
Lustik
Użytkownik-
Postów
74 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lustik
-
niezrozumienie w relacji ...
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To po co pisze , ze bylo coraz lepiej i chciała się spotykać ?! gdzie tutaj jakakolwiek logika ? Moze w relacjach damsko-męskich jej wcale nie musi być ? Jedno słowo z jej strony i dałbym sobie spokój ... Teraz mam blokade jakas , nie potrafie sie zabrac za poznawanie nowych ludzi ... -
niezrozumienie w relacji ...
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Własnie ja tak tego do konca nie odbieram , ze miala w dupie , poniewaz po ostanim jeszcze spotkaniu napisala , ze bylo fajnie. Kryzys przyszedl po gdy po imprezie musiala sie gorzej poczuć i trafila jak to opisala opsaiala do przywiazanego lozka i to nie perwszy raz. Tutaj masz racje bittersweet miała w dupie i sama się do tego przyznała , tylko czy do końca można wszsytko zwalić własnie na swój zły stan zdrowia ... Poza tym napisała już w tych wyjaśnieniach po przypadkowym spotakniu , że czuła się ze mną dobrze i chciała coś więcej , ale no własnie nie miała odwagi mnie obarczać swoimi problemami i wykorzystywać moją dobroć. Rzeczywiście cięzko jest ogarnąć kogoś kto sam siebie nie ogarnia . Dla mnie jest to o tyle zagadkowe , że do dnia dzisiejszego nie wiem co jej jest , a bała sie powiedzieć co. Nie chce mi się wierzyć , że to nieprawda , bo kontakt w takim razie mogła urwać już bardzo szybko , bo w październiku ... Ja bym się od tego uwolnił gdyby mi napisała konkretnie , a tak to ją uraziłem , swoimi emocjonalnymi smsami , bo w sumie ona nie zakończyła tego . Być możę ja to zrobiłem nieświadomie i ona uznała , że to koniec. Napisałem , że nie jest egoistką nie mówiąc o swoich słabościach i nie wiem jak to mogła odebrać , ale już po tym nie odpisała. Nie dość , że sama się pogrązyła jak to napisala , ze nie chce znać siebie , to ja jeszcze jej dołożyłem swoje i mogła to uznać za koniec. Głupio wyszło z tym , że jej pod wplywem emocji powiedzialem , że jest egocentryczką , bo nie miała prawa atakować człowieka który sam ma problemy ze sobą i jezdzi do szpitali na badania i nie jest dobrze ... Sam mogłem wyjść własnie na egoistę który próbuje tak wymuśić i sięsłini , a ona cierpi i po prostu nie ma ochoty się angażować dopóki się nie wyleczy . I tutaj własnie mnie gryzie sumienie , ale po miesiącu już chyba za późno żeby ja przeprpsić. Dla mnie to może miec sens bo , moze odetchnę i przerwe ten łancuch emocjonalny -
niezrozumienie w relacji ...
