
devnull
Użytkownik-
Postów
1 281 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez devnull
-
co za profesjonalna obsługa, takie prośby na innym forum są ignorowane dobrze, że powstał ten temat, warto by było nam tu lepiej, bo jest nas coraz więcej, a w tyle osób jest ciężko zapanować nad ogólnym chaosem.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
devnull odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
z historii jakie tu przeczytałem to jak przychodzi "gówno" to nie ma sposobu... niektórzy z braku laku dorzucają wtedy benzo, inni dorzucają alko inni jeszcze dragi, różnie jest. -
Psychoterapeuta Bo psycholog to se może zazwyczaj dobry terapeuta jest i psychologiem, sam terapeuta ma wiedze na poziomie 20% tego co musiał uczyć się psycholog, który ma swój staż, który odbywał np. w szpitalu.
-
oj tam, to nie jest kolejna łatka pt. "schizofrenia" nasze spoleczenstwo jest chore i tak na prawde ludzi 100% normalnych to jest może 5%, reszta jest zaburzona czego nie widac na 1 rzut oka.
-
mozesz zastosowac najnizsze dawki jakiegos innego SSRI ktory daje najmniej skutkow ubocznych np. Citalopram 10-15mg albo Escitalopram 5mg. one dobrze uspokajaja i nie wywoluja lęku, są właśnie głównie na niego. początkowo i bez znaczenia na wszystko na tą agresję możesz zastosowac np. Hydroxyzinum i ociupina np. Relanium czy innego benzo np. Cloranxen. dodatkowo przydałby się psycholog, który pomoże w tym temacie, to by bardzo pomogło. na razie warto się uspokajać, dopiero kiedyś możesz wrócić do Sertraliny, bo najwidoczniej teraz nie jest odpowiednia chwila.
-
Ja niby żałuję, ale bez nich dawno bym nie żył albo skończył w więzieniu.
-
2 krotnie pomogła mi terapia, w małym procencie ale jednak, lepsze to niż nic. Niestety psycholog musi być wyjątkowo doświadczony i mieć dobre podejście do pacjenta.
-
Przyjaźń z terapeutą to konieczność, ale nie mówię tutaj o standardowej przyjaźni, tylko o czymś w rodzaju dojrzałej przyjażni - takiego poważnego partnerstwa. Bez tego żadna terapia nie ma sensu, bo człowiek inaczej się nie otworzy i nie dojdzie do pozytywnych procesów między pacjentem a terapeutą. U mnie udało się to tylko z 2 psychologami na 20 wypróbowanych, wielu z nich w ogóle nie powinno pracować w tym zawodzie. Jeśli widzicie podczas terapii lub odczuwacie, że nawet nie lubicie terapeuty/psychologa to darujcie sobie i szukajcie dalej.
-
Tak się zastanawiam nad tym jak na siłę zmienić swój pesymistyczny, nihilistyczny styl myślenia ? Jak byłem młodszy stosowałem różne techniki wyparcia, z czasem je porzuciłem bo niewielu innych ludzi chciało je akceptować. Mam wrażenie, że to po części polskie społeczeństwo, ściąga mnie ku dołowi, w telewizji sam chłam, same negatywne i smutne wiadomości, w internecie to samo, jeden wielki hejt i trolling. Człowiek łatwo w to wkręca. Jak na nowo można nauczyć się ogłupienia jako metody wyparcia i jak je wprowadzić na nowo w życie u osoby dorosłej ? Ale czy to w ogóle ma sens ? skoro społeczeństwu zależy na naszym nieszczęściu, jeśli ktoś jest uśmiechnięty to zaraz zostanie zjebany lub uniżony na różne sposoby przez innych.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
devnull odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Przemek, pachniesz mi teraz psem ogrodnika, który wściekły, że sam nie może sobie pozwolić na 1 tabletkę, przerzuca ten problem na innych. Oczywiście u mnie uzależnienie występuje, ale nie jest ono na takim etapie jak było u ciebie, nie koniecznie będzie takie samo, bo u mnie podejście do benzo było wielokrotne, najdłużej nie brałem ich przez 4 lata, więc da się, biorę je teraz bo twierdze że całkowita abstynencja nie ma sensu, a zdarzają się dni że nie biorę w ogóle. Masz mózg wyprany przez terapeutów od uzależnień i wspólnoty 12 krokowe, współczuję, teraz masz wyryte na bani, że do końca życia nie tkniesz