
refren
Użytkownik-
Postów
3 901 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez refren
-
tak wiem, mam pecha bo myślę. Zwykle myślenie rozwija, więc ciężko to nazwać pechem. No chyba że kogoś nie rozwija. Powiedz to nieuleczalnie chorym ludziom, dzieciom bez rąk czy nóg, albo z mukowiscydozą... Nieuleczalnie chorzy i cierpiący bardzo często się właśnie zwracają ku Bogu i to im daje siłę.
-
Szkoda że niewiara nie spaja, jakiegoś macie pecha.
-
A Tobie logika świecka każe zakładać że jest...
-
No popatrz Ty, do mojego życia też dawno temu wkroczyła Bozia i efekty też spektakularne... po chuju Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że to był Bóg, ale nie wyglądasz na kogoś, komu wkroczyłby do życia, ale raczej na kogoś, komu by się to bardzo przydało...
-
Ano może. A od czasów Soboru Watykańskiego II nawet nie łamie przez to kościelnych przepisów. Duch Św nie łamie przepisów, bo sam nimi jest. To kościelne przepisy mają być z Nim zgodne, a nie On z nimi, bo Duch Św jest prawdą.
-
Widziałam kiedyś w telewizji człowieka, byłego więźnia i byłego narkomana, który miał podobne doświadczenie uwalniania i o nim opowiadał, kiedy nie widział już żadnego wyjścia, poprosił Jezusa, żeby był w jego życiu i efekty przyszły szybko i spektakularne. Duch Św może wszystko, co tylko zechce.
-
Najgorsze są początki, z czasem się powinno poprawić. Przynajmniej u mnie tak to działa przy SSRI, ale mój lekarz powiedział, że często tak jest, to znaczy pocieszył mnie, że się poprawi i miał rację. Przerobiłam to już z fluo i sertaliną.
-
Ciężko powiedzieć, przynajmniej u mnie, z jednej strony jestem bardziej ospała, z drugiej strony niespokojnie śpię w nocy i trochę mnie pobudza w dzień do ruchu, najgorzej z nogami, cały czas mam niespokojne i mnie to męczy, cały dzień ruszam stopami i w nocy. Biorę 200. -- 16 lut 2015, 17:49 -- Ale ja jestem ogólnie dość wrażliwa na pobudzające działanie leków i na akatyzję, nie mogę brać kilku leków, które biorą normalnie inni (rispolept, sulpiryd, olanzapina). -- 16 lut 2015, 17:54 -- Z tego co zaobserwowałam, to ludzie na olanzapinie dobrze funkcjonują intelektualnie.
-
Na pewno nie w ramach katolickiej teologii :) Raczej w ramach teologii użytkowników forum. Nie ma rozpiski. Są przykazania, spowiedź, komunia i modlitwa. Ta ostania może wynagrodzić wiele grzechów i sprawić, że Bóg będzie bardziej ingerujący
-
Nigdy nie próbuję wyjaśniać sensu cierpienia, a tym bardziej takich rzeczy jak obozy koncentracyjne. Uważam nawet, że człowiek nie może szukać w tym sensu, bo nie będzie człowiekiem. A to dobry moim zdaniem tekst na temat "jak Bóg mógł do tego dopuścić" http://www.katolik.pl/bog-na-chodniku,1232,416,cz.html -- 13 lut 2015, 00:20 -- Ale Twoje szczęście czy czyjeś? Bo to czasem się wyklucza. Poza tym na przykład ktoś, kto pije, jest na bani bardzo szczęśliwy, a potem się okazuje, że jego życie toczy się ku przepaści. A u dentysty cierpisz, ale to zapobiega większemu cierpieniu.
