Skocz do zawartości
Nerwica.com

koszykova

Użytkownik
  • Postów

    1 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez koszykova

  1. Czy gorsze? Ode mnie koledzy, jeden dziennie - zakończone studia w wieku 26 lat, obecna stawka 2500. Drugi zaocznie stawka 2x większa bo doświadczenia ma juz 5 lat prawie (w tym staże i umowy o prace..)

    Jak ktoś myśli ze na studiach się nauczy wszy stkiego i to mu zapewni lepsza przyszłość, to chyba mu się pomylilo :D

  2. filip133, ja nie mam nawet rodziny.

    obłąkany, a z tego to ja się cieszę ze ze mną nie rozmawiają. Zwykle nie ma o czym, narzekają albo opowiadają o jakichś bzdurach co, gdzie jak się dzieje.

  3. tomasz_xyz, dziękuję. Myślę, ze odległość nie ma wielkiego znaczenia. Skoro człowiek może się czuc samotny bedac wśród ludzi, to... Tutaj może byc odwrotnie.

    Jakiś czas temu przebywalam z ludźmi tylko online. Nie było to takie zle. Co mi z "przyjaciół" których mam pod reka a którzy mają gdzieś mój los? Bo mówię o czymś więcej niż tylko wspólnej gadce przy herbatce. Herbatę wole pić sama - taniej bo dzielić się nie musze i sluchac jak ktoś wydaje z siebie odgłosy picia.

     

    Don Kamillo, jeśli z dnia na dzień odchodzi Ale nie umarla, to po prostu znaczy ze za baduzo idealizowales ta osobę i ta relację. Przykro mi

  4. A może towarzystwo na dłuższą metę meczy bo to nie są ludzie z którymi sie dogadujemy i miło spędzamy czas, tylko ludzie których jesteśmy w stanie tolerować.

    Chciałabym poznać kogoś kto by był dla mnie taką pokrewna dusza

  5. Nawet rozwodka... Pff

     

    U mnie jak? A no tak że nie mam znajomych, kolegów. Jestem samotnikiem, nie potrafię spędzać z ludźmi czasu , szybko się denerwuje - nie interesuje mnie kto z kim o czym. Czasem potrzebuje z kimś wymienić ciekawe informacje. Nie ma z kim, nie ma ludzi którzy się potrafią zaangażować i docenić moje towarzystwo

  6. Pierdolenie. Jakby sie tak kazdy z was poddawał to wiekszosc by gryzła glebe. Moze i słusznie.

    na kursie mi szło dobrze, nie bałem się jazdy

    no własnie, więc umiesz, dajesz rade

    niby każdy mężczyzna powinien umieć jeździć

    pierdolenie.

    im więcej bedziesz próbować tym lepiej. Najwiekszy komfort jazdy jest w nocy. Próbuj kiedy ruch mniejszy. Ja miałam tak, że przez ojca potrafiłam dostać takiego ataku lękowego w samochodzie, że szok. Nawet jako pasażer. Tez byłam bezpośrednim świadkiem kolizji, stłuczek, potrącenia człowieka.

    Długo nie jeździłam z powodu lęków. Dzisiaj mogę się spakować i wyjechać chociażby w trasę do Chorwacji bez obaw.

×