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Też bym ją skreslij dosć szybko , ale po zadaniu przeze mnie pytania o dalszy kontakt powiedziała ze to zalezy ode mnie , a powinna jasno odpowiedziec ponieważ zadalem pytanie bardzo konkretnie. Jakby wtedy napisała krótkie nie to bym dal sobie spokoj , a tak to teraz mysle , ze ona chciała utrzymywac kontakt , tylko ta choroba której nie chce wyjawic jej przeszkadza. Nie rozumiem jej zachowania , bo pisze ze czuła sie coraz lepiej , jak juz pisalem wyezej , a potem pisze , ze nie wie czego chce do końca i co mogła by mi dać .... Że to błędne koło. Waham się czy się odezwać , bo to będzie pokłon z mojej strony , a zdrugiej moze btym w koncu dostal nalezna mi konkretna odpowiedz ... -
Dość długo się biłem z przemyśleniami i huśtawkami emocjonalnymi po tym jak pewna dziewczyna zachowała się w sposób który do dzisiaj jest dla mnie analizowany w zależności od nastroju i chcę w tym w końcu skończyć ... Zaczynając od początku , więc ów dziewczyna utrzymywała ze mną kontakt dość częsty pisemny , spotkania zazwyczaj wypadały średnio co półtora tygodnia przez okres 6 miesięcy. W drugim miesiącu miało miejsce pewne zdarzenie po którym przestała pisać , okazało się , żę jakieś tam badania nie poszły dobrze. Mimo to kontakt przetrwał i było coraz bardziej rozwojowo. Następny zły okres nastąpił jakoś w podobnym odstępie czasu , okazało się , żę z nią jest źle , nie może się wyzbierać i leży w łóżku , dalej nic nie chciała powiedzieć co jej jest. Miała się odezwać gdy tylko się polepszy , ale już do tego nie doszło ... Minął miesiąc i mimo moich smsów nie odpisywała , a powinna się czuć odpowiedzialna poniewaz jeszcze dzień wcześniej bylismy na imprezie i był taniec , a dlatego to jest ważne ponieważ jej gorszy stan upatrywałem w tym. Najgorsza rzecz nastąpiła dla mnie i mnie komplatnie ścieła gdy przypadkowo ją spotkałem na mieście , nie wiedziała co powiedzieć. Jej obrona skupiła się na tym , że co też zresztą do dzisiaj próbuje rozfszyforwać , że się bała powiedzieć co jej jest i tak jak mi jeszcze później pisała , żę nie ma zamiaru obarczać swoimi problemami innych i nie chce mnie wykorzsytywać ... I tutaj zaczął się mój dramat i analizowanie , bo tak to napisała , że jedynie co mogłem potwierdzić to , to ze choroba nie jest wymysłem , ponieważ po tak krótkim czasie jak dwa miesiące mogło się juz wcale nie odzywać i dać sobie spokój , mimo to kontynuowała , wierząc że uda się jej wyjść z tych problemów. Jednak moje obawy i poczucie odrzucenia już dawały znak o sobie w mojej lękowej głowie i przypuszczenia , że skoro nie chce mnie obciążać swoimi problemami to nic dla niej nie znaczyłem. Jej tłumaczenie co zrobiło mi jeszcze większy mętlik brzmiało tak , że czuła się coraz lepiej , ale nie może nic więcej ... Z jednej strony mnie odrzuciła już samym faktem , że mnie zignorowała w taki sposób , a z drugiej zostawiła cień złudzenia . Ja swoje niestety , ale już po fakcie dołożylem , ponieważ powiedziałem , że skoro nie ujawnia swoich słabości to jest egoistką i jest jej lepiej w obecnym stanie. Bo dla mnie to wyglądało jak rollercoster emocjonalny , jak jest dobrze to się angażuje , jak przychodzi ten gorszy czas to się kompletnie odcina , i nie chodzi mi o to że ma być radosna , tylko żeby przynajmniej cokolwiek odpisała ... I teraz nie jestem w stanie się uwonić , bo po tym co napisałem , że jest egoistką mogła poczuć się , że rzeczywiscie tak jest i po co dalej to ciągnac , skoro dośc ostro dalem jej to do zrozumienia. Ja myslalem jeszcze , że odpisze , w zasadzie na to liczyłem. Teraz mi jest strasznie głupio napisać cokolwiek , bo przecież przepraszam nie napisze , bo ja w tej całej sytuacji stałem się ofiarą jej czy też jej choroby ... Jest to osoba , która bardzo do serca brała obowiązki , pracowita i odpowiedzialna. Przyznała się do błędów i że przepraszam w stosunku do mnie nie wystarczy. Nawet gdy zapytałem o dalszy kontakt napisała drukowanymi , że to ode mnie zależy , bo ona sama nie chciałaby się znać. Też nie wiem jak odbierać takie słowo , bo przecież gdyby nie to przypadkowe spotkanie to pewnie do dziś by nie odpisała. I tak żyje analizując , w zależności od humoru. Raz ją staram się zrozumieć , a później mysle , ze dobrze to przemyslala i może chciała to zrobic w taki sposob , że się na nią wkurze i jej nawrzucam już po całości i się uwolni . A tak to musiala napisać wydaje mi się prawdę ...
