
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
tęczowa, a szukalas odpowiedzi?
-
Bittersweet, 5 zł znalazłaś w koszyku, więc przywłaszczyłaś sobie czyjeś mienie, ale zrobiłaś to niespecjalnie i bardzo szybko otrzymałaś szanse naprawienia swojego uczynku :) ja to tak interpretuje przynajmniej.
-
bittersweet, o to jest fajne :) to od Dark Velvet też mi się podoba :) mark1234 zwierzęta mają telepatię, natura się Ciebie czepia, potraktowałbym to jako znak do pracy nad sobą.
-
no ja tam się nie tykam w praktyce tego, medytacji itp. najpierw chce uporządkować psychike, a do tego najlepiej nada sie psychoterapia systemowa.
-
neon, jest też taki cytat: "Prawda Cię wyzwoli". :]
-
Evia, a czemu musiałabyś się przyznać, że ją znasz, mogłabyś głupa palić bittersweet, to z telefonami też mam, albo czasem mi sie ktoś przyśni i go spotkam na drugi dzień po długim czasie, ale to jeszcze racjonalista mógłby odeprzeć jakoś jednak ten mój poprzedni przykład jest tak wymowny, że trudno się przed nim tarczą racjonalizmu osłonić
-
okej to ja opowiem jeden konkretny przypadek, dosłownie kilka razy w życiu mi się zdarzyło, że nie podałem komuś ręki jak ktoś do mnie wyciągnął albo ktoś mi. była taka sytuacja, że w pewnym miejscu podszedł typek i wyciągnął rękę a ja mu nie, specjalnie tak zrobiłem. jakiś rok później akurat w tym samym miejscu (a nie często tam bywałem), ja wyciągnąłem rękę do kogoś i ten ktoś mi specjalnie nie podał ręki. ja będąc tak potraktowanym stałem obrócony w tym samym kierunku i przyszedłem z tej samej strony i też jako drugi co ten kogo sam tak potraktowałem wcześniej, a ten co mnie tak potraktował, stał w tym samym kierunku i miejscu gdzie ja kiedy też tak się zachowałem. to jeden z przykładów niebywałych zbiegów okoliczności jakie mnie spotkały, reszta jest za mało anonimowa.
-
neon, widzisz podobnie w chrześcijaństwie jest rozpatrywany problem zła: skąd zło skoro wszystko jest w Bogu, Bóg jest jedynym samodzielnym bytem, podtrzymującym wszystkie inne, dosłownie wszystko jest zanurzone w Bogu, Bóg jest przecież nie tylko transcendentny ale i immanentny czyli wszystko przenika, a jednak zło się pojawia, skąd ten paradoks skoro Bóg jest dobry? są różne sensowne teologiczne odpowiedzi, między innymi, że zło jest takim pasożytem właśnie, nie ma samodzielnego bytu i to jest jedna z główny odpowiedzi... dostrzegasz podobieństwo? :) niemniej w tych ludowych wersjach chrześcijaństwa ludzie wyobrażają sobie demony i diabły rogate, wierzą w egzorcyzmy, że tam ludzie chodzą po ścianach, no szkoda, że tak jest ale niech sobie ludzie wierzą po swojemu choć przyznam, że jak mi jedna kobitka fanatyczka radia maryja powiedziała, że Szatan mnie opętał to się zirytowałem.
