Skocz do zawartości
Nerwica.com

.Tomek

Użytkownik
  • Postów

    1 118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez .Tomek

  1. Ja kiedyś ze swoim kotem (miałem, i w sumie mam też psa i jakoś się dogadują ) miałem takie powitanie, klękałem na podłodze schylałem się nisko i go wołałem, ten na mnie biegnie i sru..czachą mi w łeb :) coś w stylu "przybij piątkę" koty są super :) psy z resztą też Jovitka, mówisz, że koty to takie dranie? :)
  2. Ja osobiście wolę koty. A w sumie to zależy. Kota bym chciał mieć tak do przytulenia, a z psem sobie czasami poszaleć jak już nachodzi mnie ochota. Czy gdzieś wyjść. Porzucać mu kija żeby poganiał (albo jakiegoś wroga co by mu szynkę odgryzł )
  3. Akurat tam gdzie jestem żadne koty się nie włóczą. Więc żadnego przybłędy nie wygarnę. Mógłbym sobie kupić. Ale nie wiem co na to moi rodzice by powiedzieli. Po prostu kiedyś jak mnie najdzie to pójdę do zoologicznego kupię kota i wezmę do domu, ich problem co powiedzą
  4. Szkoda, że ja nie mam zdjęcia swojego kota. Najpierw był cały czarny (takie jakie kocham ) później zmienił kolor...eee.... z czarnego na..hmm..na dwukolorowy w sumie to on do połowy jest rudy i jest wyraźna granica gdzie zaczyna się czarny normalnie kot nie z tej ziemi. A tak poza tym to chciałbym mieć jakiegoś zwierzaka, bo po przeprowadzce nie mam żadnego. Ten mój kotek zajebisty został w Polsce niestety.
  5. A mnie nie opuszcza wrażenie, że przez tą całą depresyjną "aferę" nigdy nie będę miał już normalnego życia. Mam wrażenie, że nawet jak to wyleczę (chociaż nawet za to się nie mogę zabrać) to i tak to się na mnie odbije albo nawet wróci w przyszłości.
  6. A czytałem przed chwilą, że nerwicy można się pozbyć. Ale terapia może trwać lata i to jest coś w stylu prania mózgu. Zupełne przestawianie wszystkich poglądów wartości itp. A ile w tym prawdy to nie wiem. No i witaj w naszym, jak to mówią, "klubie"
  7. Ależ się okrutnie przeliczyłem. Przez moment dzisiaj myślałem, że jest wszystko ok, że tej choroby nie było nigdy, że sobie coś uroiłem. Ale się przeliczyłem. Wróciło do mnie ze zdwojoną siłą. Zwala mnie z nóg. Nawet płakać już nie mam siły. Gdyby umrzeć było tak łatwo. Ale nie można, zawiódł bym wszystkich w koło. Całą rodzinę. Co by pomyśleli? Że byłem do niczego? Załamali by się? Wiem tylko, że zawiódł bym ich wszystkich. Ale ja jestem naiwny. Chwila tak dobrego humoru, upragniona od tak długiego czasu i już myślę, że jestem zdrowy. Jestem beznadziejny i głupi. Ot i cała prawda o beznadziejnym Tomku, zawadzam ludziom tylko, robię im problemy jakby mało mieli własnych.
  8. Ależ ma fajne oczy :) jeej, na prawdę super :)
  9. Mój dzień dzisiaj....w sumie..to dopiero połowa dnia..ale co tamm....uwaga....WSPANIAŁY :) nie wiem czemu, ale jest taki fajny. Przesiedziałem go jak na razie w pokoju. No ale zaraz wychodzę z tego pudła (czyt. pokoju ). Gdzieś sobie pójdę. Może na zakupy z mamą i siostrą. Zrobi mi się jeszcze lepiej. Chyba nic mi już nie zburzy tego nastroju. I chyba sobie daruje psychiatrów. Bo po co, jest dobrze ja chyba wcale nie jestem chory. Coś sobie pewnie ubzdurałem.
  10. Ale nas "Pani psycholog" pojechała. Ciekawe co by powiedziała kiedy jej coś takiego by się przytrafiło. No ale cóż po co się dodatkowo przejmować :)
  11. A ja lubię czarne puszyste koty takie fajne są, można się przytulić i tak ciepło jest :) hehe, uwielbiam czarne koty
