Skocz do zawartości
Nerwica.com

JużTuByłem

Użytkownik
  • Postów

    920
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JużTuByłem

  1. JużTuByłem

    leki przeciwserotoninowe

    Potrzebna recepta na wykupienie tego leku ?
  2. Zaznaczyłem endorfine ,ale tylko dlatego ,ze nie wiem jak jest mieć wysoki poziom innych neuroprzekazników.Przecież raczej mało kto może powiedzieć "Czuje się znakomicie ,na pewno mam wysoki poziom dopaminy ! "Skąd niby wiemy ,że to nie inny neuroprzekaznik ? A może dopaminy i serotoniny mamy wysoki poziom i dlatego dobrze się czujemy. Gdybyśmy obniżyli dopaminę ,to nastrój nam leci ,to samo tyczy się serotoniny. Wydaje mi się ,że na to pytanie nie można precyzyjnie odpowiedzieć. bittersweet to endorfina.
  3. Na początku też byłem podjarany snami ,jak wstawałem to pierwsza myśl "o kurwa ,ale historia i do tego mega realna jak w prawdziwym życiu".Teraz się już przyzwyczaiłem i nie zwracam jakiejś duże uwagi na nie.Takie realne śnienie pozwala na łatwiejsze osiągnięcie stanu LD.
  4. Widzicie a niby edronax miał być tylko na depresję ,a okazuje się ,że na lęki równiez daje radę.
  5. Właśnie ,że nie próbowałem.Myślałem o tym ,ale trochę boje się ,że lęki wrócą i jednak coś te klomi działa.Ale w sumie można by odstawić gdyby lęki wróciły ,to zawszę mogę od nowa brać.
  6. Brałem 75 mg przy 30 mg mirtazapiny,ale coś przestało działać ,więc zwiększyłem do 45 mirtę,a klomi zmniejszyłem do 37mg. Podziałało.Wydaje mi się ,że klomi napędzała lęki.Gdyby przestało działać ,to zwiększę klomi i się zobaczy.
  7. Brałem i też nie zauważyłem różnicy.
  8. Lekarz mi powiedział żebym mirtazapiny powyżej 45mg nie dzwigał ,gdyż bardziej ona nie zadziała i brak w tym sensu ,a tylko szkoda kasy.Jak to się ma do was drodzy użytkownicy tabletki szczęścia ?
  9. Niby podobny ,ale czy ja wiem.Nauczyłem się z własnego doświadczenia oraz z tego co ludzie piszą ,że to bywa różnie.Ja brałem Paroksetyne,wenle,sertraline,anafranil.Żaden lek nie pomagał na lęk.Mirtazapina która niby słabo dział na lęki ,najlepiej się spisuje,wyeliminowała je w 80%. Też jestem tego zdania ,że powinien Ci inny lek przepisać,ale on może już miał doświadczenie z jakims innym pancjentem na którego citabax nie działał a esci zadziałało.My tu teoretyzujemy ,ale często niema to nic wspólnego z praktyką. Zawsze możesz zmienić lekarza który będzie liczył się z twoim zdaniem.
