Skocz do zawartości
Nerwica.com

bakus

Użytkownik
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bakus

  1. Przepraszam... znam. Jest jeden taki z moich znajomych. Bardzo fajny i inteligentny chłopak. Przystojny bardzo, ciemna cera. Ma myśli samobójcze i wiecznie narzeka na życie. Zadzwonił kiedyś do mnie o 5 rano bo był pijany i czekał na mnie przed klatką. Tak więc nie mówmy tu o "normalnych" facetach którzy nigdy nikogo nie mają a są "normalni". carlosbueno nie, nie liczę forum. Dlatego, że jest tu zgrupowanie ludzi z podobnym problemem. Zawsze wygląda wtedy to, że "dużo" nas jest. Natomiast życie na zewnątrz jest inne. Ponad to zakładam, że Werty uważa iż ktos taki to ktoś "zupełnie normalny" a nasza obecność na forum nie świadczy dobrze o naszej "normalności". inbvo po tym wyznaniu zmieniasz zupełnie temat dyskusji na twój temat. Jeżeli żyłes długo w celibacie bo religia to nie mozesz mieć pretensji do siebie o to, że jesteś prawiczkiem. Zupełnie na inny tor trzeba przełożyć twoją osobę. Aczkolwiek mam nadzieje, że jednego dnia będziesz uwodzicielem :) Ja wierzę, że też będę.
  2. No z tym to na prawdę się kompletnie nie zgadzam. Nie znam nikogo takiego. Uważam wręcz odwrotnie. To jest bardzo rzadko spotykana sytuacja. Tzn taka, w której ktoś ma 23 lata i nigdy nikogo nie miał. Bo to, ze singiel to już niekoniecznie. Ale przeszłość za sobą ma i prawiczkiem nie jest ^^
  3. No :) Kurdę chciałbym mieć odwagę żeby zrobić coś takiego.
  4. Tzn nie obok tylko gdzieś czeka na Ciebie za rogiem. Bo tak jak w dwóch podejdzie się do laski a jeden gada to kompletnie dziwna sytuacja...
  5. Siddhi widziałem to Kozak typ ;] Inbvo wiesz... strach, lęk przed podejściem jest czymś spowodowany i to on nas powstrzymuje od działania. Czytałem książke Alpha Male, dużo ciekawych rad i psychologicznych wskazówek, natomiast jest to tylko zlepek wielu książek. Ale było tam takie zdanie właśnie o strachu przed podejściem, że jest spowodowany tym, że my w przypadku kobiety do której podchodzimy mamy pewne oczekiwania zachowawcze. W twoim przypadku chciałbyś aby ona Cie nie wyśmiała. Czy w moim też?? W sumie chyba też. Tak, gdybym nie czuł moich emocji, które mnie blokują to bym podszedł. Aha no i generalnie uważam, że taki podryw jest najlepszy. Bez zbędnego pierdolenia... i albo: 1 - cie spławi i lipa 2 - śpieszy się, bierzesz numer i dzwonisz późnije 3 - nie śpieszy się i idziecie na kawę, herbatę... są też tacy hardkorowcy, co od razu mówią, że chcą się z nią przespać... 99% to odmowy ale zdarzają się i takie laski, które na to pójdą. Ale do tego trzeba by mieć już jaja ze stali I jeszcze jedno... podejrzewam, że bym zrobił coś takiego jak bym miał kogoś na zapleczu. Kumpla obok, towarzystwo... sam nie wiem dlaczego. Pewnie na zasadzie "zawsze raźniej". Ponad to takie podejscie jest bardzo rzadkie i na pewno zaimponuje dziewczynie i ją onieśmieli, więc opcja dostania w pysk lub odrzucenia jest raczej słaba(na prawdę...), chyba, że będą nas otaczać emocje strachu i ona sama się przestraszy.
  6. Czyli masz do wyeliminowania lęk przed wyśmianiem. W pysk nie dostaniesz bo niby za co. Nie nazywasz ją dziwka czy nie zapraszasz jej do łóżka. Jedynie co to może Cię olać i kazać spadać. Ale to jest do wyeliminowania. Ja bym tak zrobił jakbym był za granicą... w przypadku polek własnie mam opoty ;/
  7. Hehe wszystko co działa to dobre. Typ ma jaja skoro takie coś zrobił. Aczkolwiek jak ja miałbym odwagę prowadzić taką rozmowę to bym tak nie naciskał za bardzo. Chociaż panna się śpieszy to akurat też powód pewnie dla którego tak naciskał.
