Skocz do zawartości
Nerwica.com

jazzowa

Użytkownik
  • Postów

    465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jazzowa

  1. jazzowa

    [RADOM]

    Ja również Radom, choć obecnie mieszkam w Warszawie i leczę się też w Warszawie. :)
  2. oj tam takie gadkiiiiii. sralalla nasłuchałam się już że stać mnie na więcej. ale uczucie nie wybiera miłością nazwać tego nie mogę, bo jak? zauroczenie ot co, silne, chodzi o to że nie pamiętam kiedy czułam coś takiego i w sumie jest to piękne uczucie, a zarazem okrutne 13 lat to nic, byłam już w takiej relacji, to nie o to chodzi :) pogadam z nim i się ogarnę.
  3. mauooo, 22 - naiwna, głupia, nic o życiu nie wie? być może, ale to mnie kompletnie ogłupiło, czuję się jak nastolatka
  4. ALE JA NIE WIEM CZY SIE BAWI. nic nie wiem, jego kumple mi odradzają. doskonale miałam świadomośc, bałam się że będzie to nieszczęśliwe zauroczenie, ale BAH I JEST ! rozmowa to chyba najlepsze wyjście, ale ja tak sie boje odrzucenia ..... + nasza współpraca ps. czy wyidealizowałam sobie księcia? chyba nie. nie jest idealny. owszem, nie znam go bardzo, ale tak czuje. intensywnie, pierwszy raz od bardzo dawna, że to jest ktoś dla mnie. a to co on ma w głowie, to cholera wie
  5. smutny nocny marek samotna w domu samotna wśród ludzi
  6. głupio jest mi pisać o problemie rodem z bravo girl, ale może wystarczy jak się chociaż tym podzielę tak bardzo pragnęłam się zakochać. od dłuższego czasu nie znałam tego uczucia. poznałam kogoś, krótko się znamy, ale zauroczyłam się baaardzo silnie, niemal od pierwszego wejrzenia taki moment : " łaaał, to jest człowiek dla mnie, kochałabym go " łączy nas muzyka, obecnie nagrywamy razem pare numerów na jego płytę problem w tym że ów człowiek, daje mi do zrozumienia, mówi że się podobam, że boi sie ze oszaleje, że piękna, cudna, seksowna sratatata,że musi mnie zabrać tu i tam, poznać z tym i tym - wiadomo bajera ( choć zazwyczaj pod wpływem używek ) to mimo wszystko odzywa się rzadko. jest chyba facetem któremu już jest dobrze w samotności (35 lat) i może potrzebuje tylko przygód łóżkowych - choć do zrozumienia mi dał że daży mnie szacunkiem i mimo że chciałby, to nie naciskał, nie proponował. Jego koledzy mówią : 'jesteś cudowna, mogłabyś mieć każdego. stać cie na wiecej, z nim związku nie stworzysz' łatwo powiedzieć, ciężko wykonać od jakiegoś czasu zmieniłam się, przestałam patrzec na kogokolwiek innego.( prowadziłam dość frywolny tryb życia, z racji niemożności uczucia do kogokolwiek) tylko on w głowie. dzisiaj mnie to wyjątkowo męczy, tak chciałabym go zobaczyć - twierdzi że nie ma czasu od jakiegoś czasu męczą mnie takie gierki, z drugiej strony nie chce sie narzucać - nie mam pojęcia co myśleć gdy sie widzimy - jest magia, chemia, ale nie wiem czy mu jakkolwiek zależy, czy to był mimo wszystko tylko pociąg seksualny robi dziwne nadzieje, a potem zbywa. nie mam pojęcia ! co za okropny stan ostatnio po imprezie spał w moim łóżku, zasypiałam wtulona z uśmiechem na twarzy. takie uczucie mega szczęścia.jest/byłby moim lekarstwem. ot taka smutna refleksja, jak sie uczucie pojawiło, to musi być takie skomplikowane? mężczyźni.... nic nie rozumiem ....
  7. jazzowa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    nerwosol-men : wcale nie nowa, po prostu nie udziela się super systematycznie :) ja nie mogę jeszcze odespać soboty, ale mam pracę do wykonania, a z drugiej strony zero mocy JAK ŻYĆ PANIE PREMIERZE?
  8. jazzowa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    nawet nie myślę, żeby dziś nawet choćby z łóżka wyjść
  9. jazzowa

    Samotność

    błagam, co to za książka? jprdl., mogłabym codziennie w tym wątku pisać ale to w sumie i tak nic nie zmienia, co nie? kurewska samotność nadal i niezmiennie
  10. żałośnie. od 2 dni wegetuje, nie wychodząc z łóżka a dzisiaj odreagowuję samotność w internetach ...
  11. nawet dobry, pierwszy od dawna :)
  12. ja znowu w sytuacji mega lękowo kryzysowej, myśli samobójczych- sięgnęłam po alkohol, wiele razy, cały tydzień teraz stwierdzam że i z tym jest problem, więc idę na odwyk, doraźnie Atarax (oprócz codziennego Prefaxine) plus T na bezsenność. mało pozytywnie
  13. ale podczas snu zapominasz. dzień dobry w sumie, mamy nowy dzień.
  14. słucham, studiuję i wykonuję ten jazz, więc siłą rzeczy (: nie każdy gatunek do mnie przemawia, trzeba umieć znaleźć coś dla siebie w każdej muzie! -- 25 lip 2013, 00:20 -- słucham, studiuję i wykonuję ten jazz, więc siłą rzeczy (: nie każdy gatunek do mnie przemawia, trzeba umieć znaleźć coś dla siebie w każdej muzie!
  15. ja zamieniłam teraz na najtańszy, z Depralinu i Escitilu na Escitalopram actavis, przez parę miesięcy lęki się zmniejszyły, ale na depresje to pomaga średnio, teraz już do dupy, już na mnie to nie działa, ani większa dawka ani zmiana leku z tego samego rodzaju
  16. jazzowa

