Skocz do zawartości
Nerwica.com

dominika75

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dominika75

  1. dominika75

    hej hej

    Witaj, simanko!
  2. dominika75

    Dzieńdobrywieczór

    Witaj! Myślę, że twoja mama nie postępuje zbyt mądrze. Jak tak dalej pójdzie to ona wprowadzi Cie w kolejną anoreksję lub bulimię. Nie daj się i przede wszystkij akceptuj siebie taką jaka jesteś. Życze powodzenia!
  3. dominika75

    Witam

    Ja też witam!
  4. dominika75

    Witam:(

    Witaj! ja tez zalecam wizytę u psychiatry. Może Ci pomóc- warto spróbować. Jeżeli chodzi o wyjazd to poważnie się nad tym zastanów. Może dla ciebie faktycznie będzie dobrym rozwiązaniem. W moim przypadku okazal sie przekleństwem. Wyjechalam na studia do Krakowa. W domu zostawilam mame nad która mój ojciec znęcał sie fizycznie i psychicznie, jak mama do mnie nie zadzwonila raz dziennie to myslalam , że juz ją zabił i odchodziłam od zmysłów. To był początek mojej choroby, z ktorą walczę ponad 12 lat.
  5. dominika75

    Witam witam

    Ja również witam bardzo serdecznie!
  6. dominika75

    witam heh..

    Też myslę, że terapia jest Ci potrzebna. Chętnie bym sie z Toba spotkala, ale rzeszów to niestety drugi koniec Polski. Życzę Ci wszystkiego dobrego!
  7. dominika75

    Dzień dobry <-(?)

    Witaj kolejny nadwrażliwcu!
  8. dominika75

    [Rzeszów]

    Cześć. Ja też jestem z Rzeszowa. Podaję namiary na psychiatrę. Jest to pani doktor Agnieszka Rzeczkowska. Pani doktor pracuje w szpitalu na Szopena. Przyjmuje prywatnie, koszt jednej wizyty to 60 zł., przyjmuje tylko we wtorki od godz. 17- nie trzeba sie wcześniej rejestrować. Adres: Rzeszów ul. Asnyka 8/6, telefon: 609 35 13 57.
  9. A ja biore Spamilan od tygodnia, razem z efektinem. Zacząl dzialać dopiero wczoraj, ale jak długo to potrwa nie wiem. Tak mam z większością leków- przez chwile dzialają a potem klapa. Znowu lęki i doły.
  10. Polecam pania doktor Agnieszkę Rzeczkowską. Jest lekarzem ze szpitala na Szopena. Ponoć jest bardzo dobra- polecila mi ją moja znajoma, która pracuje w szpitalu. Pani doktor jest bardzo miła, koszt wizyty to 60 zł. Przyjmuje na ulicy Asnyka 8/6, tylko we wtorki od godz. 17. Nie trzeba się wcześniej rejestrować. Numer komórkowy do pani doktor 609 35 13 57
  11. Gratuluję rodzicom podejścia. Niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci, niestety. A ty sie nie poddawaj, walcz, idź do lekarza.
  12. Witaj. Nie wiem co Ci poradzić- może powienienieś zmienić lekarza. Nie każdy jest dobry. Spytaj sie na forum- może jest ktos z twojej miejscowości i Ci pomoże w tym temacie. Ja choruje już bardzo długo, leczę sie od kilku lat i moje leczenie też nie przynosi efektów. Co chwile zmieniam leki, a mój psychiatra mowi, że niektóre osoby są na leczenie oporne. Niestety. Ja też z moją chorobą walczę samotnie, boję sie powiedzieć rodzicom. Mamy nie chce martwić, a mój ojciec ma to chyba daleko w nosie. Często mam przez to wyrzuty sumienia, że mama nic nie wie, ale nie potrwfię sie przed nią otworzyć. Ciężko mi żyć z tym, ale co zrobić? na razie walczę i mam nadzieję, że ty też znajdziesz w sobie siłę, aby nie dać się tej cholernej chorobie. Powodzenia!
  13. Witaj! Całkowicie Cie rozumiem. Choruje już z 10 lat,a lecze sie u psychiatry od 3. Też bardzo często miałam wrażenie, że zemdleję, robiło mi sie słabo, wirował przed oczami cały świat, pociłam się strasznie. I ta ogromna panika, ze zemdleję i już sie nie obudze, że to ostateczny odlot. Ratowało mnie to, że schylalam szybko głowe na dół, bo ponoć wtedy dopływa krew do mózgu (tak przeczytałam kiedyś w jakiejś książce). Poza tym miałam wrażenie, że ziemia jest miękka jak z waty, nie mogłam chodzić, bo mnie "bujało". Nieraz zdarzało mi sie , że wyszlam gdzieś z domu i miałam potem trudności z powrotem. Siedzialam wówczas na ławce i czekalam aż mi przejdzie. Fatalne uczucie. Wiem, że sama bym sobie z tym nie poradzila, ale do psychiatry wysłali mnie lekarze ze szpitala, do którego trafiłam po jednym z atakow. Myslałam wtedy, że to już koniec. Ale jak widzisz żyję, nie jest to może najszczęśliwsze życie ze względu na chorobę, ale walcze. póki walczę żyję, a życia mi na prawdę szkoda- mimo wszystko. mam nadzieję, że lekarz pomoże Ci z tego wyjść, ale do tego też potrzeba odrobinę silnej woli, chęci i wiary. Mam nadzieję, że znajdziesz je w sobie. Czego Ci z calego serca życzę.
  14. Ja też mialam problemy z podróżą autobusami i PKP. Od razu robiło mi sie słabo, "coś" dusiło mnie w gardle, oblewały zimne poty i mialam wrażenie że zaraz zemdleje. Do środków komunikacji zawsze wchodzilam z butelką wody, bo bałam się że inaczej to padne trupem. Woda pomagała mi jakoś przeżyć. Studiowałam wtedy w Krakowie i każda podróż do domu pociągiem to był koszmar. Nieraz myslałam, że wysiądę po drodze. Teraz jest troche lepiej, ale nie ma też rewelacji. Cały czas lecze sie na depresję i nerwice lękową u psychiatry. Mam nadzieję, że w koncu kiedys sie wyleczę, bo tak nie da się żyć. Tzn tak sobie wmawiam, chociaż często mam klimat że tak już będzie zawsze i nigdy z tego nie wyjdę. Szkoda gadać.
  15. Średnio. Leczę sie już 3 lata, co chwilę zmieniamy leki. Moja lekarka śmieje się , ze już niedługo przerobie wszystkie antydepresanty i przeciwlękowe. Ale z duszeniem poradzilam sobie jakoś sama, nawet udało mi sie lecieć samolotem i nie umarlam. Bylam wtedy z siebie bardzo dumna
  16. dominika75

