-
Postów
11 284 -
Dołączył
Odpowiedzi opublikowane przez acherontia styx
-
-
Godzinę temu, daammk1 napisał(a):
Ja właśnie robię przerwę z tego powodu, nie wiem czy wytrzymam miesiąc. Myślę że coś w tym może być. Nawet jeśli nie, to warto sobie od czasu do czasu przypomnieć jak to jest "na trzeźwo". Ten tydzień bez leków był nawet niezły, pomijając fobię i kryzysy istnienia Skok motywacji, odczuwania radości, wrażliwości na muzykę.
No tylko, że tydzień przerwy w przypadku niektórych SSRI totalnie nic nie daje, bo np. fluoksetyna po dłuższym okresie brania nie będzie po 7 dniach wyeliminowana z organizmu są jednostki chorobowe, w których ten lek się dawkuje właśnie 1x w tygodniu tylko i wystarcza. Trzeba jeszcze myśleć czy taka przerwa ma sens jakikolwiek, bo nie zawsze ma.
-
Godzinę temu, mio85 napisał(a):
twierdzi, że powinno się zrobić co najmniej miesiąc przerwy żeby to samo lub inne SSRI zadziałało.
Nigdy nie robiłam żadnych przerw w lekach, normalnie przechodziłam z jednego na drugi i działało wszystko, a leki biorę już ponad 10 lat, także te przerwy to wydumane ciut moim zdaniem.
-
@kosecky22, a robisz badania kardiologiczne przy ami? Działać może, ale jest najbardziej kardiotoksycznym syfem.
-
3 godziny temu, Vizyo napisał(a):
Po prostu jak masz kasę to nic nie stoi na przeszkodzie. No właśnie kasę jak zobaczyłem cenę to wiem, że sobie na nią nie pozwolę.
No w celach leczniczych robi się to normalnie na NFZ.
-
O metodzie Ilizarowa mówisz zapewne. Stosuje się to w ortopedii, ale nie dla kaprysu i jest to długotrwała procedura i bolesna.
-
Dobrze
-
45 minut temu, Jastara napisał(a):
Jak Ci się tu nie podoba to po co tu wchodzisz? Nikt Ciebie o radę nie pyta.Załóż sobie swój wątek i tam się produkuj.
Wchodzę bo mogę. Forum jest publiczne i można wchodzić w każdy wątek i to robię. A zresztą bawi mnie jak pod przykrywką odstawki ładnie sobie wzajemnie przytakujecie i kibicujecie w dalszym braniu benzo. Także wchodzę tu po swego rodzaju rozrywkę, czy Ci się to podoba czy nie.
-
1 godzinę temu, Kraszu napisał(a):
Kółeczkiem adoracji żrących benzo, hipokryzja lekka co?
A to to ja wiem od dawna hyperreal chociaż nie ukrywa o co tam chodzi
-
Godzinę temu, zburzony napisał(a):
Kurde współczuję kobietom którym po lekach wypadają włosy, naprawdę. U facetów to się chyba nie zdarza wcale, w każdym razie mnie to nie spotkało nigdy a brałem wszystko od A do Z.
U facetów to może być aż tak niezauważalne, bo jednak w większości mają krótkie włosy. Ja chociażby z krzesła w pracy zbieram całe kłęby swoich włosów średnio 2 razy w tygodniu, ale no ja mam włosy prawie, że do pasa. Takim wypadaniem jak obecnie to się nie przejmuje specjalnie, bo tak to mi już od kilku lat wypadają i jeszcze łysa nie jestem ale były momenty np. na licie, że leciały garściami, to wtedy i psychiatra i endokrynolog zadziałały i teraz mimo, że jeszcze biorę lit, to nie lecą aż tak.
-
2 godziny temu, MagicznyDżin napisał(a):
jak odróżnić lęk od lenistwa?
Ale przecież to są 2 zupełnie inne odczucia. Tłumaczenie, że się nie chce bo się boje nie ma sensu totalnie.
-
45 minut temu, Annanowaknike napisał(a):
I moje pytanie czy to możliwe że po citalopram nie wypadały a po esci już tak?
Tak, mi na wszystkich SSRI wypadają. Na jednych mocniej na innych trochę mniej.
-
Też raczej stawiam , że przyjazd do kraju i spotkanie z rodziną tu zrobiły robotę, a nie lek. Żaden lek tak cudownie z dnia na dzień nie zaskakuje.
-
38 minut temu, Vizyo napisał(a):
Tylko od czego polecacie mi zacząć "autoterapię" bo chciałbym faktycznie trochę lżej żyć i mieć mniej toksyczne stosunki do samego siebie.
Tym powinien się zająć terapeuta. Nie dasz rady przy swoim obecnym myśleniu i przekonaniach tego zrobić sam.