  8. Dlatego, że psycholodzy i ich psychoterapie są nic nie warte. No to ja tak miałem. A nawet jak się zdecydowałem to cały się trząsłem w środku. nie podatność na sugestie tylko na stan hipnozy. Hipnoza to jedno ale potem prowadzi się terapie.
  9. Nie wiem. Liczę na to, że tak bo terapia kosztuje trochę. To nie jest pstryknięcie palcem. To się łatwo mówi. Nie jestem przekonany, że Werty jest świadomy czego żąda. Dla mnie to było nie do zrealizowania do momentu kiedy poszedłem na hipnoterapię. Wcześniej to bym prędzej się zastrzelił niż podszedł i zapytał dziewczynę o drogę(mimo, że tą drogę znam). Jak na razie to na tym się zatrzymałem. Jutro mam kolejny seans. Powiem jak było po pierwszym seansie, co się zmieniło i co chcę. przestań... nikt cie nie zahipnotyzuje i nikt cie nie zahipnotyzuje jak nie wyrazisz na to zgody... Werty o ile pamiętam to ty napisałeś, że pierwsze zwiazki są za czasów nastolatków a potem po 23-26 roku życia. Z tym kompletnie się nie zgadzam. Mam np. facebooka i widzę po znajomych z podstawówki, z gim, lic i studiów, że jestem ostatnim który nigdy nie był w związku i zapewne nigdy nie miał pełnego seksu. Ponad to zauważyłem, że wielu moich dawnych znajomych już się hajta a niektórzy nawet mają dziecko z wyboru.
  10. Oczywiście masz rację :) To nie jest tak, że ja od razu po jednej wizycie stałem się bogiem czy coś... po prostu poczułem się lepiej pod tym względem, że zacąłem podchodzić do dziewczyn, wychodzić do kolegów i z domu tylko po to żeby zagadać do jakiejś panny. NIe jest tak, że nie mam chwil zwątpienia ani chęci rzucić tego wszystkiego. Ale nie mam nic do stracenia więc próbuje. Zakładam, że co najmniej 3-4 wizyty mnie tam czekają.
  11. Werty całkowicie się z tobą zgadzam. Wiem doskonale o czym piszesz. Staram się robić to małymi krokami dlatego wciąż wychodzę i przełamuje strach przed podejściem do dziewczyn. Obecnie jest jeszcze we mnie fascynacja tym, że w ogóle do nich zacząłem podchodzić no i nie ma takich lęków przed wyjściem z domu i pójściem aby spotkać się z kumplem czy dawnymi kumplami na domówce. Mam nadzieje, że tak już zostanie. Cieszy mnie to co mam teraz, będę dalej się hipnotyzował, będę dalej się rozwijać. Wierzę, że osiągnę swój cel. Ale zdaje sobię sprawę, że ta fascynacja pomału będzie opadać i zacznę się do tego stanu przyzwyczajać. No zobaczymy co będzie. Możliwe. Przepraszam za to. Mój atak na Ciebie pewnie wziął się z(poprzedniego stanu emocjonalnego, którego się mam nadzieje pozbyłem) żalu do wszystkich tych co kazali czekać bo "samo przyjdzie" a teraz mam dużo mniejsze pole do popisu bo muszę zagadywać do nieznajomych lasek, bo 90% znajomych z uczelni się powynosili do innych lokalizacji a reszta Cie zlewa bądź nie ma czasu. Aczkolwiek musiałbym zobaczyć tą wypowiedź, żeby dokładnie wszystko wyjaśnić ale czy to ma sens to nie wiem
  12. To nie jest uprzdmiotowienie. Ale skoro wygodnie Ci tak myśleć to twoja sprawa. Powiedziałem, że najłatwiej, to znaczy, ze najszybciej do nich "wejść" ale to nie znaczy, że innych się nie da.
