Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ina86

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ina86

  1. fozzie, dzięki wielkie za słowa wsparcia. Przydają się w takich ciężkich chwilach. Pozdrawiam i trwam przy Citalu. :)
  2. Pytałam już w innym wątku, ale i tu nie zaszkodzi Czy stosując Trittico i Cital można wziąć Gripex? Łapie mnie jakieś grypsko, a nic innego w domu nie mam.
  3. Właśnie tej siły brakuje. Chociaż dzisiaj też zauważyłam, że coś tam zadziałał, a raczej zobojętnił Byłam na pogrzebie i nie płakałam jak to zwykle bywało w takich okolicznościach. Najbardziej martwi mnie ta bezsenność i brak apetytu. Jestem chuda jak patyk i teraz nic nie mogę zjeść przez co czuję się bardziej słaba, bez siły do walki A co z tym gripexem?
  4. No i zaczęło się. Biore Cital dopiero 2 dni a już widzę efekty uboczne. Bezsenność powróciła, mimo iż bez leków już potrafiłam przespać część nocy. Na dodatek znów lęki, szybkie bicie serca. I ten brak apetytu, a wręcz jadłowstręt. Na dodatek jakieś przeziębienie chce mnie złapać. Myślicie, że mogę wziąć Gripex?
  5. Za kilka dni jednak zaczynam brać leki - Cital, Trittico CR i doraźnie Afobam. Nie było mnie przez kilka dni na forum, bo mój stan był okropny. Doszło do tego, że powiedziałam narzeczonemu, że z nim zrywam i uciekłam do rodziców. Poszłam do psychiatry by wspomóc się lekami, bo już nie chcę tak cierpieć i ranić przez to innych. Sugestia ze strony terapeutki, że mój organizm poprzez lęki daje mi znać o tym, że mi źle z narzeczonym tak na mnie podziałała, że sama w to uwierzyłam. Teraz żałuję tych słów o zerwaniu i staram się to naprawić. Coś w końcu trzeba z tym życiem zrobić!
  6. Od poniedziałku zaczynam moją przygodę z Citalem. Rano przez 1-6 dni 1/2 tabletki, następnie cała. Do tego na noc Trittico Cr na spanie, 1/3, 2/3 i 1 zwiększane w razie potrzeby. W razie ataku lęku doraźnie Afobam. Czy ktoś z Was miał takie połączenie? Jak efekty? Wiem, że trzeba będzie poczekać 2-3 tygodnie, ale również boję się efektów ubocznych :/
  7. Czy z pramolanem można też wziąć coś na sen? Np. Benosen? Mam już dość tej bezsenności!
  8. U mnie nadal ciężko. Wczoraj wieczorem wzięłam ten pramolan nad którym się tak zastanawiałam - zasnęłam na 6 godzin. Pobudkę miałam już ok 6. Ale dzień kiepski. Niby lęk trochę odpuścił, ale czuję się niesamowicie słaba. Wiem, że to z niejedzenia, ale w ogóle nie mogę się zmusić na choćby kęs czegoś. Już schudłam, a i tak jestem "patykiem". Najbardziej wkurza to, że już było dużo lepiej. Może byłam zbyt pewna siebie? Że to nie wróci? Ale przynajmniej z moim lubym sobie wczoraj duuuużo pogadałam. Był oczywiście i płacz etc. ale chyba pierwszy raz w życiu zobaczył, że ja nie mam nad tym kontroli. No i postanowiliśmy, że razem to jakoś przetrwamy. Zastanawia mnie aby jedna rzecz. Na ostatniej sesji terapeutka podsunęła mi myśl, że może mój organizm męczy się z moim facetem i dlatego tak reaguje - uruchamia lęki. Więc dlaczego czuję się lepiej kiedy on jest przy mnie i mnie wspiera?
  9. Wzięłam wczoraj wieczorem 1 tabletkę pramolanu. Nie wiem czy to tabs zadziałał, czy już moje zmęczenie wzięło górę, ale spałam ciągłym snem 6 godz. a to już wielki sukces. I chyba trochę mnie uspokoił. Dzisiaj czuję jedynie suchość w ustach, bardzo chce mi się pić, czytałam, że to jeden ze skutków ubocznych. Poza tym chyba ok. ale już nie czuję żeby działał. Na noc pewnie znów wezmę.
  10. Właśnie o tym dzisiaj miałam na terapii. Coś w tym jest, tylko ciężko czasami sobie uzmysłowić jakie źródło ma nasz lęk. Na zasadzie bólu gardła - ból jest tylko objawem, tak jak lęk. Żeby się wyleczyć trzeba wiedzieć czy ból gardła wywołują bakterie, czy wisusy. Jeśli nie będziemy tego leczyć, to możemy nabawić się innych choróbsk - zapalenia oskrzeli itp. Jeśli nie zwalczymy głównego źródła lęku, to będzie nam on dawał dodatkowe objawy. Mam nadzieję, że na terapii nauczę się tej metody.
  11. lindai, wiesz, mój mi mimo wszystko często powtarza, że kocha, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nie chce być z żadną inną kobietą, ale czasami palnie coś takiego, co mnie zdołuje. Jedno mówi, drugie myśli, a jeszcze inne robi. Ot, taka chłopska natura, z którą my, kobiety, musimy się męczyć.