    Co teraz robisz?

    ja też siedzę i mam mega napad lęku, nie wiem co zrobić żeby to jakoś uspokoić nie mogę przez to nic zrobić kolejny bezproduktywny dzień w łóżku
  17. jazzowa

    Co teraz robisz?

    mam zajawkę na kąpiel - idę do wanny hejho z nadzieją że potem jak czysta pójdę spać to i z czystszym humorem się obudzę pzdr 600
  18. no tak, zobaczymy jak będę się jutro czuła. dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam
  19. Escitalopram biorę, mówiono że leki + psychoterapia, ale na tą muszę trochę jeszcze poczekać przez parę miesięcy myślałam że jest lepiej, fakt nie miałam już ogromnych napadów lęku i depresji, ale ostatnio zaczęło to wracać generalnie zmiany nastrojów, czasem co kilka dni, czasem co parę godzin miałam dobry tydzień ostatnio - energia, działanie, ogarnianie wszystkiego dookoła, super samoocena, efektywna praca, przebojowość, dusza towarzystwa a teraz nagle, kompletny dół, leże, nie mogę wstać, nic zrobić, czuję się mega samotna gonitwa myśli, ogromny lęk, niskie poczucie własnej wartości, wręcz znikome na obecnym etapie nie mam ochoty na kontakt z ludźmi, nie mogę się odnaleźć, z drugiej strony siedzenie samej wykańcza mnie jeszcze bardziej błądzę w oparach alkoholu, dragów i hedonizmu, wyniszczającego bo ciągle szukam czegoś, jakiegoś sensu, w tych lepszych dniach wydaję mi się że takowy jest ale teraz go nie ma, nic nie chce,do niczego nie dążę, mam ochotę nie istnieć, częste myśli samobójcze w "dobre dni" jest bezsenność teraz spanie, spanie, nadmierna senność, brak energii właśnie zerwał ze mną chłopak, jak to powiedział, nie dawał rady z tym że jestem poku*wiona, nawet nie starał się zrozumieć ciągle mówił że jestem chora, irracjonalna, że ma dosyć, że ma wrażenie że rozmawia z 2 osobami, brak wsparcia i zrozumienia ostatecznie pożyczył mi psychoterapii i wyleczenia się. do tego mam objawy kompulsywne, wyrywanie włosów, obgryzanie to i tak pewnie nie wszystko dokładnie opisałam. pzdr
  20. tak zrobię, skoro się pogarsza albo prawie nic nie zmienia mimo brania leków póki co leczyła mnie ciotka, dobry psychiatra, być może była nieobiektywna biorę czasem Zomiren, na nagłe napady, ale podobno jest mega uzależniający - może i lekko uspokaja, ogłupia i tyle muszę się za to wziąć na poważnie, bo ciągnie mnie to na dół, autodestrukcja, problemy z relacjami ogólne dno i pustka
  21. dzisiaj mimo okropnego dnia, mój kotek spał przy mnie, przytulał się, czasem skakał po mnie - ale to był powód do uśmiechu. :)
  22. jazzowa

    hm.

    hmmm, a ja myślałam że nie mam problemu, ale chyba jednak mam skoro mówią mi to wszyscy dookoła ale mówiłam sobie że taki wiek, że każdy pije ale w sumie pije codziennie, może to nie problem, może jedynie problem z asertywnością? chociaż jak jestem sama to komu mam odmawiać? ha, alkohol i dragi - to też niszczy głowę, robię głupie rzeczy gdzieś się zagubiłam w oparach weedu i wódki.
  23. czytam, czytam i z wieloma z nich się identyfikuje. nienawidzę ludzi, oni tak bardzo nie kumają, nawet nie starają się zrozumieć. najłatwiej jest powiedzieć że ktoś jest poku*wiony nie wiadomo skąd i dlaczego. zero zrozumienia na świecie. samotność. dno.
  24. witam wszystkich, jak nastroje? okropnie. ja tak krótko napiszę, mam nadzieję że nikt mnie stąd nie wyrzuci nie jestem zdiagnozowana, jedynie podejrzenie ale od ponad 2 lat chyba biorę leki nie na to co powinnam, wcale nie jest mi lepiej dostałam leki na zaburzenia i stany depresyjno lękowe, za słabiutkie piszę bo właśnie jestem w strasznie okropnym stanie po 2 tygodniach jakiegoś w miarę normalnego funkcjonowania, wychodzenia, ogarniania wielu spraw, od paru dni znowu spadek.... co raz niżej ... dzisiaj osiągam dno, zupełnie nagle. być może chyba mam złego psychiatre ... pzdrawiam
×