Skocz do zawartości
Nerwica.com

true

Użytkownik
  • Postów

    386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez true

  1. Hahah no to ja jestem przeciwieństwem - nie mam NN a symetria i uporządkowanie to podstawa mojego otoczenia Nawet w szufladzie mam wszystko "równiutko" poustawiane mam to samo , nawet kubeczki w kuchni stoja rozmiarami i kolorami niecierpie okruchow , kazdy maly okruszek to wkurw niesamowity , ciagle prawie "dyrgam" noga jak na nerwusa przystalo , wypijam/ wyjadam ostatki z kawy mego M i swoje tez .. i to tak zeby sie najesc tymi fusami aaaaa i mam fobie chyba jedzac na miescie musze wiedziec , ze nic mi nie zostalo miedzy zebami , potrafie nawet popatrzec w lusterka samochodow oczywiscie w celu wyjecia salaty z miedzy zebow niekiedy kierowcy sa w srodku
  2. true

    witam i .... pisze

    A ja sie czuje jak krolik doswiadczalny , 3 miechy i tabletki przestaja dzialac , pozniej nastepne i kolejne dziwne objawy , po 3 znow przestana dzialac i znow?? Jednym z powodow jest tez to ze mam alergie na laktoze , a jak wiadomo kazde tabletki zawieraja laktoze ... ja nawet nie moge antykoncepcyjnych brac .... wiec wyglada to tak , ze jesli juz biore jakas tabletke to na ta tabletke biore inne 2 , niedlugo moja waroba czy tez inny organ od tych tabletek poprostu odpadnie tak samo jak w czasie dyskopatii przyjmowalam zastrzyki z kortyzonu i podejrzewam , ze to to moze byc przyczyna podwyzszenia w organizmie histaminy ktora teraz mi dokucza , zwykle zjedzenie pomidorka , czy nawet dluzsze trzymanie kogos za reke konczy sie wysypka :/ takze ja nie chce do konca zycia brac milion tabletek (lekarstw) bo psuje sie jeszcze gorzej narazie probuje sie kontrolowac i sprobowac oszukac rozum , cos na zasadzie tabletek
  3. true

    witam i .... pisze

    tylko , ze ja juz bralam 2 rozne leki , seroxat po 3 miesiacach przestal w ogole dzialac , zaczelam plakac z dnia na dzien , tak jakby jego waznosc sie nagle skonczyla , wellbutrin mnie drazni , lekarz kazal brac na noc bo spalam za dlugo , a ja mam biale noce i tak i tak , oczy jakby ciagle otwarte a ja zmeczona , rozdrazniona
  4. mam podobnie , wiele razy prowadzalam pijana matke bo nie dala rady dojsc do domu , wstyd mi bylo cholernie , ojciec pil ale sam wychodzil i przychodzil a ona zawsze i wszedzie chciala wszystkim pokazac jaka to ona jest nieszczesliwa i ze topi smutki w alko .. nawet do niedawna nie uslyszalam nawet dobrego slowa od niej podczas mojej choroby.. tylko ciagle -- a ja tez mam problemy , a mnie tez boli , a czeka mnie operacja... nie rozmawiam z nia prawie rok , wiem , ze jest to okropne ale sadze , ze gdybym chciala jej wytlumaczyc dlaczego i co sie dzieje ze mna ona jak zwykle uzalalaby sie nad soba i jeszcze powiedzialaby mi ze jak zwykle ona cale zycie mnie bronila a ja mam jej to za zle pfff .....
  5. true

    witam i .... pisze

    dzieki Hania za mile slowa , nie poddaje sie nie mam zamiaru , jestem bardzo uparta mialam wrocic do tabletek i nie wrocilam , nawet z tego rodzi sie nowa fobia i mysli " i co bedziesz je brala cale zycie? " to samo jest ze skutkami ubocznymi ( choc waze niby prawidlowo) ciagle czuje sie grubasem bo cala szafe z rozmiaru 36 musialam na 38 wymienic , bo wciskalam sie w ulubione spodnie z placzem . Po tabletkach nie moge sie skupic , mam pustostan w glowie , zapominalam o roznych rzeczach tj np wywiadowka w szkole syna :/ Ostatnio wsiadlam na rower , musialam na poczte , jakiez mnie mysli obeszly , ze jeszcze mamy lato .. ze dawno nie szlam/ jechalam ta droga . Domyslam sie jaki szok mozna przezyc po 5 miesiacach nie wychodzenia , ja jestem zmuszona , dzieci do szkoly , ze szkoly , zakupy , urzedy , szkola itp , za kazdym razem wracam z bolem glowy. Nerwowo drapie sie w roznych miejscach , czesto sa to rece albo twarz , gdzie pozniej mam ladne pamiatki
  6. jedna ocena mnie dobiegla , ocenila mnie osoba , ktora widziala mnie moze ze 3 razy na ulicy i powiedziala "czesc" doszlo to pozniej do mnie ze jestem - dziwna i wredna :D zarabiscie
  7. true

    witam i .... pisze

    Nie wiem czy mam dosc sily , cale zycie walcze ze soba i z tym wszystkim , chcialabym poradzic sobie bez tabletek , bez chemii ktora i tak pozniej przestaje dzialac i jest jeszcze gorzej
  8. true

