
devnull
Użytkownik-
Postów
1 281 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez devnull
-
to czemu się czuje lepiej odstawiając taką dawkę ? skoro na 25 bylo gorzej jak bez, to jak byłoby po 2x większej dawce ? jakaś logika ? próbowałem 37,5 oraz 50mg - było tragicznie. w 2010r. próbowałem 200-250mg - zombie, nic więcej. na 100-200mg - też zombie, tylko mniejsze, do tego 2x większe skutki uboczne jak na 50mg. To jest właśnie najgorsze w tym leku, że im większa dawka tym bardziej czuję się dosłownie zatruty tą substancją, bo ten stan to zatrucie a nie działanie terapeutyczne.
-
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
devnull odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
no cóż, wszystko co piękne szybko się kończy dobrze że AMI brane nieregularnie działa jak należy, wystarcza mi 3-4x w tygodniu 25-75mg. -
Spokój to i ja mam po 25mg, więc na wyższej dawce ten spokój będzie większy, innych 100mg też uwala, więc rewolucji po wyższej dawce nie będzie. Ja chciałem by sertralina zaktywizowała, ale niestety objawia się to tylko wkurwieniem, a siły straciłem już po 10 dniach brania, mimo że na początku trochę pobudziła, ale nie było to to czego się spodziwałem. Więc nic już tutaj nie zdziałam, brałem w 2010r. nawet 250mg i było podobnie.
-
Ja żeby wyzwolić jakiekolwiek siły fizyczne, muszę walnąć atypowy neuroleptyk w najniższej/pobudzającej dawce. Żaden antydepresant nie działa na mnie odpowiednio pobudzająco, tak by pobudzenie motoryczne było współmierne do pobudzenia umysłowego, a zazwyczaj jest tak że to nie idzie w parze, po SNRI - Wenlafaksynie, jedynie na początku czuję jakąś trzęsawkę, ale ma to wymiar tylko motoryczny (niepokój ruchowy), staje się to nie do wytrzymania kiedy trzeba zrobić coś na spokojnie - np. praca na komputerze, po Wenlafaksynie dostałem zaburzeń koncentracji, nie mogłem się skupić na pracy przy komputerze. Na czym mi zależy: 60% spokoju 30% pobudzenia umysłowego 10% pobudzenia motorycznego
-
Sport po tym leku odpada, jadąc na rowerze po 20km mam po prostu dosyć, nie dość że nie odczuwam przyjemności z jazdy, to lek sprawia że człowiek nie jest w stanie wykrzesać z siebie energii, mięśnie kompletnie nie grają, czynniki motywacyjne zanikły, wola walki (w wyścigu/treningu) nie istnieje. Dodatkowo, sama jazda nie cieszy, widoki kompletnie obojętne, umysł w stanie pseudo-hipnozy depresyjnej post SSRI, w bonusie jeszcze zanik libido i bezsenność. Jedyny plus tego leku to działanie przeciwlękowe. Jeszcze 2 tygodnie i rzucam to w chvj.
-
biorę alprazolam (zomiren/xanax/alprox). aktualnie łącznie średnio 0,75mg/24h (głównie po godz. 21). po sertralinie zaśnięcie graniczy z cudem. za dnia jestem tak rozjebany, że śpię do conajmniej 13. no i koło się kręci.
-
Aktualnie znowu przed snem palę kanna. No i jestem uzależniony od terapeutycznych dawek benzo.
-
też by mi się przydało, od zawsze byłem zmuszany, nakazy i zakazy. też byłem uzależniony tak jak i ty, tyle że ja wracam i powracam do nałogów. podobne mamy przejścia.
-
Jeśli depresja nie jest ciężka i nie pozbawiła nas hobby, zainteresowań, to samotność wydaje się idealna. Ale ja po jakimś czasie się wypalam tym wszystkim, brakuje niewiadomo czego, wszystko nudzi i brakuje motywacji, a wtedy przydałby się 2 człowiek, ale nerwicowa psychika i stłumienie lekami pozbawia mnie naturalnych emocji więc stawiam opór i unikam ludzi, takie kręcenie się w kółko, od lat. Spotykałem się już z ludźmi tak na siłę i coraz częściej byłem nimi znudzony, sobą też, nie zawsze umysł nadaje się do towarzystwa, dlatego teraz ciężko mnie zmotywować do spotkania, bo ani seks, ani wspólne piwo... nic Dlatego poznaję ludzi w necie, bo tutaj mogę wybierać konkretnych ludzi, z konkretnymi zainteresowaniami - podobnymi do moich, by była wspólna podstawa do porozumienia się. Nawet na tym forum poznałem kilka osób, znajomości nie trwały długo, ale lepsze to niż nic.
