Skocz do zawartości
Nerwica.com

barbieturan

Użytkownik
  • Postów

    1 333
  • Dołączył

Treść opublikowana przez barbieturan

  1. Kuwa piszczy i trzeszczy mi w lewym uchu. Zastanawiam sie, czy to z nerwów czy moze objaw kolejnej choroby -- 24 kwi 2014, 21:09 -- +jestem wkrwiona bo psychiatra nie dala mi skierowania na terapie- o co prosiłam , tylko zmieniła leki wymyślając nowa chorobę i kazała przyjść za miesiac, No przeciez to sie wkrwic idzie
  2. lekarka kazała mi odstawiać ssri i brać tylko depakine. A ja nie chcę i chyba bede musiała zignorować jej zalecenie. Przeciez jak odstawie przeciwlękowe i bede na samym kwasie jechać to przestanę juz w ogole z domu wychodzić przez lęki. Nawet psychiatra przeciwko mnie, do chuja.
  3. psychidae, Ja jestem na ssri już pare dobrych lat i chyba przyzwyczaiłam sie do tego porannego połamania. Ale jak widać na każdego działa inaczej. Ja to w ogole mam słabą głowę. Promazyna 50mg mnie zwalala z nóg z początku
  4. psychidae, Wcześniej dostałam też ketilept. Wcześniej tego nie brałam, ostatnio wzięłam "na spróbowanie" 25mg. Na noc. Nie pamietam kiedy zasnęłam tak mnie zluzowało a rano czułam sir połamana :s
  5. psychidae, Czemu hipomanie? Napisałam lekarzowi, że nie bede odstawiać wenlafeksyny, bo znów dostanę ataków lęku przy zwykłym spacerze z psem. W sumie to napisała tylko tyle, że mam brać ta depakine - bo niby bedzie dla mnie idealna. Moge łączyć wenlafeksyne z kwasem?
  6. macieywwa, też mi coś podpowiada, że jednak lepiej jest być hipisem. No właśnie ja po convulexie w dawce 1000mg miałam okropną żarłoczność - to raz. a dwa, że sporo przytyłam, mimo niejedzenia. W dodatku nadmierna potliwość i potworne bóle żołądka. Dlatego odstawiłam, a teraz znów mam zacząć to świństwo brać. Bo convulex i depakine to to samo?
  7. psychidae, Mam brać najpierw 300mg tej depakine. I to są moje myśli raczej. Dopiero się zorientowałam, że depakine to kwas walproinowy. A rok temu brałam Convulex ( przepisał mi inny lekarz) i też brałam w dawce 1000mg. + wtedy jeszcze sertaline. A ona kazała mi odstawić SSRI i brać tylko depakine. Nie wiem co teraz. Bo z tego co pamiętam Convulex w ogóle nie działał na mnie przeciwlękowo - a to jest mój główny problem. Rzadko wpadam w euforie, nie mam takich typowych dla chad skoków. A urojenia wielkościowe , fakt. sie zdarza..
  8. to, że za kilka opakowań depakine zapłaciłam 5 zł
  9. Cześć i Czołem. Tutaj mnie jeszcze nie było, ale już jestem. Wróciłam właśnie od psychiatry z nową diagnozą : chad. Nie rozumiem dlaczego. Powiedziałam jej (psychiatrze) tylko o tym, że mieszka we mnie kilka osobowości skrajnie różnych i, że jedna z nich namawia mnie, żebym obcięła sobie łeb na łyso i zostala riot girl. Inna, że sie nie opłaca, szkoda się wkurwiać i lepiej być szczęśliwym hipisem i sypiać sobie z kim sie chce. Tak więc czeka mnie odstawienie wenlafeksyny i czas na depakine. Swoją drogą 1000mg to dużo?
  10. psychidae, Czyli uświadomiona zmienność a przede wszystkim obecność tych skrajnie rożnych osobowości nie jest niczym niepokojącym? ( pomijając już obawę o schizo
  11. psychidae, nie. nic z tych rzeczy. bardziej to, że mieszka we mnie kilka osobowości. skrajnie rożnych
  12. Szlag mnie trafia, że nie mam w tym pieprzonym domu żadnej prywatnosci. Co chwile ktoś wchodzi do pokoju , albo po coś albo chujwiepoco, tak tylko popatrzeć co robię. A że leżę i nie robie nic ,tymbardziej mnie to wkurwia. Niech ten dzień sie kończy bo jak tak dalej pójdzie to sie to źle skończy.
  13. Boję się, że jest coś o czym nie mówię psychiatrze. Coś o czym zapominam, albo zwyczajnie jest coś z czego nie zdaje sobie do końca sprawy a to coś mogloby byc objawem schizo. I chyba przestaje ufać mojemu psychiatrze, bo za każdym razem kiedy mowie o swoich paranojach, mam wrazenie, że ona tego nie bierze serio. Jakby coś ukrywała albo usiłowała mi wmówić, że nic mi nie dolega. Mam mętlik w głowie i tak też piszę, bez ładu. Sorry
  14. gratka, Spokój jakiego rodzaju? Jeśli już zadzwonisz, co powiesz?
  15. Zgadzam się z kolegą essprit, chociaż to nie łatwe. Spróbuj odpowiedzieć sama sobie ; jaki masz cel w tym, żeby porozmawiać z jego rodzicami. Co miało by Ci to dać? Jeśli tylko oczyszczenie z tej wyimaginowanej winy... To myślę, że nie warto. Bo nie chciałabyś chyba, żeby zaczęli Cię obwiniać o jego smierć. Bo i tak może być jeśli dowiedzą się, że wiedziałaś o jego złym stanie zdrowia a nie byłaś w stanie w żaden sposób pomóc. ( co było by oczywiście bezpodstawne) ale mimo wszystko to spore ryzyko, które może sie nie opłacić.
  16. barbieturan

