Skocz do zawartości
Nerwica.com

bakus

Użytkownik
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bakus

  1. Ciężko znaleźć w ogóle kogoś kto się poddał hipnozie. Nie pokaże Ci nikogo, bo nikogo nie znam osobiście. A co ja mam niby od siebie dać jak jedyny sens widze w samobójstwie...
  2. Dokładnie robisz to... negujesz hipnoterapie właśnie głupkowatymi tekstami „Nie wierze w takie cuda” jakby to miałaby być niby jakaś magiczna metoda. Gdzie sens w terapii?? Gdzie nawijasz co Ci leży na wątrobie a idiota psycholog Cię słucha(jak 10 poprzednich dzisiejszego dnia) i udaje, że mu zależy na tobie. Potem pyta „co w tobie jest?” Jak takie coś ma niby pomóc?? Lepiej chyba jak stoi facet i Ci wmawia przekonuje, że jesteś coś wart i możesz sięgnąć szczytu... Tu już nie chodzi o ulice z tym biciem... ale o imprezy masowe. Oraz o ludzi i jak się otworzyć do nich. Wole nie iść niż się denerwować i udawać, że się bawię. Myślisz, ze strach zniknie po czymś takim? Wcale nie musi, trzeba zniszczyć źródło problemu... na pewno mi to pomoże po terapii jak powiem psychoterapeucie o tym i odpowiem „co we mnie jest”. LucP84 wiesz co? W sumie to nie tacy jak ja zmienili się w babiarzy ;P Mnie tam zaimponował Szblewski Marcin. Od gamonia do prawdziwego faceta. Oczywiście panny z forum go zjechały bo jak to można tak jak on... Wiola chyba napisałem dlaczego terapia nie? Mam powtorzyć po raz kolejny?? Ponieważ byłem u jednego, byłem u drugiego, u trzeciego, na terapii DDA grupowej i indywidualnej i nic, (gdzie tu ta jedna porażka??) co więcej, próbowali mnie przekonać ze lepiej być samemu. Mój strach przed zdradą jest napompowany tym, że widziałem cierpienia matki i to co z niej się „zrobiło” po tej zdradzie i boje się wlaśnie dlatego tej zdrady. To był koniec świata dla niej, nigdy nie „wynormalniala”.Owszem wiem, że wsparcie nie polega na głaskaniu po główce... natomiast zjechaliście mnie jak pisałem o PUA nie majac pojęcia co to jest i na czym to polega,(do dziś bałwany myślą, że to nauczenie się tekstow na pamięc które działają...), pisałem o feromonach, też nikt ich nie stosowal i nie wie jakich efektow oczekiwać... pisze o hipnozie to też negujecie. Chodzi o wsparcie a w zamian otrzymuje się teksty „nie wierze w takie cuda”, „pojebalo cie?, hipnoza?” „nie wierze w to” itp. Itd... i po co? Jak można w ogole wypowiadać się o czyms z czym nie mieliście do czynienia? Mililie tak bylbym w stanie pomoc, nie raz pomogłem nie jednemu ale sam sobie pomoc nie potrafię, akurat taka sytuacja dość często jest spotykana u psychoterapeutów. Nie wiem na jakiej podstawie ty doszlas do wniosku ze mój problem to „tylko moja matka” ale owszem to jest problem i nie wzbraniam sie od tego, ale tez to ze mnie bili . A panny zdradzaly odrzucaly.
  3. I już widać, że nie masz pojęcia jak to działa... Zresztą to nie jest tak, że ktoś cie zahipnotyzuje i jest sie zdrowym... to wymaga kilku nawet kilkunastu sesji. To dziala szybciej niz inne terapie po prostu. Ale w sumie to nie mam juz ochoty...
  4. Tak mysle ze to mo pomoze. W sumie to wierzyłem w to, ale skutecznie mi obrzydziliście to... a w psychoterapie to z kolei ja nie wierze, ale widocznie od tego jesteście :/ Nie macie kurwa pojęcia jakie to efekty daje to odradzacie jakby nie wiadomo co :/ Pisałem już, że mnie bili jak bylem młodszy i to bez powodu i właśnie w takich sytuacjach jakie opisujesz. I stąd ten podświadomy lęk. Nie napisałem, że ludzie na forum to banda nieudaczników, niestety jednak w większości przypadków tak jest. I żadne głaskanie po głowie czy zapewnianie, że tak nie jest tego nie zmieni. Jeżeli ktoś nie umie sobie poradzić w życiu i nie idzie do przodu tylko się cofa albo stoi w miejscu jest nieudacznikiem. Ja też jestem nieudacznikiem, chciałem spróbować ostatniej mojej nadziei to mi to obrzydziliście, gratuluje i dziekuje.
