Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martiszon

Użytkownik
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martiszon

  1. Jestem po telefonie psychiatry. Mam zwiększyć dawkę jeśli zawroty głowy nadal występują i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować to jak wejdę na te 20mg to już ode mnie zależy. Mogę to zrobić tak jak czuję się na siłach. Co powiecie na to, by przez 3 dni brać 12,5mg, potem kolejne 3 dni 15mg i tak o co trzy dni zwiększać o ćwiarteczkę aż dojdę do 20mg? Czy jest wtedy szansa na mniejsze skutki uboczne? I czy czuliście, że skutki uboczne są większe na wyższej dawce, czy takie same i po prostu muszę przejść przez to samo od początku, czy będzie gorzej? Bardzo mi pomogą Wasze doświadczenia. Kalebx3, dzięki, że piszesz!
  2. Sęk w tym że pomaga tylko częściowo. Zawroty głowy mam jak tylko wstanę z łóżka Jasna cholera, naprawdę nie wiem co robić. Kalebx3 ile dać tej 10mg czasu? Jeszcze tydzień?
  3. Witajcie po krótkiej przerwie. Dziś 19 dzień brania paro 10mg. Ale zawroty głowy mam nadal. Lęków zero. Byłam nawet wczoraj u dentysty bez benzo. Jak byłam zdrowa to brałam leki na uspokojenie :) więc pod tym kątem paro działa super. Ale moje pytanie jest jedno: czy powinnam zwiększyć dawkę do tych 20mg, czy dać jeszcze czas dawce 10mg, skoro na lęki zadziałała? Najbardziej mnie martwiły lęki i te zawroty głowy. To na nie dostałam parogen...pomóżcie, bo muszę dziś zadzwonić do psychiatry a ona pewnie będzie kazała mi zwiększyć dawkę "z marszu". A może poprostu wystarczy poczekać? Jak myślicie?
  4. qbazag, z tego co czytałam kilka postów wcześniej, to normalne. Czuje się zwiększenie dawki, szczególnie o kolejne 10mg. Musisz to wytrzymać przynajmniej przez tydzień. Powiedzcie, czy odczuję też zmianę z 10mg na 15mg? Bo niestety czuję, że będę musiała zwiększyć. Jedna stresująca sytuacja i bum - lęki gotowe. Jestem dzisiaj rozdrażniona ale na szczęście wiem dlaczego. I zastanawiam się czy jednak delikatnie nie zacząć zwiększać. Czuliście skutki uboczne przy zwiększaniu dawki o 5mg???
  5. Jadłowstręt no norma. Ja tak miałam całe dwa tygodnie biorąc zaledwie 10mg. Apetyt wrócił mi w miniony poniedziałek, czyli 15 dnia brania leku :)
  6. Moja psychiatra powiedziała, że jak się lepiej poczuję fizycznie (jak miną uboki) to mam do niej zadzwonić i dopiero razem zdecydujemy czy podnosić dawkę leku czy nie. Generalnie jest bardzo ostrożna w zwiększaniu dawek i wprowadzaniu leków. Szczególnie u mnie, kiedy tak bardzo się ich boję :) Także co psychiatra to inaczej jak widać...
