Mama o wszystkim wie, pociesza, po lekarzach biegamy - miałem skierowanie na terapię. Miałem, skorzystałem - wysłali mnie do psychologa który zamiast pogadać ze mną czy coś, zrobił mi test i wyszło że mam dysgrafię, parodia ogólnie. Teraz nadal boję się tego co mam w uchu - myślę że to czyrak, ale to nie czyrak bo nie boli. Boli, ale tylko jak dotknę - jest przy początku małżowiny. To mogła mnie nawet meszka ugryźć albo komar, ale ja NADAL jestem pewny że to jest jakieś złośliwe, i będę miał zapalenie opon mózgowych.
Czas chyba wybrać się do psychiatry - 80zł za wizytę.. no ale cóż, Polska! A publicznie pół roku czekania.. ah.
Na służbę zdrowia nic nie poradzisz,jeśli zaś chodzi o psychologów, ( o ile chcesz w terapie sie "babrać" poszukajcie z rodzicami dobrego psychoterapeuty,nie konowała tytułującego sie
"Psychologiem" który prócz papierów i studiów na pojęcie o tym jak ja o napędzie nad przestrzennym .
Tu po foro,w sieci,opinii ,idei dość będzie .