Skocz do zawartości
Nerwica.com

arate

Użytkownik
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arate

  1. Ja mam mega moce. Dowodzę całą rodziną, życiem mojego męża, swoim własnym. Wystarczy tylko, liczyć dotykać, i oczywiście robić tak jak głowa nakazuje Wiem, że nie mam mocy....ale co z tego, sama świadomość nie pomaga.
  2. arate

    Natręctwa myśli...

    Nie miałam :/ A więc nie wiem... Poza tym każdy organizm jest iny, ja na Fluo, czułam się na początku ekstra, ale później zaczęłam się objadać.... Psychiatra powiedziała, że lek się obrócił... czy coś. Miałam ochotę na same słodycze i pieczywo....
  3. arate

    Natręctwa myśli...

    Mam Męża, on mnie bardzo wspiera, ale czasami już też nie ma siły... ladywind, ja mam taki problem, że choruje też na ED.. źle nastawiam się do leków bo boję się, że po nich będę tyła. Dlatego ich nie chcę, ostatnim lekiem była Paroksetyna, i wiem że to po niej przytyłam, mam wrażenie że z 10kg, teraz nie mogę tego się pozbyć. Wydaje mi się, że muszę puścić ED w niepamięć żeby zwalczyć NN, ale nie mogę...bo jedno i drugie codziennie nie daje mi spokoju....Współczuje wszystkim którzy mają te problemy. Te i inne...
  4. arate

    Natręctwa myśli...