    Aborcja

    ogolnie jestem przeciwna aborcji .. ale mieszkam w kraju gdzie prostytucja i aborcja jest dozwolona . wiele kobiet nie zabezpiecza sie i idzie na skrobanke do szpitala jak po bulki do sklepu zdarzaja sie tez wypadki oczywiscie , komus peknie kondom lub cos innego , na drugi dzien leci do apteki po tabletke poronna caly ten swiat jest dziwny , juz nikt nie moze sam za siebie decydowac nawet w takich kwestjach
  9. true

    witam i .... pisze

    gdyby wszystko bylo na tacy , nie bylo by problemow i niebyloby mnie tu
  10. true

    witam i .... pisze

    przepracowac ? co masz na mysli? pracowalam tam prawie 3 lata a teraz boje sie isc do nowej pracy i boje sie... zaufac ludziom
  11. true

    witam i .... pisze

    nie wiem .... pnoc probuje zmienic nastawienie prawda? chcialabym wszystkie opcje .. ale zwyczajnie sie tego boje
  12. true

    witam i .... pisze

    Witajcie jestem nowa na forum , mam nadzieje , ze nie lamie jakiegos regulaminu i pisze post w poprawnym miejscu . Postaram sie napisac krotko i zwiezle Mruga Jestem dziwnym przypadkiem i zdaje sobie z tego sprawe . Jestem DDA , mam fobie spoleczna , nerwice lekowa , depresje i pewnie wiele innych nienazwanych dolegliwosci. To trwalo wiecznie od dziecinstwa , ale zdawalo mi sie ze zdrowy rozsadek pozwala mi przetrwac , bylam dusza towarzystwa , zawsze , wszedzie z madrzejszymi racjami w grupie nastolatkow. Mlodo wyszlam za maz ( zapewne brak opiekunczosci ojca) z milosci. Pozniej pojawilo sie dziecko i jakos tak szlo , raz lepiej raz gorzej jak to w malzenstwach Mruga Pozniej sie troche zaczelo komplikowac , wyjechalismy z Polski , za lepszym....znow zaszlam w ciaze (ups) i wtedy zaczelo sie troche psuc w mojej glowie , nie moglam znalezc szybko pracy , male dziecko ciagle na rekach , maz do pozna w pracy , ja prawie sama w domu. Po 3 latach troche sie zmienilo , dziecko podroslo , poszlo do przedszkola , maz zmienil godziny pracy , ja intensywnie szukalam pracy i wreszcie ja znalazlam , uparta bylam i wygadana wiec udalo sie . Moja radosc nie trwala zbyt dlugo , praca byla fajna ale ciezka , i nabawilam sie dyskopatii kregow szyjnych , o malo nie wyladowalam na stole operacyjnym. I wtedy sie wszystko zaczelo , ludzie z pracy , ktorzy byli zyczliwi , nagle zaczeli kopac pode mna doly , to ze nie moglam dzwigac nie obchodzilo ich , gdy bylam na zwolnieniu zadne nawet nie odezwalo sie do mnie , nikt nie dzwonil nie pytal jak sie czuje itp. Gdy wrocilam po zwolnieniu do pracy , wiekszosc byla nawet jakby obrazona a ja? przerazona . Przestalam ufac tym ludziom , widzialam w nich tylko to ze dbaja o swoj tylek , ze kolezenskie wypady do kina na party jakby sie nigdy nie odbyly .Z dnia na dzien bylo coraz gorzej nawet dochodzilo do klotni w pracy , nie wytrzymalam napiecia i sama zwolnilam. W miedzyczasie oczywiscie rehabilitacje , jazdy po lekarzach itp Cos we mnie peklo , coraz mniej wychodzilam z domu , czesto plakalam , klocilam sie , glowa pekala mi w szwach normalnie od natloku mysli . Poszlam do lekarza i stwierdzil on "mala" depresje wiec przepisal mi seroxat . 3 miesiace go bralam , poczatki byly ok , mialam swoje" pudelko nicosci" gdzie moglam posiedziec spokojnie. Po 3 miesiacach przybylo mi 10 kilo i spadlo mi libido , wiec poszlam do lekarza po cos innego przepisal mi wellbutrin , bralam go 2 miesiace i uznalam , ze mi lepiej wiec zaczelam brac po pol a pozniej przestalam . Niestety od niedawna wszystko wrocilo w gorszym stopniu , jestem chyba wrakiem , wszystkie mysli mi wrocily , nawet te z dziecinstwa , koszmary znecajacego sie ojca , ucieczki z domu , proby samobojcze , praca , brak pracy, brak zaufania do ludzi , nienawisc , zerwane wszystkie kontakty , uciekam od ludzi , nie wychodze do sklepow, nie rozmawiam z ludzmi , nie dzwonie do rodziny , ciagle placze , na mojej twarzy w ogole nie ma usmiechu , glowa znow mi peka , oczy pieka , oddalam sie od meza , unikam dzieci , zamykam sie w pokoju , nie moge zgubic zbednych kg , czuje sie koszmarnie. Tak wiem powiecie , ze powinnam isc do psychologa , psychiatry , tylko po co? Zeby mi mowil jakie zycie jest piekne , slonce zolte a ludzie przyjazni? Mam wziac sie w garsc? ktorej nie mam ? ze warto dla dzieci? Juz nie wiem co jest warte i czy w ogole warte , zreszta sami wiecie co oznacza miec cos w glowie i nie moc sobie z tym poradzic To jak wielkie zlo z ktorym budzisz sie i zyjesz az w koncu wierzysz w to , ze zycie jest zle a ludzie w kolo glupi. Przepraszam za bledy i rozsypke....
×