anonus, hmmm, to zależy od alkoholu, osobiście jedynie bardzo zimne drinki lubię i najlepiej w towarzystwie (jak jestem sam, to w zasadzie abstynent)
Ale wtrąciłem się z innego powodu:
"W niskich, przyćmionym światłem wymoszczonych barach mieszka alkohol kolorowy i chłodny. Rozkołysany w przezroczystym szkle, w zetknięciu z ciałem eksploduje, ogarnia myśli. Palą się i nikną, a ich miejsce zajmuje czysty żywioł, czysta tęsknota. Tlą się myśli, alkohol w żyłach człowieka dokonuje cudownych przeobrażeń, krew zakrzepłą w formy rozsądku zamienia z powrotem w srebrną, żywą pianę, geometryczne bryły umysłów odkształca w elastyczne tworzywo. U progu zamroczenia człowiek powraca do tego, czym był wiele istnień wstecz: do obietnicy, do zapowiedzi ludzkości. Wszystko w nim jest możliwością jedynie, pragnieniem krótkim, spalającym się w swej intensywności, nie mającym się spełnić nigdy i w niczym."
H.Poświatowska "Opowieść dla przyjaciela"