Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anna P.

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna P.

  1. Zrozumiałam tylko faktycznie mocniej usypia niż mirta czyli wspomnę o tym lekarzowi
  2. kwetapina - nie działa trittico - nie działa pramolan - nie działa estazolam - przestał działać lorafen - przestał działać stilnox - przestał działać Nawet nie wiecie w jakiej czarnej dupie się znajduję. Nie mam już siły. 22 listopada mam wizytę o lekarza to może da coś nowego. Nie słyszałam o dormicum. Działa?
  3. Dokładnie tak jest. Nadchodzi wieczór i wpadam w panikę. Czasem uda mi się przykimać kilka minut i się budzę. I tak całą noc. Mówisz, że lerivon jest mocniejszy?
  4. Nie piłam wczoraj red bulli i nie zasnęłam Może za szybko pochwaliłam mirtę. Co mogę jeszcze spróbować? Doradźcie coś żebym nie została ze swoją bezsennością na weekend
  5. Byłam u lekarza i dostałam swoją mirtę 45mg. Zadowolona łyknęłam przed snem i.... i nic! Dodałam drugą i też kiepsko, Przewracałam się całą noc z boku na bok. Teraz się martwię, że przez ten lorafen nie działa na mnie mirta. Przyznać się też muszę do 6 red bulli. Może tu pies pogrzebany. Dzisiaj próbuję znowu mirtę 45mg, Zaczynam się denerwować ps. zamiast Mirtoru kupiłam Mirtagen bo tańszy
  6. Mirunia, do tej pory dalej brałam Mirtor 45mg przed snem i między 1-2h w nocy drugą tabletkę. Leki skończyły mi się za szybko bo jadłam 2 tabletki na noc a lekarz zaordynował 1. Tęsknię już za mirtą bo dobrze na nią reagowałam. Do wtorku muszę przemęczyć się na lorafenie. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę przespanej nocy :)
  7. Mi się skończył Mirtor a wizytę u lekarza mam dopiero w przyszłym tygodniu. Próbowałam brać kwetiapinę ale mam niski ciśnienie a ona jeszcze je obniża i we wtorek, wstając w nocy do łazienki, straciłam przytomność. Najgorsze, że byłam akurat u rodziców i strasznie się zdenerwowali. Potem rozpoczęli tyradę na temat moich leków i stwierdzili, że nie powinnam ich brać wcale. Przecież ja też wolałabym zasypiać bez tabletek ale już nie potrafię. Do wtorku będę na lorafenie bo tylko to mi zostało i jeszcze na mnie działa. Pozdrawiam wszystkich
  8. Aniu usnęłam jakoś, ale obudziłam się już o 5.30 i nie usnęłam już chociaż mogłam pospać jeszcze do 7. Wstałam po 6ej, zrobiłam kawę i chodziłam jak pijany zając. W pracy też jakaś kołowata i przymulona byłam, tak na wolnych obrotach. Zobaczymy jak będzie dzisiaj, wezmę 45mg bez hydroxiziny. To i tak jakiś sukces. Ja się budzę miedzy 1 a 2 w nocy i dobieram kolejne 45mg (zobaczymy co na to powie lekarz). Rano jednak nie jestem w ogóle zamulona i czuje się wypoczęta po mircie. Po niektórych tabletkach czułam rano zmęczenie - sen był jakiś sztuczny
  9. Nie wiem czy mirtę można łączyć z hydroxiziną. A próbowałaś zwiększyć dawkę mirty do 45mg? Ja tyle biorę i zasypiam a naprawdę jestem odporna na leki.
  10. Dziwne, że w ogóle nie zasypiasz po mircie. Ja się nie znam. Może miko84 się wypowie
  11. Nie "chyba" ale na pewno powinnaś się cieszyć!!! Dobrze, że udało Ci się wyrwać z tego "piekła stilnoxowego". Nie miałam jeszcze nigdy w ustach stilnoxu. Na wszelkich wyjazdach i spaniu po 5 osób w jednym pokoju, niejednokrotnie chrapiących jak smoki wspierałam się estazolamem, najwyżej 10 dni. Po estazolamie śpię jak dzidziuś, ale nie chcę takiego leczenia bezsenności. Na mnie estazolam przestał działać po 2 opakowaniach. Żadnej reakcji. Taki jestem słoń
  12. Na stilnoxie jechałam 1,5 roku i doszłam już do naprawdę sporych dawek. Wspominałam wcześniej, że po jakimś czasie nie zasypiałam już po nim i miałam różne jazdy: rozmawiałam z ludźmi, których widziałam tylko ja, opróżniałam w nocy całą lodówkę (to najczęściej) a raz nawet poszłam do nocnego sklepu po butelkę ginu i wychlałam ją całą w 5 minut. Rano tylko przebłyski wspomnień a resztę opowiadał mój chłopak. Dodam jeszcze, że systematycznie zwiększałam dawkę bo rosła tolerancja na ten lek. Mój rekord to 20 tabletek zażytych w ciągu jednej nocy - nieświadomie, dopiero rano zobaczyłam puste opakowanie. Chyba powinnam się cieszyć, że nie skończyło się to tragicznie
