Skocz do zawartości
Nerwica.com

Radol

Użytkownik
  • Postów

    271
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Radol

  1. No właśnie...boję się uzależnić - od Apo-zolpinu także , nie wiem po co lekarz mi zapisywał jeśli po Trittico spało mi się oK :/ a co do kobity to nic nie poradzisz - wiesz jest takie stare porzekadło że im więcej się staramy tym bardziej im sie nie chce a jak je olewamy to lecą jak do miodu - wielokrotnie sprawdzone :) Jutro zaczyna m trzeci dzień z ESci i spróbuję nie wziąć Zomirenu - bo wziąłem wczoraj i dzisiaj rano - na razie jest Ok - zaraz wigilia :))) - ale czy r\to sie utrzyma czy wróci zwała z piątku i soboty to nie wiem :/ -- 24 gru 2013, 15:53 -- jak sie uzależnię to następny problem gotowy :/ - papierosy udało mi sie rzucić dwa lata temu z dnia na dzień :)
  2. czyli mam rozumieć że zostawiła Ci w związku z depresją??? - a dalej Cię kocha - to juz dla mnie jest totalny bezsens chyba że czegoś nie rozumiem bo jeśli sie kogoś kocha to jest sie z nim w dobrych i złych chwilach - u mnie po prostu stwierdziła i to za podjudzaniem rodziny i osób trzecich (przyjaciółeczki) że lepiej se będzie porwadzić firme sama i tak zaczęły sie kłopoty - NIGDY - ALE TO JUZ NIGDY NIE BĘDĘ PRACOWAŁ ZE SWOJĄ PARTNERKĄ - to też niszczy wszystko - ale teraz se można pisac - musze się ogarnąćbo widzę że fizycznie nie wyrabiam - a do tego doszły takie czarne myśłi że szkoda gadać- paraliżujące dosłownie wszystko.... Nie wim czy Dark jeszcze czuwa ale mam Pytanie odnośnie Zomirenu - czy można wziąc dwa razy dziennie - bo na ulotce pisze że do 3 /dobę - na razie nie mam potrzeby ale kto wie...
  3. wiesz, to nie zawsze jest tak ...a jak Ty byś sie miał męczyc w związku z osobą którą przestałes kochac tylko dla jej spokoju psychicznego??? - gwarantuję że długo bycś nie pociągnął :)
  4. chyba troche porąbaliśmy wątek lunatic -:)))) - ja też tęsknie, jest mi żal ale wiem że takim stanem nie pociągne długoo i nic nie zmienie - przez to rozpadła mi sie praca - a kredyt na dom trza spłacać - nie mogłem sie pozbbierać i zmotywować - dlatego musze sie wspomóc lekarzem i lekami bo inaczej tego nie widzę - próbowałem sam ale nic z tego - nie jestem w stanie funkcjonować
  5. a masz kontakt z tą kobietą ? so to nie jest dobry pomysł - ja uciąłem wszystko choc łączyła mnie firma - każdy telefon , spotkanie to jest nawrót i nadzieja - nie ma sensu musisz wyjść do innych ludzi a tamto uciąć jednym szlusem bo inaczej sie zamęczysz - wiem że łatwo sie mów - ale nie możesz mieć nawet jakiegokolwiek kontaktu - TOTALNE ZERO! - zmień nr i nie miej cały czas nadziei że zadzwoni - widzisz ja tez myślałem że nie będę potrzebował leków nigdy w życiu - uważałem sie za twardego , wszystkowiedzącego figo-fago - miałem zarobki , kredyciki - wtedy wszsystkich było pełno - teraz zostałem w dużej czarnej dupie i tylko nieliczni , łącznie z moimi rodzicami sa mi w stanie podać rękę - nie finansowo - bo ich na to nie stać ale psychicznie - a leki mam nadzieję że wspomogą
  6. Lunatic ja mam 38 lat nie jedno przeżyłem,powinienem juz byc ustabilizownaym facetem a jestem w totalnej rozsypce - także sie próbuję ratować - też zakochałem sie kiedys 10 lat temu , tez myślałem że to jest na zawsze i tez z tego wyszła dupa - teraz mam troche więcej problemów bo myślałem że mam stabilizację - a musze w wieku takim zaczynać wszystko od nowa i do tego jeszcze z tyłami i masakrycznym garbem - ale podobno na nowy początek nigdy nie jest za późno - byle sie zmienic - i JA TO MUSZĘ ZROBIĆ - dla siebie, mojej córki i osób które jeszcze przy nie zostały mimo wszystko i podały mi rękę pewnie jestes młodszy ode mnie - i jak to mówi moja mama najlepszym lekarstwem na kobiete jest inna :) - to tylko żart :) - moja mama jest mega silna osobą która bardzo mnie wspiera i zazdroszcze jej tego i wcale sie nie wstydze że w tym wieku kiedy powinienem juz byc biznesmenem trzepiącym karierę i kase ja jestem w czarnej dupie - musze po prostu sie pozzbierać... -- 24 gru 2013, 13:35 -- pozatym widzisz - była rozpacz a pozostał sumtek , żal i tesknota więc już lepiej - ale i to przejdzie - uwierz mi
  7. Lunatic , a może cos blizej bo ciezko mi cos porównywac , wiem po sobie że czas na pewno zagoi - mnie to jeszcze kosztowało wpadke w depresję i nerwicę - na razie trzeba porządek zrobic ze soba - bo ja tez jeszcze nie zapomniałem choc mineło już pół roku - ale musze stanąć na nogi bo przez kilka miesięcy żyłem jak w matni, teraz musze z tego wyjść za wszelką cenę - ja dodatkowo mam jeszcze kupe kłopotów i długów i to jest dopiero dół ... - ale staram sie myślec ozytywnie - i do tego potrzebne mi są leki aby znaleźć motywację - wiem że to boli...jak każdy zastrzyk - boli - ale pomaga...