nawet 1 tabletki, śmieszne, współczuję Ci bardzo. Trafileś widać na nienormalnego psychiatrę, dawki 2x2mg by mnie zabiły, miej pretensje sam do siebie oraz do idioty lekarza, o takich dawkach nie słyszałem NIGDY. Ja mam 183cm wzrostu i 92kg wagi więc nie jest to duża różnica. No to masz przykład swojej słabości, 6mg!! to już ostateczna narkomania, próbujesz wyprać się moim kosztem, skoro mi starcza 0,5mg czyli porównanie do ciebie na poziomie 1 piwko kontra 1 litr spirytusu, taka skala! Więc nie ośmieszaj się, uzależniłeś się od tego jak od ciężkich narkotyków. Apropo dawek, to tymczasowe zwiekszenie z 0,5mg do 0,75mg to nie zwiekszenie 2mg do 6mg! Nie porównuj mnie do siebie, bo to inna planeta, dobrze wiesz że przez własną głupotę się wjebałeś i teraz życzysz tego samego innym. Nie zależy mi na tłumaczeniu się, ale ponownie zmniejszam dawki, przez ostatnie 3 dni starczyło tylko 0,25mg i nie ma tragedii, u ciebie była stała progresja, a u mnie od lat poziom ten sam. Skoro na przestrzeni 12 lat nie doszedłem nawet w 50% do takich dawek jak ty to chyba poziom uzależnienia jest inny. Ty na detoxie przeżywałeś gehennę, a ja gdy odstawiam jestem tylko lekko podirytowany co mija po maksimum tygodniu i wszystko wraca do normy. Jestem w stanie sobie wyobrazić przyszłość bez benzo bo robiłem to wielokrotnie i nie przez parę dni, tylko kolejno przez, 1 rok, 2 lata i 4. Powiem na koniec Ci jedno, totalna abstynencja nie zrobi z ciebie szczęśliwego człowieka. Mityngi 12 krokowe, zrobią Ci wodę sodową z głowy, zastraszonego biednego faceta, który o swojej trzeźwości z wielką obsesją będzie gadał przez lata, bo uzależnienie siedzi dalej w twojej głowie i szukasz w tym poparcia, swojej teorii, Ciekawe więc czemu dziecko mojej przyjaciółki urodziło się w 100% zdrowe. A co do mechanizmu iluzji zaprzeczeń dot. uzależnienia, to ja sobie zdaję sprawę z uzależnienia od dawek terapeutycznych, ale konsekwencje ich stosowania są dla mnie na dobrze poznane i przeżyte nie raz, więc wiem doskonale co robię. Artykuły tej dr. którą podałeś znam na pamięć, to samo pisze ona o antydepresantach, więc sam sobie określ na ile racjonalne to jest. A co do tych pijaków, to wiesz, jest różnica między zwykłym alkoholikiem, który ogarnia swoje życie, od takiego alkoholika który jest stoczony na samo dno, ty chciałbyś postawić znak RÓWNOŚCI między nimi, bo sam stoczyłeś się na samo dno, a jest różnica między ogarniętym alkoholikiem a żulem który śpi zasikany w krzakach - ta różnica to jest standard życia, najwidoczniej ty osiągnąłeś takie dno i teraz chciałbyś aby cały świat nie tknął ani jednej tabletki, bo ty biedny musiałeś przejść pranie mózgu na mityngach. Zrobiłeś z siebie męczennika, współczuję. Jestem uzależniony, bo chcę, nie kryję się z tym, ale ten stan pozwala żyć mi na przyzwoitym poziomie i nie jest na tyle ciężki bym mógł sobie zrobić dłuższą przerwę od tych środków, o czym pisałem już wcześniej. Dożywotnia trzeźwość/abstynencja nie jest i nigdy nie była drogą do szczęścia, bo sprawdziłem wielokrotnie w swoim życiu, tak samo jak setki osób z tego forum, które to potwierdzą. A ty jesteś tylko jeden, czarna owca. Współczuję Ci bardzo, tak ostrych przeżyć. -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
devnull odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
popieram, wiele lat miałem długi kontakt ze sportem i kilka lat abstynencji od wszystkiego, nic do nie dało. a wszystkie te suplementy i medycyne niekonwencjonalna mozna sobie w dupe wsadzic. -
Ja chyba nie umiem do końca/prawdziwie przebaczyć, bo gdy czuję się znacznie gorzej to stare rany odżywają i nienawiść kwitnie od nowa tyle, że oparta o dawne wydarzenia, co z tego, że się modliłem o to by umieć wybaczyć jak to się nie dzieje, choć na prawdę tego pragnę i Bóg o tym wie, albo tak doskonale okłamuję sam siebie - w co nie wierzę.