  12. Nikt tutaj Ciebie nie traktuje jak gówniarę. Ja też jestem bardzo młody. Prawdopodobnie młodszy niż Ty. Też wyróżniam się pod względem dojrzałości wśród moich rówieśników. Wiesz co do lekarza, to wydaje mi się, że oni nie mają prawa ujawniać nikomu informacji na temat pacjenta czy coś takiego, nawet rodzinie, jeżeli wyrazisz taką wolę. Więc powinnaś się o to dowiedzieć i zatroszczyć się o siebie. Olej teraz innych. Ty jesteś najważniejsza.
  13. to przepraszam nie rozumiem lek przed matką jest większy niż twoje cierpienie? A ja ją rozumiem. Też mam ten sam problem. Chcę się wybrać do psychiatry ale nie chcę żeby moi rodzice wiedzieli. Dlaczego? Bo to by mnie jeszcze bardziej dobiło. Ich współczucie i pocieszanie...gadanie, że będzie lepiej, żebym się trzymał. Ogólne włażenie w dupę co powoduję, że czuję się gorzej niż było. Nie lubię po prostu jak ktoś biega koło mnie bo coś mi jest. To tylko przypomina że mam problem. To się w takim razie nie przejmuj tylko szukaj pomocy dla siebie. Potraktuj swój stan poważnie i idź do lekarza. ja czyli nikt, chyba musisz po prostu iść. Nie ma wyjścia. Lepiej sobie pomóc niż się zniszczyć albo zabić. Zapytam z ciekawości: Ile masz lat?
  14. Hehe, w ciągu 10 minut mój humor przeszedł więcej zmian niż dojrzewające ciało przechodzi przez cały okres dojrzewania. Ale czuję się lepiej niż rano i przez resztę dnia. A myślałem, że to niemożliwe.
  15. To nie zwlekaj, idź po pomoc. Gdybym mógł to bym Cię wywlókł siłą z domu i do lekarza zaprowadził. Idź do psychiatry może niech Ci zapisze jakieś leki bo to wygląda fatalnie. Idź i się nie zastanawiaj.
  16. ja czyli nikt, powiem Ci, że tacy ludzie jak on rzadko się zmieniają. Wiem to po mojej rodzinie. Mam w rodzinie kilku alkoholików(dziadków w tym przypadku) z których tylko jeden się zmienił. A to podobny tym człowieka. Reszta została zostawiona samym sobie. I radzę tobie jeżeli chcesz odżyć zakończyć ten związek bo to na prawdę nie zdrowe dla Ciebie. Domyślam się że go kochasz i że być może boisz się zostać sama, ale zastanów się jak on Ciebie traktuje i czy tak robi kochający człowiek? Jeżeli jest Ci aż tak trudno to znajdź jakąś pomoc. Jeżeli nie masz przyjaciół to udaj się do terapeuty albo psychologa. Trzymaj się, wszyscy jesteśmy z Tobą i Cię wspieramy :) głowa do góry.
  17. A ja właśnie dostałem taki zastrzyk pozytywnej energii, że wyleję trochę na forum dla was :) mam nadzieję że się wam udzielii :) hehe, no to brać ile chcecie i się cieszyć!! :) ach, fajnie się tak szczerze uśmiechnąć do samego siebie :)
  18. Pora na mnie. Mój dzień zaczął się tragicznie. Miałem zamiar spać do 16 byle by tylko nic nie robić i mieć święty spokój. Ale wstałem wcześnie rano bo jakoś to nic nie robienie mnie dręczy. Czuję, że nie mogę tak marnować czasu a i tak go marnuję spędzając dzień w pokoju. Miałem nieprzespaną noc. Jestem zmęczony. Psychicznie i fizycznie. Teraz jest trochę lepiej, i zrobiłem chyba krok w kierunku do poprawy zdrowia. Wiem już na 100% że wybiorę się do lekarza. Nie wiem kiedy ale wybiorę się i czuję, że to mi pomoże. Co do Ciebie Polina to radzę Ci się zmusić do czegoś. Wiem jak to jest z tym brakiem sił na wszystko. Odmawiałem siostrze wybrania si z nią na basen mimo tego, że tak mnie prosiła. Kilka tygodni, ale w końcu się zmusiłem i troszkę odżyłem jak się ruszyłem. Wiem, że to trudno ale zmuś się. Warto. Zadbaj o siebie trochę.
  19. .Tomek