-
Dziewczyna - miłość czy uzależnienie ?
Lustik odpowiedział(a) na patrykcr7 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wydaje mi się , że Twoja dziewczyna tylko szukała pretekstu , żeby się "odłączyć" od Ciebie. Sama sobie odpowiedziała też , że nie wie czego chce a to może oznaczać , że chce dalej eksperymentować z płcią przeciwną. A Ty raczej na pewno uzależniłeś się od niej emocjonalnie. Zadaj sobie pytanie czy chcesz miec taką niestabilną dziewczynę która będzie szukać gdy będziesz przy niej ? Nie kajaj się przed nią , trochę honoru ... -
Drogie Panie! O co Wam konkretnie chodzi?
Lustik odpowiedział(a) na Labradorek temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Piszecie o podstawowych kryteriach które powinen spełniać dojrzały facet , ale co z tego jak będąc w związku dojdzie ich więcej i wymagania ulegną dalszym zmianom. Bo przecież kobiety nie lubią zastoju i ciągle chcą coś zmieniać. I tak zadecydują szczegóły osobowości. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Lustik odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jesień nie jest złą porą , przynajmniej inni też więcej siedzą w domu . Dziewczyny zniszczyły moją samoocenę do tego stopnia że czuje już autentyczną pogardę i nie mogę tego odkręcić już nawet. Zawsze byłem tym rezerwowym pomocnikiem z końca ławki spod trybun. -
Niewytłumaczalne odrzucenie
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wyjaśniła się sprawa , wiem tyle ,że żyje bo pojawiła się po długiej przerwie na pewnym portalu . Tylko dla mnie to nic nie zmienia , żadnej ulgi mi to nie przyniosło , wręcz się podenerwowałem ... -
Niewytłumaczalne odrzucenie
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie mam zamiaru już pisać , nawet jeśli coś uda się jej wyskrobać na klawiaturze. Dałem sobie tydzień czasu na jej odpowiedz , minął więc koniec. Pewnie jej było najłatwiej tak zrobić , bo przecież tutaj chodzi o jak najmniejsze ruszenie sumienia ... Ale z drugiej strony jestem tak ciekawy co się stało , że dalej o tym wszsytkim mysle . Nie widzę jej aktywności nigdzie , jakby to było przemyślene , żeby mnie nie rozjuszać bardziej ?! Nie mam odwagi , ale żeby zostawić namiary na siebie to chyba trzeba jej trochę posiadać , więc dla mnie dlatego to jest niewytłumaczalne ... Zima chyba coś nie doczytałaś , wskaż mi w którym miejscu byłem nieporadny , ja to naprawde wszsytko analizowałem i się nie doszukałem mojej nieporadności . Jak miałem coś skonkretyzować , jak ta osoba zupełnie nagle odpuściła ? Przecież nie będe jej mówił na zapoznawczych spotkaniach , że już coś czuje , nie jestem typem który wyznaje takie rzeczy w dość krótkim czasie. I nie wydaje mi się żeby to był mój błąd . Mi dziewczyny są już teraz po prostu obojętne , lepiej żebym się już w nic nie angażował , bo rzeczywiście za bardzo emocjonalnie do tego podchodze , mimo , że już jest po wszystkim. -
Niewytłumaczalne odrzucenie
