Skocz do zawartości
Nerwica.com

.Kinga.

Użytkownik
  • Postów

    459
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez .Kinga.

  1. Poszukuję doświadczonego terapeuty/tki specjalizującego się w zaburzeniach odżywiania.
  2. Joseph87, być może tak długo z tym zwlekałeś właśnie dlatego ze było tak źle, że nie umiałeś znaleźć w sobie motywacji. Nie rozumiem takich 'specjalistów'
  3. Joseph87, dlaczego tak strasznie zależy ci na diagnozie? Dlaczego wg. Ciebie diagnoza jest lekka? Poszukujesz potwierdzenia swojego cierpienia? Myślę, że powinieneś szukać pomocy na terapii. Nie ma tak naprawdę czegoś takiego jak depresja poważna i wersja light. Każdy kto cierpi odczuwa je jako ogrom. 20 minutowa wizyta na pewno nie odkryje wagi Twoich uczuć tym bardziej kiedy ma się do czynienia z takimi 'specjalistami' jak ta pani. Uważam, że zamiast na ciężkiej diagnozie powinno Ci zależeć na uzyskaniu pomocy i to nie tej farmakologicznej, ale terapeutycznej.
  4. moyraa, Czasem najprostsze odpowiedzi na wątpliwości są najprawdziwsze. porozmawiaj z nim. Dowiedz się co myśli.
  5. Mam pytanie. Zaczęłam się zastanawiać czy pewien objaw to natręctwo czy nic specjalnego. Sprawdzam czy ktoś jest w pomieszczeniu ze mną mimo że wchodząc tam widzę że nikogo nie ma a wcześniej też wiedziałam, że tak jest. Mam małe mieszkanko praktycznie składające się z jednego pomieszczenia tylko drzwi są do łazienki. I kiedy jestem sama w domu i idę do toalety i nie zamknę drzwi, to po chwili muszę się upewnić czy nikogo na pewno nie ma bo mogłam jakimś cudem nie zauważyć (chociaż nie ma takiej możliwości) i często jak jestem sama a chcę na przykład przebrać się to też nagle przychodzi mi do głowy myśl, że ktoś tu jest a ja go nie zauważyłam i przez cały czas mnie obserwował. Pewnie nad interpretuję?
  6. Mint, Jakbyś zapisała się do psychologa 3 miesiące temu pewnie teraz już chodziłabyś regularnie. Myśl też przyszłościowo. Nie musisz wchodzić tam z mamą. To wszystko zależy od Ciebie, a lekarza obowiązuje tajemnica. Możesz sobie przygotować kartkę i na niej się opierać. Możesz na pierwszej wizycie powiedzieć ogólnikowo, nie musisz od razu wszystkiego z siebie wyrzucać- ona/on to zrozumie. Każda relacja wymaga zaufania- nawet ta z psychologiem ( a może w szczególności ). Skoro Twoje środowisko nie ma problemu z tym ze ktoś chodzi do psychologa to zmobilizuj się. Przecież to nie jest wyrok. Jeżeli tam pójdziesz i okaże się że nie ma problemu (choć sama wiesz, że tak nie będzie) to przynajmniej jeden dylemat z głowy ; ). Czegoś Ci musi brakować. Im dalej tym gorzej.
  7. Mint, Nie chodzi o to, żeby te słowa zobaczyć. Ty musisz w nie uwierzyć. Twoje problemy nie są wyimaginowane. Masz je. Nie zaniedbaj się, bo to może się pogłębić. Ja tak się w to zagłębiałam i zagłębiałam- w nadziei że wreszcie ten mój ból zostanie zauważony. Efekt jest taki, że doprowadziłam się do tragicznego stanu a moja krzywda i tak nie została zauważona (głównie chodziło o rodziców). Teraz odkrywam to, że nie warto za tym gonić. Ważne jest to czy Ty widzisz wagę tego cierpienia. Ono jest i nie jest mniej ważne kiedy ktoś go nie zauważy. Nie chciałabyś skorzystać z pomocy psychologa?
