Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. no zrób ten test z krzesłem MałaMi i wklej najlepiej filmik skoro jesteś taki wielki pan swojego losu hehe :] a nie nie, źle mnie zrozumiałaś, mnie chodziło o samo dążenie do prawdy, ale nie w taki sposób by przyjąć coś jakiegoś gotowca, doktryne itp.
  2. MalaMi1001, to Ty napisałaś a nie ja :] cała reszta co opisujesz to odpustowa wersja wiary, więc nie jest adekwatna do Twojego dyskutanta... ja w ogóle nie pytałem o wiarę tylko w samo zrozumienie, dążenie do prawdy. rzeczywistość tak jak ją doświadczamy codziennie to tylko wycinek, nawet naukowcy przyznają np. Włodzisław Duch, że uja wiemy zarówno o sobie i świecie i to na podstawie najnowszej nauki a co dopiero na podstawie samego empiryzmu tak jak to przedstawiasz. musze iść.
  3. MalaMi1001, a kim jesteś? czy dążysz do zrozumienia, do poznania prawdy o sobie o swoim miejscu w rzeczywistości i o samej rzeczywistości? czy moze już doznałaś takiego zrozumienia? możliwe, że nie masz takich potrzeb egzystencjalnych albo zostały one stłumione czy zastąpione jakimś substytutem, w takim jednak wypadku nie dziwie sie ze dopadła Cie dystymia, ze nie masz w sobie sił witalnych i zadne terapie ani leki na to nie działają. a niby powinny działać, bonsai tak zachwala leki, ludzie w kosmos już latają, medycyna jest na takim poziomie ze serca transplantują, a na głupią dystymie nie masz leku?
  4. elan, hmm, dobre pytanie, powiada się, że Bóg stowrzył człowieka z tendencją kierunkową tak by ten szedł ku Niemu, jednak na tyle wolnego by mógł też zrezygnować. MalaMi1001, myślę że taki typ religijności odpustowej już zanika, szkoda tylko, że przez to wielu z góry rezygnuje z jakiejkolwiek duchowości bo kojarzy im się to właśnie z zabobonem.
  5. MalaMi1001, wcale niekoniecznie to zależy od geograficznej szerokości, ja nie miałem nic narzucane, nie chodziłem na religię itd., teraz w PL masz wiele do wyboru, buddyzm, filozofie, new age, sceptycyzm, ateizm itd., no praktycznie wszystko. bonsai, no to baw się dobrze...
  6. bonsai, wydaje Ci sie, ze komuś przygadujesz ale takim aroganckim zachowaniem tylko sam sobie świadectwo wystawiasz :]
  7. elan, wyłonił się tez nowy typ człowieka, który po prostu nie jest zainteresowany...
  8. jednak samo chciejstwo na niewiele się zda, taka wiara wtedy szybko się wypala, albo zastępowana jest czymś innym, ewentualnie popada w fundamentalizm.
  9. napisałem to w innym temacie do jednego użytkownika, ale tutaj też pasuje więc pozwole sobie zacytować siebie: tak to już jest człowiek ma wolność do sprzeciwienia się swojej naturze, bo naturą człowieka nie jest niebyt...ja również przez wiele lat byłem nihilistą negowałem wszystko co się da wolną wolę, jaźń, jakikolwiek sens, autorami literatury która rezonowała z moją postawą byli m.in. Ray Brassier, Benjamin Noys, Fabio Gironi, Thomas Metzinger, David Benatar, w pokoju miałem przygotowane urządzenie do popełnienia samobójstwa, choć tego nie planowałem czułem się z tym po prostu lepiej... na forum również awersyjnie reagowałem na wszelkie przejawy wiary, od tej religijnej po tą zwykła wiarę w dobro, myśl o tym, że śmierć nie miałaby być końcem wydawała mi się obrzydliwa, zakładałem tematy o tym, że ludzie którzy powołują na świat istoty, postępują niemoralnie, że najwyższym aktem humanizmu byłoby wysadzić w powietrze całą planetę itd. czułem potrzebę by głosić moją brutalną prawdę, ludzie naokoło jawili mi się jak jacyś zahipnotyzowani sielankowymi bajkami zombie, chciałem ich budzić z tego sielankowego snu... zmieniło mnie pewne osobiste doświadczenie o które się nie modliłem, którego się nie spodziewałem, to był pewien wyłom w moim światopoglądzie który szybko starałem się zracjonalizować, lecz w pewnym momencie to wszystko przestało mi się układać w jedną całość, od kosmologii tego że coś w ogóle istnieje, od nieprawdopodobieństwa życia (choćby troche zmienić prawa fizyki, nie byłoby możliwe życie), emergencji stanów umysłowych, po doświadczenia moje osobiste, jak również znajomych, funkcjonowanie mojej psychiki, na poziomie egzystencjalnym, to co znalazłem u panenteistów jak Philip Clayton czy Józef Życiński to całość w której to wszystko co wiem o świecie i czego doświadczam codziennie łącznie z zaburzeniami mojej psychiki które doskonale zrozumiałem po lekturze Paula Tillicha "Męskość Bytu", spójnie się łączy, niesamowity wgląd. i to wcale nie jest wygodna bajeczka, próbowałem wrócić do swojego bezpiecznego nihilizmu gdzie żyje sobie a jak coś pójdzie nie tak to ciach i zapadne się w sen, jednak już nie mogłem, ta sama uczciwość intelektualna poprzez którą negowałem zresztą słusznie pozytywne myślenie, odpustową wersje wiary, teraz nie pozwalała mi wrócić do nihilizmu pomiesznego z ontologiczną wersją naturalizmu choć dalej uznaje metodologiczny naturalizm... chciałbym przedstawić tą całość, w osobnym temacie, jednak musiałbym tu wiele zawrzeć wiele osobistych historii nie tylko doświadczeń, jak rowniez tematów z zakresu filozofii, kosmologii, neuronauki, fizyki, matematyki... to jest tak złożone by zrobić to przekonująco trzeba tyle pracy włożyć, a ja nie jestem w dodatku wybitnym umysłem, dlatego łatwiej mi jest po prostu polecić odpowiednią literaturę, ale może jeszcze się podejme tego wysiłku nie wiem. wiem, że takim osobom jak Ty czy ego, nie wsytarczy napisać jakichś banałów, skrótowych formułek, bo wiem, że mnie by nie wystarczyło jak byłem w podobnym stanie, w którym jak Was widzę to trudno mi przejść obojętnie. ja sobie wpisałem w podpis taką a nie inną literaturę, właśnie dlatego, że trudno mi przejść obojętnie jak widzę, że ktoś jest tam gdzie ja byłem, wcale nie chce udowadniać, że mam rację, po prostu jest mi przykro, jak przeczytacie, dowiecie się tego co ja i uznacie, że to jednak bajki, to w porządku nie będę dalej polemizował, taki jest Wasz wybór, ale na razie go nie macie, na razie nie wiecie z czego rezygnujecie...
  10. jetodik

