znam jednego z zaburzeniami narcystycznymi i bardzo go lubie :) No ale on nie czuje sie z tego powodu wyjatkowy i nie stawia sie z tego powodu na piedestale.. wrecz przeciwnie walczy z tym na terapii
Jezeli mowisz o bardzo malych dzieciach to sie zgodze i wtedy wlasnie ustala se granice. Starsze znajac te granice szanuja je ...oczywiscie jezeli szanuja rodzica. Moje dziecko szanowalo
mataforgana, ich nie zmienisz i nie naprawisz. Mozesz jedynie zmienic swoj stosune do nich czyli pzrestac naprawiac ich malzenstwo, byc opiekunem matki, ojca ..sa dorosli. Bledy niech popelniaja na swoj rachunek a ty zyj dla siebie
pochwala to tez nagroda
Nie rozumiem co ma materializm do nagradzania? Nagradzac mozna na sposoby niematerialne. No i zeby mowic o bezstresowym wychowaniu trzebaby sie zapoznac dokladnie z terminem bo myslisz go zdaje sie z brakiem wychowania.
Moje dziecko wychowywane bylo bez kar. Rozmowa byla na pierwszym miejscu. Nie mowie ze zawsze wystarczala ale wtedy juz na wlasny rachunek rozrabiala maja swiadomosc konsekwencji. A konsekwencja nie musialy byc kary. Poza tym jezeli z dzieckiem rozmawiasz to wbrew zwolennikom kar wiecej sie uzyska niz sama kara a dziecko wcale nie robi na zlosc i nie odczuwa potrzeby testowania. Dziecko poznaje zasady do 3 roku zycia dlatego tak wazne jest zeby rodzic byl przy nim i uczyl swiata. Potem zbera sie juz tylko plony tego co mu przekazalismy i ewentualnie drobne korekty robi.