Skocz do zawartości
Nerwica.com

a_l_e_x

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez a_l_e_x

  1. dzień dobry, Dzienne Wrony, mój dzień zaczyna się o 5 godz., fitness, śniadanie (najczęściej są to musli z mlekiem), ok. 6:30 wyjście do pracy, godzina "przy dobrych wiatrach" wystarcza na dojazd, od 7:37 w pracy, a tu zaczynam dzień od zaparzenia herbaty YerbaMate (12 łyżeczek), z przekąską małego jabłuszka. pozdrawiam
  2. kasiątko, otóż to wczoraj chciałem naszej drogiej Lukrecji. wyjaśnić, by docenić to co się ma, co inni nie mają.
  3. mam skłonność pracy nad wieloma rzeczami jednocześnie; i tu bierze się moja zła gospodarka energią. i pytanie (pewnie ponawiam): czy aby przywrócić tą równowagę, potrzebna jest medytacja i joga
  4. dziś na jawie (ponoć) chodziłem z książką w ręku. książce było na tytuł "Stąd do wieczności". http://pl.wikipedia.org/wiki/St%C4%85d_do_wieczno%C5%9Bci_%28powie%C5%9B%C4%87%29 nigdy tej książki nie czytałem; jedynie widywałem brzeg książki z tytułem przechodząc obok rodziców biblioteczki. wtajemniczając się w fabułę, zastanawiam się, czy to zbieg okoliczności, czy też... jakieś podświadome pokazanie mi mego konfliktu jaki drzemie we mnie. secretladykkk, obecnie nie tyle mogę liczyć na siebie, co inni liczą (chcą liczyć) na mnie. i to jest moje wyzwanie na obecnym etapie mej drogi. dotychczas to ja liczyłem na innych, aż ktoś za mnie coś zrobi.
  5. .. ja nie mogę na nikogo liczyć.. .. jedynie na siebie.. może za dwadzieścia lat, jak dożyję, będę liczył na córkę..
  6. medytacja przed snem się nie udała. z rana (chyba) lunatykowałem.
  7. zenon1989, myślę o jodze, ale najpierw medytacja...
  8. a_l_e_x

    Czy masz?

    nigdy w życiu. czy masz nadzieję?
  9. pozdrawiam wrony dzienne, macie jeszcze niecałe 30 minut.
  10. jestem po rozmowie z mądrą i doświadczoną osobą. muszę pomyśleć nad tym, co mój nowy temat pracy na podstawie norm ISO/IEC wniesie nowego dla firmy, z wykorzystaniem przygotowanej przeze mnie wcześniej aplikacji. teraz chciałbym... poświęcić czas na medytację. znając siebie... to z pewnością będę się zastanawiał, jak to jest, że niektórzy dostają "z góry" dar manipulowania innymi. mi taki dar nie został dany... nikt nie chce mnie słuchać.
  11. ma propozycja: zacznij pisać własną powieść pod tytułem: "Ostatnie tchnienia wśród papaierów"
  12. mój terapeuta mówił mi, że nie są pamiętliwi, ja zaś tak... i mi się wydaje z mego punktu widzenia, że inni myślą podobnie jak ja. np. gdybym spotkał znajomego, z którym miałem na pieńku z dziesięć lat temu. to czy on jest w stanie sobie przypomnieć, o co był spór między nami?
  13. luk_dig, moja pani promotor to historyk sztuki, a zakres pracy to bezpieczeństwo informacji naukowej.
  14. dziś zastanawiałem się nad tym: jak bardzo ludzie są pamiętliwi?
  15. niewiemocokaman, u mnie, zawodowo, szukam tematu do mojej pracy naukowej... i to mnie najbardziej absorbuje.
  16. coma, ja bym na twoim miejscu przygotował "maskę" na taką terapię.
  17. tak, jest to w pewnym sensie placebo, ale nie do końca. raczej jest to wzbudzanie pewności, że jest Ktoś, kto mnie kocha i pragnie mego szczęścia.
  18. ja żyję dla swoich dzieci. chciałbym odejść z tego świata, widząc jak dają sobie radę w życiu.
  19. zenon1989, to dla mnie już drugie podejście. pierwsze zakończyło się porażką z powodu nerwicy (nawet nie wiedziałem o tym, że ją wtedy mam, miałem natrętne myśli). teraz staję przed kolejną próbą, zdopingowany przez przełożonych z pracy. no i jestem bardziej świadom o swojej nerwicy; muszę się zmierzyć z wieloma negatywnymi myślami w sobie samym.
  20. myślę, że żyjemy w takich czasach, w których standardy kreowane są przez czynniki zewnętrzne. byt człowieka uzależnił się od obrotu gospodarczego (od PKB). gospodarka jest nastawiona na zysk. zysk jest wynikiem produkcji coraz to nowszych urządzeń, często bubli. poprzednie urządzenia wyrzuca się, na czym cierpi ochrona środowiska. cierpią też osoby, które nie są w stanie nadążyć za zmianami. świat komercyjny buduje mentalność w człowieku, że to co osiąga, zawdzięcza sobie samemu, swej ciężkiej pracy, co w wielu przypadkach jest błędnym myśleniem, gdyż człowiek jest z natury istotą stadną... i spełnia się w stadzie, w pracy dla innych widzi prawdziwy sens swej egzystencji.
  21. weekend minął mi spokojnie w domu, z dziećmi, żona pojechała do Łodzi na zjazd, z noclegiem tam na miejscu. jutro z rana do pracy; w piątek wysłałem do mojej pani promotor maila z prośbą o konsultację ws. wyznaczenia tematu pracy. mógłbym się z nią spotkać nawet jutro, ale dam sobie tydzień... na poszperanie jeszcze w paru źródłach i zebraniu tego w jeden konspekt. w piątek, gdy poszukiwałem kontaktu, pomyślałem o zrobieniu dysertacji na wydziale historycznym. zaiste, nigdy nie byłem dobry z historii; wolałem przedmioty ścisłe. no i tak przez cały wieczór zastanawiałem się, czy temu bym podołał. jutro muszę wrócić na nowo do tematu. odnaleźć sens w kreacji swojej kariery.
×