Dla mnie to była osobista tragedia, długo nie mogłem sobie z tym poradzić, potrzebowałem pół roku czasu i dobrej terapii, żeby się z tym oswoić.
Zapomnieć, ja zostałem tak przećpany convulexem jak trafiłem do szpitala, że wszystko co było wcześniej się rozmyło, a to co pozostało ostre sam wymazałem.
Da się funkcjonować i ja jestem tego przykładem. Prowadzę firmę, w tym roku idę na studia, w relacjach damsko-męskich też jakiś problemów nie mam, ogólnie chce mi się żyć :)
Z depresji trzeba się wyciągać farmakologicznie + ew. terapią, u mnie maksymalnie trwała 3 miesiące, ale po wszystkim wracałem do sprawności, chociaż wiem że to straszny stan jak się w nim jest.