    Nerwica a praca

    Ja też mam podobny problem. Pracuje na uczelni, a tak na prawde nie pracuje, bo chodze do pracy i nic nie robie.Nie potrafie sie do niczego zmusić, nic mi sie nie chce. A poza tym mam z tego powodu wyrzuty sumienia i doła. Boje sie, że w koncu mnie wyrzucą z tej roboty. Nie chce iść na zwolnienie lekarskie, bo jakoś mnie to przeraża. Tak źle i tak niedobrze. Wogóle mam poważny problem z podejmowaniem decyzji. Nie wiem co bedzie dalej...
  17. Hej! ja też miala problemy z przełykanie- dziwne wrażenie jakbym miala sie udusić. "Coś" rosło mi w gardle i mialam niesamowitą suchość w ustach. Najczęściej atakowało mnie to w pociągach, jazda była koszmarem. Nieraz chciało mi sie płakać. Od omdlenia ratowała mnie tylko woda do picia bez której niegdzie sie nie ruszalam. Teraz jest zdecydowanie lepiej, ale już od ponad 3 lat lecze sie u lekarza psychiatry.
  18. dominika75

    Hejka!

    Miło mi, że sie odezwaliście. Mam nadzieję, że razem bedzie raźniej. Ostatnio nie czuję sie najlepiej, kręci mi sie w głowie, mam wrażenie że zapadam sie w ziemie, problemy z zaśnięciem i w ogóle jest fatalnie. Dzisiaj ide znowu do mojego psychiatry. Mam nadzieje ze bedzie lepiej.
  19. dominika75

    Hejka!

    Witam wszystkich bardzo serdecznie. Cieszę sie że w końcu sie zarejestrowałam- zabrało mi to sporo czasu. Z moją chorobą walczę już kilka dobrych lat, nawet sama nie pamiętam kiedy to się zaczęło. Mam nerwicę lękową i depresję. Czasami trudno żyć. Od trzech lat leczę sie u psychiatry, biore tony lekow, ale mój organizm jest oporny na leczenie. Niestety. Chcialabym być zdrowa, iść z wolną głową przez świat. Mam nadzieję, że mi sie to uda, chociaż czasami nie mam na nic siły. