Skocz do zawartości
Nerwica.com

bakus

Użytkownik
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bakus

  1. Dobrze, to pozostań przy lekach, ja spróbuje czegoś innego.
  2. Wiem co mi sie przytrafiło. I oznajmiam tylko. Jak ktoś się przestraszy to jego problem.
  3. Venlectine. Pomagał, ale wlosy wychodzily garsciami, ponad to niby pomagal ale mialem zaburzenia myslowe tzn. nie potrafilem o niczym pomyslec na niczym sie skupic. Taki jakby bez duszy. Z kolei asertin 50 mnie przymulał cały czas i nic nie dawał a włosy tez lecialy.
  4. Inbvo masz racje, ten facet wydał mi się bardziej rzemieślnikiem niż terapeutą. Dlatego napisze do Andrzeja Kaczorowskiego z Wrocławia. On mi się najbardziej wydaje profesjonalny. „LucP84” dlaczego?? Dlaczego mam poznawać kogoś i być z kimś kto mnie nie pociąga?? Tak robią tylko CI, którzy waśnie się boją wziąć od życia co tak na prawdę chcą. I tu nawet nie chodzi o poznanie na ulicy, ale np. w bibliotece, klubie czy gdziekolwiek indziej. Najpierw to ja musze pozbyć się strachu wyjścia z domu. Wiola, miałaś do czynienia z hipnozą?? Próbowałem psychologow, psychiatrów i gówno pomogli. Strach lęki, depresja nadal są w moim życiu. Naciągacze i mają w dupie pacjenta, chodzi im o kase. Czas czegoś nowego spróbować. Hellbike jak masz tyle do powiedzenia to wypierdalaj. Pytam po kolejną osobę, miałeś do czynienia z hipnozą?? Nie miałeś? To sobie w dupe wsadź swoją opinie. Zresztą jak inbvo napisał, nie chodzi o laski tylko o to by zacząć żyć pełnią życia, a nie w wiecznej depresji, nerwach, stresie i kompleksach. A wtedy efektem „ubocznym” będzie zainteresowanie dziewczyn. Bo która chce smutasa, depresanta.. zadnaa(i nie chce słyszeć, że są takie bo nie ma, taki monk, carlos i wielu facetow na forum łącznie ze mną są przykładami). Guzik, tak jestem z trójmiasta. beladin, po lekach wypadają włosy, a ja kocham swoje
  5. Ja dziś napisałem do hipnotyzera z Gdyni, Rafała Sakowskiego. Zobaczymy co mi napisze. Mam tego kurwa dość. Dość patrzenia jak piękna kobieta mnie mija ulicą, dość smutków, że nikogo nie mam, dość kurwa wiecznego pesymizmu i poczucia żenady i beznadziejności. Dość bycia prawiczkiem. Chcę otworzyć się na ludzi, nie bać się ich, nie bać się pójścia na impreze czy klubu ze striptizem. Nie bać się podejść do pięknej kobiety i obawiać, że mnie zdradzi. Chce być szczęśliwy i umieć się bawić. Tak dłużej być nie może. Pierdole to czy wydam kupe szmalu. Ważne jest moje szczęście a nie kasa.
  6. Tzn, wziąłby go ktoś za ręke i pomógł mu w tym wszystkim bo nie radzi sobie z tym. To znaczy, że nie ma nadzieji ale jakby ktoś go wspierał na duchu to byłoby latwiej. Tak jak ze wszystkim.
  7. W pozycje zajrze. Ale czy na pewno pomoglo?? Wciąż tu jesteś. Ponad to czy to mnie uleczy przed strachem o zdradę? Nie sądze.
  8. Masz racje. To koszmar Jak można zmienić się w optymiste? Chyba sie nie da.
  9. Nie zachowywałem sie dziwnie. Do samoceny nic mi to nie daje, bo to była jej praca, dlatego mnie zaczepiła. Prawdę mówiąc, to nigdy nie czuje strachu kiedy rozmawiam z dziewczyną, najgorszy jest strach przed podejściem(ale jak już sie zacznie, zwłaszcza z jej strony to nie mam problemu z rozmową) ale jednak spowodowany jest on strachem przed zdradą.