-
neon, nie zanegował tylko rozróżnił, jedno od drugiego, taki paradoks bo wszystko ma tą samą fundamentalną naturę ale na poziomie zjawisk musi być tym samym? chyba niekoniecznie. trudno powiedzieć zresztą ja nie wypowiadam się tu za Ole, musiałbyś Jego zapytać, wiem tylko, że ktoś go zapytał czy można kogoś nie lubić będąc buddystą to odpowiedział, że nie lubi tam kogoś i zasadziłby mu kopa w dupe, jednocześnie wie, że ta osoba ma naturę Buddy :] było jeszcze coś takiego powiedziane przez Olego, że jest jedne absolutne źródło, okej, ale jest też inne już na poziomie zjawisk - ignorancja, złudzenie oddzielenia i to jest źródłem negatywności, choć to drugie źródło zdaje się być takim pasożytem nie może istnieć samo z siebie (to już mój domysł)
-
neon, w siłę zewnętrzną nie w siłę w ogóle. oni znają te różne moce umysłowe, np. co były badania na buddystach, że w mrozie ogrzewali ręczniki i wytwarzali ciepło, ale twierdzą, że nie należy się na tym skupiać, że to tylko stany pochodne, odnogi rzeki, a trzeba płynąć rzeką do samego morza przecież, więc jak zatrzymasz się na odnodze to to może być przeszkoda nawet... pustka jest bez podstawy tak jak przestrzeń nie musi być przez nic unoszona ani tworzona, to fundament rzeczywistości, obejrzyj filmik tego profesora fizyki. oczywiście ta pustka ma różne właściwości bezgraniczna miłość, moc, jedność, twórczość, z niej się wszystko wyłania, jest naturą wszystkiego, jest ponadczasowa, ponad prawem przyczyny i skutku, buddyści przestają się utożsamiać z własnym ego a urzeczywistniają naturę tej bezgranicznej przestrzeni, bo to jest fundamentem każdej istoty :) wydaje mi się np. czytają teksty PseudoDionizego, chrześcijańskiego mistyka, że on był bardzo buddyjski i właśnie ten bezforemny fundament z którego manifestują się wszelkie formy nazywał Bogiem, ale nie oszukujmy się ilu takich mistyków w chrześcijaństwie masz? a nauki buddyjskie są przystosowane do tego by urzeczywistniać naturę tej pustki, to jest prawdziwy powrót do Boga( choć buddyści tak by tego nie nazwali ), a nie jakieś wyobrażanie sobie pana na chmurce, które jest tylko bałwohwalstwem.
-
neon, nie zapomniał często powtarza o zlaniu się wewnętrznego z zewnętrznym w trakcie podążania ścieżką. o tym, że iluzja oddzielenia z czasem praktyki słabnie też często powtarza, a w tym fragmencie przecież pisze właśnie aby nie wierzyć w jakąś zewnętrzną względem nas siłę, to znaczy można ale wtedy to już z buddyzmem nie ma nic wspólnego :]
-
Hej, to temat o niebywałych zbiegach okoliczności jakie Was spotkały bądź jakich byliście świadkami i trudno je wytłumaczyć. Tak więc sięgnijcie pamięcią wstecz i podzielcie się tymi zdarzeniami :] ja swoje też dodam.
-
Bittersweet, o masturbacji pisał, że luzik tylko tak głupio samemu ale jak napięcie spore to trzeba jakoś spuścić z krzyża, no dosłownie tak nie napisał ale coś w tym stylu A tutaj odpowiedział na inne pytanie mianowicie: Czy można mieć zaufanie do Buddyzmu i jednocześnie wierzyć w Boga? - To zależy w jakiego boga. Nie można wierzyć w prawdę na zewnątrz, która byłaby różna od twojej własnej najgłębszej prawdy. Nie można również, w tym wypadku, wierzyć w jakąś kreującą zewnętrzną siłę, która stworzyłaby ciebie i wszystko czego doświadczasz, ani w kogoś, kto sądzi i karze patrząc na ciebie z góry. Będąc buddystką musisz widzieć to wszystko jako rzeczywistą, prawdziwą naturę twojego własnego umysłu. Ponieważ jesteś tak miła i ładna podam ci mój prywatny sposób, który stosuję, gdy ktoś przychodzi do mnie i pyta, czy powinienem zostać buddystą czy nie. Mówię wtedy : "Wyobraź sobie, że wszystko jest snem, a twój umysł jest jak otwarta przestrzeń. Jak się z tym czujesz? " Niektórzy ludzie