-
Ale te leki to gówno, teraz dopiero się przekonałem. Nie wypiłem kropli alkoholu od wielu miesięcy, nigdy nie nadużywałem ani się nie upijałem. Dziś zauważyłem w lodówce leżące piwo i termin 05.05.2014 - żeby się nie zmarnowało postanowiłem na siłę wypić ten syf i co ? eureka. poczułem się 20x lepiej jak po wszystkich tych lekach i 10x lepiej jak po benzo. wypiłem zaledwie pół butelki 500ml i odrazu poczułem diametralną różnicę. dziwne, pewnie efekt tego, że tak dawno nie piłem żadnego alko. na długą metę raczej by mnie uwaliło na tępo, tylko teraz efekt paradoksalny. pocieszę się tym stanem z godzinę i powrót do szarej zajebanej rzeczywistości. -- 04 maja 2014, 17:32 -- dziś niedziela, czyli ulubiony dzień depresantów i samotników czemu więc tu tak pusto ?
-
Zbadaj sobie dodatkowo krew, poza neurologiem i psychiatrą. Ale staraj się umówić na w miarę szybki termin, nie ma co zwlekać.
-
Mnie momentami łapie taki wkurw, że napakowałbym w siebie 10kg trotylu i tam pojechał, potem się wysadził wśród tłumu Ruskich kurw, jak ja ich nienawidzę, Chryste odpuść mi proszę. Na miejscu Ukraińców strzelałbym do Ruskich na oślep, a Ukraińcy zachowują się jakby to było w porządku, śmierć za śmierć. Skoro im się nie podoba Ukraina, niech wracają do siebie a nie okupują cudze tereny wmawiając, że to ich, cały świat by chcieli zawładnąć Ci czerwoni szmaciarze. Mam nadzieję, że Rosja poniesie duże konsekwencje swoich działań.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
devnull odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Mam pytanie do CHADowców, czy CHAD może istnieć bez występowania epizodów maniakalnych, albo występujących BARDZO rzadko i krótkotrwale ? W manie u siebie nie wierzę, nigdy nie miałem ponadnaturalnego nastroju, choć o tym marzę. -
Główne działanie na serotoninę. Bo ja wiem czy działa? W ulotce nie ma ani słowa o dopaminie. Ale fakt faktem, że jest jakoś więcej energii na tym tabsie. W ogóle jest gdzieś w necie jakaś taka tabelka z wyszczególnieniem na które receptory działa który lek i co to powoduje? W ulotce tego nie ma, ale jest w książkach i publikacjach, poniżej masz info, im mniejsza wartość (KI) tym mocniejsze działanie na dany receptor. Sertralina jako jedyny SSRI jak widać w tabelce oddziałuje słabo choć wyraźnie na transporter dopaminy. Tutaj innego rodzaju tabelka ale pokazująca to samo:
-
bardzo generalizujesz. a co gdy osoba jest uzależniona od empatogenów (MDMA/ecstasy/niektóre ketony itp.), które działają na sertotoninę ? ogólnie tryptaminy, słodycze to też serotonina. skoro tak twierdzisz, to czemu bierzesz antydepresanty serotonergiczne ? a nie np. atypowe: Wellbutrin itp.
-
Dlatego kontaktuję się aktualnie z prowadzącymi takie mityngi i kilkoma osobami z tego forum by coś wspólnie zorganizować, właśnie dla ludzi poniżej 40rż. Bardzo ważny jest dobór odpowiednich osób, bo u tych "depresantów" jest zbyt wielki chaos i wielkie rozbieżności.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
devnull odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
najpierw nieregularnie, teraz regularnie, 4 lata. są dni że wystarcza mi 0,25mg a czasem aż 0,75 (3x 0,25). to o czym piszesz to nie było branie leków, tylko ich ćpanie, moja znajoma podobnie jak ja brała latami (12 lat) stałe dawki i nie było potrzeby ich zwiększania, bo po co. sam wielokrotnie odstawiałem benzo redukując dawki i dochodząc do zera, po czym brałem sporadycznie. póki co nad tym panuję i wiem co robię, nie każdy od razu chce stosować końskie dawki tak jak ty, bo wyczuwam, że takie brałeś. Ja stosuję się do zasady IM MNIEJ TYM LEPIEJ, nie mam umysłu nastolatka, który łyka to jak cukierki, mam nad sobą gruby bat i mój rekord to 1mg dziennie, co zdarzyło się kilka razy w życiu (w trakcie traumatycznych wydarzeń). Aktualnie nie widzę sensu schodzenia do zera, skoro alkoholicy wychodzą na prostą, to co dopiero w przypadku benzo kiedy