    Spamowa wyspa

    cyklopka, no chyba żartujesz, to już lepiej w antykwariacie tezeusz sprzedaj wyceniają przez neta i więcej powinnaś dostać.
  11. jetodik

    Spamowa wyspa

    cyklopka, no, ale książki też miałem fajne :]
  12. jetodik

    Spamowa wyspa

    cyklopka, za symboliczną czyli za jaką? ja sprzedawałem za około 4zł sztuka w antykwariacie.
  13. baclo jest niesamowite pod względem rozrywki i libido, brałem tego po 200mg a czasem nawet więcej, gorzej później z odstawieniem więc radze uważać i nie walić takich dawek.
  14. jetodik

    Cześć :)

    tzn. Męstwo Bycia było pisane przez protestanta, a "transcendencja a naturalizm" przez katolika, a niektóre z innych książek przez w ogóle niereligijnych, to co ich wszystkich łączy to panenteizm który jest ponadreligijny i to stanowisko wyrażają ich książki. rozumiem o co chodzi z tym katolicyzmem sam też wobec wielu spraw pod jego szyldem jestem negatywnie nastawiony, ale akurat Życiński to nie jakiś oszołom, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, ze jest jednym z tych którzy czynili katolicyzm lepszą organizacją i wyłamywał się często ze schematu księdza, przykładowo apelował by nie obrażać homoseksualistów...przez oszołomów np. Natanka był pomawiany ze siedzi w piekle... Tillich autor "Męstwa Bycia", to akurat protestant, był wrogiem nazizmu i jak tylko Hitler doszedł do władzy w 33 roku wyemigrował, gdyby został i wspierał nazizm to już jego książki przestałyby być dla mnie wiarygodne.
  15. jetodik