mówią wtedy: " Oh! Teraz wszystko jest możliwe, dałeś mi wszystko! Teraz naprawdę czuję się wolny". Takim osobom odpowiadam - O.K.! Wspaniale, Buddyzm będzie dla ciebie dobry, przyjmij Schronienie. Ktoś inny odpowie jednak: "Oj! to jest za duże, za niebezpieczne, co się dzieje? A co z moją emeryturą? " Takiej osobie mówię:"Zostań przy swojej religii, w której stworzyciel mówi ci, co powinieneś robić." To czy możemy wejść w Buddyzm zależy głównie od naszego stosunku do przestrzeni. Jeśli będziesz traktowała ją jako potencjał, jeśli będziesz dobrze się w niej czuła, wówczas będziesz mogła skorzystać z nauki Buddy. Jeżeli jednak ta otwartość będzie dla ciebie jak czarna dziura, w której możemy nagle zniknąć, powinnaś pozostać przy Bogu. Musisz to sobie przemyśleć - Lama Ole często pojawia się w słowach nauczycieli buddyjskich słowo przestrzeń, pustka, natura Buddy, jedność, jeśli ktoś ma umysł naukowy to w zrozumieniu tego może być mu pomocny ten filmik z fizykiem w roli głównej, są angielskie napisy, gość to chyba amerykus więc dosyć zrozumiale. [videoyoutube=OrcWntw9juM][/videoyoutube]
-
a w Karma Kagyu, Buddyzmie Diamentowej Drogi też są nauki prowadzące do urzeczywistnienia natury własnej i natury rzeczywistości jako tej pierwotnej niezniszczalnej pustki, co interpretując wg fizyki kwantowej nazwalibyśmy superpozycją cząsteczek chyba, czy to o zunifikowane pole chodziło już nie pamiętam, tak czy tak też się zgadza ta tradycja z nauką fizyki. Karma Kagyu,, Buddyzm Diamentowej Drogi prężnie działa w PL i ma dużo ośrodków, tutaj ich strona http://www.buddyzm.pl/pl/ jest to akurat rodzaj buddyzmu przystosowanego do człowieka zachodu, może dlatego przyjął się lepiej niż inne buddyjskie tradycje. Akurat mam książkę "108 odpowiedzi Jogina" który jest nauczycielem i propagatorem Karma Kagyu w PL, są tam ciekawe pytania oprócz tych dotyczących samej praktyki to też takie w stylu "co myślisz o masturbacji".
-
cyklopka, Doda jak dla mnie jest przykładem na to, że te testy IQ to słaby wyznacznik :]
-
bittersweet, o Ty Małpo ego, nie wiem, wstydziłem się czy coś
-
witam, wygrałem konkurs na najlepszy awek na forum, jak ja to robię? trzeba mieć po prostu ten zmysł estetyczny.
-
może ludzie już się rozwinęli duchowo i teraz tylko przyziemnymi sprawami się zajmują ta książka 70zł za wydanie z 1976 roku kosztuje, ze spisu treści dość ciekawa się faktycznie wydaje...
-
bittersweet, hmm, nie wiem, to pytanie sam by chętnie zadał swoim terapeutom
-
zima, ale tutaj na forum to ciężko Ci może być znaleźć kawalera na dłuższy związek, chyba, że do sportu, np. na wzajemne tańczenie
-
neon, daj spokój z tymi żywiołami czytam książkę i nic o żywiołach nie było, tylko przykładowo o przeszkodach które się pojawiają w umyśle na drodze do samowyzwolenia... i to po praktykach Jungowskich doznałeś takiej przemiany wewnętrznej?
-
No na psychice to się znał z tego co kojarze... a ja liczę na rozwiązanie kwestii egzystencjalnych bardziej, problemy z przemijaniem, okiełznanie ego, samopoznanie... a co to jest ta Indywiduacja?
-
neon, dzięki. no ja już nie szukam bo pewnie wiele jest wybitnych ludzi, ale trzeba się skupić na jednym przekazie w końcu
-
neon, poczytałem trochę i podobają mi się praktyki Dzogczen, m.in. kontemplacje. Widzę, że nawet w Polsce działają http://www.dzogchen.pl/
-
hmm, a może jest jednak wolna wola? przykładowo człowiek się zatrzyma i nie zareaguje automatycznie na daną okoliczność tylko wybór padnie z jakiejś jego wewnętrznej wolnej przestrzeni, myślę, że to całkiem możliwe. Dzogczen a mechanika kwatnowa: Przy czym Dzogczen to nie jest religia tylko ścieżka samowyzwolenia. Akurat mam kilka książek o praktyce Dzogczen muszę sobie poczytać