Dla mnie schodzenie z farb to masakra była. Miałam czarny, a z natury jestem blondynką, po prostu dałam włosom odrosnąć, czyli de facto łaziłam z takim gównem na głowie kilka ładnych miesięcy, aż w końcu doszłam do wniosku, że hery mam tak zniszczone koloryzacją, że ścięłam je. Od tamtej pory tylko dwa eksperymenty miałam, ale nieszkodliwe. Wole mieć bure włosy ale zdrowe, niż kolorowe ale zniszczone
-- 02 kwi 2014, 21:36 --
Ale żeby nie było, próbowałam henny i jest najmniej inwazyjnym sposobem na brązy, czerwienie i czernie, więc polecam zapoznać się z metodą. :)