  7. Myślę, że jak ktoś z tego wyszedł to już rzadko wchodzi na forum (lub wcale), bo nie widzi takiej potrzeby skoro czuje się dobrze Otóż to magmara :) Wielu z nas nie pamięta o tym, że nikt, kto dobrze znosi działanie leków i wychodzi z choroby, nie wchodzi na fora internetowe :) Te przykłady na forach to zawsze ludzie "z problemami z lekami" i chorobą a przecież bardzo wielu ludzi choruje i nie myśli o wchodzeniu na fora :)
  8. Zalękniona21, w nerwicy są dni gorsze i lepsze. Staraj się pamiętać o tych dobrych i uwierz, że w końcu terapia i leki przyniosą Ci ulg i na pewno Ci pomogą. Przecież wysuszenie gardła czy jakiekolwiek inne przeziębienie mogą się przytrafić nawet zdrowemu człowiekowi i nie jest to wina paroksetyny :) Pamiętaj o tym i nie załamuj się każdym złym dniem. Wierzę, że jak tylko wyleczysz tą krtań, to poczujesz się lepiej. Ja odkąd zachorowałam nie ruszam się z domu bez butelki wody i w żaden sposób nie wiążę tego z lekami :) będzie dobrze, zobaczysz, tylko zacznij w to wierzyć :)
  9. Zalękniona21, jak długo chorujesz i bierzesz mirtazapinę? Może wystarczy u Ciebie zmniejszyć dawkę mirty a zwiększyć paro? Skoro te lęki są nasilone. Ja myślę, że będę szła w tym kierunku jak tylko pozbędę się skutków ubocznych paroksetyny. Bo po mircie dobrze spałam nawet w dawce 15mg. Nie przejmuj się tak, to się na pewno da rozwiązać. Nie wiem tylko ile czasu już chorujesz? Chodzisz na psychoterapię? Ja nadal się trzymam tego, że u Ciebie to może być zwykła infekcja, nic więcej. I nie ma nic wspólnego z paroksetyną. Czy laryngolog albo psychiatra powiązał to w jakiś sposób z paroksetyną?
  10. Paranoja, i dobrze, bo tak jak napisałam wcześniej, nie wszystko bierze się z leków i nerwicy. Zalękniona21, niemal wszystkie leki są antydepresyjne i dodatkowo przeciwlękowe. Mirta ma lekkie działanie przeciwlękowe. U mnie się ona sama sprawdziła. Poza tym ja mam depresję wtórną. Tzn jak się źle czuję fizycznie przez nerwicę to czasem odechciewa mi się żyć i robię się płaczliwa i wydaje mi się, że już zawsze będę w takim stanie. Myśli samobójczych nigdy nie miałam i panicznie się ich boję (wkręcam sobie czasem, że leki mogą mi je wywołać - mam nadzieję, że to nie prawda?) Jak się czujesz od 3 miesięcy na tej paro plus mircie? Ok? k1992, przykro mi, że nie mogę Ci pomóc. A nie chciałaś zapytać swojego lekarza?
  11. Jeszcze na obronę mirtazapiny dodam, że po tygodniu zadziałała jak z procy. Naprawdę. I to nie był efekt placebo. 4 miesiące żyłam naprawdę normalnie. Od czasu do czasu pojawiały się lęki ale przez 4 miesiące zero bezno a to dla mnie duży wyczyn. Chodziłam sama na zakupy, do kina. Potrafiłam pójść sama na spacer. Ale okazała się poprostu nie wystarczająca... -- 29 mar 2013, 21:07 -- Zalękniona21, oooo! Naprawdę?! To mnie pocieszyłaś :) A co powiedział laryngolog? Wiesz, nie wszystko to nerwica. Ja pamiętam okropny ból w mostku - nasilił mi nerwicę. Ale jak wzięłam benzo i mi nie przeszło to wiedziałam, że to coś innego. Poszłam do lekarza i co? I się okazało, że to ból chrzęści łączący żebra z mostkiem. Wynikł z przechodzonego zapalenia...zatok! I z tego, że źle spałam (krzywo). Brałam leki na zatoki, leki przeciwbólowe i przeszło. Dlatego nie wiąż wszystkiego z paroksetyną. Myślę, że jak ją bierzesz 3 miesiące to niemożliwe jest by nagle pojawił się jakieś skutki uboczne. Bo albo je masz na początku albo potem już nie. Przynajmniej mi tak psychiatra mówiła. Zalękniona21, od kiedy bierzesz mirtę? Długo? Jak Ci się funkcjonowało na paro+mircie przez te 3 miesiące? Było ok?