    Ja ostatnio już też nie daje rady. Żadne leki mi nie pomogły... Moja terapeutka powiedziała, że czasem jak człowiek nastawi się do nich na ,,NIE'' no to jest NIE. Mam wrażenie, że jako osoba powinnam czuć się spełniona. Mam tyle rzeczy które powinny dawać radość, ale myśli mi w tym wszystkim utrudniają tą radość. Jak to jest możliwe, że każdy jeden ruch, każda sytuacja tworzy w mojej głowie takie bajki, takie historie, że człowiekowi ręce opadają.... Nie mam już sił, na prawdę... mam wrażenie , że to się nigdy ode mnie nie odczepi. LukLuk... ja nie mam dzieci, a już za wczasu potrafię bać się o to że zrobię im krzywdę, nawet myśle o tym, że mogłabym np zrobić im coś takiego na tle seksualnym. To okropne uczucie Wstyd mi za siebie. Wiem jak sie czujesz. Ale pamiętaj, że dzieci Cię kochają. Tym musisz się kierować.
  5. Mam do Was pytanie... do ludzi zmagających się z tymi zaburzeniami. Z ED walczę konkretnie ponad rok ( mam na myśli terapię, leki itp) do tego jeszcze OCD które bardziej daję się we znaki. Jakiś czas temu, dałam się zawładnąć terapii, wszystkiemu temu co mówią inni... Mam wrażenie, że przytyłam z 10kg, oczywiście nie stane na wagę...boję się tego co zobaczę. Ale widzę po sobie, po ciuchach, po zdjęciach, że jest źle.... Nie chcę tak wyglądać. Ostatnio znowu, zaczęłam głodówki... zauważyłam że po 4 dniach, nie ma żadnej róznicy. Czy coś jest ze mną nie tak? Czy moj metabolizm, już po prostu dostał fioła? Nie piszę tutaj po to, żebyście mi mówili, że głodówki są złe,.... Ja to wiem, gorzej z praktyką, ale to już inna bajka. Chciałam zapytać, czy może ktoś z was miał podobny problem? Może to głupie pytanie, ale ja mam wrażenie, że nie mogę zrzucić tego co mi przybyło, podczas ,,leczenia''
  6. No właśnie już też z rodzicami podejrzewamy czy on czegoś nie ćpie po cichaczu.Bo zachowuje się na prawdę jak nienormalny :/ Najgorsze, że jak mu sie powie czy zaproponuje jakieś leczenie to ludzie...toż on nas z błotem zrówna :/
  7. Przepraszam, jeśli temat zakładam nie tu gdzie trzeba....albo w ogóle nie potrzebnie, ale jestem najedzona strachem. Mój brat skończy w tym roku 21 lat. Od jakiegoś czasu (1-2 lata), przejawia on dziwne zachowania. Najpierw wszyscy myśleliśmy że to pierwsza dziewczyna go tak ,,rozbiła''. Bo odkąd się z nią zaczął zadawać stał się agresywny, kłamliwy, zaczął palić itp. Ale nie jest z nią od ok roku. Opiszę jego zachowanie: Potrafi nic nie robić, nie pracuje, pozostawia po sobie straszny syf, i nie można zwrócić mu o nic uwagi. Od razu zaczyna się wydzierać, wybucha agresją, posuwa się do słów które nie powinny padać z jego ust, a już na pewno nie w stronę rodziców. Potrafi wymyślać jakieś chore bajki. Najpierw jest przeciw tacie, a potem przeciwko mamie. Dziś dowiedziałam się od taty, który zwrócił mu uwagę o coś, aż w końcu zagroził,że będzie się musiał wyprowadzić, że: Tato ma uważać na słowa, i żeby to on zaraz się nie musiał wyprowadzić, jak się mama dowie, że on i te jego delegacje to tylko są jakies ukryte kobiety, i że on i ja (moj brat i niby ja), że my wszystko wiemy! Że ja też to widziałam, itp itd. Jak ja to usłyszałam, to po prostu odpadłam. Ani z nim nie gadałam o tym, ani nic... poza tym nie byłam świadkiem niczego! I on też nie... po prostu wiem że zmyśla, tylko nie wiem dlaczego posuwa się do takich bajek? Oczywiście w tym momencie to tato jest zły. Ale jak zła jest w danym dniu mama, to też potrafi ją zwyzywać, albo grozi że ją uderzy. A po tym wszystkim potrafi wyjść, wrocic za 10 minut i być w humorze, jakby nic się nie wydarzyło. Ja nie wiem czy on jest po prostu podłym leniem, czy na prawdę ma jakiś kłopot? Myślicie że to może być objawem jakiejś choroby? Sama nie wiem już co mam myśleć.
  8. Wiecie... są gusta i guściki A co do Ahmeda. Nie mam pytań :/