-
Ogólnie mówiąc, bezlitosny kapitalizm jest gwoździem do trumny z napisem "samotność". Pieniądz od zawsze dzielił ludzi. Polacy po 89r. zachłysnęli się konsumpcjonizmem, ludziom odwaliło niczym tygrysowi wypuszczonemu z klatki. Dopóki człowiek daje dupy mamonie, nigdy nie będzie szczęśliwy, a skoro nieszczęśliwy, to i samotny. Daliśmy się nabrać na kapitalizm, bo jeden ma "cukierka" ale 5 pozostałych go nie ma, więc albo się bije o niego, albo załamany poddaje się, automatycznie spada poczucie własnej wartości, pojawia się zawiść, złe emocje itd... A my jako zaburzeni jesteśmy w czarnej dupie, poza tym wyścigiem szczurów, który daje człowiekowi widmo sukcesu, ten dreszczyk emocji, to coś co podnosi nam samoocenę, to nie dla nas.
-
loteria, warto tam szukać mimo wszystko, im więcej czasu się temu poświęci tym szansa większa, najgorszy jest tylko początek, owe "złowienie" kogoś, wiele pięknych kobiet w ogóle nie odpisuje na wiadomości, jedynie patrzy kto pisze. dlatego typowy samiec alfa ucieka się do oszustw i aktorstwa by taką panienkę wykorzystać, a taka idiotka łatwo da się omotać takiemu, odtrącając po drodze masę fajnych i interesujących facetów. to trochę gra pozorów, no i jest w tym trochę przypadku, ale kto nie próbuje ten tylko zmniejsza swoje szanse.
-
btw. ja poznałem swoje 2 byłe na tym forum bez przesady... te serwisy są mimo wszystko po części dla takich jak my (nieudaczników emocjonalnych), ale jednocześnie dla ludzi którzy swoim wyglądem zniechęcają - wtedy idzie się na kompromis i zyskuje się szansę na znalezienie w miarę ok osoby która nas zaakceptuje. generalnie wiele osób korzysta z takich portali, ze względu na swoje różne ograniczenia osobowościowe, oczywiście wiele jest normalnych ludzi, wiele pięknych kobiet, ale te osoby mają kosmiczne wymagania, kaprysy, okazują się finalnie nudziarzami, materialistami, egoistami itd. ja na sympatii aktualnie poszukuję na luzie - nowych znajomych, kogokolwiek kto się nawinie, seks nie jest już dla mnie głównym motywatorem.
-
Myślałem, że działanie Serty sprawdzi się jeśli chodzi o kontakty z ludźmi, nadal nie mam ochoty się z nikim spotykać i raczej podświadomie unikam ludzi, to kwestia zaburzeń osobowości i uzależnienia od komputera, jako środka zastępującego, wiele różnych zajęć: przeglądanie sieci, czytanie forów, muzyka, telewizja, komunikacja z ludźmi (mail, facebook, gg), obróbka zdjęć, montaż wideo, programy muzyczne i cała reszta. Dobry komputer PC zastępuje wiele innych urządzeń i staje się takim scyzorykiem do wszystkiego. Może to kwestia, że brakuje mi podstawowego środka takiego jak libido ? zabitego przez sertralinę, ale to marna hipoteza. Mam wrażenie, że jednocześnie wszystko wiem i za razem wiem, że nic nie wiem, to brakuje mi czegoś wspólnego do spotkania się z drugim czlowiekiem, rozmowy przy piwie to już nie dla mnie (alko na aktualnych lekach działa na mnie depresyjnie i zwiększa kaca). Jedynie benzo trochę pomagają w kontakcie z innymi, ale z drugiej strony to żadne rozwiązanie, a dodatkowo jeszcze większe pozbawienie siebie uczuć wyższych, zamroczenie. Sertralina z tego co pamiętam zawsze tak na mnie działała w każdej dawce, zawsze byłem po niej taki gburowaty, zarozumiały, zirytowany i jednocześnie sfrustrowany. Ostatnio próbowałem dawki 37,5mg i to mnie jeszcze bardziej rozjebało, nawróciły też skutki uboczne więc biorę dalej 25mg, tyle mi starcza, bo jestem i tak zamulony mimo ze ten lek najbardziej pobudza ze wszystkich SSRI. W przyszłości planuję Duloksetynę (patent wygasa we wrześniu, oby tylko szybko generyki się pokazały), no i może po drodzę wypróbuję ten Brintellix. Ale jescze daje czas, potestuje łącznie 2 miesiące Sertraline w minimalnej dawce i zdecyduję co dalej.