-
Mnie historia o Hiobie pociesza, bo daje nadzieję, że Bóg może wynagrodzić cierpienie szczęściem ziemskim a nie dopiero na tamtym świecie. W Nowym Testamencie chyba tego nie ma. Moim zdaniem trzeba się spodziewać od Boga dobra, bo taka uporczywa wiara mimo przeciwności może Go "przymuszać" do działania na zasadzie "skoro tak uparcie wierzy, że mu pomogę, to niech ma". Kto nie chce być "niewolnikiem" Boga, zwykle jest niewolnikiem innych rzeczy, które są niszczące. Właściwie jaką byśmy nie postawili rzecz na miejscu Boga, staniemy się niewolnikami, bo pierwsze miejsce może być tylko dla Niego. Można ubóstwić szczęście, uczynić je najwyższą wartością i właśnie z tego powodu cierpieć. Dobrze INTEL 1 że rozmawiasz i że jesteś szczery. Ale stawianie warunków, grożenie destrukcją... To człowiek potrzebuje Boga, a nie Bóg człowieka. Myślę, że co byś nie zrobił, to nie przebijesz destrukcji, którą zrobił szatan, za pomocą swoich sług: wymordował miliony niewinnych ludzi (Stalin, Hitler), może też groził Bogu i nic mu z tego nie przyszło, tylko wieczna kara. Rozumiem rozpacz i bezsilność, mam nadzieję że Opatrzność Cię ochroni przed destrukcją i przed Tobą samym.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
refren odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Ktoś wie co z Depakiniarzem? -
A czy to nie ateiści uważają, że materia pozostawiona sama sobie zmieniła się w świat, zwierzęta i człowieka? Pomijając pytanie, skąd się w ogóle wzięła. -- 12 lut 2015, 00:47 -- INTEL 1, a może jednak Bóg jest i czeka aż z nim porozmawiasz? Aż do niego przyjdziesz? Może to jest właśnie dobra wiadomość, że jest? -- 12 lut 2015, 01:11 -- Hans, tak Cię zbyłam z tym czyśćcem, ale pomyślałam sobie, że tak nie można. Nie wiedziałam co napisać, no to pytam "Panie Boże, Hans się pyta co ma zrobić, żeby pójść do czyśćca?" No i słyszę "powinien pragnąć pójść do nieba, a nie czyśćca". No to się pytam: a co ma zrobić, żeby pójść do nieba? Wiem, że wszystko jest napisane, są przykazania, spowiedź, komunia itd, ale co mam mu powiedzieć? No i wydaje mi się, że Bóg mówi "powinien pragnąć dobra, całym swoim sercem i rozumem". A potem "i Ty jakbyś pragnęła dobra, to nie miałabyś depresji". No i nie wiem co teraz ://
-
Jeśli chcesz trafić do czyśćca, to moim zdaniem powinieneś celować w niebo. Trzeba mieć pewien zapas wysokości, tak dla bezpieczeństwa, jakby coś poszło nie tak. -- 12 lut 2015, 00:38 -- Według mnie człowiek uczciwy intelektualnie nie może wierzyć, że świat i on sam powstał przez przypadek. I że nie ma dobra ani zła.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
refren odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
To by potwierdzało, że mam CHAD -
Ateiści chcą pokonać śmierć i choroby dzięki nauce, stworzyć raj, a dostają poczucie braku sensu, poczucie przypadkowości istnienia i i cień niewyjaśnionego niczym cierpienia. Słaby interes. Nie widzę powodów do radości, że ludzie przechodzą na ateizm, tym gorzej dla nich i dla nas wszystkich, bo im mniej ludzie przestrzegają Bożych przykazań, tym życie jest straszniejsze, zwykle kończy się jakimś totalitaryzmem.
-
KUPIĘ,SPRZEDAM,ODDAM,ZAMIENIĘ,OGŁOSZENIA-WĄTEK ZBIORCZY.
refren odpowiedział(a) na promykslonca temat w Oferty
Mam rutinoskorbin jakby coś. Aha, i seronil i coś tam jeszcze. -
Oczywiście że tak. Pernazyna zwala z nóg, więc nic dziwnego że bez niej nie śpisz. Jak brałam ketrel - też neuroleptyk- to nawet niewzięcie jednej dawki sprawiało, że nie spałam do rana. -- 10 lut 2015, 14:42 -- Sulpiryd rzeczywiście aktywizuje, brałam go trzy razy w życiu i za każdym razem działał inaczej - najlepiej za pierwszym. Jest pewne ryzyko nadmiernego pobudzenia. Mi lekarz zmienił pernazynę, która mnie kompletnie zamulała na ketrel i było ok. Z tym że nie mam objawów psychotycznych, podobno na takie ketrel niekoniecznie daje radę. -- 10 lut 2015, 14:46 -- Nie wiem, mi pernazyna "ustabilizowała" sen tak, że spałam cały dzień. Ale brałam końską dawkę.
-
Komoda2000, masz za niskie poczucie własnej wartości, coś z tym powinnaś zrobić. Jeśli jesteś z Warszawy mogę dać namiar na dobrą terapeutkę. Współczuję, też mam skłonność do takiego zamartwiania się. Ono oczywiście nic nie wnosi. Te Twoje myśli są depresyjno- nerwicowe, nie warto się nimi kierować w podejmowaniu decyzji. Jeśli Twój chłopak jest z Tobą, to znaczy, że uważa, że jesteś kobietą dla niego (a nie koleżanki). A jeśli nie jesteście dla siebie, to związek sam się prędzej czy później rozpadnie i jeszcze się zdążysz zmartwić. Ale z tego co piszesz to jest ok, tylko Ty nie wierzysz w siebie. Dobry związek powoduje rozwój i daje motywację do bycia zdrowym, więc sprzyja wychodzeniu z depresji. Moim zdaniem lepiej nie narzekać ciągle chłopakowi, że boisz się, że się nie nadajesz do wspólnego życia. To znaczy nie narzekać na tyle, na ile się da, bo czasem się nie daje rady i trudno. Może na przykład mów mu co dziesiąty raz
-
Przeszłość seksualna partnerki
refren odpowiedział(a) na patologia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
-
mr derelka, nie piszę, że to sekta, tylko że tak to wygląda dla osoby postronnej włączającej ten film, zwłaszcza sceptycznej. Powtarzanie w kółko "Jezus" i ludzie wyglądający na nawiedzonych. Sama byłam na kilku mszach o uzdrowienie i kiedyś, jak pisałam, doświadczyłam zaśnięcia w Duchu, ale nie wiem czy taki film kogoś zachęci. Oby ktoś z tego skorzystał, jeśli choć jedna osoba się zwróci do Boga, to było warto.