używa się dawek terapeutycznych a nie narkomańskich. Alkoholu nie piję już w ogóle, po 1-2 piwach czułem się właśnie jak po 1mg Alprazolamu, więc porównaj sobie skalę uwalenia gdy ludzie piją po 4-5 browarów! a nawet więcej. Znajoma kiedy zaszła w ciąże i musiała odstawić benzo po 12 latach, spodziewała się koszmarnego detoxu, wpierw zniżyła dawkę do minimum a potem do zera, a jedynie wymęczyła się 3 dni (w nocy), i jej odpuściło. Kiedy już urodziła dziecko, wróciła do 2x niższych dawek niż stosowała dotychczas i bierze je nieregularnie. Mam takie dni, że nawet zapominam wziąć benzo i jest ok. Nie demonizowałbym tego aż tak, ludzie w PL chleją alko na umór, a benzo przy tym to jak witaminy w porównaniu do heroiny. Do tego bardzo rzadko biorę benzo za dnia, głównie na noc, za dnia nie potrzebuję, chyba, że wydarzy się jakaś bardzo stresująca sytuacja, ale to bardzo rzadko. -- 02 maja 2014, 19:31 -- (dokończenie)... Ty z tego co czytam to pojechałeś na ostro, a teraz chcesz być czysty jak perełka, jesteś sam winien sobie, to są lekarstwa a nie zabawki, a ty poniosłeś tego konsekwencję, ja po 1mg Alpra/Clona bym padł na ryj, jesteś lekkomyślny. Trzeba zdrowego rozsądku przy takich lekach. Ty mnie pewnie odebrałeś właśnie tak jak siebie, że wcinam te benzo jak cukierki i że urośnie mi tolerancja. Z benzo mam doczynienia od 12 lat, nigdy nie skoczyła mi tolerancja, trzeba się trzymać żelaznych zasad, a ty sobie "zaszalałeś". -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
devnull odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Pamiętajcie, że 10mg ESCI = aż 40mg Citalopramu, ja wiele lat brałem zaledwie 20mg Citalopramu = 5mg ESCI. Jeśli lęk macie pod kontrolą, to nie podwyższajcie dawki, bo zareagujecie tylko większym stłumieniem emocjonalnym co skutkuje samo w sobie fizyczną depresją (brakiem sił/motywacji). A polecam też branie ESCI na noc, nie dość że zapewni głęboki sen, to następnego dnia odbije się to lepszym samopoczuciem, bez zamulenia. -
spoko, chciałem się upewnić. u mnie wynika to z ciągłego niezadowolenia i negowania mnie przez ojca, on się ze mną w niczym nie zgadza i niczym młotek burzy każdą moją teorię, tak zadeptuje, dlatego mam sporą presję na zrozumienie mnie, a kiedy widzę że nie ma na to szans to popadam w mega-irytację balansującą na granicy furii. jestem bardzo przeczulony na wmawianie mi czegoś, na taki osąd bez argumentów, mój ojciec mi zrył tym psychikę.
-
Chciałem założyć taki temat ponieważ wszyscy dzielimy swoje uzależnienia, wiele osób a w tym tych z osobowością kompulsywno-obsesyjną, uzależnia się od wszystkiego: alkohol, narkotyki, leki, drobne używki (kawa/papierosy), chore relacje z ludźmi, seks, masturbacja, komputer/internet, kinomania, melomania itd... Chodzi tu o wieczne i obsesyjne szukanie czegoś na MAX, co wypełni nasze obsesje. Oczywiście uzależnienia nie muszą się dodawać, mogą występować pojedyńczo i migrować np. osoba wpierw uzależnia się od seksu, potem przechodzi jej na alko, potem na narkotyki lub odwrotnie. Czasami oczywiście łączy uzależnienia, ale generalnie pozostaje przy jednym (wypala je do końca). Sam jestem osobą, która od zawsze grzęzła w uzależnieniach, zmieniały się one z czasem. Czasem rezygnowałem z jednego na rzecz innego, myślę, że moje życie bez uzależnień byłoby puste i jałowe. Od dziecka byłem obsesyjny i lubiłem wejść w temat na maxa, do tego jestem perfekcjonistą. Nie było chyba wcześniej tematu o uzależnieniach od wszystkiego, więc dodaję, bo wiem, że takie osoby są i jest ich masa. A więc to temat o ludziach z typowym ZOK.
-
Mi to pachnie jakąś neuralgią, mózg jakby pamięta ból i w trakcie stresu i wewnętrznego niepokoju są pobudzane rejony mózgu odp. za pamięć tego bólu, w jakiś sposób psychika spiętrza to. Oczywiście nerwica/zaburzenia lękowo-depresyjne są swoją drogą i to się kumuluje. Skonsultuj się najpierw z neurologiem a potem psychiatrą.