Skocz do zawartości
Nerwica.com

devnull

Użytkownik
  • Postów

    1 281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez devnull

  1. Kolego, czy aż tak trudno się wysilić i przeczytać 63 strony na których coś można wyczytać ? Z resztą głupie pytania, na każdego działa inaczej, bo każdy jest indywidualny, a musi być bezpieczny skoro jest zatwierdzony do leczenia.
  2. Swego czasu byłem w tym temacie szczery, nigdzie nie kierowali. A co do benzo, to dopiero w ostatnim czasie mam problem, wcześniej było wszystko ok, więc nie mogli się tego czepic.
  3. @benzowiec84 popieram, ale my jesteśmy starzy weterani, nasze zaburzenia są dosyć mocne, a te leki niekoniecznie są dla nas, na pewno znajdą się jacyś amatorzy Worio, bo tak jest z każdym lekiem. ja dawno bym nie żył gdyby nie Escitalopram, po którym życie jest nadal chujove, ale przynajmniej nie mam ochoty odebrania sobie życia, no i lęk uogólniony spada, staję się wyraźnie spokojniejszy i to mi pomaga.
  4. By odstać w tej kolejce wpierw muszą mi obiecać, że mnie przyjmą, a pisałem już wielokrotnie, że w 2 miesjach odmówili mi terapii nie podając jasnej przyczyny. No ale będę próbował dalej, nie mam wyboru.
  5. devnull

    Metaamfetamina

    ha widzisz, a mój znajomy rozpamiętywał swoje porażki, smutno mu było że odchodzi (zmarł ostatnio na raka), no i nie mógł się pogodzić ze swoimi błędami, z nic nie wartym małżeństwem, tym co go spotkało, do tego niezrozumienie, alienacja - bo w takim wieku traci się znajomych. wszyscy mają ciężko, wiek nie ma tu roli. wiesz ja mam 31 lat i zmarnowałem i tak sporo lat, więc w wieku 40 lat jeśli nic się nie zmieni będzie tylko gorzej, bo wyrzuty sumienia, poczucie niższości i marnowania życia będzie narastać z wiekiem. po części Cię rozumiem, bo to co piszesz wynika z objawów jakie Cię trawią, nie jesteś sam, wszyscy cierpimy po równo, raz ty mocniej, raz ktoś inny mocniej, jest takie powiedzenie, że każdy niesie "krzyż" jaki jest w stanie unieść. ja póki co walczę sam ze sobą, dawno bym nie żył gdyby np. nie lęk, bo gdybym nie miał w ogóle lęku, to robiłbym co chcę, więc bym szalał, odbiła by mi mania wielkości, do czego mam predyspozycje i wykończyłbym się dragami, na zmianę od stymulantów do depresantów, co doprowadziłoby mnie w 2-3 lata do śmierci z wyczerpania. pamiętaj, że zawsze może być gorzej jak jest i sam się modlę ze strachu by tak nie było, bo co mi pozostało, nic.
  6. Moje debilne i chamskie zachowanie na tym forum niestety wynika z choroby, ubolewam nad tym, każdego przepraszam na privie po jakiejkolwiek napaści słownej, nad którą nie mam żadnej kontroli, wiem, że ciężko to usprawiedliwić, ciężko uwierzyć, ale to kurestwo ciągnie się za mną od dziecka, od zawsze prowokowałem, byłem jakiś odmienny i dążyłem do konfliktu zaczepiając kogoś, obrażając itp. Sami widzicie, że leki tutaj niewiele dają, często nawet prawie omdlewam po nich, straciłem znowu siły na poszukiwanie terapii. Nie wiem, to jakieś uzależnienie/patologia od hejtingu internetowego, braku zrozumienia, który prowadzi do frustracji aż w końcu wybucham raniąc przypadkowe osoby, podając wyssane z palca argumenty. Często tracę kontrolę nad sobą, nie umiem przewidzieć jak się zachowam, nic mnie nie usprawiedliwia, czuję się bezsilny. Prawdopodobnie jest to też spowodowane samotnością z mojej winy, ponieważ pracuję w domu przy komputerze i jednocześnie spędzam przy nim czas wolny, co dodatkowo daje czynnik spustowy. Szkoda gadać, proponowałbym tymczasowy ban mojej osoby, ale czy to zda egzamin ? wątpię Uwierzcie mi, że ja pragnę dobra, pokoju i ogólnie pojętej miłości, ale kiedy atakują mnie objawy, to zamieniam się w osobę niepoczytalną, jak w jakimś transie i wtedy są takie efekty jakie widzieliście. Mam nadzieję, że jutro powiem o tym psychiatrze, ale co ? zwiększy mi tylko dawkę ESCI, sam nie wiem, sami wiecie, że lekarze kiepsko się znają w praktyce na psychofarmakologii i nigdy nie ma pewności, że dadzą coś co te objawy usunie, ja nie wierzę już w żadne leki, to jest jakieś wrodzone, bo podobne zachowania miałem już w podstawówce :/ W takim wypadku powinienem się hospitalizować, ale sami wiecie jak wygląda pobyt w szpitalu, sami psychiatrzy nie chętnie przyjmują nerwicowców, bo sam tamtejszy klimat gorzej oddziałuje na pacjentów. Jestem w kropce. Arashe i całą resztę przeprosiłem. A o swój stan się tylko modlę, serio, nie pozostało mi nic innego jak żarcie leków, chodzenie do psychiatry i modlitwa do Boga o to by mi zabrał te objawy. Dzięki za uwagę.
  7. devnull

