Skocz do zawartości
Nerwica.com

koszykova

Użytkownik
  • Postów

    1 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez koszykova

  1. Abbey, ja mysle ze nie ma sensu szukac wad i winy tylko u siebie.

     

    Ja tez w sumie sie tylko ucze. I mam stwierdzic, ze przez to jestem nudziara? Akurat to wszystko zalezy od ludzi. Moze warto by poznac osobe, ktora tez ma podobne podejscie.

  2. Moje swięta również zapowiadają się samotnie. Nie no, zapomniałam... Będą wśród mnie ludzie, którzy mnie nie cierpią.

    Myślę, że bycie samemu, całkiem samemu byłoby na dzień dzisiejszy lepsze niż to co się szykuje :bezradny:

     

    Z czym ogólnie kojarzą Wam się święta? Powinny z czymś dobrym skoro mocniej się dostrzega w tym okresie osamotnienie.

  3. Kalebx3, ale wlasnie to nie chodzi o osoby tylko do wysłuchania. Jakas głębsza rozmowa, zawrzeć normalna znajomosc, nie potrafie tego.

     

    lunatic, pewnie lęk przed tym, ze ta jedyna poki co osoba i tak Cie zle odbierze, oceni, z czasem zostawi.

  4. Zależy. Niektórzy czują naturalną potrzebę "ucieczki" z domu, inni są wygodni, jeszcze innych nie stać na to by mieszkać samemu. Ogólnie jeśli sytuacja w domu jest normalna, rodzice nie mają nic przeciwko - nie widzę problemu. Jeśli chcielibyśmy opuścić rodziców to bysmy to zrobili, logiczne. A to, ze jest jak jest to skutek np. lęków, braku finansów, wykształcenia - zatrudnienia, itd.

     

    Trochę śmieszny tekst z tym wytykaniem palcami. Równie dobrze można mówić, ze mieszka się z rodzicami zeby im pomagać. Do niedawna domy wielopokoleniowe to była normalka.

  5. Ja rowniez kocham nauke, to taki sens zycia dla mnie.

    Teraz bede na etapie wyprowadzki, temu pytalam, bo boje sie tego, ze nie dam rady - nie wiem z czym, ale na pewno nie chodzi o sama nauke.

     

    Hmm z forum z kim pisze? Z osoba, ktora z forum odeszla juz. Chyba nie nadaje sie do kontaktu z ludzmi, ale próbuje.

  6. dar, masz racje, ale nie zgodze sie z wpisem

     

    Jakby nad tym się zastanowić - czy chcesz uzależniać swoje życie i skupić się na tym że z kimś jesteś, dostosowując jednak przebieg własnego życia do niej czy niego(w przypadku kobiet)?

     

    W moim pojeciu zwiazku to dwie osoby maja wspolne plany, a jesli nie to nie rezygnuja ze swoich. Ja nie wyobrazam sobie rezygnowac ze swoich marzeń, pasji tylko dlatego, ze z kims jestem. Tak samo jak nie wyobrazam sobie spędzania z kims kazdej minuty swojego dnia, to mnie wrecz przeraża. Trzeba miec czas dla siebie i życ tez swoim zyciem. Zdrowy egoizm przede wszystkim.

     

    ( Dean )^2, ciesze się, że NARESZCIE zrozumiales

    Ha:D nie pracuje,właśnie dziś tak sobie uświadomiłem że mam obsesje bycia w związku.Czuję się niepełnowartościowy przez moją samotnośc,jak facet drugiej kategorii,mam mylne poczucie że ''dziewczyna'' zmieniła by moje życie,sprawiła by że należałbym do grona ''tych normalnych'',którzy są w związkach,zasługują na miłość etc...
    :brawo::brawo:

     

    ale z drugiej strony co do tego

    więc tak na prawde to związki chyba nie są dla mnie i nie chcem ale muszem się z tym pogodzić...;/
    to przesadziles. Nie nadawalbys sie do zwiazku jesli bylbys jednak uciazliwy dla drugiej osoby. To ze nie mozesz znaleźć kobiety, nie oznacza ze sie nie nadajesz, bez przesady. Mysle, ze teraz (po tym jak chyba pojąles ze zwiazek to nie lekarstwo) bedzie Ci latwiej kogos do siebie przyciagnac, bo nie bedziesz gloryfikować takich relacji, a z czasem spojrzysz na to powaznie, a nie tak jak wspominales okiem gimnazjalisty :D
  7. Makabra, nietolerancja i ciemnota wszechobecna. Są czarni, żółci, biali, homoseksualiści, chorzy psychicznie... To nie wszystkie powody, z powodu których ludzie uciekają. Chore! Też problemem jest "wejść" na nowo w towarzystwo, które juz wie o Tobie to i owo. Mam dość podobnie, ratunek widzę w zmianie towarzystwa.

×