  5. A czemu ja mialbym Cie zniechecic?? Ja korzystalem i zadna nie odpisala
  6. Napisałem, że chciałbym mieć odwagę podejść i porozmawiać z dziewczyną i to nie ważne czy na dyskotece, czy na ulicy czy w bibliotece. Paraliżuje mnie strach... ponad to bałbym sie wejść w związek bo bałbym sie zdrady. I chciałbym sie nie bać zdrady. To napisałem. A co do wyjścia z domu to jest ku temu powód o ktorym pisalem. Powod jest taki, ze moja podswiadomsc mowi mi "nie idz bo będziesz musial sie z kimś bić". A w przypadkuy poznawania ludzi boje się, żę mnie znowu skrzywdzą i dlatego sie nie otwieram. Nie wiem czy chce sie spotykać z ludzmi z forum... to nic osobistego ale jak widzę kogoś komu sie nie udało a probowal, to ogarnia mnie strach ze skoncze tak samo. Ja wiem dlaczego nie mam dziewczyny. Ale skoro nie da sie zmienic jak to napisal LucP84 to nie bede miec jej.
  7. Kurwa życie jest pojebane... gdybym tylko miał pistolet to bym sobie w głowe strzelił.
  8. Ale jak brałem leki to bylo inaczej. Kiedyś byłem bardziej towarzyski... w podstawowce. Zresztą jeżeli masz racje to jestem skazany na samotność... i nienawiść do siebie. Nienawidzę tego, że jestem mało towarzyski. Ale to co ze mną sie dzieje to nie jest nietowarzystkość... to jest już kompletne odizolowanie się od ludzi. Nie musze być duszą towarzystwa ale nie chce być cichy, milczący... mimo, że to spowodowane jest niczym innym jak niską samooceną w moim przypadku. Ale skoro sie nie da to nic mi juz chyba nie pozostaje z nadzieji... Cóż, zatem wracamy do opcji z dziwkami... Jedyna szansa na seks na jakąkolwiek przyjemność. Wyszlo na to ze na hipnoterapie nie mam wystarczajaco pieniedzy. Niektorych na forum moze to ucieszy, w koncu przeciez to nic nie daje... chociaz nie probowali to wiedzą na pewno ze nic to nie daje. inbvo, teatr byl jednym z wielu przykladow.
  9. Jak ja bym był bardziej otwarty na ludzi, nie bal sie ich i lubil wychodzic z nimi w rozne miejsca i sie z nimi spotykac bym byl szczesliwszym czlowiekiem. Tak sie dzialo kiedy bralem leki... ale nie chce brac lekiow cale zycie :/ Szkoda ze nasze Panie "powiedzialy co wiedzialy" i juz sie nie wypowiadaja.
  10. LucP84 Ja też chce być postrzegany jako atrakcyjny, bo nie podoba mi się to, ze mają mnie za nudziarza. Nie podoba mi się to mnie samemu i nie podoba mi się to, ze inni tak mnie odbierają a to prawda. Czemu nie mogę być postrzegany jako atrakcyjny(i co to w ogole znaczy?? Wytłumacz mi). A na na portalach randkowych nie raz nie dwa próbowalem i nic nie wyszło. Tak to jest powód dla którego nawet nie próbuje podrywać i nie ma znaczenia czy umiem podrywać czy nie umiem.
  11. poszlo. Dobrze to zamiast "bycia nudnym" uzyje tego: Jestem czlowiekiem, ktory przesiaduje w domu, nigdzie nie wychodzi. Pisząc nigdzie mam na mysli, teatr, kino(no ok, czasem raz na 2 lata ), dyskoteki, puby, spacery, na plaze, na festyn, na koncert, na silownie itp itd. Jak bym mial dziewczyne to bym jej mogl zaoferowac tylko siedzenie w domu.
  12. Nie udowodnisz mi ze bycie nudnym jest w cenie. Ponad to ja nie chce byc nudny, chce wychodzic na koncery swoich ulubionych zespolow. Bylo ACDC jais czas temu, byli Scorpionsi... nie poszedlem bo... ?? A chcialbym. To nie tak ze nie lubie po prostu cos jest ze mną nie tak. Powinienem sie cieszyc ale sie nie cieszylem. Co do historii to napisze na PW.
