Ja chcę umrzeć właśnie po to aby zmniejszyć obciążenie dla najbliższych, widzieć jak się przy mnie męczą jest najgorsze niestety Tylko jakoś nie mam odwagi, żeby zrobić to bezboleśnie, właśnie leki to jeden z moich pomysłów, tylko muszę znaleźć takie skuteczne i w dużych ilościach.
ale jak ta praca wyglądała? W sensie, że Ty się wygadałaś, następnie psychoterapeuta interpretował Twoje zachowanie (z gruntu neutralnego), a później podpowiadał Ci jak to zmienić lub dawał wskazówki i Ty to robiłaś?
Żaden lek nie sprawi, że nasz lęk zostanie wyeliminowany. Ja brałam już kilka psychotropów i każdy łącznie z wenlaflaksyną sprawiały, że zaczęłam być niepewna i lękliwa w sytuacjach dnia codziennego (co wcześniej w ogóle nie miało miejsca)