-
100% racji, to jest właśnie problem z którym wielu z Nas się musi pogodzić, szukamy określonego działania ze strony leków i kalkulujemy tak jakby mózg byłby jak kalkulator czyli 1+2=3, a tu dupa. do pewnego momentu można w miarę racjonalnie wybrać leki i określić dawkę, ale jak ktoś chce "wycisnąć" wszystko z chemii by jak najlepiej się "dostroić" ten się srogo zawiedzie, wiele lat wszyscy tutaj próbujemy bujnych mixów a mimo to dupy nam nie urywa.
-
Do czego doprowadzi nas nasza samotność: https://www.youtube.com/watch?v=lLNvtPtMka8
-
@Zbychu Generalnie jak nie chcesz się pieścić i doświadczyć "totalnego pierdolca" czyli pomieszania euforii z mega kreatywnością i byciem Supermanem to polecam kupować "leki" w takich miejscach: http://rc.cx/?wiekok=yes chodzenie przez tydzień, na czworakach, gwarantowane taki żart
-
to działanie paradoksalne, albo wynikające z wcześniejszego uwrażliwienia receptorów 5-HT innymi lekami lub wynikajace z burdelu miedzy synapsami, spowodowanego wcześniejszym korzystaniem z substancji psychoaktywnych :) też bym chciał euforii po SSRI
-
Naltrekson miałby sens jeśli nie brałbyś FLUWO i ARYP, czyli nie doświadczysz euforii, zapomnij by równocześnie z takim combo leków uświadczyć czegoś pozytywnego, SSRI - stabilizacja serotoniny, więc sedacja i spowolnienie, działanie "anty-euforyczne". Abilify - głównie stabilizacja dopaminy (przy zbyt wysokich albo niskich stezeniach). To tak jakbyś chciał dorzucić 3 koło do roweru, można, ale po chvj ? Poszukaj lepiej dobrego/wybitnego psychofarmakologa, jak masz kase to może Cię przyjmie na drobną konsultację i da cenne wskazówki. Ale nawet na google po angielsku można wiele znaleźć, jeśli oczywiście zrozumiesz.
-
Sertra w porównaniu do ESCI zabiła mi do zera libido i ogólne zainteresowanie kobietami w sensie emocjonalnym, nie czuję już tego pociągu do swojej byłej, miłość totalnie zabita, betonowa obojętność i jedynie mogę symulować jakieś odczucia, ale to jak jedzenie cukierka razem z papierkiem. Zero spontaniczności Obojętność Nihilizm Pustka Szkoda że Solian poza samym pobudzeniem nie przywraca uczuć wyższych. Jedynym sensem życia stają się panienki, z takim zdrowiem kasy nie zarobię, a jedno wyklucza drugie, więc podwójna chujnia, czuję się jak ptaszek w psychotropowej klatce, żyje i nie cierpi zbytnio, ale on tak na prawdę jest martwy, martwy emocjonalnie i bez żadnej nadziei. Życie bez miłości/głębokiej przyjaźni ma sens ? A także czy jest sens na siłę podtrzymywać znajomości będąc znieczulonym chemicznie ? Nonsens.
-
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
devnull odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
na razie mi się nie pali, jeśli swego czasu nie znajdę nikogo w Wawie, to tak zrobię. ale wcześniej skołuję sobie kilka tabletek za free od kogoś z forum albo poproszę psychiatrę by mi dał (bo jest ordynatorem na oddziale i ma wszystko). bo może się okazać, że ten lek wywali mnie z butów, skoro Solian pobudza mnie wyraźnie i mocno, to co dopiero Abilify o którym czytałem wszystko na tym forum, może się okazać dla mnie za silny. więc Abilify to będzie lek tzw. "ostatniej szansy" stąd moja ostrożność i cierpliwość co do wypróbowania tej substancji. -
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
devnull odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
mimo wszystko wolę osobiście odebrać, nie jestem jeszcze tak zdesperowany, z resztą te osoby często podają taką opcję by się uwiarygodnić, a potem wysyłają listem zwykłym, na tym portalu z ogłoszeniami jest wielu oszustów a mi się nie chce marnować na to czasu i dodatkowo dopłacać 20zł za sprawdzenie. już to przerabiałem. -
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
devnull odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
dzięki, już wcześniej widziałem te ogłoszenia, na niektóre odpowiedziałem, niestety osoby spoza Warszawy, albo w ogóle nie uzyskałem od nich odpowiedzi. tak jak mówiłem jest wielu oszustów więc czekam aż ktoś w stolicy da ogłoszenie. -
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
devnull odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
podaj adres, link, miejsce jeśli kogoś znasz bo szukałem, nawet na oszustów trafiłem, ale nie dałem się naciągnąć, w grę wchodzi więc tylko odbiór osobisty w stolicy.