    Metaamfetamina

    To ile ty masz lat ? ja mam 31, ale zadaję się z ludźmi w każdym wieku, wspomniałem o osobach, które spotykałem na różnych terapiach, raz trafiłem na gościa w wieku 60 lat, serio wiek w zaburzeniach nie gra roli, czy masz 20 czy 70 to cierpienie i szajba jest ta sama.
  8. devnull

    Metaamfetamina

    W całym tym "ćpaniu" chodzi o to jak długo na tym pociągniesz, moi znajomi dożywali ponad 60 lat na lekach, na Mecie nie sądze byś pożył za długo, sam wiesz. Lekami nie uzyskasz efektu takiego jak opisywałeś, możesz jedynie w podobnym kierunku ustawić leki, ale to bardzo trudne i niejeden latami szuka idealnego miksu. Sam biorę taki miks leków, który najbardziej mi odpowiada, ale to jest dalekie od tego co dają silne środki odurzające.
  9. @niosaca_radosc piszę poważnie, serio nie chcę stawiać na swoim, jedynie czuję się niezrozumiany. dobrze, to podaj chociaz jakies namiary (Warszawa), bedę się kontaktować. bo może nie potrafię znaleźć tego miejsca, a kontaktowałem się z warszawskim centrum psychoterapii na ul. Dolnej 42 oraz kliniką nerwic na sobieskiego 9, reszta poradnii została sprywatyzowana, a chodziłem do nich w przeszłości. będę wdzięczny za pomoc. oczywiscie mogę poczekać, nawet 3-4 miesiące, nawet Ci postawię kratę browarów, za pomoc w znalezieniu mi miejsca gdzie uzyskam pomoc w ramach NFZ. Obiecuje, nie mam kasy, ale przeleje ci 10-15zł jeśli mi pomożesz, obiecuje, słowo honoru. piszę to powaznie, a nie upieram sie jak dziecko, po co miałbym sie z tobą kłócić bez sensu. -- 18 lut 2015, 20:49 -- No lepsze to niż nic, jesteś ze stolicy ?
  10. @niosaca_radosc no to za mało napisałem szczegółów, pierwsza terapia trwała 2,5 roku, kolejne 6-8 miesięcy, niektóre 3 miesiące bo np. terapeuta kończył pracę w danym miejscu. no widzisz, jednak kasa, NIKT w ramach NFZ nie zaproponuje mi dziś terapii raz w tygodniu, zapomnij, bo chyba nie wiesz w jakim kraju żyjesz, a szukałem i szukam nadal, bez skutku, dzwonię, piszę maile, byłem na paru spotkaniach wstępnych, wszyscy mówią jednym głosem, że nie mają czasu i mogą zaproponować spotkania co najwyżej raz na 3 tygodnie. zazdroszczę że rodzina Ci tą terapię sponsoruje, bo nie każdy ma takie szczęście, dlatego łatwo Ci to wszystko pisać. stać Cię prywatnie na spotkanie raz na tydzień... co daje średnio 400zł/mieś, sorry, ale o czym My piszemy, obrażasz Nas, dosłownie (brak pracy/brak renty) bo z góry wychodzisz z założenia, że każdego na to stać, jesteś nieobiektywna. wielu ludzi stąd może tylko pomarzyć o takich terapiach. wybacz, ale tego typu tematy mnie złoszczą, a choruję od dziecka, leczę się od 15 lat.
  11. devnull