  9. Hugh Laurie. Przystojnie ,,dojrzewający'' mężczyzna. Bardzo go lubie. http://wallpaper.pickywallpapers.com/ipad2/hugh-laurie-portrait.jpg Jake Gyllenhaal http://bicaps.com/wp-content/uploads/jake-gyllenhaal-wondercon-photos-1822696430.jpg Jared Leto, fajny facet ale za bardzo lubi się pindrzyć... także dodaje go tutaj ot tak sobie http://buzzworthy.mtv.com//wp-content/uploads/buzz/2012/11/jaredletowaxing_pre.jpg Marcin Dorociński, jeden z najbardziej przystojnych polskich aktorów. Oczywiście moim zdaniem http://polskifilm.com.pl/wp-content/uploads/2013/06/doro.jpg Andrzej Chyra, kolejny ulubiony polski mężczyzna http://img.interia.pl/rozrywka/nimg/u/m/Andrzej_Chyra_zagra_Chyra_5652097.jpg Wielu przystojniaków na tym świecie,na których miło się patrzy, ale i tak najpiękniejszy i najseksowniejszy dla mnie jest Mój mąż. Zdjęcia zachowam dla siebie!
  10. Wiem, że mam... jak wszyscy tutaj zapewne. Ameryki nie odkryłeś. Mam wrażenie, że Twoje wypowiedzi mają się nijak do moich...człowiek chce dobrze, no ale cóż. Nie ma to ja użalać się nad sobą.... Mówisz żebym się odbiła? Robię to codziennie, w przeciwieństwie do Ciebie. Ja tylko chciałam Cię zmotywować, ale widocznie nie potrzeba Ci zmian.
  11. Uniesienia to można mieć wiesz gdzie To czysto racjonalna wypowiedź...i tyle. Wyluzuj.
  12. Beyonce bez gadania. Zgadzam się z jedną z osób wyżej. Piękna, kobieca i na maxa seksowna. http://imageshack.us/f/11/te5m.jpg Lana Del Rey, również piękna i taka...inna. http://imageshack.us/f/31/2xww.png Dita Von Teese http://imageshack.us/f/440/vnm3.jpg I nasza piękna Magdalena Cielecka, uwielbiam jej kobiecość http://imageshack.us/f/713/j76w.jpg
  13. Jak osoba z OCD może Ciebie nie rozumieć? Po co wywlekasz chorobę na każdym kroku...chwalisz się nią? Tu nie ma czym się chwalić czy żalić, Mój mąż po roku znajomości dowiedział się że choruje. Spotkasz dziewczynę, spodoba Ci się i od razu powiesz ,,Cześć mam OCD''. Rozumiem Cię jak nikt inny.... nie jesteś wyjątkowy ze swoją chorobą, nie jesteś nie spotykaną odmianą OCD. Ta choroba ma różne objawy, ani Twoje ani moje nie są lepsze czy gorsze. Z tym trzeba po prostu walczyć, żeby zacząć normalnie żyć. Jeśli sam sobie nie będziesz chciał pomóc to nikt Ci nie pomoże, a już na pewno nie pomogą Ci słowa obcych ludzi mówiące ,,Oj jak mi przykro, że Ciebie to spotyka''. Owszem, wyrazy współczucia są też potrzebne, ale nie na nich opiera się walka z tą chorobą. Mi jest żal samej siebie, że cierpię na to wszystko... nie taki żal, że mogłabym się zagłaskać bo taka jestem biedna.... Tylko podły żal, że przez moją chorobę wali mi się życie i wymyka się z pod kontroli cała codzienność. I nie wmawiaj mi że nie rozumiem Ciebie bo chorujesz kilkanaście lat, ja również borykam się z tym g*wnem prawie 10 lat. Ale tu nie chodzi o ściganie się w latach.... Ty chyba sam już nie wierzysz, że może być lepiej. Ja też nie wierzyłam... 10 lat to prawie pół mojego życia (mam 23 lata) myślisz, że nie przeraża mnie wizja dnia bez choroby? Wizja normalnego dnia.... pomyśl o tym. Ale tak na prawdę.... jak mogłoby być fajnie. Piękny dzień bez OCD. Nie chce żebyś mnie źle zrozumiał, ale tak na prawdę nikt inny jak chorzy na OCD nie zrozumie Ciebie lepiej.
  14. Radzę to co sama znam z doświadczenia. Wszystko co wydaje się absurdalne, i nie do uwierzenia może okazać się czymś trafnym. Dlaczego miałoby nie podziałać? Znalazłby sobie zajęcie, odpędziłby kilka myśli...to już sukces. Trafiłby może na osobę tą właściwą. Myślisz, że ja zakładając portal randkowy byłam w lepszej kondycji? Nie byłam... ani fizycznej ani psychicznej. Co ryzykowałam? Nic. Trzeba tylko chcieć.
  15. No i minął już chyba miesiąc z Paroksetyną i jedyne co zauważam to lekki spokój, taki wewnętrzny...do tego stopnia, że nawet oglądam horrory i nie wmawiam sobie, że to samo spotka mnie lub moich bliskich- co ciągnęłoby za sobą masę rytuałów. No i co do rytuałów...niektóre sie uspokajają...ale jak na razie to dopiero początek. Dziś np trafiło mi się coś dziwnego... zawsze perfumuje się w ten sam sposób, dziś zrobiłam to ,,normalnie'' i doszłam do wniosku że zapomniałam jak to się robi.... Do teraz pewna nie jestem jak zawsze to wykonywałam.
  16. No, dokładnie. Bo lepiej założyć blog i nie walczyć o swoje życie. Ale to chyba normalny objaw w NN, bo i ja czasem boje się dnia kiedy po NN nie zostanie już nic... i co wtedy? W sumie... mam to gdzieś, ja chce żyć, i myślę że on w głębi duszy też.
