-
Postów
381 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Stifler19
-
Dark Knight fluoksetyna np. na OCD u mnie lepiej działa niż paroksetyna prawdopodobnie dlatego że silniej stymuluje receptor 5ht2a, na początku bardzo lękotwórczo działa i apetyt bardzo sie zmniejsza ale pozniej jest ok, motywacja duża, więcej energi...sulpiryd na natręctwa ma pewien efekt i jak najbardziej będzie przydatny...jakbys potrzebował w pozniejszym czasie uspokojenia to na noc polecam do tego zestawu pernazyne, raczej sie nie tyje po tym, nasennie też jakos bardzo nie działa, z początku zmula ale na nerwice to dobry lek, najlepszy zestaw który najlepiej złagodził OCD i lęk to jak dla mnie paroksetyna-sulpiryd-pernazyna, fluoksetyna-sulpiryd-pernazyna też spoko, ale bez pernazyny efekt był dużo słabszy, bo sulpiryd troche może pobudzać, ale jednoczesnie uspokaja, różne ma działanie a więc jeśli nerwica nie będzie przechodzić to najlepiej dodać pernazyne
-
w innych krajach jest wersja o przedłużonym uwalnianiu a w Polsce nie, szkoda ;/ ja po paroksetynie nie mam jakiegos wyraźnego zobojętnienia, ale anhedonie i zmulenie np. o tej porze to mam, a żeby osiągnąć zobojętnienie na mixie paroksetyna-nikotyna to musiałbym pernazyne albo buspiron dorzucić, żeby troche dopamine zmniejszyc
-
sylvek trudno powiedzieć, bo od wielu lat pale i już za bardzo nie pamiętam tego czasu gdy nie paliłem, więc nie mam porównania, ogólnie myśle że połączenie nikotyny i zawartych w dymie tytoniowym inhibitorów mao zwiększa istotnie działanie antydepresantów, według badań osoby palące lepiej odpowiadają na leki antydepresyjne a także mają o prawie 30% zmniejszony rozkład serotoniny, dopaminy, noradrenaliny. Nikotyna w większych ilościach ma działanie wzmacniające na serotonine. Głębokie zaciąganie według teorii ma działanie uspokajające bo w mózgu nikotyna w większych ilościach spowalnia przejście impulsów nerwowych. Płytkie zaciąganie ma działać stymulująco. Moim zdaniem nikotyna i dym tytoniowy to silne substancje. Przekonałem sie o tym w praktyce. Jakis czas temu rzuciłem palenie na półtora miesiąca. Podwyższenie paroksetyny nie dawało efektów. Benzo nie powodowały prawie wogle rozluźnienia. Cały czas spięta psychika, nie dało sie wogle zrelaksować. Dołączanie buspironu, sulpirydu też bez efektów. Na OCD pewnie coś tam pomaga poprzez te efekty które wywiera na psychike, ale myśle że nie w jakims dużym stopniu. Zauważyłem też działanie negatywne na OCD. Np: Gdy sie budze to mam uspokojony umysł i jak rano nie pale to ciągle ten efekt sie utrzymuje. A jak zapale fajke to mi umysł przyspiesza i zmulony troche sie czuje i zwiększa sie obsesyjność. I tak przez może godzine, dwie, pozniej już są jaśniejsze myśli i jest spoko. Ale ogólnie zauważam szybkość umysłu co ma plusy i minusy. W OCD raczej mi to przeszkadza. Pale kilka fajek dziennie tylko po to żeby efektów odstawiennych nie było, w postaci tego napięcia, braku relaksu, spiętej psychiki. Szukam ciągle jakiego leku który by spowolnił psychike, by umysł był stabilnie spokojny jak i myśli. Jaki lek mógłby sie sprawdzić w tej kwestii?