  13. Co znaczy "poza moim zasięgiem"?? Ja ich nawet nie probuje poderwać bo boje sie zdrady. I tu nie chodzi o to ze mam jakies wymagania duze czy cos, jak podoba mi sie jakas kobieta a podoba sporo to po prostu boje sie robic cokolowiek bo boje sie ze mnie zdradzi. kajetanone w wieku 16+ lat ciezko o cos stalego, raczej szalenstwa, zabawy, pierwsze zwiazki na krotko. Bedzie miec 30 to poderwie boginie i bedzie miec ja na stale.,
  14. No skoro uważasz że ją zainteresuje to idzi w tym kierunku. Ja sie przkeonalem nie raz, ze nie zainteresuje. Ponownie napisze ze nie znasz sytuacji. To skomplikowane i nie cce mi sie o tym rozpisywac. Jeszcze w formie sprostowania... nawet jak "zainteresuje" to na jak długo. Jezeli myslisz ze na dlugo to jestes w bledzie. Kazdy to powie, ze nie ma nic gorszego niz nuda w zwiazku. Nuda zabija zwiazek itp itd.
  15. Takie bzdury Ci nagadały zapewne babki i babki z tego forum. Jak siedzisz w domu i nic nie robisz bo jestes "nudny" to zadna sie tobą nie zainteresuje. Taki jest fakt. Ja jestes pełen energii, pelen pomyslow, umiesz zaskakiwac... jestes bombą, ktora zapewni emocje... jestes pociagajacy. Zresztą nawet jak kogos zainteresujesz(a ja zainteresowalem), ale z racji swojego nudnego sposobu bycia jestem tylko kolega. Nie wiem czy sugestie mijają. Moze mijają tak samo jak tym co po terapi są szczesliwi a rok poźniej wracają bo znowu ich depresja dopadla. kajetanone czyli najlepiej stać się egiostami i samolubami Mieć wyjebane na wszystkich i wszystko...
  16. Na jakie podejście mam niby zmienić podejście do życia?? I jak to zrobić?? Na takie, że fajnie, że jestem prawiczkiem? Fajnie, że byłem popychadłem? Fajnie, że zawsze będę sam… ?? Fajnie, że siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę… Fajnie, że mija mnie laska którą chciałbym poznać ale nie mam odwagi i to jest… fajne(?) Na jakie podejście?? I nie zapomnij dodać jak to zrobić. Nie wytrzymałaby a wiesz dlaczego?? Nie dlatego, ze narzekam(bo jak inbvo zauważył w realu nie narzekam, raczej uchodzę za uśmiechniętego ale cichego i porządnego bez żadnych nałogów chłopaka), ale dlatego, że jestem nudny. Nie mam znajomych bo nikomu nie ufam, nie wychodzę z domu bo … nie wiem czemu. Ale przecież wy to potraficie zamiast prawdy bełkoty typu „kobiety takich uwielbiają, takich porządnych i fajnych”… a w realu latacie za facetami zupełnie innymi. Wiola. Co się tak uczepiłaś tego?? Przecież Ci pisze, że mi nic nie pomaga… Nie chce być od tabletek wiecznie uzależniony, psycholodzy nic nie dają, terapie też nie. To co ja mam kurwa zrobić skoro hipnoza nie? Inbvo, to nie polega na tym, że „TERAZ JESTEŚ PEWNY SIEBIE” i jesteś. Twoja niska samoocena jest efektem czegoś. Jest zbudowana poprzez doświadczenie życiowe. Np. Ja nie wierze w siebie bo mi wmówiono, że jestem nieudacznikiem i nie poradzę sobie z niczym bez niczyjej pomocy. I to we mnie tkwi, chociaż udowodniłem sobie raz, że się inni mylili to w podświadomości mam to zakodowane… podczas hipnozy od mi zasugeruje, że jestem zdolny do wszystkiego i inni się mylili(czy inną sugestie mającą zastąpić tą będną pt’ Nie dam rady’ na „dam radę” Strach przed podejściem do dziewczyn w moim przypadku jest taki, że boje się iż mnie wyśmieje, że zaraz przybiegnie chłopak który mnie pobije albo coś tam jeszcze… i to mnie powstrzymuje. To on mi zasugeruje iż lęk, strach mam zastąpić radością, czuje radość bo może poznam kogoś fajnego, a jeżeli mnie wyśmieje to jej strata. Mój strach przed wyjściem z domu spowodowany jest tym, że boje się, że gdzie nie pójdę to zawsze znajdzie się palant, który będzie się chciał ze mną pobić. Spowodowany tym, że byłem bity jak byłem młodszy, nie dość, że przez matkę to jeszcze przez kozaków w gim i lic bo chcieli pokazac jacy są fajni. Wiem, że tak nie musi być i nie będzie ale podświadomie odczuwam ten strach i to sprawia, że nie mam ochoty gdziekolwiek isć. Co może zrobić hipnoterapeuta? Zniwelować ten strach, zastąpić myślą „trenowałeś 10 lat karate obronisz się – to prawda trenwalem)” albo po prostu inną sugestią. I tak dalej i tak dalej. Strach przed otwarciem się na ludzi(to też dla mnie bardzo ważne, mnie zawodzili i ranili, on mi zastąpi tą myśl inną). Tak to mw dziła. A jak usuniesz przyczyny problemu to będziesz mógł sięgnąć szczytu. Cudak, no dobrze i?? Nauczyłaś się optymizmu... ja też się chce go nauczyć poprzez hipnoze.