  10. W sumie ten klub jest też w Gdańsku Robimy zbiórkę i idziemy :PP?? Ale to kwestia samooceny. Ktoś pewny siebie sie nie martwi o zdradę, bo nawet jeżeli to sobie poradzi i znajdzie inną. Myślę o powrocie do leków... ale też nie chciałbym "wyzdrowieć" w ten sposób. Potrzebuje zmiany myślenia, ale jak ( Nie wiem jak. Nie wiem co mi może pomóc. Mnie to chyba bardziej paraliżuje strach przed podejściem do kobiet, fakt, że boje się o zdradę niż o wyśmianie...
  11. Candy14 widzisz?? Jednak to problem. Ty nie zrozumiesz tego. Żaden nie-prawiczek nie zrozumie a kobieta tymbardziej. Dziś idąc miastem zaczepiła mnie dziewczyna i wręczyła ulotke klubu ze striptizem, trochę z nią pogadałem(i nie miałem problemu z rozmową) i wyszło na to, że ma faceta i jutro idzie na "Jestem Bogiem". Młoda, max 20 lat, piękna i chyba tancerka(na jej tekst o tym "Piękne seksowne tancerki są" Ja sie pytam "A czy Panią też tam zobacze??" Ona mi mówi, że jak z nią pójde do klubu to sie przekonam haha :], ale nie poszedlem)... Cóż... myślałem trochę o tym wszystkim. Dlaczego nikogo nie mam? Prawdę mówiąc to ja nawet już "słabo próbuje kogoś poznać" tak się przyznam sam... dlatego, że - jestem nudny i nie zapewniłbym zadnej rozrywki dziewczynie, niczego, niczego i jeszcze raz niczego i w związku z tym boje się: zdrady, że mnie zostawi. Widząc jaka jest piękna zakładam, że miała adoratorów i dziewicą nie jest... i ostatecznie mnie wyśmieje dlatego, że jestem prawiczkiem oraz, że nie podołam takiej. Przede wszystkim boje się, że zostane zdradzony. Zresztą tyle razy sie na ludziach zawiodłem, że nie chce z nimi przebywać a chciałbym. Kurwa dzieciństwo mi zakodowało taki mechanizm obrony, że szok. Nigdzie nie wychodze bo nie wiem w sumie czemu, nie utrzymuje kontaktow z nikim bo boje sie że znowu sie rozczaruje na czlowieku (( KURWA no :/ Czuje sie taki mały jak patrze na innych konkurentów o dziewczyne...
  12. inbvo było tak, że raz w sieci pieknie fajnie, a w realu jednak przeszkadzaly jej pewne fakty... i koniec znajomosci... druga sytuacja to taka, ze z dziewczyna bylem juz umowiony i odmowila spotkania w ostatniej chwili... a od poczatku wiedzialy ze jestem prawiczkiem, ze nie uklada mi sie z kobietami, ze mam wrazenie ze jestem nudny itp. Zapewnialy ze to im wcale nie przeszkadza. A jednak... -- Śr wrz 19, 2012 8:21 pm -- Po przede wszystkim tym jak facet jest niepewny siebie w przypadku rozmowy z dziewczyną, zapomina jezyka w gebie. Pojawiaja sie blokady itp. A jak dojdzie juz daj boze do zblizenia to najczesciej paraliz. Seks dodaje pewnosci siebie.
  13. Oberwałem w sensie, że zapewniała mnie o jednym a postąpiła inaczej. Kobiety rzadko wiedzą, że zazwyczaj to co logicznie rzecz biorąc jest nie fajne(bad boy) jest dla nich najbardziej atrakcyjne
  14. nie ta sa te ktore same maja kompleksy i nie wierza ze ktos moze byc im wierny Ale to teraz powiedziałaś... Jak kiedyś przeglądałem inne forum to ktoś marudził, że ma zakola i przez to kompleksy... to jedna dziewczyna pocieszala tego faceta, ze to nie ma znaczenia albo wlasnie (jak ty teraz) "że jak dziewczyna bedzie miala z tym problem, to odpusc sobie, nie jest warto twojej uwagi\ma kompleksy itp"... w innym temacie powiedziala ze nie utrzymuje kontaktu z takimi, ktorzy mają wg jej opinii brzydki głos. Inna z kolei tez kogs tam pocieszala, ze chyba wzrost faceta nie ma znaczenia(bo Tom Cruise taki a taki ma itp). A poźniej mówi, że prawiczka by nie dotknęła Ludzie tak na prawdę tylko gadają "bo one są głupie i sie nimi nie przejmuj" a prawda jest taka, ze taka panna co sama Ci wlasnie tak radzi czesto sama tak postepuje jak te "glupie\zakompleksione"... i co z tym zrobisz?? Wypomnisz jej to?? Powie najwyzej bez wiekszych emocji "no widocznie tez jestem glupia". Z takim przypadkiem sam sie tez spotkalem i oberwalem. Nikt nie jest idealny. Prawictwo ma więcej wad niż zalet. Ponad to pisałaś, że nie trzba o tym mówić, prawda… ja się pytam jaki jest wiec sens „czekania” skoro bardzo prawdopodobne, ze nigdy nikogo mieć nie będziemy, seksu tez nie(jedynie z dziwkami)… skoro i tak czy siak nie trzeba mowic o przeszłości. Werty nie wiem skąd ty wyciągnąłeś takie wnioski na mój temat… Piękna wizja, chciałby, wierzyć w to co piszesz.