-
ladywind ja jeszcze poczekam, ale możliwe że trzeba będzie w przyszłości zmienić, chociażby na jakis czas żeby nowy lek wywarł pozytywne zmiany i żeby zmniejszyła sie tolerancja na paroksetyne....kwestią ważną jest też to w jaki sposób zmieniać lek do którego organizm jest bardzo przyzwyczajony, każde zmniejszenie dawki paroksetyny chociażby o 1/8 w moim przypadku znacząco obniża nastrój i zwiększa lęk, no i bezsenność...jak to jest z tym obniżaniem dawek, bo objawy odstawienne pojawiają sie 24-35 godzin po zmniejszeniu dawki i zawsze wracam do poprzedniej dawki...po ilu dniach i czy wogóle wszystko wraca do normy? objawy odstawienne określonej dawki rzeczywiście wyraźnie znikają po iluś dniach? -- 09 sty 2014, 22:48 -- Tańczący z lękami efekt przeciwlękowy paroksetyny, większa pewność siebie, większe wyluzowanie... jestem ciekawy tej lamotryginy od zawsze, jakie daje efekty i czy szybko działa według Ciebie? pozwala osiągnąć jakiś stan uspokojenia? myśli są wolniejsze czy cos w tym stylu?
-
wydaje mi sie też że paroksetyna już tak dobrze nie działa jak kiedys, gdy podwyższam dawke to po rozkręceniu tylko przez kilka dni sie super czuje a pozniej już zwyczajnie, kiedys to super działanie utrzymywało sie przez bardzo długi czas, na początku leczenia 30 mg potrafiło przez dwa tygodnie stwarzać super stan hipomanii, pozniej czułem sie cały czas stabilnie dobrze, no i na natręctwa też dobrze działało, myśle że paroksetyna już słabo działa u mnie na receptory serotoninowe, przez te 4 lata z pewnością wytworzyła sie duża tolerancja na ten lek
-
sylvek dzięki wielkie za info:) a znasz jakies leki/substancje oprócz ssri,klomipraminy które mogą pomóc w objawach OCD? może jakis neuroleptyk bądź cokolwiek innego jako dodatek do paroksetyny...bo potrzebuje takiego lekkiego uspokojenia na poziomie umysłu, np. ostatnio jak wziąłem chlorprotixen to zauważyłem uspokojenie/zamulenie ogólne, ale myśli obsesyjne nadal były dokuczliwe i umysł wcale nie był uspokojony tylko zamulony...chodzi mi o taki stan jak np. po przebudzeniu(fale alfa), umysł jest wtedy powolny, spokojny, a gdy wstane to po jakims czasie już jest przyspieszony a co za tym idzie większa obsesyjność, czasami mam wrażenie jakby psychika mi sie przegrzewała, potrzebuje głebokiego ukojenia umysłu, a nie jakiegos ogólnego zmulenia..co mógłbyś doradzić w tej kwesti? jaki neuroprzekaźnik bądź receptor odpowiada za to antyobsesyjne uspokajanie, spowalnianie umysłu?