  8. wiesz Lunatic - to zawsze boli , ja przez kilka miesięcy chodziłem jak poparzony i przez to wszystko sie zaczęło w zasadzie - kochałem ja bardzo i myślałem że nic nie jest w stanie nas złamać - ona tez tak twierdziła - jeszcze do tego wspólna firma - i nagle dostałem obuchem z dnia na dzień zostałem z palcem w dupie - niemowie juz o sferze finansowej - bo to też się odbiło - lipiec i sierpień miałem przesrany - wrzesień też lekko zacząłem sie podnośnic jesienią ale ciągle to nie było to bo nie byłem w stanie nic robic - ale w końcu zdałem sobie sprawę (chyba) że mam dla kogo żyć i walczyć bo to moja córeczka (Z ŻONA MAM ROZWÓD WZIĘTY WŁASNIE DLA TEJ OSTATNIEJ - ALE TO NIE ONA BYŁA PRZYCZYNĄ BO WCZEŚNIEJ JUZ NIE MIESZKALIŚMY ZE SOBĄ ). na razie póbuje się sam poskładać - ona gdzieś tam z tyłu głowy jeszcze jest ale mniej - bardziej myślę teraz jak sie wydobyć z tego szamba finansowego (pół roku bez zarobku) i psychicznego - myślę LUNATIC , że czas , czas i jeszcze raz czas - nic innego tu nie wymyślimy - otwarcie nan owe znajomości - może sie jeszcze cos wydarzy byle nie szukać na siłę bo to nie zdaje egzaminu...:) - znam to :)
  9. witajcie w ten wigilijny dzień - kolejny mój dzien zmagań - wziąłem 2 - gą juz tabletke Esci ( pierwszą wczoraj) - i Zomiren (czuję się nieco spowolniony)co by nie powrócić n a święta do stanu sprzed kliku dni...a nie było wesoło....mnie przede wszystkim chodzi o to aby ustabilizować sie psychicznie bo wracam do swojej pracy od 06.01 i polega na ciągłym zdobywaniu klientów bo to sprzedaż a że mam spore długi to nie moge się poddać i właśnie z tego zrodziły sie moje lęki i napady że nie dam rady, pozabierają mi dom i wszystko i skończę na bruku - do tego jeszcze porzucenie przez kochana osobę...- muszę mieć po prostu czystą głowę do pracy i walki - może to cos pomoże...jak nie to juz nie mam pomysłu:( miejmy nadzieje że przez ten okres 10 dni Esci zacznie już trochę działać...bo nie zamierzam lecieć na Zomirenie zbyt długo...
  10. czarnydiable!!! oczywiście że nie mam zamiaru raczyć sie alkoholem bo nie mam problemu żeby bez niego egzystować - tylko mówiłem że te dni przed wizytą u lekarza próbowałem sie ratować w stanie totalnego doła i oczywiście następnego dnia było gorzej - silne wola przed sylwestrem ale mam taki stan psychiczny że jak by mi złota rybka powiedziała że wszystko będzie OK ale do końca życia nie mogę wypić kropli alko - wchodzę w deala w ciemno
  11. wziąłem dzisiaj 10 mg Esci i 2 x 0,5 Zomirenu i jest w miarę Ok - chyba po Zomirenie :) - żadnych dziwnych reakcji, może pare razy ziewnąłem ale to jest stan daleki od spania i senności - na mnie chyba nasennie nie działa - zobaczę Apo-Zolpin na sen...
