-
Postów
142 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Shantipriya
-
też jestem wegetarianką. Nie wiem, czemu niektórzy to biorą za głupotę. Wolny kraj przecież ;D Dzisiaj usłyszałam: -że wyglądam szczuplej, że wyszczuplałam (nie wierzę, ale to było miłe), -bardzo dobrze mówię po angielsku (ludzie z grupy patrzyli na mnie z otwartymi ustami, jak odpowiadałam. Nie uważam, że mój angielski jet dobry, ale mówiłam płynnie i się nie zacinałam).
-
Znowu to samo. Ja to matka zauważy, to co ja jej powiem? Że znowu mnie kot podrapał?
-
Dzisiaj to właściwie nic.
-
Usłyszałam, że ładnie wyglądam. Naturalnie, od razu spojrzałam się spod oka, że to żart i pewnie chcą się ze mnie ponabijać. Co nie zmienia faktu, że to było miłe.
-
Zapisałam się na moją pierwszą wizytę u psychiatry. Boję się strasznie, że mnie wyśmieje, albo nawet nie wysłucha, ale w dupie z tym. Już bardziej upokorzona nie będę.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Shantipriya odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie wiem, czy powinnam się udzielać, bo nie mam zdiagnozowanej nerwicy, ale myślę, że mam. Niedługo się dowiem. Zaczynam się dusić,trace czasami kontakt z rzeczywistością, muszę usiąść, ponieważ raz padłam na ziemię po prostu, oczywiście od razu płaczę (o ile to można nazwać płaczem, to bardziej takie łkanie, łapanie powietrza łapczywie), nogi się trzęsą i mam wrażenie, że ktoś mnie uderzył w brzuch, tak mnie boli. Najczęściej ataki mam w szkolnej toalecie. Najczęściej po lekcji matematyki i historii (z racji tego, że zdaję R historię, to mój profesor dużo ode mnie wymaga i gdy czegoś nie wiem...hmmm...''nie kryje niezadowolenia'', tak powiem). -
Za każdym razem jak stoję na stacji kolejowej to myślę, żeby to w końcu zrobić. Albo pod rozpędzony samochód na ulicy. Bo po co to ciągnąć.
-
Gdy słyszę coś miłego, od razu myślę, że ta osoba kłamie, ew. chce się ze mnie pośmiać.
-
Connesa, jak udało Ci się dwa lata wytrzymać? też bym chciała... Aktualnie od 2 tygodni nic, ale to wiadomo, że to kwestia czasu.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Shantipriya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Indifference1, piszę historię R na maturze, więc jako coś to pisz na PW, pomogę. A sukienkę na 100dniówkę masz śliczną! Moja się do twojej nawet nie umywa. Napisałam do przyjaciółki, do której chciałam cały dzień napisać, ale się bałam, że mnie oleje. I owszem-olała. Jestem tak beznadziejna, że nie umiem nawet mieć przyjaciół. Boję się przebywania z kimkolwiek, a we wtorek wracam do szkoły pełnej ludzi. Nie chcę zaczynać dnia siedzeniem w kiblu i płakaniem. -
Oby nie, mi się ciągle ostatnio śni, że jestem w ciąży co jest w rzeczywistości niemożliwe, chyba że jakieś niepokalane poczęcie Dzisiaj w końcu ruszyłam książkę, którą czytam od tygodnia (''Wielki Gatsby'') i nowy rozdział z historii do matury :)
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Shantipriya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Chodzi o to, że Blue93 ma po prostu skrzywiony obraz. Na własną osobę, odbicie w lustrze. Na pewno jest w tobie dużo rzeczy ładnych, a ty ich po prostu nie widzisz. Bo nie chcesz wierzyć, że jest w Tobie coś ładnego. -
Pokażesz? Ja mam taką: http://www.intymna.pl/p1390,502,5,39074,,sukienka-m144 A kiedy masz studniówkę? :)
-
Hej hej :) Specjalistką nie jestem w żadnym stopniu, ale postaram się jakoś doradzić. Postarałabym się jednak porozmawiać z tą dziewczyną, na spokojnie. Owszem, to że powiedziałeś jej to po alkoholu było głupie, ale czasu już nie cofniesz i dobrze byłoby wyjaśnić tą sprawę. Myślę, że zarówno ty, jak i ona byście się lepiej poczuli. Zaproponuj jej spotkanie albo po prostu do niej idź-nie idziesz jej napaść, tylko porozmawiać :) I przede wszystkim- spokojnie. Agresja rodzi agresję, ona krzyczy, ty krzyczysz i gucio z rozmowy. ;/ Zacznij się otwierać na ludzi (wiem, łatwiej powiedzieć, niż zrobić, ale chociaż spróbuj! :)). Możesz zacząć od tego forum, jestem tu od dwóch dni i widzę, że ludzie są bardzo otwarci i chętni do rozmowy.