-
średnio. niby bardzo lekki tydzień w pracy, bo matury, ale jakaś zmęczona jestem
-
Teraz, Kraszu napisał(a):
Pozdrawiam mnie lekarz trzymał na 30 dosyć długo
No jak jakiś lekarz lubi się bawić w długie wchodzenie to będzie kazał dzielić na 2137 dawek po kolei. Moja akurat się nie bawi, żeby nie przedłużać. Są leki, które wymagają powolnego dochodzenia do dawki docelowej i ostrożnego zwiększania, ale paroksetyna do nich nie należy.
-
Godzinę temu, Kraszu napisał(a):
Minimum tydzień na 30mg z całym szacunkiem 2 dni to za mało.
xDDDDDD
Pozdrawiam ja, która 20 na 40mg przeszła z dnia na dzień. Tak z polecenia lekarza własnego. Nie jest powiedziane, że w ogóle trzeba być na 30mg. To nie lamotrygina, którą trzeba włączać bardzo powoli.
-
Godzinę temu, MagicznyDżin napisał(a):
rozmawiałem z kolegą który ma podobne problemy i jego lekarka ZAWSZE chce się spotkać po 3 msc. Pytanie dlaczego?
Moja lekarka też nie chce mnie widzieć częściej niż co 3-4 miesiące. Nieważne czy była zmiana w lekach czy nie. Jak były zmiany w lekach na jakiś lek, którego wcześniej nie brałam, to tylko chce smsowo informację po 2-3 tyg. jak na leku i ewentualnie modyfikuje dawkę, ale to wszystko bez wizyty.
-
35 minut temu, Illi napisał(a):
mam dokładnie to samo... od 3 tygodni słyszę o wizycie u psychiatry, chociaż też nie jest fanką leków....
Ja słuchałam i się zgłaszałam (smsowo, ale zgłaszałam), bo inaczej t. by sama zadzwoniła do mojej lekarki
-
14 minut temu, Illi napisał(a):
Czytając Twoją wypowiedź jestem lekko zdziwiona, że terapeuta stwierdził, że sama terapia wystarczy.
Widocznie trafiła na terapeutów o wysokim ego ale też mnie to dziwi, bo moja terapeutka no fanką leków ewidentnie nie jest, ale też nie uważa, że sama terapia wszystko załatwi i bywały momenty, że sama kazała mi się kontaktować z psychiatrą wcześniej niż miałam zaplanowaną wizytę.
16 minut temu, Illi napisał(a):Nurt w sumie wydaje mi się najmniej istotny w tym wszystkim.
P-b jest dość powierzchowną terapią i jak z OCD może by sobie poradziła, tak z resztą już moim zdaniem nie do końca. Ciut "głębszy" nurt by pewnie był lepszy, chociażby schematów, czy DBT. Psychodynamiczna znowu na tym etapie za "głęboka" i psychodynamiczny terapeuta mógłby się nie przyjąć osoby zażywającej substancje psychoaktywne.
-
11 minut temu, Narshy napisał(a):
nie dostałam skierowania
Do psychiatry nie potrzeba skierowania.
A dwa, że półroczna terapia, to jest zdecydowanie za mało. Co do nurtu się nie wypowiem, bo ja akurat p-b nie lubię. Pewnie psychiatra by tu najlepszy nurt zasugerował. No i samo ćpanie, nawet "okazyjne" tu na pewno nie pomaga, wręcz przeciwnie.
Nie wspominając o tym, że ogranicza mocno ewentualne możliwości lekarzowi psychiatrze, bo wiele leków odpada na starcie.
-
Ja kiedyś do gniazda pszczół wzywałam straż pożarną. Usunęli i po sprawie. Tak samo jak na drzewie szerszenie miały gniazdo - też od razu straż pożarna i ogarnęli bardzo szybko.
-
17 minut temu, johnn napisał(a):
Był wdzięczny gdybyś odpowiadała na zadanie pytanie, gdy raczysz ustosunkować się do mojej odpowiedzi.
Temat jest o feminatywach. A czyjeś infantylne określenia na coś, bardziej budzą mój śmiech i świadczą o tej osobie, a nie o mnie.
-
2 godziny temu, Jurecki napisał(a):
No i co, były jakieś pozytywne efekty?
Ja brałem już dawno temu i żadnych pozytywnych ani negatywnych efektów.
Nie. Brałam go tylko miesiąc bardziej z ciekawości. Jak to mówi moja lekarka to jest lek, który jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. Dla mnie już placebo lepiej działa :DDDD
-
10 minut temu, Mufiśka napisał(a):
czyli to wtedy nie skutki uboczne tylko nerwica ? Tak by na to wskazywało, dobrze myślę ?
Przy tak długim braniu owszem, raczej nerwica.
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
w Off-topic
Opublikowano
Ja po ponad 3 dobach bez snu byłam pełna energii i nawet mi się spać nie chciało ale już takich epizodów nie mam na szczęście