Skocz do zawartości
Nerwica.com

majaks

Użytkownik
  • Postów

    199
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majaks

  1. SadSlav, też mam taką nadzieję, choć dziś właśnie jak wracałam od Was dostałam wiadomość od niego. Ma jakieś wyczucie, jak tylko mam lepszy dzień postanawia się odezwać. Totalnie nie wiem, jak mam na to reagować. Dużo nad tym myślałam, wiesz skąd w związku bierze się rywalizacja?
  2. SadSlav, hmmmm u mnie bylo chyba trochę podobnie, on nigdy nie lubił moich znajomych, ciągle ich krytykował - swoich nie miał w ogóle. zawsze byl negatywnie nastawiony do moich pomysłów, mojej terapii, długo musiałam go do wszystkiego przekonywać choć po czasie byl bardzo zadowolony. miedzy nami byla jakaś chora rywalizacja, on nie mógł sie pogodzić z tym ze więcej zarabiam, mam mieszkanie itp. choć ja nigdy na ten temat nic mu nie mówiłam, ech długo by opowiadać. nie jestem pamiętliwa, choć bardzo tego nie lubię. ludzie czasami wypominają mi pół życiorysu a ja nie mogę sobie przypomnieć jednej krzywdy od nich doznanej, slaby układ Sprawiasz wrażenie bardzo otwartego, przynajmniej ja Ciebie tak odbieram po jednym spotkaniu :)
  3. SadSlav, nie wiem, codziennie o tym myślę i nie znam odpowiedzi. Byłoby mi łatwiej gdybym była pewna w którą stronę chce pójść. Czasami mi sie wydaję, że chciałabym wrócić do tego co było, czasami że tęsknię za nim tylko dlatego, że miałam w głowie wizję wspólnego życia. małżeństwo, rodzina, te sprawy. Boje się zaczynać znów od zera. Ja nie jestem pamiętliwa, nie wypominam, czasami potrzebuję więcej czasu żeby wybaczyć, on też raczej taki jest. Może mogłoby się udać. nie wiem. Nie masz wątpliwości?
  4. SadSlav, taki sam na pewno nie, ale może lepszy??
  5. SadSlav, ja się właśnie ciągle zastanawiam, niby wiem że takie powroty nie mają sensu i rzadko kiedy się udają ale uczucia to uczucia, rządzą się swoimi prawami...
  6. SadSlav, w sumie chyba tak. Myślisz że oni też tak mają?
  7. SadSlav, dużo w tym racji, choć przyjaźń z byłymi jak już naprawdę wygasną wszystkie uczucia to bardzo fajna sprawa. Zawalczyłam o nią w odpowiednim czasie i dziś się cieszę, gdybym odpuściła zostałabym z niczym. Właśnie to przyzwyczajanie się najgorzej mi wychodzi, łapie się na tym że często jak coś fajnego sie dzieję mam odruch żeby wziąć fon i zadzwonić. Dopiero po chwili przychodzi myśl, że nie bardzo mam juz do tego jakiekolwiek prawo.
  8. cudak, często tak jest niestety. Jak tkwiłam w toksycznym związku też nikt z najbliższych mi nie powiedział jak to z zewnątrz wygląda. Inna sprawa że byłam mocno w to wplatana i nie wiem czy słuchałabym dobrych rad innych...
  9. luker77, super!! do zobaczenia!
  10. majaks

    Samotność

    zgadzam się z SadSlav,
  11. SadSlav, i jak się z tym czujesz? Skąd wiesz, że ona nie chce z Tobą utrzymywać kontaktu? Powiedziała Ci to? Chciałabym utrzymywać przyjacielskie relacje ze swoim byłym, ale póki co jest na to zdecydowanie za wcześnie.
  12. "MAG" Fowles John, zaczyna się genialnie - oby tak dalej :)
  13. majaks

