Dawniej tussi było też środkiem branym przez panienki, które na stronach o zrzucaniu zbędnych kilogramów naczytały się, że to pomoże (mało żreć, a mieć energię).
Nie znam chyba nawet aptekarza, który w tamtym okresie nie patrzyłby spode łba na kogoś, kto kupuje tussipect. Nie pamiętam dokładnie, jakie lata, ale w określonych środowiskach było o nim głośno i przeżywał renesans.