  12. freda, dzięki śliczne za wsparcie. Czyli kompletnie się nie przejmować, że te skutki uboczne to efekt zażywania dwóch leków na raz? Rety, ale mam potworny wieczór. Chyba wezmę zaraz mirtazapinę i walnę się spać (paro nasiliła jej działanie - robię się szybciej senna), bo naprawdę tracę dziś siły.
  13. Ja uważam mirtę za dobry lek. Uratowała mi życie. Brałam ją co prawda tylko 4 miesiące ale ona nie jest lekiem typowym na lęki. Stąd pomysł lekarki na dołączenie paroksetyny. Myślę, że jak mi paro pomoże to będę schodzić z mirtazapiny ale póki nie działa coś dodatkowo to jak tu zejść z leku który brałam dotychczas? Schodzenie z niego i branie nowego to dopiero pomieszanie z poplątaniem. Sama już nie wiem.
  14. Wiem magmara, wiem. Tylko czy moja psychiatra da temu lekowi szansę? Pozostaje mi tylko przeczekać jakoś kolejny tydzień, bo wizytę mam dopiero 10 kwietnia. freda, czy skutki uboczne mogą się tak długo utrzymywać? Czy to jednak jest tak, że jak tyle trwają to nie powinnam dłużej tego brać? U mnie niestety jest inna historia niż u was. Ja biorę do tego mirtazapinę.
  15. Obawiam się, że moja psychiatra odstawi mi szybciej ten lek, niż po miesiącu. Jak nie będę czuła różnicy i skutki uboczne będą nadal to pewnie będzie chciała odstawić mi ten lek I od początku wszystko. Chyba się załamię ;(
  16. Zalękniona21, ja mam wręcz przeciwnie - lekka biegunka Mam dziś kryzys. Błagam, powiedzcie mi, że te skutki uboczne miną i ten lek jest dla mnie. Dziś już 12 dzień paroksetyny a ja mam nadal mdłości. Do tego czuję jakby mi język do gardła uciekał. Czy to normalne?
  17. Ja mam podobnie do magmary. Objawy somatyczne nadal są. Lęków mniej. Jestem od środy bez lorafenu więc naprawdę jest duża poprawa pod kątem lęków. Mam jednak taki lęk uogólniony i czasami jestem bardzo niespokojna (wcześniej tak nie miałam), drżą mi ręce. Minęło Wam to po jakimś czasie? No i ta obawa o zespół serotoninowy we mnie nadal siedzi. Dwa leki działające na serotoninę, zastanawiam się czy to nie za dużo Ale wiecie co jest dziwne? Ja wcale nie jestem po tym wszystkim senna! Jak Wy na samej 10mg idziecie spać o 21, to wyobraźcie sobie mnie - ja na dawce mirtazapiny 30mg plus 10mg paro. Powinnam być zombi a nie jestem. Chodzę spać grubo po 23. Naprawdę czuję, że jestem jakaś anormalna!
  18. Ja nie wiem. Ten lek jest chyba nie dla mnie. Wczoraj mdłości okropne. Nastrój mi spadł. Dziś rano obudziłam się z wielkim płaczem i poczuciem beznadziejności. To po tym leku czy przez to, że on jeszcze po prostu nie działa? -- 28 mar 2013, 11:52 -- Chciałabym rozwiać jeszcze jedną wątpliwość. Czy jeśli po tych 5 tygodniach nadal będę się czuła źle to jak będzie wyglądało schodzenie z paroksetyny i wprowadzanie nowego leku? Czy nie dobiją mnie skutki uboczne schodzenia z paro i jednocześnie wchodzenie na nowy lek? Tak bardzo się boję że nie wrócę do pracy i wszystko stracę