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Też myśle , że już kogoś ma , albo nawet podczas spotykania się ze mną juz miała , bo przypadkiem odkryłem na fb , że była w związku , ale parę dni później to usunęła. Wiem , że to dziecinne takie spekulowanie , ale już coś daje do myślenia. Z tym portalem to było tak , że ja wiedziałem kiedy ona jest , bo pisało nawet kiedy się loguje , więc na to , że pisała z innymi są bardzo małe szanse , jak przestawała ze mną gadać to później już nie była aktywna. Może źle się wyraziłem z tym "nagadam" bardziej chciałem rzucić słowa , że źle to rozegrała nie odpisując (chociaż mam mieszane uczucia) i czy takiej metody używa nawiązując kontakt ze swoimi podopiecznymi. Nie pożegnam się już z nią w żaden sposób , nie jestem typem natręta , więc to co mogłem zrobić to zrobiłem. Takie zachowanie jest typowe dla dziewczyn "pójście na unik" ? Ciekawe jak większość dziewczyn to rozwiązuje ... -
Niewytłumaczalne odrzucenie
Lustik odpowiedział(a) na Lustik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To w takim razie nie rozumiem jest strategii "unikania" bo mogę iść do niej do pracy i jej nagadać , ciekawe czy ma przygtowaną gadke ... Jedynie co ją teraz tłumaczy to szpital , ale też mi się to mało prawdopodobne wydaje , bo tydzień to już za długo. Ale dla mnie najbardziej niezrozumiałe jest to , że osoba mająca wyksztalcenie pedagogiczne i pracująca z dziećmi w domu dziecka tak to "rozegrała" -
Źle się czuję , że w ogóle muszę gadać o sprawach sercowych , ale po prostu muszę się jakoś wyzbyć swoich ambiwalentnych myśli... Pewnie takie przypadki są dość pospolite , ale opiszę go jak najbardziej obiektywnie. Dziewczynę poznałem ponad dwa miesiące temu , na pewnym czacie , okazało się , że studiowaliśmy na tej samej uczelni , oczywiście z związku z tym gadka była gotowa , tematów sporo. Bardzo przyjemnie się rozmawiało i to nie tylko ja tak odczuwałem , ona też. Po jakimś czacie przeszliśmy na smsowanie . Dziwczyna ta była bardzo moim zdaniem elokwentna co jeszcze bardziej mnie do niej zbliżyło , w zasadzie to wygląd spadł na dalszy plan , oczywiście była dla mnie pociągająca , lecz nie tym byłem zafascynowany. Spotkaliśmy się dwa razy , było również fajnie jak na czacie , zainteresowanie było z obu stron , bo ona też dążyła do kolejnych spotkań. Było chyba za pięknie i za bardzo rozwojowo , z dnia na dzień po prostu przestała pisać ... Jeszcze dwa dni jakoś udało mi się wytłumaczyć to czemu nie odpisuje , ale minął tydzień i moja nadzieja w zasadzie już wisi na wypadającym włosku. I tutaj uderzam się z różnymi myślami , ponieważ ja sobie nie potrafie wytłumaczyć dlaczego tak nagle można zakończyć tą znajomość , zwłaszcza , że się umawia na kolejne spotkanie ... Moje myśli zatrzymały się na etapie , że to moja wina , bo może w którejś rozmowie powiedziałem , że jestem bezrobotny i dla mnie to jest problem. Napisałem jej też po paru dniach , czy coś się stało i czy ja przypadkiem się nie narzucam , ale również brak odpowiedzi. Dziwini mnie to wszsytko barzdo , ponieważ dziewczyna widać było , że mądra , po ciekawych studiach , gdzie sama się zajmuje ludzmi i widać , że jest bardzo opiekuncza. Już sam nie wiem co mam sobie o tym myślec , a ciekawe jest to , że powiedziała mi gdzie pracuje , więc mógłbym tam pójść z nią spotkać , tylko teraz po tygodniu nie wiem czy to ma sens , bo nie wiem czy chcę usłyszeć , że kogoś ma , albo inne dla mnie niemiłe rzeczy. Nie chcę też być natarczywy i pisać jej znowu , czemu nie odpisuje. Sam już nie wiem jak to rozegrać , mógłbym iść do niej ,zapytać , ale się po prostu boje boję , bo po tygodniu czasu już sam nie wiem czy warto. Ja się chyba za bardzo w to wszsytko zaangażowałem emocjonalnie i za bardzo to wszystko analizuje , nawet smsy które do niej pisałem rozpatrywałem czy jej przypadkiem czymś nie uraziłem , ale się nie doszukałem niczego ... Czy ta dziewczyna moze nie chcę mnie bardziej zranić pisząc , że jest zaangażowana w coś i mysli , że lepiej będzie jak się już nie odezwie . Czy to jest typowe dla kobiecego myślenia w takich sytuacjach ? Ona ma 23 lata , więc moim zdaniem powinna to inaczej rozegrać.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Lustik odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Ja ostatnio często popadam w zapętlające się natrętne mysli , natłok jest tak duzy , że po jakimś czasie zaczynam się pocić na czole i dostaje drgawek. Nie wiem ile normalny człowiek ma mysli na minute czy godzine , mi to przypomina sokowirówke z tym , że wrzucane są do niej warzywa z bulwami i owoce bez soków. Ciąg natrętny myśli trwa dopóki nie padne na pysk, albo się mocno przydusze poduszką zeby zmniejszyć celowo dopływ tlenu . Ja już uda mi się zamknąć oczy to mam mnóstwo abstrakcyjnych obrazów przed oczami , tamatyka ich jest tak rozbudowana , że mógłbym rysować komiksy dla marvela i zrobić im nowy bestiariusz. Nie biorę żadnego leku na spanie, czy w ogóle jakiś może mi pomóc , bo wątpie w to szczerze ... -
dlaczego w depresji czujemy sie lepiej wieczorem i w nocy??
Lustik odpowiedział(a) na Patryk29 temat w Depresja i CHAD
Zdecydowanie czuje się najlepiej wieczorem , czasami tak się dobrze czuje , że przedłużam sobie czuwanie na godziny nocne tak do 2-3. Napięcie mnie nachodzi w godzinach po południowych gdzie praktycznie nie odczuwam żadnej przyjemności , zazwyczaj te 3-4 godziny w ciągu dnia są tylko walką o jak najmniejsze nakręcenie się lękami. -
Myśli o swojej egzystencji w moim przekonaniu są bezsensowne , u ludzi ze skłonnościami do melancholii przeważnie prowadzą do zaburzeń nerwicowych i depresji. Chyba nie do końca wyszłaś z depresji , bo takie myśli u osób zdrowych nie wywołują zazwyczaj większych obaw. Wiem jakie jest ciężkie takie rozmyślanie , można podważyć wszystko paroma myślami , ale staraj sobie wyrabiać myśli kontr atakujących te "bezsensowne"
-
Ja się zastanawiam czy anhedonia może występować bez depresji , nerwicy jako osobna jednostka chorobowa . Czy zawsze jest związana z jakimiś innymi zaburzeniami. I czy anhedonia może być wywołana przez natrętne myśli odnośnie własnego samopoczucia . Mam takie uczucie , że wszystko mnie nudzi i sam nie jestem wstanie odpowiedzieć czy rzeczywiście tak jest , czy to już właśnie brak odczuwania przyjemności w postaci anhedonii.
