
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
Arasha, czyli forum rozbudziło w Tobie żar no ciekawa historia, ale to dobrze czy źle? może z czasem dopiero będziesz mogła to rzetelnie ocenić. ja nie jestem wyznacznikiem bo jestem mniej kontaktowy niż inni ludzie
-
Po prostu maciek, z ciekawości pytałem, czy są konsekwentni czy zakłamani nie interesuje się tym gościem, jednak jak napisałem kazirodztwo między dwojgiem dorosłego rodzeństwa gdzie nie ma krzywdy na nikim to dla mnie nic złego, ot anomalia jak fetysz stóp, czy wkładanie sobie w pupe kulek analnych i wiele różnych odstęp od standardowego seksu. złe są akty które krzywdzą. także jeśli miałbym rozpatrywać legalność kazirodztwa to tylko pod kątem efektu jaki to wywoła na społeczeństwo (czy nie będzie dużo nadużyć na tym tle, cierpień następnych pokoleń itd.) i same podjęcie tego tematu nie uważam za niepoważne czy godne potępienia. a już np. tekst Ziemkiewicza: "kto nigdy nie wykorzystał pijanej dziewczyny niech pierwszy rzuci kamień" zasługiwał w mojej opinii na bojkot tego człowieka ze sfery publicznej. owszem możliwe, że ten profesor robil to dla rozgłosu, wywoływanie kontrowersji dla jakichś tam korzyści to tania i skuteczna zagrywka, ale nie wiem bo nie śledzę poczynań tego gościa, praktycznie go nie znam, skupiam się tylko na określonej kwestii w tym temacie.
-
Po prostu maciek, serwis informacyjny do którego prowadzi wklejony przez Ciebie link tytułuje się w taki sposób: "niezalezna.pl - strefa wolnego słowa" nie wiesz może czy zgodnie z duchem "wolnego słowa" pracownicy tego serwisu oraz czytelnicy negatywnie zareagowali na konsekwencje jakie poniósł profesor za samo poddanie tematu nielegalności kazirodztwa do dyskusji?
-
bittersweet, zgadza się dlatego należy tak jakby z dystansu zauważać sygnały i oceniać je...żeby ta ocena była adekwatna do rzeczywistości. tak, jednak to będzie poczucie potencjalnej atrakcyjności, które nie musi być zbieżne z poczuciem faktycznej atrakcyjności, opartym na tym co jest. przykładowo: "gdyby tylko zechciały mnie bliżej poznać, spędzić ze mną weekend wtedy odkryłyby różne moje cechy i zaczęły postrzegać jako atrakcyjnego (poczucie kontrfaktycznej/potencjalnej atrakcyjności), jednak z góry mnie odrzucają i wciąż odbierają mnie jako nieatrakcyjnego (poczucie faktycznej atrakcyjności)". jasne, można sobie wtedy powiedzieć nie wiedzą co tracą, co może być prawdą, ale jednocześnie trudno się wtedy oszukiwać, że jest się atrakcyjnym, wbrew temu, że w gruncie rzeczy dla nikogo nie stanowimy atrakcji.
-
Candy14, czy z powodów wyglądu jesteśmy dla innych atrakcyjni czy z powodu cech charakteru, atrakcyjność to nie jest jakaś autonomiczna własność człowieka jak np. jego wzrost, tylko wręcz przeciwnie jest to jego odbiór przez innych - atrakcyjność jest nam nadawana przez innych ludzi, jeżeli mowa tu o atrakcyjności dla płci przeciwnej. różne rzeczy możemy w sobie lubić wtedy jesteśmy dla siebie atrakcyjni w pewnym sensie, jednak to co napisała autorka daje do zrozumienia, że nie o taką atrakcyjność chodzi. moje zdanie jest takie, że nie powinniśmy budować poczucia wartości i samooceny na poczuciu atrakcyjność dla płci przeciwnej żeby to poczucie wartości i samoocena nie były zbyt relatywne.