  19. miko84, w żaden sposób nie tłumaczyła. Powiedziała, że dorzuca mi paro, żeby wyleczyć moje lęki. Dlaczego pytasz? Słuchajcie, czy to normalne, że mi ręce latają jak głupie i jestem dziś mocno osłabiona jakbym miała grypę? Nie mogę opanować drżania rąk i tego osłabienia. Mam nogi jak z waty. Też tak mieliście? -- 27 mar 2013, 23:56 -- Spójrzcie co znalazłam o mircie: http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=987 Cytuję z artykułu: (interakcje) Równoległe stosowanie innych leków serotoninergicznych (np. SSRI) może spowodować wystąpienie zespołu serotoninowego; podczas równoległego stosowania zachować ostrożność. Ja chyba zabiję moją lekarkę! ((( przecież to co biorę jest niebezpieczne! ;(
  20. Zastanawiam się czy paroksetyna postawi mnie na nogi? W takim sensie, że zniweluje mojeobjawy somatyczne? Dostałam ją na rzekomo nie leczone lęki (mirtazapina mi je wyleczyła dotaźnie, zdaniem lekarki - ona na lęki nie jest, tylko na depresję). Czy paroksetyna daje trochę siły do działania i wpływa na objawy somatyczne? Po przeczytaniu postu miko84 wkręciłam sobie, że skoro biorę mirtę i parogen to wpadnę w śpiączkę, skoro tak wpływają na sen. Nie mogłam odgonić tej myśli i atak paniki gotowy!!! :) No nic, dziś musiałam wziąć Lorafen. magmara, i to są akurat rzeczywiście schizy
  21. miko84, a u mnie nie powoduje ciekawe czy to oznacza, że jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem magmara, czy ja wiem czy to schizy? To reakcja na leki, nie moja głowa. Ataki paniki - owszem dzieją się w naszej głowie ale samopoczucie po lekach to już chyba nie są schizy. Dziś 9 dzień. Jest kicha. Mam wielki niepokój, nie wiem czym spowodowany, jakaś taka depresyjna jestem. Ścisk w gardle. Nie czuję się najlepiej... -- 27 mar 2013, 11:07 -- Wasyl, a może za mała dawka? Poszukaj też przyczyny trochę u siebie. Nie zawsze to "wina" leków. Może miała w Twoim życiu miejsce jakaś stresująca sytuacja która akurat pogorszyła Twój stan?
  22. Dziękuję również , Twój Przypadek też mnie czegoś uczy- działa to w obie strony.I każdy coś dobrego dostaje. Jednak wydaje mi się ,że najlepszym podziękowaniem będzie , gdy Ty któregoś ( już pięknego ) dnia pomożesz jakiemuś zagubionemu nieszczęśnikowi z depresją na Paroksetynie na tym pięknym Forum . A czegóż to mój przypadek Cię nauczył? Chyba tego, że są ludzie z gorszą skłonnością do paniki niż myślałeś co? Jeszcze nie uciekam z forum. Chcę poprawić swoje samopoczucie a póki co zaczynam czuć jedynie stan sprzed brania parogenu. Zobaczymy jak mi pójdzie zwiększenie dawki, bo obawiam się, że się bez tego nie obejdzie
  23. Kalebx3, Dziękuję :) Dziś już mam się dużo lepiej, niż wczoraj. Mam nadzieję, że z czasem zacznie się to wszystko regulować. Bardzo Wszystkim Wam dziękuję za wsparcie! :) :) :)
  24. magmara, dziękuję Ci pięknie. Mam nadzieję, że będzie jak u Ciebie :) Czy Ty też po tym leku wybudzasz się w nocy? Bo ja się wybudzam na chwilę ok.4. Chwilę się męczę i idę spać dalej ale jednak.
  25. A sprawdziło się u Ciebie to połączenie? Lekarka dziś mi powiedziała, że dopóki nie poczuję się lepiej fizycznie, mam brać te 10mg Parogenu i 30mg Remirty. Potem dopiero będzie decyzja czy zwiększać dawkę paro. Najbardziej mnie jednak martwiło to poczucie bezpieczeństwa na obu tych lekach. Dziś 8 dzień Parogenu, jest zdecydowanie lepiej niż wczoraj, choć do stanu sprzed jego brania jeszcze nie wróciłam żebym chociaż nogi silniejsze miała i taka słaba nie była...mam nadzieję, że to minie, bo bardzo liczę na ten lek!
×