  15. Są starsi na forum od Ciebie... w dodatku nigdy nikogo nie mieli.
  16. chodziło mi o to, że dużo łatwiej jest zaakceptować, że ktoś miał kogoś przede mną albo właśnie nie miał zupełnie nikogo, niż fakt, że podjął decyzje o burdelu. bo takim wypadku to już nie chodzi tylko o to z jaka panną uprawiałeś seks pierwszy raz i gdzie, ale tez o to dlaczego podjąłeś taką przepraszam ale jak dla mnie dramatyczną decyzję. jakie motywy kierują takimi ludźmi... Takie, ze boją się zawsze bedą sami... Takie, że wszyscy już są PO a taka osoba jeszcze nie... Takie. że lata lecą, ochota na seks opada, uroda przemija Takie, że mają potrzeby seksualne Takie, że dziewczyny ich wyśmiewają jak są prawiczkami... Takie, że to wstydzą sie być prawiczkiem w jaimś tam wieku... i wiele wiele innych.
  17. Tak, tak myśle. To już nie to samo. A takim prawiczkom po 30-40 niewiele zostlao lat do tego jak to nazwalas "doskonalenia"...
  18. No nie jest. Ja czuje sie od razu malo meski dla takiej kobiety. To nie jest zaprogrmowanie. To nie dziala w ten sposob. To dziala na tej zasadzie jakbys powtarzal do lustra ze jestes super i tak caly czas az w koncu uwierzysz ze jestes. To jedna z metod zreszta na poprawe samooceny i pewnosci siebie czy innej rzeczy. Hipnoza pozwala to zrobic szybciej i skuteczniej. Bo to nie jest być albo nie być. Ale to już nie to samo. Najlepsze dawno za nim. millie uciekłaś od odpowiedzi... co ma znaczyć "świadczy to o was"?? Sama zasugerowałaś, że nie sposobałby Ci sie to. O czym to świadczy w twoim przypadku?
  19. Właśnie o to mi chodziło... Masz swoją wizję świata i nie widzisz nic, co mogłoby ją zmienić. Prawda jest taka, ze zaden z nas prawdopodobnie o ile w ogole kogos pozna to dziewicy miec nie bedzie. Druga sprawa, jest taka ze jak by ktos przyszedl i sie zalil ze nie moze zaakceptowac przeszlosci to argumenty by byly typu "Glupi, co Cie obchodzi co bylo kiedys..." "to jej sprawa co robila kiedys a ty nie masz nic do tego", "Teraz jest z toba, docen to" i wiele wiele innych. Zatem jaki jest sens pisania teraz czegos takiego jak millie?
  20. a to dlaczego? jest jakis limit wiekowy ksztaltujacy dobrych kochankow? Nie wiem czy wiesz ale facet po 25 roku zycia ma coraz mniejsza ochote na seks. A po 30 juz roznica jest widoczna... zreszta tacy po 30 to mają zazwyczaj mase blokad. A zanim je zwalcza(o ile w ogole) to będą musieli brac wiagrę bo nie podołają. Wy babki macie inaczje. Wam to dopiero szyt ochoty przychodzi w wieku ok 40.