  10. "płacenie za to uznałabym za poniżenie i upadek" Niby dlaczego jeśli ktoś ma pieniądza ,a dłuższy związek go nie interesuje chce tylko spuścić z krzyża(jesli komuś tylko na tym zależy to nie widzę przeszkód) Przecież lepiej chyba zapłacić zrobić co trzeba niż rozkochiwać w sobie panienkę na 3 miesiące ,aby potem powiedzieć jej ,że nic się do niej nie czuje i wszystko rozchodziło się o seks.Wy tutaj zakładacie ,że każdy chce być w związku,bo miłość to miłość i tylko jeśli ona jest to można uprawiać seks.A gówno prawda,seks to w większości porządanie.Może on być do kitu jeśli partnerka lub partner nie sią kreatywni i nie mają temperamentu,a z dziwką może być super. Niektórzy byli kilka lat w związku ,który nie wypalił i zrozumieli ,że miłosć jest przereklamowana.Wolą żyć w samotności ,nie wiążąc się na stałe ,poświęcając więcej czasu dla swojej pasji ,kariery.Nie mają z kim uprawiać seks ,nie znalezli osoby która poszła by na układ seks bez zobowiązań i korzystają z tej oferty.Życie jest tylko jedno. Czy to upadek i poniżenie ? Wydaje mi się ,że to własny wybór. detektywmonk Co ci powiedzieli ? Że to złe ? Tak samo ,że nie można się masturbować gdyż to ciężki grzech ? detektywmonk Jeśli to ci pomoże idz i przekonaj się ,że to nic specjalnego.Przynajmniej ciekawość zabijesz,lzej na sercu będziesz miał. Czasem mam wrażenie ,że ludzie doszukują się w seksie czegoś mistycznego.A to przecież tylko chemia tak samo jest ze związkami i niema co się łudzić ,że po 10 latach związku seks oraz relacje będą takie same jak na początku.Aa! powiem więcej patrząc na życie mało jest par które żyja po ślubie szczęśliwie.Oczywiście nie mówię tu o wszystkich. Aha tak dla ścisłości ,bo na pewno zaraz po tym poście ktoś zarzuci ,że mój pierwszy raz był z prostytutką.Nie, nie byl ,ale miałem przyjemność z tego korzystać.
  11. Bittersweet "Dla mnie z agencji towarzyskiej korzystaja jedynie desperaci lub prostaki, nie wiem jak w jaki sposób mogłoby to podnieść czyjąś samoocenę w kontaktach z dziewczynami to nie pomoze, w/g mnie wręcz zaszkodzi." Desperacki ? Niby dlaczego ? A poderwanie kobiety na dyskotece i za.ruchanie w ten sam dzień też jest desperackie ?
  12. Właśnie z hyperreala koleś po 16 dniach zapodał kode z ciekawości. Nic go nie klepła ,tak jakby w ogole tego nigdy nie brał(koda klepie dopiero po kilku razach az się wyrobią receptory).Najdziwniejsze jest to ,że zapomniał jakie to "fajne" uczucie...A był w tym gównie pare lat i walił po kablach.
  13. No właśnie na zagranicznych forach możliwe ,że coś jest Trek o ayahuasce też czytałem i pare ludzi poleca ją zamiast ibogaine ,bo podobno efekt ten sam a cenowo taniej wychodzi. Jak przeczytasz to napisz czego się dowiedziałeś
  14. Nikt tego nie brał.I wydaje mi się ,że w całej Polsce raczej nie znajdzie się osoba która brała ibogaine mając chorobę psychiczną. Może zaniedługo znajdzie się jakiś bohater ,który przetestuje ibogaine ,okaże się ,że jest bardzo skuteczna i forum będzie trzeba zamknąć