    Samotność

    naprawdę uważasz, że wina była tylko po ich stronie??
  14. SadSlav, a dlaczego przyjacielski telefon nie ma sensu? Mega bym chciała, żeby on zadzwonił, ale może to tylko pogorszyłoby sprawę. Nie potrafię mu wybaczyć, nie życzę mu źle ale dobrze też jakoś nie bardzo. Chciałabym, ale jest we mnie tyle żalu, że nie potrafię. Właśnie to spotkanie wszystko mi popsuło, do tego czasu byłam pewna swojej decyzji i całkiem nieźle sobie radziłam. Zbudowałam to na jego słowach, z których podczas tego spotkania się wycofał. Zostałam z niczym.
  15. SadSlav, często niestety tak jest, że ludzie depresje z lenistwem mylą, ja nadal uczę swoją rodzinę że to jednak spora różnica. Mam jakąś taką dziwną zdolność, że jak z kimś jestem to te złe rzeczy widzę jasno i wyraźnie, a jak tylko się rozstajemy to zostają same dobre co utrudnia mi tylko dojście do siebie. Ostatnio widzieliśmy się miesiąc temu, straszny błąd z mojej strony bo byłam już całkiem nieźle pozbierana a nagle wszystko się rozpadło i znów muszę się podnosić. A Wy utrzymujecie kontakt??
  16. SadSlav, a nie prosiła Cię jak byliście razem żebyś coś zmienił, nie rozmawialiście wcześniej na ten temat? Sytuacja wydaje mi się podobna do mojej i spojrzenie na nią oczami faceta jakoś dobrze na mnie wpływa :) Staram sie nie patrzeć na innych ludzi, wiem że mają rodziny, dzieci i w jakiś sposób im tego zazdroszczę, ale tak się składa, że moja siostra niedawno urodziła i jak z nią rozmawiam to ona zazdrości mi swobody :) postanowiłam wykorzystać ten czas maxymalnie, zrobić rzeczy na które wcześniej mi go brakowało. Myślę, że sam fakt że zastanawiasz się nad tym czy nadajesz się do wychowywania dzieci stanowi o Twojej dojrzałości, mnóstwo ludzi tego nie robi a później ich potomstwo siedzi na tym forum
  17. SadSlav, mnie to jakoś nie dziwi, każdy ma swój rytm, postępowanie wbrew niemu na dobre raczej nie wychodzi. Poza tym przecież zmiany w Twoim życiu nastąpiły, to chyba godzenie się z nimi jest trudne. Ja jeszcze tego nie zrobiłam i mimo, że też mam ciśnienie, że w tym wieku to już powinnam rodzinę zakładać albo chociaż mieć na nią jakieś widoki, to postanowiłam dać sobie tyle czasu ile potrzebuję. Zająć się sobą. To były przemyślane z jej strony słowa?
  18. SadSlav, wiesz też mam teraz coś takiego, jak pomyślę o związku to jakiś strach mnie ogarnia. Nie czuje się jeszcze gotowa, nie wyleczyłam się z poprzedniego i wchodzenie w następny niczego by nie załatwiło. Ale myślę, że to przejściowe. Dojdę do siebie, zacznę żyć swoim życiem i pewnie wtedy pojawi się ktoś. Ja mam jakiś taki problem, że nie potrafię Mu wybaczyć, mam nadzieję że to kwestia czasu, bo jakoś czuje że bez tego nie moge pójść dalej. Nie czujesz sie w pełni facetem bo nie dostrzegałeś pewnych kwestii?
  19. heimao, super, że będziesz!! Do zobaczenia :)
  20. *Monika*, gratuluję !!! Bardzo mnie cieszy jak słyszę, że ktoś kończy terapię i może sam mierzyć się z rzeczywistością, daje mi to dużo nadziei. Chodziłaś na psychodynamiczną? Jak długo??
  21. majaks

    Jak pozbyć się złości?

    prowokatorka i wojowniczka - cała JA :)
  22. SadSlav, Niestety nie znam, z tymi szczerymi rozmowami też mam spory problem. Mam wrażenie, że pewne odpowiedzi mogłabym dostać tylko od Niego, a bez nich ciągle się miotam. Zastanawia mnie jak długo taki stan może trwać, czy czas faktycznie leczy rany czy przynosi tylko więcej pytań? Co masz na myśli pisząc o sprawdzaniu się w związku? czułbyś się lepiej gdyby wiedziała?
  23. SadSlav, ja uważam, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, i w tym widzę spory problem. Ale masz rację, nie warto wracać do pewnych rzeczy i choć bardzo sie staram nie potrafię tego zrobić. Tobie się udaje?
  24. betty_boo, piszę tak bo jestem tego pewna. Kwestia polega na tym, że sama nie rozumiem swoich uczuć, nie wiem czy warto wracać do czegoś z czego sie już raz zrezygnowało, nie wiem dlaczego po roku nagle zaczęłam za nim tęsknic i rozważać sensowność swojej decyzji tu jest problem i patrząc na to z tej strony to masz absolutną rację, nie potrafię sama przed sobą przyznać, że to już sie definitywnie skończyło bo po prostu tego nie czuję.
×