  17. pieta3, a więc czego oczekiwałeś zakładając ten temat? Że będziemy współczuć? Współczujemy....pewnie nawet nie wiesz jak bardzo. Każdy na tym forum ma jakiś problem, i dla każdego jego osobisty problem jest w tym momencie najgorszy na świecie. Ale walcząc o zdrowie niczego nie ryzykujesz, pogrążając się w chorobie możesz stracić wszystko...
  18. Chyba moge być szczera....? Mogę, zdecydowanie mogę.... Wiesz dziwne to wszystko... cała historia, bardzo smutna oczywiście, dla mnie jeszcze bardziej bo też choruje na OCD, dla tych innych którzy mają do czynienia z tą chorobą zapewne też. Smutna historia a na koniec ,,zapraszam na bloga''. Po co Ci to potrzebne? Nie rób tego... lepiej załóż bloga o tym co lubisz, a jak nie lubisz niczego to sobie znajdź coś co mógłbyś polubić.... Po co masz pisać o czymś co i tak już wystarczająco dużo siły z życia Ci zabiera? Wiesz czego Ci brakuje? Normalnego psychiatry i kogoś kto kopnie Cię tak w dupę (za przeproszeniem) że obrócisz się najpierw o 180 a potem o 360 stopni. Ja choruje już prawie 10 lat na OCD... zaczęłam też jako dziecko, do tego z wiekiem doszły zaburzenia odżywiania. Lekko? Nie.... Jest tak ciężko, że człowiek miał ochotę strzelić sobie w łeb. Ale nie na tym życie polega. Teraz jestem żoną, a Mój mąż codziennie kopie mnie w dupę..... kopał do momentu aż sama zaczęła się kopać. O to w tym wszystkim chodzi, musisz trafić na ludzi którzy nakierują Cię na właściwe tory, zacznij od psychiatry potem załóż sobie portal randkowy...znajdź sobie kobietę, skoro nie potrafisz inaczej. Nie można? Można.... ja znalazłam męża na sympatia.pl. Piszesz tutaj na forum, to i na portalu dasz radę.... Ludzie nie są źli... nie wszyscy, zawsze znajdzie się ktoś kto Cię złapie za rękę. Ryzykowałeś wiążąc sobie sznur na szyję, to możesz i tak zaryzykować. W końcu przyjdzie taki dzień, że już nie będziesz chciał oglądać się za siebie.... wiesz czego jedynie trzeba? Trzeba chcieć.... przyzwyczaiłeś się już do tej choroby, a wie co mówię bo sama tak miałam.... miewam też czasem. mam wrażenie, że żyć bez niej nie mogę. Nienawidzę jej i potrzebuje.... Ale to nie jest normalne. Musisz postawić sobie cel i wierzyć w to że się uda. Bo żadna choroba która kreuje w Twojej świadomości nie prawdziwe schematy....nie może zawładnąć Twoim życiem. Tego nie ma.... jesteś tylko Ty.
  19. Mam wrażenie, że nic nie czuje..... Chodzę również na terapie, i chyb ona mnie podtrzymuje przy tym leku. Najbardziej boje się,że będę tyła (mam OCD i ED). Ale obiecałam sobie i mężowi, że tym razem nie walne leków w kąt... Za niedługo mam wizytę u psychiatry, może zwiększy mi dawkę, sama nie wiem.... Jak na razie, jedyne poprawy to ustąpienie niektórych rytuałów, w sumie to dużo... mogę się ubrać normalnie jak człowiek
  20. Jestem zdania, że jak sie człowiek nastawi na skutki uboczne to będzie je miał. Ja przy tym leku powiedziałam sobie dość.... Prawdopodobnie jakbym wkręciła sobie te wszystkie skutki o których wy piszecie i o których się naczytałam w google to zapewne bym je miała, i była na NIE co do tego leku. Taka jest prawda.... Każdy organizm inny.... inaczej reagujemy na leki. Czwarty tydzień mija jak biorę Paroksetyne...w sumie nic nie czuje, owszem zdarzają się czasem jakieś skutki uboczne typu nadmierne pocenie, albo zmęczenie, ale szczerze mówiąc mam je gdzieś... bo licze na to, że pomoże mi to w końcu wyzdrowieć.
  21. Moja terapeutka mówi, że to taśma z myślami.... U mnie np ciągle pojawiają się myśli, złe, katastroficzne, nie przyjemne, lękowe. Do każdej sytuacji stwarzam sobie różne historie. Strasznie męczące myśli, okropna przypadłość, krzyczeć się chce, żeby wyparowały z głowy. Ciężko... zapewne jedno z najcięższych przypadłości do opanowania w tej chorobie.... Bo żeby dotknąć te zasrane klamki dwa razy i przejść przez prób cztery razy...muszę o tym najpierw pomyśleć.
  22. Moja terapeutka chce mi wprowadzic...6 posiłków dziennie (nie chodzi o 6 obiadów, ogólnie o ,,akt'' posiłku) Trzy posiłki głowne, trzy przekąski..... Moja psycha broni się jak może. Co ja k*rwa mogę? Nic...ostatnio mam wrazenie, ze niepotrzebnie walcze z tym i jedyne na co mam ochotę to głowdówka...głodówka...głodówka. Żal mi siebie, że jestem tak pusta, że jedyne co mnie obchodzi to JA i waga, którą połowa świata ma w dupie.... za przeproszeniem.
×