-
poczucie atrakcyjności (w domyśle dla płci przeciwnej) jest efektem zauważania tego, że tej płci przeciwnej się podobamy. trudno mi sobie wyobrazić jakąś inną drogę jego uzyskiwania. poczucie własnej wartości natomiast może być bardziej niezależne i powinno takie być. Arasha, ja nie mogę Ty to masz powodzenie mogłabyś zdradzić autorce swoje tajniki uwodzenia
-
Sebmar no tak i mowa o tych efektach jest już jak najbardziej racjonalną dyskusją, w którą ja się nie włączam bo nie chce mi się spekulować o ewentualnym wplywie na społeczeństwo i prawnych regulacjach dotyczących tych kwestii. mnie chodziło o bojkotowanie takich dyskusji z powodu m.in. lęku przed poddaniem w wątpliwość opartego na emocjonalnym przeświadczeniu twierdzenia, że uprawianie seksu przez pare dorosłego rodzeństwa jest złem samo w sobie i powinno być prawnie potępiane. no ja rozumiem a mnie chodzi cały czas o to, że właśnie ta zdolność logicznego myślenia wyróżnia nas jako ludzi i w tym myśleniu wcale nie musimy wykluczać naszych emocji, twierdzenie: nie pójdę na koncert bo nie lubię hałasu jest przykładem takiego myślenia, które emocje uwzględnia. samą logiką nie, ale korzystając z poszerzającej się wiedzy o człowieku i logicznego myślenia można tych zachowań zrozumieć coraz więcej.
-
Sebmar, no właśnie a dlaczego jest negatywnie odbierane przez społeczeństwo, powody pobieżnie przedstawiłem. i bardzo dobrze, że różne zasady zmieniano, jednak nie sposób nie zauważyć, że był również olbrzymi opór na zasadzie emocjonalnego 'bo tak'. argumentowanie za tym czy są korzystne czy nie, dla wspólnoty, to już jest poziom dyskusji, a ja pisałem nie o grupie, która chce dyskutować, tylko o grupie oburzonej samym poddaniem tematu do dyskusji (jak sam napisałeś był tego negatywny odbiór przez społeczeństwo). zgadza się o tym właśnie piszę powody emocjonalne zostały uwzględnione już dawno - zakaz publicznego uprawiania seksu istnieje nie od dziś i taką formę ich respektowania rozumiem, jednak gdy są one używane w celu odbierania komuś podstawowego prawa do samostanowienia, to wtedy jest to kiepski argument. przykładowo brzydzi mnie (jak i dużej liczby członków społeczeństwa) widok dwóch migdalących się gejów, jest to argument (uwzględniający społeczne emocje) za tym by nie robili tego publicznie - czyli nie skazywali na ten widok innych, jednak nie jest to argument za tym by ich karać kiedy robią to u siebie w domu. wykluczasz tu z możliwości racjonalnej analizy uwzględnienie emocji, a jak mój poprzedni przykład pokazuje wcale tak nie musi być, a na marginesie to wątpie, że społeczeństwo oparte na prawie dżungli byłoby lepsze i można tą wątpliwość uzasadnić jak najbardziej logicznie. dyskursywne myślenie wyróżnia nas jako ludzi spośród innych zwierząt i jego bojkotowanie wydaje mi się bardzo prymitywne. do samego tematu legalizacji kazirodztwa się nie odnoszę bo mnie ten temat nie interesuje, bardziej zaciekawiła mnie reakcja społeczeństwa
-
Zastanawiające, że ten profesor został pociągnięty do poważnych konsekwencji za samo to, że poddał temat legalności kazirodztwa do dyskusji. Myślę, że oburzenie jakie tym wywołał jest pochodną lęku przed rewizją wartości na których się ludzie opierają. Ludzie ci chcieliby aby były one absolutne dla każdego, samoustanawiające się i w związku z czym nie dające się rozłożyć na elementy przystające do racjonalnej analizy, co wg nich próbował zrobić profesor tym samym godząc w te wartości. Czemu ludzie chcą by te wartości były absolutne? Gdyż są one zgodne z ich poczuciem smaku, wrażliwością estetyczną, kolejnym powodem może być wiara, że zostały one ustanowione przez siłę wyższą więc człowiek nie powinien ich podważać. Dochodzi też lęk przed degradacją starego porządku w który te wartości są wpisane i wizja politycznej poprawności jaka idzie z tym w parze, jednak tu jest właśnie błąd, bo absurdalna polityczna poprawność jest niczym innym jak właśnie niechęcią do racjonalnej rewizji pewnych wartości typu "tolerancja przede wszystkim" i jednoczesną chęcią rewizji wartości należących do starego porządku. Uczciwość racjonalnego myślenia wyklucza się z taką wybiórczością.