-
Hej, hej :) ''gdyż psycholog mi nie pomógł, bo stwierdził że chyba padłem ofiarą pedofila... ''<--stwierdził to od razu, rozmawiając z Tobą jeden raz? ;/ Boże, strzeż nas od takich ''specjalistów''! Tak jak poprzednik radze jak najszybciej do psychologa. Tym bardziej, że jak piszesz, nie było żadnego wydarzenia, które mogło spowodować tą dziwną reakcję organizmu. A nie wydaje mi się, żeby to było przez ten upał, ew. gorąc tylko sprawę pogorszył. I powiedz mu o tych lekach, jak reagujesz. Masz wsparcie rodziny? Jakby coś to pisz, jesteśmy w podobnym wieku. :)
-
Cześć Grafenka Hmmm, co do tego wrażenia, że męczysz ludzi gadaniem o sobie, to ja też tak mam. Nie wydaje mi się, żeby to było złe, że masz wymagania dotyczące partnera. Jak sama piszesz, branie ''pierwszego lepszego'', tylko po to, żeby go mieć, nie ma sensu. Ranisz nie tylko siebie, ale chłopaka. Ot, mam 19 lat i gram mądrą ;P Jakby coś to pisz na PW, z chęcią pogadam.
-
Comatom i Magnolia, wasza konwersacja sprawiła, że się zaczęłam śmiać ''te baby'', ''ci faceci'' ;D Właśnie poprosiłam koleżankę, aby załatwiła mi od swojego faceta numer tego chłopaka, który stał ze mną na stacji. I od rana chodzę i śmieje się jak idiotka, bo jest nawet szansa, że w następnym tygodniu się spotkamy. Błagam, niech ktoś zabierze mi tego banana z tej twarzy, bo się boję!!! Mam wrażenie, że to tylko piękny sen i zaraz się obudzę. I wrócę do tej smutnej rzeczywistości, gdzie mój ogrom tłuszczu przysłania widok na świat.
-
Dziękuję Ci bardzo <3 (co do pogrubionego) coś w tym może jest, bo nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi. Więc jest nadzieja :)
-
W sumie to nie było dzisiaj, tylko wczoraj, ale chłopak poznany na imprezie sylwestrowej odprowadził mnie na stację kolejową i czekał ze mną przez 1, 5 h na pociąg. Byłam zdziwiona i mówię do niego, że nie rozumiem, po co tu stoi. Nic mi przecież nie będzie, jak sama poczekam. A on się uśmiechnął i powiedział, że nie jestem widocznie przyzwyczajona, że facet może być dla mnie miły. Fajny gość. Co prawda już zainteresowany moją dużo ładniejszą i chudszą koleżanką, ale miły i tak...
-
LOOK! It's a bird! No! It's a plane! NO! IT'S SUPERMAN! Or wait... nope... ist just NFZ... Siedzę od 10 minut i się z tego śmieje. Zazdroszczę takiego poczucia humoru. :) Drugi dzień nie palę, nie okaleczam się od prawie dwóch tygodni.
-
Dziękuję wszystkim za miłe powitanie, nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy.
