Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martiszon

Użytkownik
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martiszon

  1. miko84, czy paroksetyna wpływa negatywnie na wyniki ALT? Czy rzeczywiście wpływa nie na wynik a na wątrobę? Mam podwyższone ALT i lekarze mówią, że to przez leki. Psychiatra zapewnia, że parogen nie wpływa na wątrobę ale skąd więc takie wyniki? Reszta wyników wątrobowych jest ok. Czy połączenie thyrozolu 10mg+propranolol 10mg+parogen 10mg i ćwiartka mirty na noc jest ok? Czy to zabójczy zestaw? Będę Ci wdzięczna za pomoc!
  2. A ja już 8 miesięcy na paro. Nie pamiętam jak wyglądają lęki. No dobra - pamiętam, bo tego zapomnieć się nie da ale staram się o nich nie pamiętać :) Czego Wszystkim serdecznie życzę! Niestety zaczęły mi się problemy z tarczycą. Mam nadczynność. Czy możecie mi powiedzieć czy zestaw paro 20mg+thyrozol 10mg+propranolol 10mg i ćwiartka mirtazapiny nie da mi za bardzo popalić? Samopoczucie przez tą rozwaloną tarczycę okropnie mi się popsuło a ja oczywiście panicznie się boję jakichkolwiek leków. Dopiero 17.12 wizyta u psychiatry więc byłabym wdzięczna za każdą pomoc! Róbcie badania na tarczycę co roku! Koniecznie! Mi wyszło przez głupi przypadek. Rok temu z tarczycą było ok a dziś mam fatalne wyniki. TSH na poziomie 0,001. Endokrynolog mówi, że nerwica lubi rozwalać autoimmunologię organizmu. A już myślałam, że będę musiała zwiększać dawkę paro, bo zmęczenie nie dawało mi żyć. Na szczęście się przeziębiłam (!!) i lekarz internista zlecił przy okazji dodatkowe badania. Mam też trochę podwyższone próby wątrobowe ale podobno Parogen może dawać takie wyniki, mimo, że z wątrobą nie dzieje się nic złego (też sprawdziłam). Tak więc ku przestrodze. Jeśli trochę bierzecie antydepresanty a Wasze samopoczucie bez żadnego wielkiego stresu się pogarsza - zróbcie najpierw badania!
  3. i tu się zgodzę :) Same leki to zdecydowanie za mało. Chyba, że ktoś ma chęć brać je do końca życia, to oczywiście ja nie ingeruję. Ale moja psychiatra (bardzo mądra kobieta i lekarz) na pierwszej wizycie mi powiedziała, że natychmiast mam iść na terapię, bo samymi lekami mi nie pomoże. Jak się zdecydowanie lepiej poczułam, to przy każdej kontrolnej wizycie pyta mnie czy nie strzeliło mi do głowy tą terapię rzucić :)
  4. zigi7, leki pomagają w wyjściu z choroby w taki sposób, że pozwalają na normalne funkcjonowanie w życiu i dzięki temu pracę nad sobą. Nie próbowałam medytacji więc absolutnie tego nie podważam ale równie skuteczna jest terapia, którą również polecam :)
  5. Luki_Nerwusik, 5 tygodni to mało dla paro ale nie jestem lekarzem. Mi pomogło w 100% po 3 miesiącach. Nie rezygnuj tak szybko. Wiem, że na paro wyjątkowo trudno się wchodzi i równie trudno się schodzi ale jak już zadziała to można żyć normalnie. Wierz mi :) ale pytaj lekarza - on wie najlepiej.
  6. Na dłuższą metę nie ale przy wchodzeniu na paro jak najbardziej wskazane. Nie będziesz przecież tego brał miesiąc, tylko przez kilka dni a nawet tydzień. Nie zaszkodzi Ci.