-
Loopy, pospotykasz się z jakąś, pospędzacie razem czas, to będziesz wiedział na ile częstotliwy kontakt Ci odpowiada.
-
bittersweet, dokładnie, wtedy będziemy mogli poteoretyzować jak by Ci było w związku Loopy, a na razie zbierasz tylko opinie jak się żyje nie Tobie i w nie Twoim związku.
-
tahela, raczej trudno mi nie skomentować takiego zero jedynkowego podejścia, że jak mieszka ze sobą to bierze odpowiedzialność a jak nie to tylko by się chciał pobawić i jest pusty, nie biorąc pod uwagę w ogóle czyichś priorytetów, charakterów, doświadczeń itd., niechęć do mieszkania razem określasz jako pustość czy niedojrzałość, a nie dostrzegasz, że to może być czyjś wybór, droga życiowa, której możesz nie rozumieć, bo tak jak wcześniej napisałem nie bierzesz pod uwagę szeregu czynników. jestem pewny, że nie jesteś w stanie uzasadnić treściwie użycia tego słowa "pustość", to tylko takie przypięcie łatki na coś czego się nie rozumie, puste określenie.
-
ja myślę, że tu chodzi o coś innego - tahela najwyraźniej ma potrzebę, żeby facet z nią mieszkał a facetów, którzy mają inne podejście, po którym widać, że nie chcieliby spełniać tej jej potrzeby wymyśla od pustych i gówniarzów, bo wywołują w niej frustrację.
-
tahela, czy mieszkanie ze sobą dostarcza jakichś dodatkowych super ekstra emocji? śmiem wątpić. i co niby ma do tego pustość, niedojrzałość, raczej nic.
-
Simple living - proste i oszczędne życie
jetodik odpowiedział(a) na Psychoanalepsja_SS temat w Socjologia
monooso, kindle amazon, polecam. -
goodluck, to prawdopodobnie mieszkacie blisko siebie? fajnie masz, ja mam bardzo sporadyczny kontakt z kuzynostwem.
-
Simple living - proste i oszczędne życie
jetodik odpowiedział(a) na Psychoanalepsja_SS temat w Socjologia
Arasha, ładowarka usb, bateria pozwala na tydzień czytania po kilka godzin dziennie, a ładuje się szybko. czytnika rzadko wynoszę z domu, a jeśli już to nie zostawiam bez opieki dlatego ryzyko kradzieży jest male. -
white Lily, ojjjj, wcale niekoniecznie. logiczne, racjonalne myślenie doprowadza wielu ludzi do wniosku, że dni świąteczne nie są żadnym cudownym zjawiskiem, tylko po prostu przekazywaną z pokolenia na pokolenie umową między ludźmi, konwenansem. przez co tzw. magia świąt pryska jak bańka mydlana. podobnie jest z życiem, ono również może zostać odczarowane poprzez logiczne, racjonalne myślenie, wszystko zależy od tego jakie przesłanki uznaje się za prawdziwe. przykładowo jeśli dla kogoś piękno przyrody jest złudzeniem - emocją projektowaną na przyrodę samą w sobie obojętną to jej widoki tracą swój czar, można nadal je podziwiać, ale z przeświadczeniem, że to tylko wrażenie i logiczne myślenie na bazie przesłanek w duchu naturalistycznym może odczarować wiele innych dziedzin życia. mnie się wydaje, że do życia komuś kto patrząc na rzeczywistość widzi ją odczarowaną, potrzebna jest bardziej pasja niż chwile uniesienia, pasja, która w takiej perspektywie daje chęć życia a nie sens życia, który jak dla mnie jest czymś bardzo dyskusyjnym.
