Zapewne tym ktorzy takiej pomocy potrzebuja pomaga. Mnie w najgorszych chwilach pomagalo to, ze po smierci moj bol sie skonczy bo nie ma tam juz NIC. Nie mozesz mierzyc wszystkich swoja miarka. Kazdemu pomaga co innego. Nie uwazam, zeby moj ateizm robil jakiekolwiek szkody w mojej psychice. Wiecej szkody robi strach przed pieklem i grzechem. Ja staram sie poste[powac wlasciwie nie ze strachu przed kara czy w nadziei na nagrode. Tak kaze mi moje sumienie i wartosci bo uwaga...ateisci tez maja sumienie i wyznaja wartosci. Nie jest to zarezerwowane wylacznie dla wierzacych.
a po co o tym rozmyslac Moj umysl uznal ze Bog to wymysl ludzi ktorzy go potrzebuja i przestalam sie nim zajmowac.
A to dziwne...podobno w Polsce 95% to ludzie wirzacy. Powinnismy byc panstwem bez przestepczosci