  17. Też mi rada... zmień podejście. Sam bym nie wpadł na taką. Ważne jest jak zmienić to podejście. Jak pisałem, że chcialbym podchodzic do dziewczyn zeby je poznawac to uslyszalem juz pisalem co... gdzie tu sens.
  18. Wiola ja właśnie mam wrażenie, że tutaj nikt z was nie ma pojęcia o hipnozie a wiedze bierze z filmów... ktore mówią. że sie nie obudzisz, zmienisz w rosline czy będziesz biegać jak kurczak jak ktos bedzie Ci kazać... J wiem na czym to polega. Byłem na terpaii grupowej i powiem szczerze, że widząc tych wszystkich wiekowych ludzi z problemami, ktorzy zmagali sie z nimi od dziecka mialem ochote sie zabić, w myśli że tak samo moge skończyć. Zresztą na trapii grupowej bylem najmlodszy i traktowali mnie jak gówniarza, ktory chce miec, skóre, fure i komóre a u boku blondyne-lachociąga. Ktoś w takim kontekście do mnie powiedział i wszyscy tą osobe poparli. Bo jak to... 20 lat i chce mieć zwiazek? Kompleks prawiczka? Gówniarzu do nauki.. coś na tej zasadzie. Dlatego pier*** terapie grupowe. Zresztą moja obecnosc tutaj tez nie jest dla mnie zdrowa, jak czytam o prawiczkach po 30 tutaj to strach przed tym, ze moge byc w takiej samej sytuacji jak oni mnie dobija bardzo.
  19. A ktoz Ci takie dupne rady dawal? Jak sie nie zmienisz, nie zmienisz podejscia do zycia to raczej na pewno bedziesz sam Pełno osób tutaj, każdemu... "bądź sobą bądź sobą"...
  20. Jakie rady?? - Bądź sobą, nie zmieniaj sie, jesteś super wartościowy - Na każdego przyjdzie pora - Wyjdz do ludzi - Nic na siłe Co to ma być powiedz ty mi... jak napisałem, że chce mieć odwagę podejść do ludzi\dziewczyn na ulucy, w bibliotece czy gdziekolwiek by porozmawiać, poznać to usłyszałem "nic na siłe"... albo "masz za duże wymagania"... no ludzie. Paradoksalnie na pewno ktoś napisał zapewne "idz na miasto i podrywaj, zagaduj". A druga sprawa, skoro twoja psycho też tylko słuchała to co za roznica czy to z NFZ czy prywatny(procz kasy). Jeden i drugi w *** leci. Mi taka "pomoc" nie pomaga.
  21. Psycholodzy to tylko słuchali co mam do powiedzneia. I nic wiecej nie robili z tym. Zadnych rad, nic... kompletnie nic. Słuchali i patrzyli na zegarek. Potem brali kase. Na psychoterapii tak mi powiedzieli.
  22. Byłem... pisałem już że mówili, że nie każdemu ktoś pisany i ja musze sie z tym pogodzić, że jest taka opcja, że zawsze będe sam. I mam siebie wyobrażać jako szczęśliwego samotnego 50 latka. No kurwa... pierdole taką psychoterapie.
×