  7. xmarcinx92, tak. Spokojnie o nic się nie martw. To ściskanie w gardle to takie uczucie jakbyś miał gulę w gardle? Masz ciśnieniomierz w domu? Mąż znalazł na mnie sposób przy wchodzeniu na paro. Jak tylko chciałam wzywać pogotowie, bo miałam wrażenie, że nie umiem oddychać i wydawało mi się, że umieram, serce kołata etc, to dawał mi zmierzyć ciśnienie. Jak tylko widziałam wskaźnik, że wszystko jest ok (raczej ludzie, którzy umierają nie mają normalnego ciśnienia i pulsu :)) to powoli się uspakajałam, już nawet bez benzo! Jeśli więc masz ciśnieniomierz, korzystaj ile wlezie. Nawet co pół godziny. Jesteś sam w domu? Nie może Cię nikt wesprzeć przez te kilka dni? magnolia84, w taki razie zapytam jutro endokrynologa. Bardzo Ci dziękuję :)
  8. magnolia84, ale co chcesz przez to powiedzieć? Że tarczyca może wywołać nerwicę? Jeśli tak jest to u mnie chyba tak nie było, bo jak zaczęłam chorować na NL to robiłąm wszystkie badania. TSH też. Było ok. Boję się łączenia tych leków i leków ogólnie echh wszyscy mamy jakieś lęki niestety. Trzymam kciuki za Twoją terapię. Uważam, że warto. hania33, Mi psychiatra mówi zawsze, że ona uważa, że nie mam tego czy tamtego ale zawsze tylko dla mojego świętego spokoju proponuje mi udanie się na jakiekolwiek badania xmarcinx92, masz kontakt z psychiatrą? Telefoniczny? Spróbuj się położyć i postaraj się skupić na spokojnym oddechu. Tak jak Dziewczyny pisały wyżej - gdybyś miał umierać, wierz mi, że nie miałbyś siły na otwarcie komputera :) Będzie dobrze, nie nakręcaj się i powtarzaj sobie, że to tylko wszystko chwilowe. Każdy z nas przez to przechodził - Ty też przejdziesz.
  9. hania33, Haniu, zrób badania kontrolnie. To nic nie kosztuje a spokój ducha jest ważny :) Ale nie nakręcaj się niepotrzebnie. Moja Mama choruje na tarczycę i wiedziałam, że prędzej czy później mnie dopadnie. Tylko ja już jestem zmęczona od tego ciągłego chorowania. Nie wyleczyłam nerwicy, teraz tarczyca. A już prawie staraliśmy się o dziecko. Zabrakło kilku miesięcy... magnolia84, chodzisz na terapię? Czyli jednak lęki to nie tarczyca. Tak myślałam. Jutro mam wizytę u endokrynologa. Zobaczymy co powie. Ale mój lęk przed braniem kolejnych leków totalnie mnie obezwładnił xmarcinx92, bierzesz przy okazji jakieś benzo? Będzie dobrze. Powtarzaj sobie ciągle że to minie, a minie na pewno! Jutro już o tym nie będziesz pamiętał. Trzymaj się!
  10. magnolia84, rok temu, jak zachorowałam wyniki miałam idealne poza tym lęki przy tarczycy? Chyba nie? Sama nie wiem. mirunia, małe masz dawki. Ja powinnam wziąć rano 2x po 10 mg i 2x wieczorem po 10mg. Dziś wysłałam smsa lekarce, odpisała, że mogę to brać. TSH 0,005; anty-TPO 193,4 (norma -34); FT4 2,54 (norma 0,93-1,7); FT3 11,07 (norma: 2-4,4) USG wskazuje na autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Cholera. I znowu to samo - lęk przed braniem kolejnych leków, które mogą pogorszyć moje samopoczucie :( mirunia, od jakiego czasu bierzesz? I od jakiej dawki zaczynałaś? Ja poza drżeniem rąk (psychiatra chciała zwiększać dawkę Parogenu ale nie chciałam) i kołatania serca nie mam żadnych objawów tarczycowych. Chyba, że okrutne zmęczenie i osłabienie też może być jej przyczyną. Ma ktoś jeszcze doświadczenia w leczeniu nerwicy i tarczycy?