    Cześć :)

    cieszę się :)) taka otwartość, niezależnie od stanowiska zawsze mi imponowała... skoro już się zdecydowałeś poczytać, to dodam, że miałem trudność z książką"God and contemporary science" Philipa Claytona, choć to rzetelna pozycja to napisana dość trudnym językiem i po angielsku, pod tym względem dużo lepsza jest "Transcendencja i naturalizm" i tą bym w pierwszym rzędzi Ci polecił tutaj spis treści http://www.ccpress.pl/produkt/Transcendencja_i_naturalizm_168 "Męstwo Bycia" - to filozoficzno egzystencjalne przedstawienia kwestii bycia i rozowoju, to książka z którą można już praktycznie pracować nad sobą (nie samą teorią człowiek żyje ) problem zła również odnośnie cierpienia zwierząt, najlepiej wyczerpują książki Davida Ray Griffina. zjawiska świadomości, umysłu te problemy również Griffin przekonująco przedstawia ale też Philip Clayton. kosmologia i nowa fizyka to Michał Heller wybitny filozof przyrody ceniony za swój ogromny wkład do nauki, który napisał wiele książek razem z autorem "Transcendencji i naturalizmu". warte polecenia też są prace fizyka Paul Daviesa który był współautorem książek razem z Philipem Claytonem. tym co łączy te wszystkie pozycje jest Panenteizm.
  16. jetodik

    Cześć :)

    tak to już jest człowiek ma wolność do sprzeciwienia się swojej naturze, bo naturą człowieka nie jest niebyt...ja również przez wiele lat byłem nihilistą negowałem wszystko co się da wolną wolę, jaźń, jakikolwiek sens, autorami literatury która rezonowała z moją postawą byli m.in. Ray Brassier, Benjamin Noys, Fabio Gironi, Thomas Metzinger, David Benatar, w pokoju miałem przygotowane urządzenie do popełnienia samobójstwa, choć tego nie planowałem czułem się z tym po prostu lepiej... na forum również awersyjnie reagowałem na wszelkie przejawy wiary, od tej religijnej po tą zwykła wiarę w dobro, myśl o tym, że śmierć nie miałaby być końcem wydawała mi się obrzydliwa, zakładałem tematy o tym, że ludzie którzy powołują na świat istoty, postępują niemoralnie, że najwyższym aktem humanizmu byłoby wysadzić w powietrze całą planetę itd. czułem potrzebę by głosić moją brutalną prawdę, ludzie naokoło jawili mi się jak jacyś zahipnotyzowani sielankowymi bajkami zombie, chciałem ich budzić z tego sielankowego snu... zmieniło mnie pewne osobiste doświadczenie o które się nie modliłem, którego się nie spodziewałem, to był pewien wyłom w moim światopoglądzie który szybko starałem się zracjonalizować, lecz w pewnym momencie to wszystko przestało mi się układać w jedną całość, od kosmologii tego że coś w ogóle istnieje, od nieprawdopodobieństwa życia (choćby troche zmienić prawa fizyki, nie byłoby możliwe życie), emergencji stanów umysłowych, po doświadczenia moje osobiste, jak również znajomych, funkcjonowanie mojej psychiki, na poziomie egzystencjalnym, to co znalazłem u chrześcijańskich panenteistów jak Philip Clayton to całość w której to wszystko co wiem o świecie i czego doświadczam codziennie łącznie z zaburzeniami mojej psychiki które doskonale zrozumiałem po lektórze Paula Tillicha "Męskość Bytu", spójnie się łączy, niesamowity wgląd. i to wcale nie jest wygodna bajeczka, próbowałem wrócić do swojego bezpiecznego nihilizmu gdzie żyje sobie a jak coś pójdzie nie tak to ciach i zapadne się w sen, jednak już nie mogłem, ta sama uczciwość intelektualna poprzez którą negowałem zresztą słusznie pozytywne myślenie, odpustową wersje wiary, teraz nie pozwalała mi wrócić do nihilizmu pomiesznego z ontologiczną wersją naturalizmu choć dalej uznaje metodoligoczny naturalizm... chciałbym przedstawić tą całość, w osobnym temacie, jednak musiałbym tu wiele zawrzeć wiele osobistych historii nie tylko doświadczeń, jak rowniez tematów z zakresu filozofii, kosmologii, neuronauki, fizyki, matematyki... to jest tak złożone by zrobić to przekonująco trzeba tyle pracy włożyć, a ja nie jestem w dodatku wybitnym umysłem, dlatego łatwiej mi jest po prostu polecić odpowiednią literaturę, ale może jeszcze się podejme tego wysiłku nie wiem. wiem, że takim osobom jak Ty czy ego, nie wsytarczy napisać jakichś banałów, skrótowych formułek, bo wiem, że mnie by nie wystarczyło jak byłem w podobnym stanie, w którym jak Was widzę to trudno mi przejść obojętnie. ja sobie wpisałem w podpis taką a nie inną literaturę, właśnie dlatego, że trudno mi przejść obojętnie jak widzę, że ktoś jest tam gdzie ja byłem, wcale nie chce udowadniać, że mam rację, po prostu jest mi przykro, jak przeczytacie, dowiecie się tego co ja i uznacie, że to jednak bajki, to w porządku nie będę dalej polemizował, taki jest Wasz wybór, ale na razie go nie macie, na razie nie wiecie z czego rezygnujecie...
  17. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, nie do końca się zgodzimy, owszem nie ma co snuć wyobrazeń oderwanych od rzeczywistości, chyba ze ktoś lubi, ale jeśli zachodzi spójność na polu osobiste doświadczenia, wiedza itd., słowem jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi układają się w pewną spójną całość, najmocniejszą względem innych całości, to by to zanegować trzeba jakiegoś przekonania jakiejś innej wiary i wcale nie słusznego, bo oderwanego od rzeczywistości, ewentualnie przypisanego do jakiegoś porządku jakiejś całości, który/która, w tej rzeczywistości jest bardziej sprzeczna.
  18. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, zedytowałem poprzednią wypowiedź... no właśnie zadeklarował wiarę w Boga, a Ty skrytykowałeś konkretną koncepcję Boga, jako takiego SuperTaty, urządzającego sobie widowisko jakby się ktoś bawił w żołnierzyki.
  19. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, bo widzisz, chodzi o to, że krytykujesz coś czego autor nie napisał, nie przedstawił swojej wiary tak jak Ty ją przedstawiłeś :) to tak jakbys krytykował wiarę w latające czarodziejki a nikt by sie do takiej nie przyznawał TruchłoBoga, ale nie możesz uzasadnić wyższości negacji, bo negacja sama siebie nie jest w stanie uzasadnić, do tego jest jej potrzebny byt. jeśli chesz coś "na końcu zanegować", to taka negacja i tak zawiera pewną pozytywność "wyższość negacji nad bytem". gdybyś szczerze uznawał negacje to byś nawet sam sobie nie uzmysłowił tego, byłbyś jak zapadająca się czarna dziura.
  20. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, niestety ale przyjmując postawę wierną takiej negacji nie powiedziałbyś niczego, nawet tego, ze negacja jest silniejsza od afirmacji, bo takie twierdzenie samo jest pewną pozytywnością, więc postawa prawdziwej negacji to totalna bezradna dezorientacja i niemożność jakiejkolwiek afirmacji. więc popatrz: to już jest twierdzenie, w dodatku jest to twierdzenie które zawiera w sobie sprzeczność, twierdzenie które same się neguje wg tego co twierdzi, na tym również wyłożył się Nietzche. podobnie ma się dyskusja irracjonalności z racjonalnością, irracjonaliści by negować racjonalność i uzasadniać irracjonalność, sami na moment muszą się stać racjonalistami (uzasadniać to racjonalizować)
  21. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, pisze na szybko, dlatego bez interpunkcji. i dalej odwracasz porządek, to Ty sie zachowujesz jak bezczelne dziecko - wymagasz od innych by tłumaczyli Ci to co chcesz krytykować
  22. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, dobrze w takim razie neguje wartość Twojej negacji i będąc konsekwentnym musisz uznać wszak negacja wygrywa. haha jaki absurd. to co piszesz, ze ta wiara niczym nie poparta to bzdury, bo każda wiedza to w gruncie rzeczy wiara, często w czyjś autorytet, sam nie zrobiłeś obliczeń ani zapewne szczegółowo nie sprawdziłeś za pomocą obliczeń tego ze ziemia kręci się w okoł słońca, bierzesz to na wiarę, w autorytet nauki itd.
  23. jetodik