-
lunatic to może być efekt rozkręcania sie podwyższonej dawki, przy podwyższaniu trzeba przynajmniej tydzień czekać na właściwy efekt, więc za około 8-10 dni znów prawdopodobnie będziesz odczuwał senność, ale też lepszy efekt przeciwlękowy...no i teraz dodatkowo bupropion dostarcza Ci hormonu pobudzającego - dopaminy więc powinno to zmniejszac senność, natomiast przez podwyższenie paroksetyny przez określony czas(8-10dni) receptory serotoninowe są mocniej pobudzane więc to też wpływa na zmniejszenie senności...ja najczęściej podczas podwyższania paroksetyny mam bezsenność i ciężko jest zasnąć, jak już to taki bardzo płytki sen jest, receptor 5ht2a stymulowany wytwarza takie efekty/skutki uboczne
-
Dark Knight fluoksetyna to był mój pierwszy lek na natręctwa i w 100% działał, nerwica natręctw znikała całkowicie, po paroksetynie myśli netrętne są na umiarkowanym poziomie no ale działanie przeciwlękowe jest spoko, uspokojenie, relaks....fluoksetyna 20-40mg.....może masz jakąś lekooporność jak nie działa paro albo Twój mózgu potrzebuje większej stymulacji receptorów serotoninowych, fluoksetyna najsilniej ze wszystkich ssri pobudza receptor 5ht2a i chyba z tego wynika działanie korzystne na natręctwa bo ten receptor odgrywa dużą role w OCD, a paroksetyna dużo słabiej stymuluje ten receptor ale dostarcza najwięcej serotoniny...wydaje mi sie że najlepsze na OCD powinny być leki które stymulują receptor serotoninowy 5ht2a, agoniści a2 adrenergicznego, leki które działają antycholinergicznie, niektóre neuroleptyki dlatego że w nerwicy natręctw w korze przedczołowej występuje nadczynność dopaminy..na mnie kiedyś dobrze działał mix paroksetyna-sulpiryd-pernazyna na natręctwa...sulpiryd szybko potrafi złagodzić objawy, buspiron też troche pomaga, pernazyna po jakims czasie uspokaja myśli...ogólnie najważniejsza rola to stymulacja receptorów serotoniny no i sam neuroprzekaźnik w odpowiednich ilościach. zauważyłem też że leki które powodują na początku duże nudności, lęk tym pozniej lepiej działają na natręctwa i przykładem jest fluoksetyna i z teorii fluwoksamina, a za nudności odpowiada jeden z receptorów serotoniny, tak więc przypuszczam że ten objaw może być wskaźnikiem czy dany lek dobrze zadziała, bądź jak silnie wpływa na receptory serotoniny, czym bardziej stymuluje 5ht2a tym większy lęk przy rozpoczynaniu leczenia i tym większe prawdopodobieństwo poprawy objawów nerwicy natręctw..oczywiście to są tylko przypuszczenia poparte tym jak na mnie działają SSRI
-
ten mix stosowałem gdy jeszcze nie wiedziałem nic o tych lekach, miałem lęk paniczny i nerwice natręctw, pamiętam że paroksetyna solo wtedy przynosiła umiarkowany efekt, pozniej miałem sulpiryd do tego i dalej przeciętnie, no i dołączenie pernazyny pomogło...wszystko według zaleceń lekarza, zero jakiegokolwiek benzo nawet podczas rozkręcania leku....próbowałem też wtedy zmieniać leki też zgodnie z zaleceniami, fluoksetyna dobrze motywowała, idealny efekt na natręctwa lepszy niż paroksetyna, dobry efekt antydepresyjny, słabszy przeciwlękowy..sertralina wahania nastroju, czasami spoko, czasami mniej, bez rewelacji, mianseryna - dobry nastrój, uspokojenie, dobry sen, ale znaczące zwiększenie natręctw..no i pozniej paroksetyna w połączeniu z sulpirydem i pernazyną dała bardzo dobre efekty i myśle że ten mix w znaczącym stopniu zaleczył mi lęk paniczny i natręctwa...teraz na samej paroksetynie jest umiarkowanie dobrze, ale gdy rzuciłem fajki na miesiąc to lęk uogólniony był na codzien i brak relaksu totalny i spięta psychika, nic sie nie chciało, więc doszedłem do wniosku że mój mózg do przyjemnego stanu potrzebuje stałej porcji nikotyny i paroksetyny i to sie sprawdza...chyba dlatego że nikotyna oprócz dopaminy wzmacnia również serotonine, a dym