Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzony

Użytkownik
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zaburzony

  1. ja już staram się nie mieć żalu do nikogo , też tak szukałem winnych rodziców znajomych sam siebie że to kara za moje wybryki , staram się też nie porównywać do innych a to najtrudniej czasem sobie czytam Dezyderate , ale to różnie jak z fobią wiem że to moje wymysły ale one biorą i tak górę , w teorii mam wszystko w 1 paluszku ale ni jak idzie na przełożenie tego w praktyce jak biorą górę emocje ...
  2. u mnie tak samo , podstawówka była chyba najlepsza jeśli chodzi o fobię , wszystko się zmieniło jak zacząłem szkołę średnią i do dziś większość zostało , jak wychodzę z psem , to jak bym mógł to bym frunął aby nikogo nie spotkać , a pies jest duży i grubas ,to idzie sobie powoli do tego jest ro labrador i oczywiście do każdego musi podchodzić i się łasić , jak już spotka kogoś to nie dość że mam problem z samym wyjściem to jeszcze ludzie mnie podpytują i wtedy pale cegłe zaczynam zachowywać się jak nienormalny.... do znajomych też tak mam ale to bardziej teraz wstyd że nie mam czym się pochwalić i rozmawiać , najgorzej z kościołem czasem mam chęć iść ale nie mogę bo jak już wejdę to czuję na sobie spojrzenia wszystkich , nagle zaczyna mnie coś swędzieć a to się pocę i już mam myśłi że widać albo czuć , i w efekcie jak idę w święta do koscioła to jak za karę się czuję ...
  3. Mika211, ja mam arytmię od 8 lat , miałem ablację i najlepszy numer że okazało się po latach, że to po prostu arytmia wywołana przez nerwicę ,(cała ablacja była wcale nie potrzebna) .... arytmia pojawia się w momentach stresu , większość kardiologów u których się leczyłem przepisywała mi leki co okazało się zupełnie nie potrzebne dopiero jak trafiłem na dobrego psychologa wszystko mi wyjaśnił co z czasem okazało się trafne , a bóle jakie czujesz to prawdopodobnie są to nerwobóle ...
  4. dzięki za serial , normalnie jak bym siebie oglądał ....
  5. Witam , ja kiedyś chodziłem na dolną ,ale odradzam chyba że coś się zmieniło , na sobieskiego było do tej pory najlepiej , ale i tu się skończyły dobre czasy , obecnie mam mega nawrót trzyma mnie ze 2 mc już , zawszę brałem seroxat jako tako pomagał , teraz dostałem fevarin 50 mg wydaję mi się że po 1 miesiącu branie jest nawet i gorzej , dostaje ostrych ataków natręctw od myśli po sprzatanie wszystko w około wydaje mi się brudne zniszczone , wszysto widzę w czarnych barwach , i nie jestem w stanie wyjść do ludzi mam styd przed nimi , siedzę obecnie w domu i albo śpię albo komputer i ciągle coś chce sprzątać co i tak daje efekt odwrotny bo wydaje mi się ze jeszcze bardziej jest brudne, wszędzie widzę jakieś obicia na meblach scianach staram sie je retuszować robię to natychmiast jak mnie złapie atak nie mogę przestać o tym myśleć przecież to tylko rzeczy , jak już jakoś sobie to przetłumacze to i tak nachodzą nowe myśli te poczucie strachu że nie umiem nawet zarobić na siebie 28 lat że nie zbudowałem związku na stałe , i ten fb portal widzę tam swoich rówieśników każdy z nich jest kimś w życiu coś osiągnął ma dzieci prace , a ja prawie wogole nie pracowałem , jak nawet uda mi sie znaleść pracę to zaczynają się schody z ludźmi z komunikacją ciągle jakieś problemy ja wszystko biorę na wagę złota , albo białe albo czarne albo kogoś nie lubie albo wielbie ...byle kłótnia sprzeczka przeradza się w wojnę i zawsze kończy się tak że rezygnuje z pracy bo nie daje rady zmierzyć się z 2 osobą o danym konfliktem robię sobie wrogów tak szybko jak nawiązuje znajomość, czytam wiele na forach i wszystko mi pasuje do mnie każde zaburzenia , macie jakies doświadczenie w warszawie z terapią ??
×