-
Simple living - proste i oszczędne życie
jetodik odpowiedział(a) na Psychoanalepsja_SS temat w Socjologia
Arasha, a nie szkodzi, nawet nie zauważyłem. czytnik ebooków nie emituje sztucznego światła więc jest tak samo zdrowy dla oczu jak książka, w dodatku masz opcje słownika, że tylko najeżdżasz kursorem na słowo i wyskakuje chmurka z tłumaczeniem, nie mówiąc już o tym, że dzięki temu nie trzeba wydawać kasy na książki - ebooki są albo znacznie tańsze, albo całkiem za free, no i wszystko w jednym małym urządzeniu - nie trzeba zawalać pułek, to sie nazywa simple living -
Simple living - proste i oszczędne życie
jetodik odpowiedział(a) na Psychoanalepsja_SS temat w Socjologia
Arasha, pisząc o elektronicznych gadżetach miałem na myśli rzeczy, które są zbędne, natomiast czytnik ebooków sprawdza się u mnie jako świetne narzędzie użytkowe, które czyni moje życie prostszym i bardziej oszczędnym - jest w duchu simple living. -
Simple living - proste i oszczędne życie
jetodik odpowiedział(a) na Psychoanalepsja_SS temat w Socjologia
nie uznaje tej idei dla idei, moje podejście jest raczej proste i użytkowe - lubię rzeczy praktyczne z których korzystam i na tej zasadzie nie kupuje sobie gadżetów elektronicznych ale już np. czytnik ebooków bardzo sobie zasmakowałem. -
beladin, to już jest jedna z najbardziej skrajnych form antyrealizmu - solipsyzm, który jak dla mnie jest nie do przyjęcia. teoretycznie oczywiście można założyć, że rzeczy, na które nie możesz wpływać są wytworami nieświadomych pokładów Twojego umysłu, tak jak we śnie rzeczy stawiają opór (ja nawet przy LD nie potrafiłem przechodzić przez ściany), jednak dla mnie nie możesz na nie wpływać, bo są po prostu niezależne od Twojego umysłu. przyjmując solipsyzm trzeba by założyć, że rzeczywistość jest częścią umysłu jednak w perfekcyjnie spójny i efektowny sposób przekonuje że tak nie jest, są ludzie którzy chcą myśleć, że są bogami i bawią się w ten sposób sami ze sobą w chowanego, dzięki czemu się nie nudzą, ani nie czują samotni jak się można poczuć, w perspektywie, że wszystko jest własnym wytworem. trzeba jeszcze zauważyć, że dwóch solipsystów nie dogada się ze sobą jeden będzie twierdził, że ten drugi jest wytworem jego umysłu, a ten drugi na odwrót, zresztą pewnie nie mieliby potrzeby przekonywać kogokolwiek bo nie widzieliby w nikim partnera do rozmowy.
-
refren, widać, że batalia realizmu z antyrealizmem wciąż trwa i ujawnia się nawet w takich tematach
-
Kazimierz Dąbrowski: "za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego" o, akurat tak się składa, że jestem realistą transcendentalnym, więc to mnie Kazimierz Dąbrowski pozdrowił, a wielu antyrealistów myśli, że to o nich
-
poem, Ty i podobnie Tobie piszący popełniacie pewien błąd, bo widzisz to są tylko ogólniki, które do znudzenia próbujecie przeforsować ponad jego prawdą osobistą - on z doświadczenia wie, jak kobiety reagują konkretnie na niego.