-
Postów
4 680 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez czarnobiała mery
-
piszę pracę licencjacką
-
kasiątko, to miłej lektury
-
kasiątko, a co czytasz?
-
przygotowuję na jutro zajęcia
-
odwiedziny brata
-
Powietrzny Kowal, ale powieść już się pisze, świń tam na razie nie ma, ale zaraz mogę je wprowadzić, tylko muszę pomyśleć nad ich rolą.
-
Monar, dzięki, ja mam nadzieję, że ten sposób sprawdzi się też w przyszłości...
-
Monar, znalazłam sobie inny sposób na odreagowanie. Zaczęłam wczoraj pisać powieść i powiem Ci, że dla mnie to doskonały sposób, na wyrzucenie z siebie tych wszystkich złych emocji. Działa! Dzisiaj już jest lepiej i dalej piszę.
-
piszę powieść
-
Nie, ale dalej czuję się beznadziejnie
-
Płaczę, mam ochotę się pociąć.
-
Dark Passenger, to jest zupełnie nowy laptop i windows 8 ze sklepu
-
właśnie ten informatyk przez telefon mi powiedział, że mam wcisnąc ctrl i pokręcić myszką, bo gdybym dalej miała to pomniejszone, to nie mogłabym tu przecież pisać, bo nic nie widziałam przez te mikroskopijne literki
-
ale to ctrl + 0 w jakim celu?
-
rzed chwilą forum zmniejszyło mi się do takich rozmiarów, że nie byłam w stanie nic przeczytać Jaka ja jestem beznadziejna To nie jest program lupa, tylko coś nie tak z systemem. Znalazłam telefony informatyków w googlach i zadzwoniłam do kilku, w końcu jeden odebrał, polecił mi podłączenie myszki i coś mi powiedział co mam zrobić, powiedział, że jak to nie pomoże, to mam dać do reklamacji komputer, bo jest na gwarancji. Nie chciał ode mnie żadnych pieniędzy, bo chciałam mu zapłacić. A teraz dalej ryczę, bo nienawidzę swojej beznadziejności. Ten pan mi powiedział też co mam zrobić, żebym mogła czytać forum, bo nic nie mogłam przeczytać przez mikroskopijne literki, Przy okazji się pocięłał
-
czy ktoś mi może powiedzieć, jak wyłączyć program "lupa", tak żeby nigdy mi się nie włączał? To jest najgorsza rzecz w tym całym windows 8, nienawidzę tego, jak mi się ciągle zwiększa coś na pulpicie. Pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Niktita, ja jakoś nie mam z tym problemu, jak chcę coś robić naukowo, to zawsze znajdą się pieniądze na wydziale czy w innych instytucjach.
-
L.E., wśród wykładowców ten wyścig jest zakamuflowany i bardziej wyrafinowany, najczęściej wprost Ci nikt nie powie, o co chodzi, ale będzie Ci utrudniał życie. Ja nawet nie rozumiem, w jakim to celu. Bo przecież my nie musimy rywalizować o stypendia, bo każdy przecież dostaje swoją wypłatę. Nie rozumiem, czy nie lepiej po prostu zacząć coś samemu robić naukowo, niż wkurzać się na tych, którzy osiągają cele.
-
ja po prostu sobie nie radzę. Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy przez długie lata ciągle mi czegoś zazdroszczą, i przez to nie odpowiadają mi już nawet "dzień dobry". Ja nie rozumiem, po co ta cała rywalizacja, ja w niej nie biorę udziału, a inni traktują mnie cały czas jak konkurentkę. Ja po prostu robię swoje i ich wkurza to, że robię.