  12. Ja w napadzie lęku zaraz robię się blada, a na dekolcie wyskakują mi czerwone plamy. Co prawda mam jasną karnację, ale podczas ataku jest tak jakby cała krew z twarzy odpływała. No i mam zawsze strasznie lodowate ręce i nogi wtedy.
  13. jasaw, dzięki. Dzisiaj terapeutka powiedziała, że jestem silna skoro dałam radę pójść rano do lekarza, później do niej na sesję. A nocka była w ogóle nieprzespana. Dzień więc ciężki, jak to po ataku, mam taką bezsilność w sobie. Dostałam skierowanie do laryngologa i neurologa, zobaczymy co z tego wyjdzie. No i mam się zastanowić nad braniem leków. T. mówi, że i tak świetnie sobie radzę bez więc szkoda byłoby się szprycować. Mam się obserwować przez ten tydzień i podejmiemy decyzję na następnej wizycie.
  14. Ostatnio coraz częściej zastanawiam się czy nasz związek ma przyszłość. Faceci są okropni, raz zapewniają, że kochają, a później ranią zupełnie innymi słowami. Niby mam wątpliwości, ale z drugiej strony ostatnio tyle się dzieje - przygotowania do ślubu, kupujemy mieszkanie, są to fajne, miłe rzeczy, a mimo to, ja jestem w rozsypce. I jednak boję sie tego, że może mnie zostawić. A jestem taką osobą, że pewnie powiem sobie, że słusznie zrobił.
  15. Czy podczas ataku lęku warto wziąć pramolan? Czy może on coś pomóc? Mam przepisany ten lek od lekarza rodzinnego, ale jeszcze nigdy go nie brałam. Wzbraniam się od farmaceutyków, chodze tylko na terapie, ale zastanawiam się co można wziąć by trochę złagodzić objawy ataku?
  16. Zastanawiam się czy jednak nie zacząć stosować jakichś leków. W domu ma pramolan, ale jeszcze go nie brałam nigdy. Nie wiem czy doraźnie się nadaje.
  17. Tak, mój też teraz zapewnia, że kocha... i że nie o to mu chodziło, a tylko o to bym się nie poddawała. Ale do ataku lęku doszło. A do normalnego stanu cholernie ciężko wrócić. Na całe szczęście jutro wizyta u terapeutki. Będzie o czym gadać. Oby ten lęk poszedł w pi**u.
  18. black swan, dzięki za mocne słowa, przydają się w takich sytuacjach. Najgorsze jest to, że wiem, że mój narzeczony nigdy nie zrozumie mojej nerwicy. Czasami mówi, że ją zaakceptował, a czasami jest tak, jak dzisiaj. Od tygodnia męczą mnie bóle głowy, mam zawroty. Dzisiaj wieczorem była masakra więc w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam się użalać. Niestety napad lęku mnie nie ominął. Jego słowa pewnie się do tego przyczyniły, że wystąpił lęk i szereg objawów, jak zwykle u towarzyszących. Teraz próbuję sie uspokoić, ale, jak wiadomo "chwilę" to potrwa.
  19. No i przechwaliłam mój dzisiejszy dzień wcześniej. Ból i zawroty głowy tak dały mi popalić, że na wieczór się podłamałam. Lęk czai się i chyba dzisiaj znów da upust. Na dodatek w momencie "rozklejenia" podczas rozmowy z moim lubym usłyszałam, że jak tak dalej będę narzekać to mnie zostawi, bo już zaczyna mieć dosyć i że nie chce mieć popsutej dziewczyny, a partnerkę. fatuma03, współczuję takiego męża, a zarazem obawiam się, że też kiedyś coś takiego usłyszę od mojego przyszłego. Ślub za pół roku, a ja mam wrażenie, że oddalamy się od siebie coraz bardziej. No i oczywiście wszystko przez moją nerwicę.
  20. Pewnie, że opuści, nerwica jest uleczalna! Musi być!
  21. hedonis__m, dokładnie. Ja co prawda leków nie biorę i na początku myślałam, że sama terapia nic mi nie pomoże. A jednak. Teraz żałuję, że nie poszłam dużo wcześniej, ominęło by mnie kilka nieprzyjemnych chwil.
  22. lolcia89, zawsze warto spróbować terapii. Mi na przykład bardzo pomaga. Chodzę na nią ok 2 miesiące, a jest dużo lepiej niż przed terapią. Raz jest lepiej, raz gorzej, taka "magia" nerwicy. Też przerabiam to, że chciałabym być taka jak dawniej. Chciałabym nie mieć lęków, objawów. A najlepiej żeby wszystko zniknęło za pomocą czarodziejskiej różdżki. Niestety tak się nie da. Musisz zacząć nad sobą pracować, z pomocą specjalisty będzie Ci łatwiej. Powodzenia życzę!
  23. Może połączenie antydepresantu z antybiotykami wzmaga objawy nerwicy?
  24. lolcia89, a psychoterapia? Myślałaś o niej? Jeżeli wszystkie badania wychodzą dobrze, a sama wiesz, że jesteś zestresowana i podejrzewasz nerwicę, to nic innego tylko udać się po pomoc do psychologa/psychiatry.
  25. daplot, współczuję pracy w niedzielę. Ja właśnie wróciłam z basenu. Mam nadzieję, że godzinka pływania chociaż trochę pomoże na zawroty głowy. Dzisiaj z rana niestety znów mnie dopadły. Jutro spotkanie z terapeutką A może i do lekarza ogólnego się jutro wybiorę, żeby dał skierowanie do laryngologa by sprawdzić błędnik.
×