  15. Jeśli chodzi o jakość ibogiany,towaru który kupujemy ,to z tym przecież niema problemu sklep http://www.maya-ethnobotanicals.com/product_browse.phtml/catid/subid/herbid_024 prosperuje przez kilka lat i każdy z hyperreala poleca oraz wyczytałem ,że na innych anglojęzycznych forach polecają właśnie to zródło. Można jeszcze zamówić ibogaine z ośrodka w Holandi gdzie leczą narkomanów.Własnie z tego ośrodka zamówił koleś z Polski który się wyleczył.Z wysyłką nie robili problemu tylko spytali go jak mają nazwać paczkę.Napisali na jego życzenie "Leczniczy susz i jakąś łacińską nazwę.Przeszło Z ceną niema w sumie tragedi ,bo za 220euro mamy 50gram kory ,a optymalna dawka to 25-50 gram(dawka terapeutyczna jeśli ktoś jest uzalezniony od hery,koki,morfiny itd.)Po takiej ilości ma się długiego nawet 30 godzinnego tripa. A jak to się ma do nerwicy,depresji to kij wie trzeba samemu testować. Wiadomo ,że to nie urośnie w naszych warunkach za domem w ogródku(chyba ,ze mieszkamy w ameryce),ale w domu to można spokojnie hodować i trochę przesada z tym 20 letnim czekaniem.Je się korzenie tej rośliny,a jak wiadomo one o wiele szybciej rosną niż sama roślina.Wydaje mi się ,że parę miesięcy w domowych warunkach i mamy kupe staffu.Rośnie ona na wysokosc 2 metry,ale przecież nie musimy jej tak długo hodować starczy półtora metra i ścinka .Gorzej jest z kupieniem dobrych nasion.Można je kupić tylko w odpowiednim sezonie gdyż po 4 miesiącach się psują i czym starsze nasionko to mniejsze prawdopodobieństwo,że coś z tego będzie.Jak dla mnie za dużo pier.dolenia.Dużo stafu można uzyskać dzieki nasionką za spoko cenę (liczmy 1000zl i w góre)bo temperaturę ,wentylacje,wilgotność ,box ,lampy i inne rzeczy trzeba zapewnić ,a to kosztuje.Imo nie warte zachodu jeśli jedna dawka starczy ,a sprzedawać to bym się nie odważył ,bo jakby ktoś odpłynął w zaświaty to ja bym miał przejeb.ane. Ciekawe jakby to się miało do lęków;) Wątpie żeby to uzależniało zresztą co ? Bania nie jest przyjemna z tego co wyczytałem ,mdłości,rzyganie,miękkie nogo i przez pare dni człowiek jest wyczerpany.Dopiero po kilku dniach humor dopisuje i różne takie tam.
  16. Mam znajomego w holandi ,który przyjedzie najprawdopodobniej wiosną.Jak będę miał kase ,to muszę z nim pogadać na ten temat.On jest bardzo dobrze pochytany w takich sprawach więc problemu nie powinno być Już wiem ,że sobie to na 100% załatwię ,a czy zjem to zależy jak się będę czuł ;)Wole spróbować niż się męczyć.Zresztą sami wiecie...Chu.j z takim życiem Podobno przy tym LSD to pikuś.Ogólnie trochę bym się bał ,bo jakby nie było to bania sroga.Czytałem ,że można jakieś specjalne krople kupić które przygotowują nas przed wzięciem.stosuje się je tydzień a pozniej zapodaje owy temat. Druga sprawa ,że trzeba jeszcze jakąś zaufaną osobę zwerbować co by miała oko na nas.
  17. JużTuByłem

    Marihuana

    "Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób. Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi " Akurat to wiem i mała rada tak na przyszłość.Zanim kogoś ocenisz to najpierw zadaj kilka pytań aby się zorientować jakie dokładnie ma dana osoba doświdadczenie itd.Widzę ,że z tym masz problem. Z moją samooceną jest bardzo dobrze ,wybrałeś kilka fragmentów z mojego tekstu nie widząc reszty. Gdzie jestem sfrustrowany ?? Wyraznie napisałem ,że mi to nie przeszkadza jeśli ktoś ma ochotę na blancika zamiast piwka.Gdybym był sfrustrowany ,to raczej takiego czego bym nie napisał.Tylko odrazu ,że to be i fe nie sądzisz ? To wszystko jest oparte na odczuciach moich znajomych oraz tego co widzę.Połowa