Dobra, już odbiegam od całej dyskusji, ale mnie jedno zaciekawiło: 
 
Jakie? Od razu dodam zapobiegawczo, że seryjni mordercy się nie liczą.   
Serio serio, szukam w głowie tych indywidualistów, ale jakoś wszyscy, nawet pomimo tęgich umysłów i tak żyli w ramach jakiegoś systemu.