  11. I znowu ja :) Robiliście po jakimś czasie brania paro wyniki TSH (tarczyca)? Przeziębiłam się. Poszłam do lekarza i powiedziano mi, że jak tak długo biorę abtydepresanty to lepiej zrobić TSH. Zrobiłam. Mam fatalne wyniki. Zrobiła mi się nadczynność tarczycy. Lekarze mówią, że to może ale nie musi być wina leków. Miał ktoś podobnie? Cholera, jeszcze mnie to dopadło no Czy ktoś z Was słyszał o łączeniu paro z Metizolem? Pozdrawiam Wszystkich :)
  12. A cholera wie :) Ale nie przejmuj się nimi - miną wszystkie bezpowrotnie. Zapewniam Cię. Ja czasem rano odczuwam lekki niepokój i to serducho mi mocno kołata ale można z tym żyć i nie powoduje to ataków paniki. Żyję tak, jak żyłam przed chorobą więc warto się pomęczyć, naprawdę. Powodzenia, trzymam kciuki! :)
  13. Na 20mg. Dało się przeżyć jak widać ale panikowałam okropnie - co niektórzy z forum pamiętają
  14. zigi7, niestety ze szczupłj kobiety zrobiłam się babą z lekką nadwagą. Przytyłam 16 kilo! Ale każdy organizm inaczej reaguje na lek. Po mirtazapinie podobno się tyje okropnie a ja...chudłam! :) Także nigdy nic nie wiadomo. hania33, wiem, że kołatanie serca to somatyka nerwicy, nie trzeba mi tego tłumaczyć :) Pytanie tylko czy to bezustanne kołatanie jest bezpieczne dla serca, bo to mnie interesuje najbardziej. Samo to że mi wali to serducho zupełnie mi nie przeszkadza bo nie powoduje lęków absolutnie. Funkcjonuję tak, jakbym była zdrowa. Ale czy jest to bezpieczne dla serducha? Tego zamierzam się dowiedzieć... -- 03 lis 2013, 23:04 -- nerwosol-men, pewnie, że się napędzamy :) ale jak człowiek 10 razy nie usłyszy od różnych ludzi - taaaak! Też tak miałam, to od razu inaczej się ten lek przyjmuje. Mi to forum (a raczej ludzie z niego) ogromnie pomogło w początkowym przyjmowaniu leku. Bez ich wsparcia rzuciłabym ten lek w diabły po tygodniu. A moje skutki uboczne trwały....3 tygodnie!
  15. magnolia84, raz na rok można a nawet trzeba badania robić. Nawet zdrowym ludziom. Więc zrobię i ja. Tym bardziej, że ni stąd ni zowąd ta zadyszka mi się pojawiła...psychiatra nic mi na to nie powiedziała, nie potwierdziła też że to nerwicowe więc muszę chyba to sprawdzić. No i przy okazji zapytam o to kołatanie serca. Miko - Ty jesteś obeznany w temacie nerwicy - może Ty coś wiesz na temat szkodliwości kołatania serca przy nerwicy? :) Pozdrawiam Wszystkich! :)
  16. magnolia84, Chyba się w takim razie wybiorę, bo w naszym stanie lepiej dmuchać na zimne
  17. magnolia84, no właśnie o to pytam - jaki ma to wpływ na serce? Bo ja mogę z tym wytrzymać, luzik, nie przeszkadza mi to w funkcjonowaniu ale zastanawiam się ileż serce może znieść coś takiego?
  18. hania33, Sny! Oj początki były cudne z tymi snami po paro! :) Wspominam z sentymentem były nie raz przedmiotem rozmów na terapii :) Przejdą Wam po jakimś czasie, obiecuję :) Tak zapytam z ciekawości bo nigdy w sumie lekarza nie pytałam - czy te nasze nerwicowe kołatania serca są bezpieczne? Ile może wytrzymać serce takie kołatanie?