    Cześć :)

    TruchłoBoga, no to zmienić, a nie zbawić, czepłeś się teraz słówka i interpunkcji jak tylko tyle potrafisz to faktycznie sobie odpuść, zmienić czy zbawić to dwie różne różne sprawy, więc się zdecyduj czy zarzucasz mu obojętność czy to że chce coś zmienić i uważa że może. zresztą on świata nie chce zmienić, ale owszem dużo może zrobić pomóc wielu ludziom, co z tego ze to będzie ułamek ludzkości i świata nie zmieni, czy to znaczy wg Ciebie ze nie warto? i tak jak napisałem to Ty atakujesz wiarę więc Ty się z nią zapoznaj, a nie wymagaj ode mnie bym poświęcił całe godziny (bo to nie jest dwa zdania) aby Ci tłumaczyć, ale pewnie lepiej z góry założyć ze bajki i bajki negować, niż troche sie wyslic i zapoznać z tym co sie krytykuje, ehh.
  24. jetodik

    Cześć :)

    swoją drogą to może jak znajde czas założe temat gdzie przedstawie wiarę, chrześcijański panenteizm tak jak ja to widzę, tylko to będzie musiał być długi tekst, wtedy będę dawał tylko linka do tego tekstu bo z wojującymi ateistami gadka jest właśnie taka: wypaczają wiarę, odsyłasz do fachowej literatury, piszą "nie bede czytał bajek" i dalej wypaczają wiarę, robi sie zamknięte koło.
×