
ICD-10
Użytkownik-
Postów
238 -
Dołączył
Treść opublikowana przez ICD-10
-
Klomipraminia, neuroleptyki II generacji, w pewnym sensie SNRI
-
Fakt faktem kiedyś byłem bardziej kochliwy , ale też ta kochliwość nic mi nie dała - dużo koszy. Wręcz doprowadziła mnie do wniosku, że nikt mnie nigdy nie pokocha. Z tego powodu rozwinąłem depresję. To, że na lekach uczucia były mniej obsesyjne potraktowałem z ulgą. Czułem wtedy komfort, że zapdanuje nad sobą i nie wdepnę już w żadną nieszczęśliwą miłość.
-
No coz ja tu odrazu biorę na poprawkę, że to jest forum i będzie tu zawsze więcej skarg i narzekania, aniżeli dobrych wieści i zadowolenia. Znam to po sobie, gdyż gdy czułem się zle na leku to pisale zawsze 10 razy więcej postów, aniżeli gdy czułem się dobrze -- 10 sie 2013, 09:32 -- Ja odstawiłem tydzien temu paro. Od poniedziałku jestem na wenli 75 i czuję wzrost amorków
-
Ja bez leków szukałem często opiekunki zamiast partnerki. No i pozatym przed braniem leków wszystkie laski mnie olewały i nie miałem odwagi.
-
Ale chłopaki, owszem popęd i miłosc to rzeczy mocno ze sobą powiązane, ale jednak to rożne zjawiska
-
Pelno jest na amerykańskich stronach kaznodziei, którz rozprawiają o tym, ajk to leki antydepresyjne nie pozwalają się ludziom zakochać itd. Powszechnie udowodnioną sprawą są zaburzenia seksualne występujące po SSRI, ale nie u wszytkich, zależnie też od dawki. A jak jest z miłoscia? - nie ma konrketnych badań mówiącyh o tym czy wśród biorących leki jest więcej singli. A jeżeli są single to może to przecież wynikać z choroby. Sam nie będąc na lekach to owszem można się zakochać, ale jest depresja i lęki i one też niszczą miłośc. Dlateo pytam się was forumowicze - czy na lekach choć raz w kimś zakochaliście się? Ja trzy lata brałem paro 20 mg i raz się zakochałem.
-
MK-0657 - nowy lek w trakcie badań klinicznych. Ktokolwiek cos slyszal o nim? http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22722512
-
1,5 tygodnia po zmniejszeniu dawki z 30 na 20 mg... Z każdym dniem coraz lepiej, idę jutro do psychiatry i chyba raczej nie bedzie sensu zmiany leku na inny... Moglby trochę bardziej kopnąc do dzialania, miec mniej ubokow seksualnych, mocniej dzialac w kontaktach spolecznych, ale poza tym hmmm jest dobrze... Czy warto więc w tym momencie zerować ten lek?
-
A mnie karwa kawka znowu nie jest dobrze -- 13 lip 2013, 15:15 -- Generalnie to zmniejszyly sie dzialania niepozadane, ale tendencja jest taka sama: paro dziala na moje lęki, natomiast nie dziala na moje poczucie smutku, irytacji, beznadziei. W sro ide do psychiatry i mu to powiem. Wszystko robię na siłę, czy jest jakas szansa ze na nastroj pomoga mi inne leki, skoro paro nie pomoglo?
-
woowoo może jedziemy na tym samym wózku. Ja na dawce 30 mg owszem lęk się zmniejszyły i natręctwa też, ale dokladnie wszystkie minusy co wymienilas tez mialem. Przy zejsciu na 20 mg znowu pojawiła się chęć do życia, ale lęki i natręctwa trochę częsciej się zdarzaja, no i siedzę teraz w domu, więc boję się , że dawka 20 mg bedzie niewystarczajaca do zniweczenia fobii spolecznej gdy wyjde do ludzi , ale powrotu do wiekszej dawki paro tez nie wyobrazam BTW . moja psychiatra nie wierzyla mi gdy mowilem jej , ze pogorszenie mojego nastroju jest spowodowane przez zwiekszenie dawki leku... Ach ci lekarze...