z nich pali dalej lecz tylko weekendowo i każdy przyznaje ,że się xx razy lepiej w ciągu dnia czuje ,wiecej energi mniej zamulenia.Ci którzy palą dziennie po 3-4 g ta łebka narzekają na brak energi i mniejszą motywację. Nie powiesz mi ,że paląc dziennie wieczorem masz taką samą energie rano co na trzezwo.A jeśli tak to zmień dilera. Każdy ma większą lub mniejszą tendencje do lenistwa i Ci którzy mają predyspozycje do nic nie robienia, to po ganji wegetują i dla nich to jest gwodz do trumny.Gdyż jedyne co się liczy to zjaranie badz oszukanie ziomka,rodzine na kasie ,aby zapalić.Oczywiście te osoby tego nie widzą i najcześciej jak niema kasy to w jakieś małej grupce lub w 4 oczy narzekają jak to zle ,bo mało pieniędzy,meble trzeba kupic,rachunki zapłacić.Zawsze kwituje ich tym ,że gdyby nie jarali to by na wszystko mieli i nigdy się z większym buntem nie spotkałem.Zawsze była odpowiedz "tak masz racje ,ale..." "Ja miałem podobnie (jeszcze w zaocznym LO) zanim zacząłem palić i brać inne rzeczy. I tutaj powtórzę się - nie każdy musi studiować." Mam brata który jest o wiele starszy za studia się zabierał jak pies za jeża ,kilka razy zaczynał dopiero się udało jak ograniczył jaranie. Tu nie chodzi o samo studiowanie tylko podejście do codzienności.Spotkanie wieczorem z dziewczyną ,wyjściem do ludzi ,a nie kazdy wieczór identyczny.Ciągła monotonia i większość za pewne o tym wie ,ale nie mają w sobie tyle siły aby tym pier.dolnac. Sfrustrowany jestem jedną rzeczą ,że jak dzwonie do ziomka wieczorem w piątek z pytaniem czy idzie na balety ,słyszę odpowiedz ,ze jest zaje.bany i mu się nie chce i mam wbijać do niego.Ale po co ?patrzeć na zaje.bane mordy które ogladaja tv i przyjmują kible z czestotliwoscia jeden na poł godziny ?? Nie wiem jakich ty masz znajomych ,ale u mnie tak to wygląda "Z boku tak naprawdę niewiele zobaczysz. Ludzie lubią oceniać innych mimo, że ich nie znają i dowartościowywać się tym samym. Każdy ma swoje życie, własne priorytety. Nie każdy musi się wpasowywać w system." Tępe rozumowanie... to może zaczniemy na protest walić here po kablach?Widzę ,że kierujesz się sterotypem typu -jeśli ktoś nie pali i ma inną opinie na temat ganji to społeczniak. Ja tu widzę z praktycznego sposobu patrzenia, całkiem odwrotną sytuację.Człowiekowi który prowadzi zdrowy tryb życia raczej inteligencja nie spadnie ,a tym którzy palą owszem MOZE (nie będę się na ten temat wypowiadał bo są różne badania ,a naukowcem nie jestem).Jak wiemy głupkami o wiele łatwiej się steruje niż ludzmi inteligentnymi. Przecież ja nikomu nie zabraniam jarania i napisałem wyraznie MOZLIWE ,że te osoby są szczęśliwe.Jestem za pełną legalizacją marihuany. -- 29 lis 2012, 17:24 -- "Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób. Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi " Jeśli ma się słabszą motywację ,to jest się mniej ambitnym i zamiast pracy w banku odp.pierdala się fuchy na autostradzie przy łopacie.Bo się uczyć nie chciało. Nie nie czułem się gorzej gdyż piłem browarki z drugim ziomkiem który tak samo nie tolerował ganji. Zresztą jak się można czuć gorzej nie paląc w grupie stałych palaczy ? Niby czemu ? Nie wiem jakie teraz są standardy w szkole średniej,gimnazjum ,ale jeszcze pare lat temu nie było takich wymogów i presji.