  8. aqnieszka, to zabrzmiało jakbyś lubiła tak testować jego wytrzymałość. W końcu nie wytrzyma. na terapii przerabia się to wszystko co się za Twoim zachowaniem kryje. Terapeutka nie każe Ci puścić chłopaka do pracy tylko zgłębia to dlaczego masz problem żeby zostać sama. Nakierowuje Cię co z tym możesz zrobić. Pokazuje Ci Twoje mechanizmy i pokazuje drogę jak je modyfikować. Naprawdę chcesz tkwić w błogiej nieświadomości i usprawiedliwiać się tą nieświadomością kiedy przez to cierpisz Ty i Twój chłopak? Właśnie może dlatego że tak Ci organizowano czas nie potrafisz teraz zająć się sama sobą? To poważny problem, nie można go ciągnąć bo to moze się źle skończyć. Poza tym takie najeżdżanie na siebie to takie kiepskie usprawiedliwianie siebie. Zamiast tak sobie rekompensować działania czas nad sobą pracować. Co Będzie za miesiąc jego pracy?
  9. Madzialenka, nie biorę leków, staram się dotrzeć do powodów i je zniwelować.
  10. aqnieszka, chodzisz na terapię? Musisz z tym skończyć, bo wykończysz w końcu kogoś i dopiero będzie problem i cierpienie. Musisz być niezależna! Musisz czuć się ze sobą samą bezpiecznie. Też mam taki problem ale w znacznie mniejszym stopniu i przede wszystkim staram się nad sobą pracować i jest coraz lepiej. Nie mów "nie ma dla mnie ratunku" bo takie poddanie się jest egoistyczne i służy tylko Twojej wygodzie. Jak czujesz się kiedy jesteś sama?
  11. Pisanie tu to dobry pomysł. Dobrze, ze postanowiłeś isć z tym do psychologa, takie zachowania mają swoje źródło. Nie rezygnuj z poszukiwań. : gniew-frustracja-furia-i-wybuchy-z-o-ci-t35281.html
  12. Mint, najpierw poczytaj to: derealizacja-depersonalizacja-t1912.html. Takie stany moze w Tobie wywoływać właśnie takie egzystencjalne myśli które wywołują u Ciebie poczucie nierealności i braku kontroli. Przede wszystkim uwierz, ze kontrolę nad sobą i życiem masz TY! Nikt inny. W Twoim wieku miałam identyczne problemy pisałam identycznie- pomogło mi pisanie bloga. Spróbuj. Ubieranie tych wszystkich uczuć w słowa pomaga na ich identyfikacje, lepsze poznanie siebie- doświadczanie siebie. Mam wrażenie, ze z Twoim życiu brakuje dostrzeżenia Twoich trudności i uczuć. Czy któryś z Twoich rodziców jest może nadmiernie korygujący, wymagający? Czy zamiast zainteresowania rozmowy daje Ci tylko naganę, korektę, zarzut braku ambicji? To co czujesz istnieje. To co czujesz jest cholernie ważne. Nie ignoruj tego, nie bagatelizuj, nie poddawaj w wątpliwość tego co czujesz. Jesteś ważna i wartościowa również bez ludzi którzy Cię otaczają, również wtedy kiedy podlegasz krytyce.
  13. Kocica21, To osoba toksyczna i nie dziw się sobie, ze tak reagujesz. Jeśli nie da naprawić się tego związku uważam, ze lepiej byłoby z niego zrezygnować. Czy nie możesz podjąć pracy np w jakimś callcenter gdzie się siedzi?
  14. Rad, Mam to od 5 lat. Nigdy nie udało mi się tego przezwyciężyć. Kiedy jestem zajęta, nie mam czasu myśleć, pracuję intensywnie to tego nie ma. Kiedy mam chwile dla siebie, relaksuję się, jest chwila, w której mogę poczuć się szczęśliwa- zaraz mam d. Nie wiem jak to jest czuć siebie. Ale staram się wierzyć w to, ze w miarę upływu czasu na terapii problem zacznie się rozwiązywać.
  15. Wiele tu osób które zmagają się z niestabilnością emocjonalną. Dobrze że dostrzegłeś problem, dobrze że chcesz coś zmienić. Czy psycholog proponował Ci terapię czy to były tylko konsultacje? Konieczny jest wgląd w siebie zgłębienie swoich problemów dotarcie do ich źródła i przepracowanie ich.
  16. Nie rozumiem jak to się dzieje że ktoś jest i potem go nie ma. Że jesteś dla kogoś ważna a potem stajesz się obcą osobą. Po prostu tego nie czaje.
  17. Candy14, teraz sama doszukujesz się problemu u siebie ; )
  18. .Kinga.