    Metaamfetamina

    A jesli ktos ma swiadomość, tak jak ja , że to bardzo! silny narkotyk, ktory używając codziennie zabija i robi sieczke z mózgu ( podobnie jak alkohol który tez jest przecież narkotykiem! ) co napiszesz o rekreacyjnym używaniu tego ? Tyle, że do alkoholu ludzki organizm zdołał się przyzwyczaić na przestrzeni setek lat, do stymulantów nie bardzo. Inna sprawa, że po alko ludzie sami się zapijają lub tracą kontrolę nad dawkowaniem, taka śmierć nie jest bolesna, śmierć po Mefie to masakra. Wiem, że alko to narkotyk. Narkotykiem po części są też leki które wpierdalamy, tyle że efekt jest rozłożony w czasie a nie skumulowany. Rekreacyjne używanie stymulantów, jest jak chodzenie po krawędzi wieżowca, pewnie nic nie wiesz o podstępie uzależnienia, bo jesteś zdesperowany, a właśnie tacy potrafią się oszukiwać na początku, tylko orientują się, że się wjebali kiedy to już się staje faktem. Czego ty oczekujesz ? Ćpaj to ile chcesz, nie rób z siebie idioty (bo nie jesteś), który oczekuje na forum, że mu przyklaśniemy. Twoje ciało, twoja wola, po co ta gadka. Tylko weź się na mnie nie obrażaj, z uzależnieniami i ludźmi uzależnionymi mam kontakt od lat i wiedza w tym temacie pozwala mi nie na szpanowanie w tym temacie, tylko posługiwanie się życiowym doświadczeniem.
  12. Ale przecież ja miałem kilka terapii, wszystkie trwały conajmniej kilka miesięcy. Tylko to było dosyć dawno. No spoko, tylko ciekawe skąd masz kasę na taką terapię ? bo nikt w ramach NFZ nie poświęci Ci tyle czasu, by dało to jakiś efekt. To kosztuje masę pieniędzy. W ramach NFZ mógłbym chodzić do psychoterapeuty najwyżej co 3-4 tygodnie (bo mają dużo pacjentów), a przy moich zaburzeniach zajęłoby to całe życie a nawet i dłużej, bez gwarancji sukcesu. Z resztą dzisiaj jest modne przylepiać etykietki BPD, też mi taką przylepiono, niesłusznie. Więc nie wiem skąd w ogóle ten twój pretensjonalny post ?
  13. wpierw dorzuca się mikro-dawki nowego leku razem z tym co bierzesz, a po paru dniach zmniejsza się ten pierwszy, a zwiększa drugi, potem odstawia się pierwszy i docelowo zwiększa nowy lek, no i czeka się na efekty. nazywają to branie na "zakładkę".
  14. Gdyby nie ten temat nigdy nie znalazłbym odpowiedzi na swój problem, mizofonia to istne piekło, mam identyczne objawy jak Wy, mlaskanie, siorbanie, gryzienie itp. doprowadza mnie do szału. Najgorsze, że nie ma na to lekarstwa
  15. devnull

    ot

    Bo ja jestem człowiek "skurwiel", który jest jak taki tępy młotek i walec drogowy, muszę innych rozjeżdzać, bo mam za to bonusowe punkty. Zwykła choroba i szajba umysłowa, niespełnienie życiowe, chore aspiracje i nieporozumienia. Moich postów nie warto traktować poważnie, bo choroba przeżarła cały mózg. Jestem gównem które bardzo mocno śmierdzi i jednocześnie czuje potrzebę tym gównem zasypywania innych. Pojebaniec 1 słowem, gdyby to było uleczalne, dawno by mnie tu nie było. Ale jak to ktoś powiedział, bądź choćby za złość innym.
  16. devnull

    ot

    Nie interesują mnie forumowe połamańce. Foty zalegają gdzieś na forum. @Arasha Ty za to masz takie kompleksy, że musiałaś namawiać ludzi na privie by zagłosowali na ciebie w konkursie (info z 2 źródeł), stąd to 3 miejsce. A to jest dopiero obciach, widziałem twoją fotę, za tymi okularami kryje się totalna złość, obłed w oczach, zacięte usta, poczochraniec Nasza ty Miss wielka Sram na Was ciepłym kałem :)
  17. devnull

    ot

    Popieram to co wyżej, kobiety są 100x bardziej zakłamane jak mężczyźni, stąd błedem jest mówienie im 100% prawdy, chyba że jest to przyjaciółka, która automatycznie zaakceptuje wszystko. Ale to budzi mój smutek, że ciągle trzeba uprawiać aktorstwo, a każdy związek po takich zabiegach się rozsypuje bo wychodzi szydło z worka, jedna osoba ukrywa przed drugą jedno, druga osoba się buntuje pomimo że sama coś ukrywa, kłamstwo na kłamstwie, ehh. Dlatego utwierdzam się, że albo związek, albo zdrowie psychiczne.
  18. devnull