  21. millie aha... czyli lepiej być prawiczkiem do konca zycia niż posmakowac seksu chciazby z panną za kase?? Co to za odpowiedź, że nigdy nie wiadomo... ja wiem. Tak tu nawiązujesz do tego "co powiesz partnerce..." Ty mi zatem odpowiedz, co ona powie mi?? "Kochanie, puszczalam sie jak bylam mlodsza?" Albo "nie jestes moim pierwszym?" Znaleźć dzis dziewice po 20 to cud. Ty jestes wyjątkiem... ale wyjątki potwierdzją reguly.
  22. inbvo każdy z nas daje sobie programować mózg. Jedni w mniejszym stopniu, inni w większym. To się tyczy manipulacji społecznej, wmawiają nam co dobre co złe, jaki wygląd jest zły jaki dobry... wmawiają nam, że bez tego jesteśmy słabi i nic nie znaczymy, a z tym jesteśmy kimś. Przez takie coś ludzie są naładowani kompleksami i chodzą do psychologow, psychiatrow itp. czy wierze w Hipnoterapie?? Wiem, że nie wierze w psychologow i psychoterapie. New-Tenuis przecież napisalem, ze mam pasje... Werty, inbvo po części odpowiedział na twoje pytanie zadane w moją stronę, druga sprawa to... jaki z tego morał coś ty napisał?? Owszem mam pretensje… bo jak słyszy się rady które na chłopski rozum nic nie dają… Rady które zbiły mnie z tropu i przez to, że uwierzyłem w to(i tu sam sobie jestem winien)… zmarnowałem 5 lat życia. A ten okres niepowodzeń i podejście do sprawy zbudowane na radach, które wyczytałem tu doprowadziły mnie do jeszcze większej nerwicy, histerii i czego tam jeszcze. Dlatego nie dziw się, ze mnie kurwica trafia jak czytam „bądź sobą”(kurwa byłem sobą – zakompleksiony, cichy, skromny, introwertyk, aktorzyna w teatrze - i co mi z tego przyszło?) albo „nic na siłe”(tak bo samo przyjdzie… od razu jakikolwiek ruch w kierunku poznania kogoś był tu oceniany w kategoriach „na siłe”). Pytasz co robiłem w kierunku poznania kobiety? Czaty, portale randkowe, rozmowy na FB(a wcześniej jak była moda na NK), w pracy próbowałem umawiać się i wiesz co? Takich sytuacji, ze gdzieś wyszedłem na spacer było niewiele bo nigdy nie było zainteresowania. Teraz powiedziałem zwyczajnie, ze chciałbym mieć odwagę zagadać na ulicy to… „nic na sile, miej pasje a kobiety kochają facetow z pasją”… nosz ludzie. Po co mi mówisz „Nawet po 30 ”?? Wg mojego spostrzegania swiata, najlepsze lata przegrali bezpowrotnie. Nie zaznają już seksu jako nastolatkowie z młodymi dziewczynami też nie. Pierwszą młodość za sobą mają, już mniej niż więcej im z seksu zostało. A kochankami dobrymi już nigdy nie będą. Mnie też ciekawi gdzie ty bierzesz tych twoich znajmych, po 30 i innych tych, którzy podobno się starali…(coż za ironia, każdy to pisze raczej, ze nie zna nikogo dla kogo prawictwo\dziweictow było problemem). „Dlatego oszczędź pierdolenia i obwiniania innych za swoje urojone niepowodzenie.” Rownie dobrze ja mogę napisac zebys wypier*** bo ludzie maja większe problemy niż twoje razem wzięte. Wiec daruj sobie takie gadanie. Marsal2 nie wymądrzaj się bo jak pisałem wcześniej, nie znasz sytuacji. I nie wspominaj mi o tym. Jeżeli nazwałem ją dziewczyną to źle nazwałem ten nasz „związek”. Wiedzielismy, ze nie ma to szans bo jesteśmy z innych kontynentow. Nigdy się nie nazwaliśmy parą. Wspolnie czas spedzlaismy i tyle, ze dwa razy doszło do bliższego kontaktu. Wiadome było ze to nie ma szans. A czemu nie zgodziłem się na seks już tlumaczylem. Może i jestem zakompleksiony ale nie jestem idiotą i nie będę ryzykować ze zostane ojcem.
  23. No pytasz sie jak to zrobic to zasugerowałem. Ja mam w dupie czy ktos mi poprzestawia w glowie cos czy nie. Chce być inny. A skoro psychologowie, psychoterapeuci dają dupy to może to podziała. A o bycie rośliną się nie bój. To mit z filmów.
×