  18. http://talk.hyperreal.info/ibogaina-leczenie-uzale-nie-t32145-30.html User o nicku "Mam wąsy" relacjonuje trip po zjedzeniu czystej ibogainy.Jest on uzależniony od opioidów.Trip trwa 30 godzin i jest bardzo męczący fizycznie jednak bardzo skuteczny gdyż okazuje się ,że głód narkomana znika ,nawet rzuca fajki.Mówi ,że totalnie zmienia punkt widzenia na życie.Nie ograniczają go bariery społeczne,finansowe itd.Na wikipedi pisze ,że podczas badań na ludziach z depresją zauważony wysoką skuteczność. On za czystą iboigaine 2,5 grama zapłacił 500$ ,kora i ekstrakt jest o wiele tańszy lecz objawy fizyczne są większe (omdlenie,wymioty)jeśli chodzi o psychike to niczym się nie różni.W holandi jest dom kobiety która leczy narkomanów oraz można tam zamówić owy środek(własnie z tego ośrodka to zamówił).Tylko zanim zaakpceptują zakup ,trzeba odpowiedzieć na kilka meili gdzie pytają o różne rzeczy gdyż nie chcą aby ktoś zrobił sobie krzywdę.Można znalezc również wywiady z byłymi narkomanami którym udało się wyjść z uzależnienia dzięki tej roślince.Niestety mój angielski jest na poziomie podstawówki i za bardzo nie mogłem z nich pozyskać cennych infomacji ,ale może znajdzie się ktoś kumaty Bardzo mnie zainteresował ten temat i jeżeli by na mnie przestały działać leki to sam chętnie bym spróbował.Narazie ograniczają mnie finanse .Warto założyć nowy wątek w dziale o nazwie Ibogaina lub zmienić ten na "Nowe odkrycia w leczeniu depresji:sakaroza,ibogaina".Większe prawdopodobieństwo ,że temat zauważy liczniejsze grono osób i znajdzie się ktoś kto ma kase oraz odwagę ,aby spróbować tego.Oczywiście jeśli autorka założonego tematu się zgodzi. Aha i co do zakupu to wysyłają to z Kamerunu ,niestety wtedy celnicy sprawdzają co jest w środku.Jest możliwość konfiskaty ,więc najlepiej znalezc sklep w krajach UE.Zresztą poczytajcie ten temat gostek wszystko wyjaśnia. -- 29 lis 2012, 15:18 -- Wydaje mi się ,że najlepszą opcją nabycia tego byłaby podróż do holandi w celu zakupu i z powrotem do domciu.Do Polski raczej tego nie wyślą tak jak już ktoś wcześniej napisał...
  19. Działa ten lek przeciwlękowo czy niema co się łudzić ?
  20. To teraz muszę się modlić ,aby mirta nie przestała działać...Są jeszcze inne leki które antagonizują silnie te receptory ?
  21. Pytanie dla tych osób które brały mirtazapine oraz mianseryne.Jaką różnicę można było odczuć ? Czy jeśli przestanie na mnie działaś mirtazapina ,to alternartywą będzie mianseryna ,która zadziała podobnie ? Czy niema co się łudzić iż w ogóle zadziała ? Z tego co wyczytałem to mirta i mianseryna mocno antagonizują 5-HT3,ale jeśli chodzi o 5-HT2 to już jest różnica. Zauważyłem ,że ten lek dobrze na mnie wpływa solo i chyba niepotrzebnie łykam dodatkowo Anafranil.
  22. To się przecież niczym nie różni.Jeśli psychiatra by ci przepisał lek i on by zle zadziałał ,to dzwonisz po pogotowie i im dopiero mówisz o wszystkim.Taka sama sytuacja występuje przy załatwieniu sobie recepty na "lewo". Tu wszystko się rozchodzi o zdanie lekarza, mój by przepisał ,a twój by nie ryzykował.Totolotek. Zresztą gdyby takie połączenie było naprawdę szkodliwe ,to by pare osób zjechało po takim miksie ,wtedy lekarze by sami nas przestrzegali ,tak jak to robią z alkoholem,dragami.Na pewno już ktoś to testował tylko się nie pochwalił na nszym forum.Wiedzieli by ,źe takie połączenie jest śmiercionośne...Wydaje mi się,że można by zrobić niezły miks z różnymi lekami i prędzej by nam wątroba padła niż serce.Szczególnie ,ze jesteśmy młodzi i piękni Wiola ty dalej na Anafranilu ?
×