    Spamowa wyspa

    LATEK1962, No jak? Nie mów, że oszczedzałeś swój żołądek w wielkanoc.
  17. Identycznie było u mnie. Chociaż z tym piciem trucizny, to brzydko brzmi.. Tak czy siak sie ją pije, to norma w związku popaprańców.
  18. U mnie nerwica była przyczyną pozostałych zaburzeń, z którymi zmagam się do dziś. Problem nerwicy, natręctw, napadów lęku( a zaczęło sie to w gimnazjum) był regularnie bagatelizowany przez moich rodziców, w wyniku czego, lęki sie nasiliły, z czasem pojawiły się i inne zaburzenia ( w tym bulimia) w rezultacie doprowadzając do depresji, która trwa już kilka dobrych lat. Na chwilę obecną ciężko mi samej stwierdzić, co jest bardziej dokuczliwe. Mam wrażenie, że nerwica przeplata się z depresją, jest jej nieodłącznym elementem - i odwrotnie. Tak jest u mnie, co nie znaczy, że to reguła. Z nerwicą chyba nie ma żartów
  19. Anel92, Wiem. Ja natomiast mam teraz tak, że zapominam zamknąć, a czasem to olewam ( jak nie moge znaleźć klucza) . Ze skrajności w skrajność. Jak kiedyś przekluczałam drzwi raz po raz, tak teraz wielokrotnie zasypiam z otwartymi drzwiami. Dziwne
  20. Ja miałam tak w podstawówce. Rodzice mówili na mnie Klucznik.
  21. barbieturan

    Spamowa wyspa

    Podobnie jak ja. Tylko jestem rozdrażniona i nie mogę zasnąć :/
  22. barbieturan

    Spamowa wyspa

    Mam wrażenie, że nikogo tu nie ma bo wszyscy są pochłonięci świątecznymi przygotowaniami .
  23. Niepokojąco to brzmi. Mi to wygląda na ataki derealizacji/depersonalizacji. Przejmujesz jakieś leki? ( psychotropowe rzecz jasna )
×