  13. Każdy człowiek inaczej jest podatny na hipnozę. Najłatwiej zahipnotyzować wrażliwych artystów(szczęściarz ze mnie... ). Ja podjąłem taką decyzję i gdzieś miałem opinie innych jak widać(a padło nawet stwierdzenie, że mnie pojebało...), czy teksty, że to niebezpieczne(będziesz roślinką...)itp itd. Bo mówię sobie, że zostaną mi albo dziwki i samobójstwo albo ta ostatnia deska nadziei. I jak na razie idzie w dobrym kierunku. Potem jak wyzbędę się lęków przed podchodzeniem do nieznajomych dziewczyn, nabiorę pewności siebie, otworze się na ludzi i zacznę jeszcze bardziej wychodzić z domu, pójdzie się na kurs uwodzenia. Trzy dni temu byłem na domówce, wczoraj poszedłem do znajomego którego nie widziałem od ponad roku(byłego współlokatora), podchodzę do nieznajomych dziewczyn i zatrzymuje je mówiąc "Hej, słuchaj mam pytanie" albo "Cześć, zatrzymaj się na chwilkę" a nie żadne "przepraszam". Wcześniej takie sytuację mi się nie zdarzały, żeby iść do kogokolwike na impreze pojawiała się niechęć i zwątpienia a tym czasem tu jest fajnie hehe Dziś idę do fryzjera bo i porządnie biorę się do roboty jeżeli chodzi o wgląd, bo się zapusciłem dość mocno. Marcin Szabelski najlepszym wyborem się wydaje, bo on nie urodził się uwodzicielem a stał się nim. Od zera do bohatera. Zatem jak widać motywację i nadzieja jest
  14. Polecam wszystkim na początek Autohipnozę Andrzeja Kaczorowskiego na pewność siebie. Dostępne jest to na chomiku. Może to być początek waszej drogi ku wolności. Jest też na depresję, jest też na relaks i parę innych nagrań. Pytań mi nie zadawajcie do tego, tylko jak chcecie to skorzystajcie.
  15. Jak Cie zaciekawiłem?? Chcesz przeprowadzić wywiad, chcesz porady, czy może chcesz ty mi coś doradzić?? Wszystkie te pytania, które zadałeś możesz znaleźć na 4 ostatnich stronach. Mam 23 lata.
  16. Pochodzilem po mieście i pytałem się o sklep New Yorker, gdzie jest najbliższy, a że wiedziałem, że w Galerii, która była 100 metro ode mnie nie ma tego sklepu więc jak mówiły, że może tam to przynajmniej miałem pretekst by coś więcej powiedzieć( no właśnie tam nie ma ) i coś tam więcej jeszcze powiedziałem. Z tym pytaniem podszedłem do 3 lasek. Sztuk na 10! Jedna zareagowała dziwacznie ale jej koleżanki kazaly jej się zamknać i powiedziały mi gdzie sklep Potem poszedłem do kumpla którego nie widziałem pół roku na domówkę i trochę za dużo wypiłem Wstałem o 8 czy 9 rano na chwilę i dopiero teraz heh... Wcześniej moje fobie w ogole by nie utrudniałyby mi pójście na domówkę a tym razem poszedłem na luzie. Następną sesje mam znowu we wtorek. Dziś nie wiem czy pójdę "na podryw" ale postaram się. -- So paź 13, 2012 4:17 pm -- Poprawka. Miało być, że ... wcześniej moje fobie utrudniałyby mi to wszystko. Teraz jest już lepiej... Jakub_Mikus mam pytanie. Jako hipnoterapeuta masz różne doświadczenia z pacjentami. Ile sesji zazwyczaj jest potrzebnych do osiągnięcia zamierzonych rezultatów??
  17. Ja się z takim oreśleniem całkowicie nie zgadzam, ale jeżeli tak to okreslił to widocznie ktoś go tego nauczył kiedyś. Każdy ma swoje zdanie. Kaczorowski również tak uważa, i wiele teorii określa tak hipnozę. Widziałem jak Kaczorowski kiedyś kłócił się z jakimś psychiatrą bo obaj mieli różne teorie na temat hipnozy wiec nie ma co dyskutować, bo każdy wie swoje. No podszedłem do chyba 8 kobiet. Z jedną zapytałem o kluby i powiedziała, że jest za młoda na imprezy i nie wie Z drugą to przegadałem ok 30. Zaczepiłem na przystanku i przegadałem całą drogę w autobusie Resztę zapytałem po prostu o drogę. Lęki i nerwy przed podejściem nadal mam, ale nie takie jak kiedyś no i staram się z tym walczyć.
  18. Jakub_Mikus nie powiedział tak. O ile pamiętam określił to jako stan między snem a jawą.
  19. Już działa. Właśnie idę na "podryw" Trzymajcie kciuki.
  20. Odpowiednio przeprowadzona może sprawić, ze po wybudzeniu ściągniesz spodnie i wybiegniesz na ulicę. To ty sam je wyrzucasz a nie hipnotyzer. Hipnotyzer Cie tylko prowadzi za rękę, ale ważna jest twoja inicjatywa i wyobraźnia.
  21. Sugestie dostosowane do twoich potrzeb. Dokladnie tak wygląda ja akurat leżałem wygodnie. I to jest cudowne uczucie... na filmiku może was śmieszyć, ale jak się jest pacjentem i się człowiek skupia na słowach hipnoterapeuty to na prawdę może zdziałać cuda.Nie mam zamiaru słuchać demotywatorów. Zachowajcie dla siebie próbę wmówienia mi, że to nie działa.
×