tytoniowy zawiera inhibitory mao a i mao b co zmniejsza rozkład serotoniny, dopaminy i noradrenaliny o około 30%..tak więc śmiało można wywnioskować że dym tytoniowy znacząco wzmacnia działanie paroksetyny neuroleptyki na początku bardzo zmulająco działają, depresyjnie to fakt...z czasem ten efekt istotnie sie zmniejsza zamiast tego efekt uspokajający jest lepszy, no ale jestem też tego zdania że nie ma sensu brać leków z tej grupy gdy objawy których chcemy sie pozbyć nie są zbyt duże, tylko wtedy gdy objawy lękowe znacząco przeszkadzają mimo brania antydepresantu albo gdy potrzeba uspokojenia myśli, uporządkowania psychiki
-
wiesz...całkowitego sensu nie miałoby stosowanie pernazyny z lekiem typu welbutrin, a sulpiryd to neuroleptyk więc to troche zmienia...pernazyna działa spowalniająco na psychike, napęd, antagonizuje zarówno receptory dopaminowe jak i adrenergiczne, czego efektem jest zmniejszenie pobudliwości w mózgu..sens tego zestawu jest następujący: lecznicze działanie pernazyny w nocy, a możliwe odmulające sulpirydu w dzień, dodatkowo sulpiryd też potrafi zadziałać uspokajająco, zmniejsza też natręctwa, wydaje mi sie że troche taka mocniejsza psychika jest i mniejsze zmęczenie dzięki sulpirydowi, no ale tak jak pisałem zauważałem też działanie zamulające, więc nie potrafie w 100% zdefiniować tego leku bo ma różne efekty..sulpiryd agonizuje niektóre receptory dopaminowe, nie podwyższa dopaminy, jest dalej tyle samo dopaminy ale określone chyba dwa receptory są wrażliwsze i dzięki temu powstaje efekt, pozatym działa również antagonizując inne z receptorów dopaminowych, więc powstaje działanie zarówno neuroleptyczne jak i aktywizujące...często gdy lek antydepresyjny nie zwalcza całkowicie lęku, bądź natręctw to efekt neuroleptyczny spowalniający przepływ sygnału w mózgu między neuronami jest niezbędny do osiągnięcia dobrego rezultatu, powstaje efekt uspokajający, mniejsze przejmowanie sie wszystkim, znikają nieprawidłowe myśli, skojarzenia, ciągłe myślenie, powstaje taka bariera która tłumi negatywne emocje, myśli...no i jeszcze warto dodać że aby uniknąć efektu zamulającego w dzien to po prostu brać przed snem, a na drugi dzien możliwe jest większe rozluźnienie, zrelaksowanie mimo że tabletka już nie działa...nie działa zmulająco lecz pozytywniej. To tak dla wiedzy wszystkich opisałem co sądze o neuroleptykach, może komuś sie to przyda. Teraz gdy nie biore pernazyny to zauważam jaka jest różnica między braniem samego leku antydepresyjnego a z neuroleptykiem. I paradoksalnie bardziej byłem aktywny niż teraz i ogólnie mniej stresowania sie wszystkim, myślenia. Teraz na samej paroksetynie to zbyt inteligentnie sie czuje, zbyt wiele myśle, zbyt szybki mam umysł, bardziej sie stresuje i za bardzo czuje sie zdystansowany do codzienności, ludzi, większa apatia. Narazie mi to nie przeszkadza, ale w przyszłości pewnie dodam do paroksetyny jakąś niewielką dawke pernazyny na jakiś czas. Mimo antagonizującego wpływu na receptory dopaminy możliwy jest pozytywny wpływ na zobojętnienie uczuciowe, aktywność. Może dlatego że efekt neuroleptyczny wielu leków z tej grupy to również efekt: antyautystyczny, silne działanie na objawy osiowe schizofrenii (autyzm, anhedonia, zobojętnienie uczuciowe).
-
sulpiryd różnie działa, kiedyś brałem mix paroksetyna-sulpiryd-pernazyna i ten zestaw zniwelował lęk paniczny i uogólniony, ale samo połączenie paro-sulpiryd może powodować nerwowość, niepokój, większe drżenie, bezsenność ale też często potrafi uspokoić i przymulić. A więc to taka ruletka z tym sulpirydem, różnie na każdego może działać ten lek. Przekonuje sie o tym zawsze gdy dodaje sulpiryd na kilka dni. Paroksetyna solo działa spokojniej i stabilniej. Sulpiryd podwyższa znacząco poziom prolaktyny w dodatku.