Opatrunek w moim wypadku to było trochę folii i ręczników papierowych (wcześniej posmarowanych jakimś badziewiem) - wywaliłem to po 1 nocy,potem zmieniając wielokrotnie.
Przy drugiej sesji już nic nie zawijałem - po prostu smarowałem i zostawiałem by goiło się swoim tempem.
Imho tak - jeśli masz szanse gdzieś zabrudzić czy zaszkodzić ranie,lepiej to jakoś zabezpieczyć,jeśli ubrudzenie nie grozi - fuck this,tyle co smarować i reszta.
Choć co dziaracz,to inaczej radzi czy robi..