    Prozac

    Właśnie dlatego chcę się wybrać do jakiegoś specjalisty. :) Przynajmniej próbuję się wybrać bo jak każdy chyba się trochę obawiam na początku tej pierwszej wizyty. I wolę iść do specjalisty iż próbować radzić sobie samemu (przynajmniej na razie) bo czuję że sam sobie nie poradzę. I wybacz nie uważałem żebyś robiła z mojego problemu byle co, ale po prostu cały czas chodzę rozdrażniony i na skraju rozpaczy więc czasami piszę różne dziwne rzeczy które mogą urazić innych.
  20. .Tomek

    Prozac

    Jestem w takiej sytuacji że wrócić raczej nie można. Jeżeli teraz bym wrócił musiałbym kiblować żeby się przedostać później do wyższych klas. Nie chcę tego tak komplikować jak już się z rodzicami tu przeprowadziłem żyję w tym kraju to nie chcę znowu wszystkiego komplikować. Widzę też, że ty chyba dobrze się czujesz skoro piszesz, że wystarczy zmienić swoje życie. Myślałem jak by zmienić swoją sytuację nie jeden raz. I nie widzę innego wyjścia jak powrót do kraju a to w moim przypadku bardzo mi nie na rękę. Czego nie rozumiesz w takim razie? To wszystko nie jest takie łatwe jak Ty to najwidoczniej widzisz. I mam prośbę nie pisz tego tak jakby wystarczyło pstryknąć palcem i wszystko było by w porządku. Nawet nie wiesz jak bym chciał być normalny, żeby nic mi nie dolegało, żebym był z osobą którą kocham i ze swoimi przyjaciółmi. Ale to wszystko nie taki łatwe. A uwierz mi ja sobie problemów nie lubię wymyślać i robić sobie jeszcze bardziej pod górkę.
  21. Ja bym poszukał czegoś u siebie, ale jest problem. Nie chcę żeby moi rodzice, czy w ogóle rodzina wiedzieli. Po prostu to dla mnie jest strasznie dobijające jak oni pocieszają, mówią żeby się trzymać blaa blaa...Po prostu oni nie rozumieją jak ja się czuję a ich gadanie jeszcze bardziej by mnie wgoniło w depresje. Nie lubię jakoś współczucia od osób które mnie nie rozumieją. Tak więc raczej terapia tutaj odpada. W sumie to nawet nie mam czasu na nią przez naukę. Piszesz, że sobie bez leków radzę. Tak niedawno sobie jeszcze radziłem całkiem nieźle. Ale z każdym dniem jest coraz gorzej, coraz gorzej sobie radzę, coraz bardziej nie chce mi się wstawać z łóżka i stawiać czoła nowemu dniu. Po prostu z każdym oddechem opuszczają mnie siły. Jakoś muszę sobie pomóc zastanowię się nad możliwością tej terapii ale jak to nie wyjdzie to chyba udam się do psychiatry żeby mi coś przypisał. Lepsze chyba leki niż alkohol z czym nie raz miałem problem.
  22. .Tomek

    Przytulanki w offtopie.

    U mnie po przeprowadzce też na początku było fajnie...później od tego się moja deprecha zaczęła. No to ja przytulam wszystkich i liczę na to że zostanę przytulony przez wszystkich
  23. Ostatnie kilka tyg. siostra namawiała mnie żebym się ruszył z domu wreszcie i poszedł n basen. Ciągle odmawiałem ale w końcu poszedłem, i nie pożałowałem. Dobrze mi zrobiło ruszenie się z domu. Wiem że trudno się zebrać ale na prawdę warto. Chociaż na chwilę się odrywasz od wszystkich nieprzyjemnych myśli.
  24. To wtedy właśnie potrzeba pomocy specjalisty. Czyż nie?
  25. .Tomek

    Witam:)

    Hej, Hej witam :) I mówię Ci na wstępie, że na pewno będzie Ci raźniej. Jestem tu od wczoraj a już się poznałem na ludziach którzy tu są. Tyle zrozumienia i ciepła od innych ludzi tutaj jest :)
×