr.
  11. antydepresanty bierze się bez przerwy dopóki psychiatra nie powie stop. nie wolno robić przerw. grozi to zwiększeniem dolegliwości (np. lęków). nigdy nie odstawiaj sam leków tego typu. poza tym, jak po miesiącu zrobisz przerwę, to może się okazać, że cały dotychczasowy efekt poszedł na marne. radzę słuchać rad lekarza. pozdrawiam. czasem to trzeba poczekać do miesiąca, a nawet dłużej. mi zoloft zupełnie nie pomógł.
  12. ja podejrzewałem u siebie: raka mózgu (bo bóle głowy i uciski) i schizofrenię (bo lęki) nic się nie sprawdziło :) oprócz nerwicy...
  13. jeśli są kłopoty ze spaniem, to rzeczywiście radzę wziąć coś na sen. nikt nie chce ładowaćw siebie chemii, ale czasem nie ma innego wyjścia. alternatywą jest męczenie się. po pewnym czasie powinno Ci przejść, a jak weźmiesz parę razy tabletkę na sen, to nic się nie stanie.
  14. Tobie życzę tego samego :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:02 am ] jak tam wszystko było ok? Wierzę, że tak. Pozdrawiam
  15. A ja od ponad tygodnia mam świetne samopoczucie. Poprawiło się po długiej rozmowie z p. psychiatryczką (Jaśkowa - jeszcze raz dzięki za namiary na dr Szafrańską :) We wtorek dobiję (oby!) do dwóch tygodni super samopoczucia bez lęku. I na dodatek schodzę z Efectinu. Cuda się dzieją, ale nie chcę zapeszać, więc cicho sza... Pozdrawiam wszystkich i życzę duuuuużo zdrowia
  16. nie wiem, o co chodzi. napisałem, że nie tylko schizofrenicy. w zaburzeniach schizotypowych pacjenci często twierdzą, że czują, że coś dzieje się z ich ciałem. a poza tym męczy mnie ten temat. to mój ostatni post. pa pa
  17. no, tak się składa, że jednym to się wydaje, a inni to czują i są o tym nawet przekonani (zwłaszcza schizofrenicy, ale nie tylko).
  18. normalka. prawie kazdy to ma. ja podczas koszmarnych snów potrfię krzyczeć przez sen :)
  19. Moim zdaniem też nerwica. Kancerofobia to normalka w nerwicy :) Ale też poszedłbym na Twoim miejscu na jakieś badania. Być może fakt, że jesteś daleko od domu uruchomił lęki nerwicowe. Pozdrawiam
  20. odpowiedź: tak. urojenia dotyczące ciała to też urojenia (np. poczucie, że ciało rozpadło się na tysiąc kawałków) . wiesz, to mogą być też te zaburzenia schizotypowe. pacjenci z takimi schorzeniami skarżą się na to, że ich ciało jakby się rozpadało, kończyny wydłużały itp. Ja bym Twoje dolegliwości ograniczył do nerwicy lub do zaburzeń schizotypowych. Sorry, ale Twoje zaburzenia są opisane w podręcznikach psychiatrii i żadnej nowej jednostki chorobowej tu nie wymyślisz, choć usilnie się starasz. A swoją drogą, piszesz o swojej wyjątkowości. Wiesz, że to praiwe osiowy objaw w nerwicy - przekonanie o wyjątkowości swoich objawów :) Pozdrowienia
  21. słuchaj, nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czy odczuwasz lęk (obojętnie - paniczny czy wolno płynący)
  22. Justyno, Twój opis wskazuje na to, że masz klasyczną nerwicę natręctw (obsesyjno-kompulsyjne czynności). Proponuję szybką wizytę u psychiatry. Nie przejmuj się. Twoje czynności, w tej chorobie, to norma :) Jeśli zaczniesz brać leki (sporo antydepresantów jest w stanie zniwelować Twoje dolegliwości), to Twój stan się polepszy. Poza tym może terapia poznawczo-behawioralna. Moim zdaniem - jak najszybciej do lekarza. Pozdrawiam
  23. możesz też powywnętrzać się przed nami :) jeśli mówisz mężowi o swoich UCZUCIACH, a on ma to gdzieś, to nie ma sensu się powtarzać. chyba musisz przeczekać i się pomęczyć. szkoda, że jesteś zależna od niego. to pewnie pogarsza problem.
×