-
Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby
Lustik odpowiedział(a) na januszw temat w Depresja i CHAD
U mnie objawy stopniowo się pogłębiają , jestem depresyjnie pobudzony , drażliwy , i mam niską tolerancje na frustracje. Napięcie jest nie do zniesienia w godzinach popołudniowych , w tym czasie miotam się z jeszcze bardziej narastającym niepokojem i w końcu lękiem. Na ten stan ostatnio zaczynam reagować coraz częściej zwiększoną ruchliwością , gadam o byle czym , chaotycznie często bezmyślnie, dosłownie się miotam jak mucha po oknie ... Wieczorem jest lepiej jestem spokojny , ale napięcie całkowicie nie znika , staram się coś tam zaplanować z nadzieją ,że następny dzień nie będzie taki. Chciałbym podjąć jakaś pracę , ale w ciągu dnia ja jestem bezproduktywny , jedynie rano mam jeszcze jakieś chęci. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Lustik odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie obroniłem pracy licencjackiej i nie wiem czy pic czy nie ? I tak od paru miesięcy w znacznym mierze nie odczuwam emocji , ludzie dostawali 3.0 i płakali z rozpaczy , a ja kompletnie nic . Przykładów jest więcej , ale nie będę się rozpisywał . Nie posiadam czegoś takiego jak motywacja , nie chyba nawet wykształconej , skąd to ludzie biorą w ogóle ?! -
Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby
Lustik odpowiedział(a) na januszw temat w Depresja i CHAD
Dwa ostatnie dni nie najgorsze , można powiedzieć , że równowaga z obojętnością . Lecz dalej nic nie potrafie zaplanować na przód , nie wiem jak walczyć z niemocą która mnie otacza w każdej sferze życia. Jeszcze do tego mam alergie na jakieś badziewie i nos zatkany od rana do późnego wieczora , potem trochę puszcza. Tomekkkk a rozglądasz się za jakąś pracą ? -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Lustik odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Podobno depresja nie byłaby depresją gdyby nie odebrałą nadziei . Mi już jest wszystko jedno , robię automatycznie tak jest lepiej , po co myśleć w ogóle . Każda myśl jest tak samo pesymistycznie odbierana przez mój spierdolony ośrodek w głowie . Po co w ogóle miec nadzeje jak to jest coś kruchego i w każdej chwili moze uciec jak Ted Bundy przez wentylacje . On podobno też był chory na ChaD ... -
problem czyli brak bliskości z dziewczynami jest coraz gorze
Lustik odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Jak coś długo nie wychodzi , a ludzie Ci piszą ,że jestem spoko fajnym kolesiem itp itd , to problem leży w nich ,bo nie wiedzą czego chcą . Będąc za granicą łatwiej było porozumieć się ze słowaczkami i czeszkami niż polkami . Może po prostu polki nie są dla Ciebie. Ja też nie mam dobrych wspomnien z tą płcią w Polsce , trzeba sobie po porstu wyrobić do nich dystans i czekać aż się określą. -
Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby
Lustik odpowiedział(a) na januszw temat w Depresja i CHAD
tomekkkk, też mi się wydaje , że dystymia to skrajny melancholizm i to w dużym stopniu predysponuje do nabywania różnych zaburzeń , które się pózniej nakładają i tworzą to zaburzenie. Pesymistyczne natrętne myśli weszły w nawyk i tylko chwilami mogę się od nich uwolnić , gdy odczuwam stan obojętności , który jest ulgą na jakiś tam czas. Inną rzeczą która obserwuję od miesięcy to zaprzeczanie przyjemnościom , czuje naprzyklad radość , że gdzieś wyjde , ale zaraz przychodzi z automatu myśli ,że nic w tym wyjściu ciekawego nie ma ... Takich negujących myśli mam sporo. Mam takie głupie poglądy , żę potrafię wytłumaczyć zachowanie psychopaty , że to nie jego wina tylko jego uszkodzonego mózgu i on nie ma nad tym kontroli ... i tu dochodzi do konfliktów , bo zaraz zaczynam myśleć o tym w inny sposób i sam już nie wiem co o tym sądzić , więc najczęściej wole milczeć gdy takie tematy w towarzystwie są poruszane . To znowu doprowadza mnie do pustki i braku zdania . Brak zaangażowania u mnie jest porażający , na studiach mając egzamin ostatniej szansy to nie dość ze się nie uczyłem to nawet nie potrafiłem się zmusić do robienia ściąg i pare minut przed dopiero chodziłem kserować ściągi kolegów. To uporczywe napięcie które jest najsilniejsze w godzinach popołudniowych kiedy to walcze żeby nie doszło do nasilenia objawów i do lęku , wieczorem to słabnie ale reguły nie ma . Rano jest w "miarę" wtedy mam jeszcze ochotę na zagłębianie się w swoje zainteresowania. A jak u Was wygląda typowy dzień , kiedy objawy się nasilają ? -
Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby
Lustik odpowiedział(a) na januszw temat w Depresja i CHAD
Nie wiem czy da się z tego wyjść , bardziej mi się wydaje , że zaleczyć . Nie wiem jak działają leki , bo nie biore , ale co one mi pomogą na wieczne pesymistyczne analizowanie świata , w psychoterapie cięzko mi uwierzyć , bo jak zmienić światopogląd który już jest głęboko zakorzeniony i zgodny z własnymi przekonaniami . Od dziecka miałem problemy nerwicowe , permanentny brak motywacji , zaawansowana prokrastynacja . Zawsze byłem typem melancholika , mimo że było dobrze to miałem fantazje samobójcze które z czasem zmieniły się na natrętne myśli i atakują mnie od czasu do czasu gdy odczuwam silne napięcie. W życiu nie widze żadnych ciekawych celów do zrealizowania , jestem tutaj bardziej za kare , może pokutuje tutaj za jakieś inne życie . Smutek został już nawet zastąpiony napięciem i niepokojem . Mam fatalne geny predysponujące do wszelakich zaburzeń . Dystymia to dalej wielka niewiadoma , nawet nie ma typowo leków pod nią , więc na jakim poziomie jest obecna psychiatria ... -
Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby
Lustik odpowiedział(a) na januszw temat w Depresja i CHAD
Ktoś tu kiedyś napisał żęby nie dać się obstukać w ramki tego zaburzenia... Dużo w tym prawdy , bo mając gorsze samopoczucie odrazu człowiek myśli , że to dystymia . W ogóle to zaburzenie jest w niedużym stopniu poznane i pewnie na przestrzeni lat jeszcze sporo się może zmienić w diagnozie. U mnie zaczęło się od hipochondrii po pewnym incydencie gdy gładłem się spać , typowe zaburzenie lękowe , przez nie wiem jaki okres czasu (może pół roku) zasypiałem z ręką na sercu , bo jak nie trzymałem to myslalem , że już pewnie nie bije . Przeszło mi to samoistnie . Oczywiście wmawiałem sobie , że mogę mieć jakąś wadę serca , mimo że miałem robione badania pod tym kątem , później byłem się jak typowy nerwicowiec schizofrenii , może nie tak jak w Twoim przypadku prostej , ale paranoidalnej , bo po przeczytaniu objawów próbowałem niektóre z nich odtworzyć na sobie ... Z czasem nastrój zaczął mi się w ciągu dnia kilkukrotnie wahać , w godzinach popołudniowych odczuwać umiarkowano - silne napięcie , które jest podobno charakterystyczne dla dystymii, i doszedłem do takiego momentu , że już sam nie wiem czy to jest dalej hipochondria czy też dystymia , bo dużo o tym myśle i to nie daje mi spokoju . Moim zdaniem hipochondria u nas może odgrywać dużą role i maskować się pod postacią dystymii. Z motywacją też u mnie ciężko , ale u mnie jest tak ,że jak nic nie robię to jest jeszcze gorzej , strasznie się tego boję i zaczynam robić cokolwiek nawet jesli nic w tym nie widze. Jak bierzesz leki to musisz się liczyć z tym , że pare tygodni trzeba poczekać . -
Panika - kłamstwo mózgu, które może zrujnować życie
Lustik odpowiedział(a) na terminal temat w Nerwica lękowa
A co jeśli osoby chore na na nerwice lękową , panikę mają uszkodzone ciało migdałowate ? Nie mówię , że wszyscy ale przypuszczam ,że przynajmniej połowa . Ciekaw jestem na jakim etapie jest neurologia , że potrafi wychwycić takie defekty i coś zaradzić na nie . bardzo jestem ciekawy jak za 10 , 20 lat będą diagnozowani ludzie z CHAD , bo to bardziej jest choroba spowodowana uszkodzeniem OUN . Mózg człowieka na tym etapie ewolucji jest jeszcze nie do końca rozwinięty i dlatego tyle patologicznych zmian które źle odczytuje i nie daje sobie rady z substancjami w nim zawartych.