  12. dziękuje nova za miłe słowa - ale ja nie wziąłem drugiej Esci - tylko Zomiren - lek doraźny na wysokie stany nerwicowo-lękowe w danym dniu - a że dopiero zacząłem leczenie to powiem Ci że te 7-10 dni do chwili pójścia do lekarza były dla mnie horrorem, choc nie piję za dużo alko - tak normalnie weekendowo - to ostatnio sie ratowałem i potem było jeszcze gorzej więc sie puknąłem w łeb - mam 39 lat, dużo w życiu przeszedłem i widziałem miałem tłuste lata i chude ale to co się ze mną zaczęło dziać od kilku miesięcy to było nie do ogarnięcia - przestraszyłem sie sam siebie i swoich myśli i pomyślałem że jeśli nic z tym nie zrobie to będzie katastrofa - a mam dla kogo funkcjonować - bo to moja kochana 8-mio letniacórka:). Powiem że od dzisiaj zacząłem na nowo i poratowałem się Zomirenem i jest w miarę OK no i zacząłem długotrwałą kurację Esci - zobaczymy - mam nadzieję że to pomoże powrócić do stanu równowagi - bo jak nie będę miał zdrowej głowy - to nie ogarnę tego szamba w które sie władowałem ... P.s może ktoś ma juz doświadczenie w braniu tych leków które mam - prosze o jakieś komentarze :)
  13. witam Was po kilku godzinach. a więc Dark! - dostałem w zamian Mozarinu - Escitalopram PharmaSwiss wziąłem już rano Zomiren i Esci - chyba nieco lepiej ale juz czuję że chyba lekko wróciła ta zwała sytuacyjna - wiec wziąłem drugą - wiem że nie można przesadzać i nie będę tego nadużywał ale w tej chwili jestem w takiej rozsypce , że muszę sie czymś ratować Apo-Zolpin spróbuje na noć - choc jak mówisz zastanawia mnie czemu lekarz dał mi nastepny uzależniający lek skoro wiedział bo mu mówiłem , że po Tritticco było ok:/ - nie mam pojęcia czekam na Wasze komentarze i ewentualne uwagi -- 23 gru 2013, 16:55 -- dodam , że Esci - 10 mg Zomiran - 0,5 mg Apo-zolpin - 10 mg
  14. dzięki za info - dzisiaj lecę do apteki i zaczynam leczenie, napisze co to za zamiennik - będę Was także informował o postępach - bo mam nadzieję że będą... -- 23 gru 2013, 09:32 -- a czy Apo-Zolpin jest uzależniający???
  15. Bardzo wam dziękuję za tak szybkie odpowiedzi - to tez pozwala wierzyc że nie jesteśmy sami :) - Dostałem MOZARIN 10mg - pani powiedziała że kosztuje chyba 54 pln ale jest zamiennik - nie jestem w stanie teraz podać nazwy bo dzisiaj go odbiorę i napiszę jaki to - mówiła że skład identyczny i jest chyba produkowany przez Pharmę czy cos podobnego - na pewno polskiego - mniej więcej na pewno połowę tańszy
  16. u mnie w aptece - i miesiąc wcześniej też oryginalny Mozarin kosztuje ponad 50 pln - pani zaproponowała zamiennik za około 28 pln - mam dzisiaj odebrać bo nie mieli na stanie - napiszę po południu co to jest - hmmm...a może lepiej wziąc ten oryginał - sam juz nie wiem...- byleby cos mi pomogło ...
  17. jak brałem miesiąc wydaje mi sie że było lepiej i sobie ze śpiewem na ustach przerwałem - teraz wiem , ze nie tędy droga - będę leczył się aż do skutku - -mam nadzieję że leki które opisałem sa skuteczne - ponieważ Mozarin jest dość drogi pani mi zaproponowała identyczny zamiennik - nie wiem czy sie decydować czy jednak wyskubac na oryginał - mówiłą że nie ma różnicy bo skład jest taki sam. - poradźcie proszę! Zazdroszczę Wam , którzy już w jakis sposób sobie z tym poradzili - ja czuję że jeśli mi to nie pomoże to chyba zwariuję - tak nie da sie funkcjonować, pracować żyć. Lekarz na tai stan dła mi doraźnie Zomiren - czy może ktoś przybliżyć mi z autopsji ten lek - wiadomo na internecie też czytałem ale chciałbym usłyszeć Wasze opinie. natomiast nasenny to Apo-Zolpin - dawek mam na dwa miesiące...oby sie udało...
  18. Witajcie Kochani! jestem tu nowy lecz jakis czas juz Was podgladam - mój prpoblem jest taki - rozsypało mi się życie kilka miesięcy temu - partnerka która bardzo kochałem odeszła, firma i związane z tym długi - popadłem w totalnego doła , chodzę jak neptyk - nie chce mi się pracować (a muszę bo kredyty)cały czas mam czarne wizje że nie dam rady m chodzę że ściśnietym żołądkiem cały czas mam stany lękowe, drżenie rąk, pocenie się - nie mogę funkcjonować - mam cały czas czarniejsze myśli że skończe na bruku - o bezsenności nie wspomnę - a mam kochana 8 letnią córeczkę która bardzo mnie kocha i to mnie jescze trzyma przy tym aby nie zwariować...Dzisaj już nie mogę np. usiedzieć na miejscu - łoże po pokoju w tą i z powrotem> Byłem we wrześniu i psychiatra przepisła mi Mozarin, + pernazynę + Trittico ale przerwałem po miesiącu - wróciło - teraz mam Mozarin+Apo-Zolpin+Zomiren... porszę napiszcie co tym sądzicie i czy jest szansa na wyjście z tego bagna...bo czasami sam się boję siebie
×