  19. hania33, Niestety zadyszka nerwów zero. Coś mi się przypałętało w ostatnim czasie i pojęcia nie mam co to a wiecie jak to jest - wystarczy iskra do sporego ognia (czytaj: paniki na punkcie swojego zdrowia). No i mam zgryz, bo nie wiem - iść do lekarza czy nie iść... Co do psychoterapii, proponuję zacząć z jakimś sensownym terapeutą (nie psychologiem - to różnica). Nie wiem w jakim jesteś wieku ale jak zamierzasz żyć po odstawieniu leków? Kiedyś przecież je trzeba odstawić... -- 02 lis 2013, 01:15 -- LATEK1962, Moja przygoda z sulpirydem trwała krótko. Jak przeczytałam, że bardzo często powoduje mlekotok, to mi się tego badziewia odechciało. Dla facetów jest to może ok :) ale dla kobiety przed pierwszą ciążą nie polecam :]
  20. hania33, tak, miałam dokładnie tak samo jak Ty. Przy każdym jednym leku zdarzają się gorsze dni. Nawet tygodnie. Nie wiem czy chodzisz na psychoterapię ale przez pewne sesje zmieniał się mój nastrój i ogólne samopoczucie. Teraz akurat też mam mały dołek. Ale spokojnie da się żyć. Nie jest tak, jak było. Nie wychodziłam z domu, miałam okropne lęki, które powodowały depresję. Nie zrażaj się kilkoma złymi dniami, bo z psychoterapią czy bez niej - pamiętaj, że zdrowemu człowiekowi zdarzają się gorsze dni :) A co dopiero nam, chorym. Niepokoi mnie mocno ta zadyszka. Siedzę i dyszę jak słoń Naprawdę to nerwica, czy mam znowu biegać po lekarzach i się badać? Najchętniej rzuciłabym fajki
  21. Witajcie! Dawno, bardzo dawno mnie tu nie było. Paskudnie boję się leków, biorę paro ponad pół roku - dawka 20mg. Cieszę się, że trafiłam na to forum i że mi pomogliście przetrwać najgorszy dla mnie czas. Obecnie jest bardzo ok. Robię wszystko sama, nerwicy zero, mogę samodzielnie wsiąść do tramwaju, chodzić do kina, centrum handlowego. Ostatnio nawet pokusiłam się o samotną podróż pociągiem - 3h. Także paroksetyna nie jest takim strasznym lekiem jak niektórzy piszą :) Od kilku dni czuję okropne męczenie się byle pierdołą. Schylam się po coś i mam zadyszkę. Wkurza mnie to. Czy to też może być objaw nerwicowy? Da się z tym żyć ale zaczyna mnie to martwić...miał ktoś podobnie? Pozdrawiam Wszystkich, szczególnie osoby zaczynające przygodę z paro - nie poddawajcie się w pierwszych dniach, ja dostawałam ataki paniki na samą myśl o braniu leków ale przetrwałam. Wierzcie mi, jeśli ja dałam radę - Wy też dacie :) -- 31 paź 2013, 23:40 -- A tak na serio , jeżeli lekarz mnie tak straszy , czy można dostać zespołu serotoninowego po 20 mg paro? -- 30 paź 2013, 09:58 -- miko84, Ty sie na tym znasz , mnie postraszył i się boje o ten zespól serotoninowy .. Hania - nie można mieć zesp.seret. po 20mg paro! Ja brałam przez długi czas 20mg paro i 30mg mirtazapiny. Też się potwornie bałam zespołu seret. Ale lekarka przekonała mnie, że do zesp.ser. potrzebne jest wzięcie naprawdę sporych dawek. Ona pracuje już 20 lat w zawodzie i mówi, że 3 razy widziała ten zespół - w szpitalu, pod kontrolą lekarzy, gdy pacjentom próbowano dawać