-
Mity i błędne opinie, czyli pomyśl zanim osądzisz
Shantipriya odpowiedział(a) na Snejana temat w Zaburzenia odżywiania
Moje ulubione mity, to: -nie jesteś chuda, więc nie możesz mieć zaburzeń odżywiania (to ulubiony tekst osób, dla których ED to tylko anoreksja), -skoro ograniczasz jedzenie, już jesteś głupia i w jakąś pro-anę wchodzisz (jeśli ograniczasz sól, bo masz od niej pryszcze, to już na pewno chcesz schudnąć i być zbyt chuda (ręce opadają...)), -masz żółte paznokcie, więc prowokujesz wymioty (o czymś takim jak pranie ręczne/palenie/inne czynniki, od których paznokcie żółkną, ludzie nie słyszeli...), -jesteś chuda, to masz dobrze. Bardzo krzywdzące i nie raz ludzie nawet nie widzą, że to rani. Z drugiej strony, wystarczy pomyśleć i nie krytykować od razu. Ja np. poznając kogoś nie wydawałabym takich sądów. Ale wiadomo, ludzie różni są... -
Cześć. Jestem Paulina i mam 18 lat. Jestem tegoroczną maturzystką. Nie wiem za bardzo, od czego zacząć, to może zacznę od początku. Mój ojciec był alkoholikiem (już nie żyje). Bił mnie, matkę, siostrę. W wyniku tego nie tylko bałam/boję się ludzi, cierpiałam także na mutyzm wybiórczy (matka powiedziała, że to reakcja na stres). Od 7 roku życia zaczęłam się jąkać. Panie na korektywie krzykiem chciały mnie i innych uczniów ''uzdrowić''. W końcu mi przeszło, ale po tych ''zajęciach wyrównawczych'' po prostu rzadko się odzywałam (skoro w każdej chwili mogę zacząć się jąkać, to nie będę się odzywać). Od 6 klasy podstawówki wiedziałam, że chcę studiować psychologię. Rodzina oczywiście zareagowała śmiechem. Teraz już wiem, że to nie było ''widzi mi się''. Już wtedy wiedziałam, że chcę pomagać ludziom. Ale o tym zaraz. Od małego byłam grubaskiem. Lubiłam jeść, nadal w sumie lubię. Nie widziałam w tym nic złego. Oczywiście, ludzie widzieli. Mniej-więcej w 4 klasie podstawówki zaczęły się docinki, przemoc fizyczna w szkole. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Byli bezczelni do tego stopnia, że potrafili na mnie napluć. Bezceremonialnie-napluć, gdy szłam korytarzem i nawet nie patrzyłam w ich stronę. Za co? ''Bo jesteś grubasem!!!''. W gimnazjum bałam się ludzi. Potem głodzenie się, przeczyszczanie, objadanie. Teraz staram się tego uniknąć, jeść normalnie, ale nie potrafię. Do tego wszystkiego na początku liceum doszła nienawiść do samej siebie. Moje ręce i uda mają na sobie wstydliwe blizny od cięcia się. Żyję tylko dzięki lekom uspokajającym. Boję się ludzi, nie chcę patrzeć w lustro. Nienawidzę samej siebie. Płaczę tak naprawdę ciągle. Mam wrażenie, że jestem gruba/głupa/zawadzam ludziom/jestem po prostu beznadziejna. Nie radze sobie z tym. Gdy tylko coś mi się uda i myślę ''tak, dziewczyno, udało Ci się!'', zaraz pojawia się myśl ''i co z tego? I tak jesteś..itp itd.''. Nie potrafię uciszyć tych głosów. Teraz matura, dużo się uczę, efektów nie ma. Nawet mój historyk powiedział mi, że to przez stres (a nawet z nim nie rozmawiałam o tym...). Uczę się i nic nie umiem. Wpada jednym uchem, drugim wypada. I teraz największy paradoks-ta psychologia. Chcę być psychologiem i leczyć innych ludzi, a sama jestem chora. Nie mam chłopaka ani przyjaciół, z którymi mogłabym o czymś takim porozmawiać. Dlatego zarejestrowałam się tutaj. Nawet teraz kończąc to pisać mam wrażenie, że nikogo to nie obchodzi i że jestem strasznie egocentryczna-czytałam trochę forum anonimowo i widzę, że ludzie mają tu dużo większe problemy. Nie mniej, miło mi będzie, jeżeli ktokolwiek będzie chciał porozmawiać.