  13. Mirunia, na początku po 1 tabletce mirty (45mg) spałam całą noc jak zabita. Teraz, po miesiącu stosowania, budzę się ok 1 w nocy i dobieram kolejne 45mg (bez porozumienia z lekarzem - wizyta dopiero w listopadzie). Ten sen nie jest już taki jak na początku stosowania leku - średnio jestem po nim wypoczęta ale i tak cieszę się, że nie biorę już stilnoxu. U mnie, w przeciwieństwie do Ciebie, z zasypianiem po mircie nie ma problemu - kładę się i max do 30min. zasypiam - ale wybudzam się w nocy kilka razy. Nawet jak dołożę kolejne 45mg w środku nocy. Wiem co czujesz, bo mam taki sam problem - zbliża się wieczór i zaczynam się nakręcać, że nie zasnę, że będę się co chwilę budziła i każdy wieczór to koszmar. Wręcz się boję wchodzić do sypialni. O doxepinie nic nie słyszałam ale znając siebie zaraz coś poszukam na ten temat :)
  14. Dzięki za wyjaśnienie. Ciekawe dlaczego lekarz nie może tak wytłumaczyć sprawy pacjentowi? Zostanę przy Mirtorze a właściwie przy jego słabszym odpowiedniku Mirtagenie. Oby tylko lekarz zgodził się na dobieranie drugiej tabletki 45mg w nocy. A ten trazodon jest skuteczny na spanie? Na mnie nie działa już czy też w ogóle: pramolan, trittico, estazolam, stilnox usypia na 2h -- 03 paź 2013, 14:26 -- Właśnie zobaczyłam, że trazodon to trittico
  15. Czyli zostaję przy mirtazapinie. Lekarka dała mi receptę na oba leki i powiedziała, że jak mirta nie pomoże na sen, to mam spróbować Kventiaxu. Dlaczego odradzasz stosowania neuroleptyków? Pytam, bo inny lekarz - nie ten do którego stale chodzę - radził brać Kventiax tylko w mniejszej dawce (dokładnie Ketrel 25mg) zamiast mirty. Dla przypomnienia dodam, że rano biorę 80mg fluoksetyny Uwierz mi, że ja również siedziałam całymi dniami w internecie i naczytałam się o tyle o tyciu po mircie, że chyba sam ten fakt był przyczyną tego bilimicznego tygodnia. Potem się uspokoiłam i apetyt wrócił do normy a nawet się zmniejszył. Co Ci szkodzi spróbować przez tydzień? Nawet gdybyś tyła po tym leku to ile max możesz przybrać a wadze w ciągu tygodnia?
  16. Dzięki wielkie za informację. Może lekarz zgodzi się na 2 x 45mg mirty na noc. Mam jeszcze pytanie, gdybyś miał osobiście wybierać między mirtazepin a kventaxem, to co byś wybrał? Chodzi mi tylko i wyłącznie o działanie nasenne. Który z tych leków jest mocniejszy bo ja, jak już wspominałam, jestem odporna na leki jak słoń.
  17. Myślałam, że im większa dawka tym większy apetyt. To może dobrze, że łykam większą dawkę tylko nie wiem co lekarz powie na to dobieranie w nocy kolejnych 45mg. Mam jeszcze receptę na Kventax 300mg i zastanawiam się czy wykupić bo bez zniżki kosztuje 177zł
  18. Mam bulimię i również dostałam mitrazapinę (mirtor 45mg). Pierwszy tydzień to był koszmar bulimiczny. Teraz się uspokoiło i zauważyłam, że jem mniej niż zazwyczaj i coś tam nawet schudłam. Może warto zaryzykować?
  19. Tak i rano nie mam w ogóle problemów z obudzeniem się. Jakaś odporna na leki jestem. Jak jakiś słoń a ważę 52kg
  20. Jaka jest największa dawka mirtazapiny, którą można przyjąć przed snem? Biorę Mirtor 45mg i często budzę się między 1 a 2 w nocy i wtedy dobieram kolejną tabletkę, tylko nie wiem czy tak mogę? Wizytę u lekarza mam dopiero w listopadzie
  21. Kwetapina średnio zadziałała. Budziłam się kilka razy w nocy i nie czułam się wypoczęta po tym śnie. Wróciłam do mitrazapiny i nie mam już napadów bulimicznych. Powiedziałabym nawet, że mniej jem
  22. Błagam Cie nie zaczynaj nawet z zolpidemem! Ja siedziałam w tym bagnie przez 1,5 roku. Po jakimś czasie nie zasypiałam już po nim i miałam różne jazdy: rozmawiałam z ludźmi, których widziałam tylko ja, opróżniałam w nocy całą lodówkę (to najczęściej) a raz nawet poszłam do nocnego sklepu po butelkę ginu i wychlałam ją całą w 5 minut. Rano tylko przebłyski wspomnień a resztę opowiadał mój chłopak. Dodam jeszcze, że systematycznie zwiększałam dawkę bo rosła tolerancja na ten lek. Mój rekord to 20 tabletek zażytych w ciągu jednej nocy - nieświadomie, dopiero rano zobaczyłam puste opakowanie
×