    Samotność

    Ja mam pytanie jak sobie radzicie z tą samotnością kiedy nie ma nikogo przy Was i jesteście sami w domu? Mam z tym straszny problem, nie czuje się ze sobą bezpiecznie, nie czuję że potrafię się sobą zająć. mam rzeczy do zrobienia ale jak jestem sama i przychodzi wieczór, to nie potrafię się za nic wziąć, budzą się jakieś straszne myśli taka pustka i lęk. Macie jakieś sposoby żeby odwrócić swoją uwagę, zeby nie czuć się tego bezpodstawnego uczucia opuszczenia?
  19. Od kilku lat poszukuję co mi jest. Psychiatra powiedział mi że zaburzenie osobowości, ale nigdy nie sprecyzowano jakie. I chciałabym zadać to pytanie- co mi jest- na terapii. Ale nie potrafię. Czuję się na terapii tak onieśmielona, wydaje mi się że to nie na miejscu. Że tak naprawdę nic mi nie jest a ja chcę usłyszeć ze coś mi jest. Boję się, że terapeutka mi nie powie, i odczyta to w niewłaściwi sposób. Jak to jest?
  20. monietta, Spróbuj zatracić się w chwili i szczęściu jakie ona powoduje. Gdy się pojawi zacznij rozmowę, oderwij myśli.
  21. aqnieszka, a może zwiedzić swoje miasto? Czasem nie wiemy jakie ładne miejsca są najbliżej nas.
  22. .Kinga.

    znajomi

    funkyfreshsoul, dlaczego od razu zakładasz że się skompromitowałaś? To jakie decyzje podejmujesz, czy uczysz się czy pracujesz to Twoja decyzja. Skoro dostajesz propozycje spotkań jak najbardziej na nie idź, bo w końcu wszyscy się zniechęca i zostaniesz sama. Spróbuj nie patrzeć na siebie tylko przez ten pryzmat. Ludzie widocznie tak Cię nie spostrzegają skoro Cię zapraszają. Widocznie widzą w Tobie cechy które sprawiają że czują się dobrze w Twoim towarzystwie, że jesteś chcianą osobą. Kompleksy wycofywanie się na pewno nie wpłyną pozytywnie na Twoje relacje. Co to frustracji uważam, że musisz po prostu zadziałać, wejść w ten motor który będzie Cię napędzać do dalszych wyzwań i zadań. Czy masz jakieś trudności, problemy psychiczne? Z Twoją samooceną chyba nie jest najlepiej prawda? Dlaczego zawaliłaś te studia? Może niepotrzebnie siebie obwiniasz? Daj sobie kredyt zaufania nie przekreślaj się. Nie trzeba być perfekcyjnym w każdej dziedzinie. Ludzie nawet nie lubią takich perfekcyjnych ludzi. Z tymi, którym się wszystko powodzi, nie popełniają błędów zazwyczaj trudno się dogadać.. Nie wszystkim musimy się podobać. Jeśli zarysujesz bardziej swoją sytuację, myślę, ze znajdą się osoby które chętnie Ci coś poradzą.
  23. Zawsze radziłam sobie destrukcyjnym sposobem, ale to do niczego nie prowadzi. Terapeutka powiedziała ze w takich chwilach muszę dopuścić do siebie uczucie które blokuję. Zawsze wtedy siebie obserwuję staram się dotrzeć do powodu to trochę odwraca uwagę od przykrości przenosząc ją na analizę przyczyny. A Ty?
  24. U mnie bierze się z lęku i z blokady własnego odczuwanie. Nie dopuszczam się do własnych przeżyć traktuję przedmiotowo i marginalnie. To rozbudowany mechanizm obronny, który zamiast spełniać swoją rolę obrony działa destruktywnie. Ja nie mam nerwicy (choc ostatnio mam jakieś napady lęków) tylko zaburzenia osobowości. Nie wiem czy prowadzi do choroby, raczej nie, ale myślę, że może pogłębiać stany lękowe i konflikty wewnętrzne. Burzy wewnętrzne bezpieczeństwo.
×