    ot

    Jakie to szczęście, że biorę tyle leków, że nie czuję potrzeby poznawania kobiet. Szkoda czasu, niejeden kończy z życiem, z powodu odrzucenia. Miłość to narkotyk na który trzeba też uważać, ja od dziecka o niej marzyłem, a marzenia i wyobraźnia to jedno, miłość to nie są motylki w brzuchu, tylko potem ciężka i bardzo trudna relacja, w której zazwyczaj mężczyzna musi ustępować kobiecie, w imię jej królewskiej mości. JESTEM PRZEKONANY, że niejeden z Was w pewnym momencie obniży sobie poprzeczkę, no i zwiąże się z kobietą poniżej swoich ambicji, postawi na charakter, ale będzie brzydził się jej wyglądem, codziennie widuję jakiś przystojniaków z obrzydliwymi lochami, to jest skrajnie patetyczne, bo jak można ruchać coś brzydkiego ?
  19. Cudownie to ująłeś, jak patrze na te małżeństwa to dosłownie rzygać mi się chce. Albo praca albo zdrowie psychiczne, bo dzisiejsza praca to nie praca tylko niewolnictwo, wolę zostać bezdomnym niż uczestniczyć w tym syfie, który tylko wykańcza człowieka.
  20. Wszystko zależy od oczekiwań jakie masz, bo jeśli jesteś "chciwy" i brak Ci pokory to twoje uzależnienie Cię wyniszczy, zamiast Ci pomóc, walenie 0,5 - 1,0mg dziennie jest do zaakceptowania, ale walenie na długą metę wyższych dawek bardziej szkodzi niż pomaga, od ciebie zależy co będziesz chciał osiągnąć, tutaj jest taka sama sprawa jak z alkoholem. Ja się świadomie uzależniłem od dawek terapeutycznych i nawet nie myślę o dawkach wyższych niż 1mg na dobę, bo wiem, że to gra nie warta świeczki. Psychoterapia może Ci pomóc z samokontrolą, bo to cecha niedojrzałości, musisz być świadomy skutków przesadzenia z benzo, tak samo jak z alkoholem, po którym za karę masz kaca. Kwestia polega na tym, że to ma Ci pomagać a nie być zabawą, bo dawki rzędu 4mg to sorry, ale tutaj to nie jest działanie terapeutyczne tylko mocna narkoza. Zapomnij, że osobowość wyleczysz psychoterapią, tego wyleczyć się nie da. A Ci, którzy tak myślą są po prostu naiwni, dobrze wiemy, że osobowości zmienić się nie da, można jedynie troszkę ją przytemperować, ale czym skorupka za młodu nasiąknie ...
  21. a co ma praca do tego ? przecież benzo działa efektywnie 4-6h. skoro pracujesz to co to za depresja. albo praca albo leczenie. dlatego za jakiś czas stracisz i pracę i zdrowie :)
  22. devnull

    Metaamfetamina

    Meta to piekło na ziemi, uzależnienie od niej to praktycznie ostatni gwóźdź do trumny, bo nawet jak się wyjdzie z uzależnienia, to mózg i zarazem psychika są w takim stanie, że suma naszych wszystkich depresji to pikuś, a to jest oporne na leki, najgorsze skutki odstawienne, mózg jak dziurawy ser. Ja nawet nie próbuję, bo wiem, że po 1 dawce w umyśle zostanie info, że to dało super efekt, i automatycznie będę go poszukiwał w innych substancjach i na próżno w lekach, które nie mają szans na osiągnięcie tego, więc zażycie tego zmienia po częsci psychikę na lata, bo człowiek po przeżyciu takiej fazy przewartościowuje się. Zaś Aderall/Amfa to niewinna zabawka w porównaniu do Mety, nawet wysokie dawki nie dadzą takiego huknięcia jak ona. Z resztą działanie rekreacyjne szybko się kończy, a uzależniona psychika i ciało mimo wszystko woła o kolejne dawki, bo wierzy w to, że powtórzy efekt z 1 zażycia, to taki błędny mechanizm uzależnienia, taka ułuda. Dochodzenie do siebie trwa tak długo, że wielu kończy samobójstwem (brat przyjaciółki tak skończył), bo to uzależnienie to nie przelewki, tutaj silna wola na nic się nie zda. Każdemu odradzam nawet 1 razowy eksperyment z Metą, dla 6h jazdy nie ma sensu ryzykować życia.
  23. Olanzapina mnie miała "zaktywizować" (ta, słowa lekarki). Potem promazyna. Potem chlorprotiksen. Prędzej się tym gównem zakatywizuję ! olanzapina, promazyna i chloro to mózgościnacze, one nie mają prawa aktywizować co za idioci.
  24. Jak kogoś nie stać na amisulpryd, to sulpiryd jest jego starszym kuzynem, cena max 5zł. Różnica w działaniu niewielka, tylko trzeba walić conajmniej 150mg, optymalnie 300mg co odpowiada 50-100mg AMI. -- 16 lut 2015, 01:44 -- ani troche, pernazyna jest typowo na uspokojenie. co Ci lekarze pierdolą, ehhh, mam wrażenie, że wielu użytkowników tego forum ma większa wiedzę niż oni.
×