leki o zwiększonej dawce. Drgania mięśni też miałam. Ręka jedna mi latała jak głupia :) Ot, taki tik nerwowy jakby. Przeszło samo jak się z tym oswoiłam :) 2 miesiące i luz. Trzymaj się i nie poddawaj. I koniecznie zmień lekarza, bo to co on mówi, nie jest poważne. A zaskarżać lekarzy sobie możemy...niejedna sytuacja pokazuje, że nic z tego nie wynika i niczego to nie zmienia. -- 31 paź 2013, 23:45 -- Tak, też miałam potworne pocenie się. Minęło bezpowrotnie nawet nie wiem kiedy :) potwornie bałam się lata ale luzik. Wszystko przeszło. Żyję normalnie. Warto przetrwać przynajmniej 2 miesiące. -- 31 paź 2013, 23:51 -- U mnie to samo . Wszyscy ubrani już cieplej bo się chłodniej zrobiło, a ja lekko ubrany w sklepie (klimatyzowanym) i leje się ze mnie jak z fontanyy . Kapie do oczu , krople z nosa spadają Czyli trzeba się przemęczyć . Ważne żeby leczenie przyniosło rezultaty . Kiedy poczuliście ( po jakim czasie) że są pierwsze poważniejsze-pozytywne efekty zażywania paroksetyny ? Niektórzy mówią że miesiąc, inni że trzy miesiące . Ja po miesiącu zauważyłam pierwsze poważne, pozytywne efekty :) Dasz radę, zobaczysz!
  22. Biorę 21 dni 10mg paro. Od dwóch dni biorę 15mg i zwiększam do 20mg. Od czwartku jednak wróciłam do stanu sprzed leków. Ciągle jestem poddenerwowana, kołatania serducha od rana. Czy to znaczy, że ten lek jest nie dla mnie czy jednak za krótko go biorę i jednak potrzebne jest zwiększenie dawki? Jak sądzicie? Ja już tracę nadzieję, że ten lek mi pomoże lęków mniej ale lęk uogólniony niestety ciągle ze mną jest
  23. Martiszon , szansa na mniejsze skutki uboczne ,ale tylko przez to ,że delikatnie będziesz zdobywać owe "standardowe "20mg. Potem skutki uboczne na wyższej dawce i tak sie odbiją czkawką > warto jednak , abys sprawdziła jak czujesz się piętro( 20mg) wyżej. Skutki uboczne na pewno sie wzmogą ,ale skoro lekarz każe. Skutki uboczne zawsze są gorsze na wyższej dawce ,a na początku to już w ogóle. Zresztą nie tylko na początku , bo u mnie nawet jak wejdę na parę dni na 15 już odczuwam silne , nieprzyjemne napięcia mięśni w całym organiźmie i palące pieczenie w stopach wieczorem. Zawroty głowy? Nie wiem ,ale zastanawiam się czy wyższa dawka nie pogorszy tych objawów u Ciebie. Na Twoim miejscu jakby się cos takiego pojawiło poprosił bym lekarza o rewelacyjny lek na zawroty etc o nazwie Torecan. Na pewno Ci pomoże. http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=2166 Pozdrawiam. Wzmogą się? Tzn będą jeszcze gorsze niż miałam na 10mg? Z tego co piszesz bez sensu jest wchodzić tak stopniowo na 20mg, lepiej to zrobić od razu, skoro dopiero przy 20mg skutki uboczne wrócą ((
  24. Ale ja niestety już je miałam. Mdłości, brak apetytu, wybudzanie w nocy. Miałam na początku wchodzenia na paro więc na pewno przy zwiększeniu dawki znowu powrócą nie wstawałam z łóżka przez niemal 2 tygodnie!
  25. Spróbuję brać jutro i pojutrze 12,5. Aż się boję jak pomyślę znowu o braku apetytu, mdłościach i nasileniu lęków
×