Co do hasła "całe życie przed tobą" - brzmi czasem jakby fakt że ma się więcej czasu rzekomo gwarantowało że "kiedyś będzie ok" - bullshit,gwarancji nie ma nigdy że zmieni się na lepsze,prawdopodobnie może się zmienić,patrząc teoretycznie po prostu mamy więcej szans i tyle.
Ale też brak doświadczenia życiowego może to zrujnować,czy inne.
W kwestii nastawienia..to tylko jedna ze składowych w kwestii samotności,samoocena również jest ważna,ale i trzeba pamiętać o dystansie i czynnikach na które nie do końca mamy wpływ - gruboskórność (ile razy przetrzymamy porzucenie,osamotnienie),naszej osobowości ogólnie (jeśli jest się "kawałem ch*ja" - też nikt nie będzie nas lubić),otwartości jak i oczywiście zwykłego szczęścia,na kogo trafimy.
Jak i wielu innych,poza tym trzeba pamiętać że ludzkie myślenie,świat - są często nielogiczne,posrane,absolutnie nie czarno-białe.
I tak do końca chyba nie da się przewidzieć jak będzie,raz lepiej raz gorzej,teoretycznie - pewności nie ma. Równie dobrze osamotnienie może sprzyjać przez lwią część życia i czasem na to pełnego wpływu nie mamy.
Choć czasem też i niespodziewanie można trafić na dobrą relacje,wtedy wiadomo że trzeba to jakoś tam poprowadzić..by się zbyt nie przywiązać czy też zacząć żyć żywotem 2 osoby i być niczym "bluszcz" ...achievmenty w tej sferze słabo mi znane.
Trzeba też pamiętać,że samotność czy poczucie osamotnienia,jak i nasze demony w postaci negatywnych emocji to jedne z najpewniejszych towarzyszy .
Oczywiście można się zbuntować,ale sposoby to albo próba walki ze sobą i przeciwnościami losu,albo hades.
Ale i walka nie gwarantuje zwycięstwa,ani porażki,jedynie w razie czego poczucie "zrobiłem/am tyle ile mogłem/am" nic więcej.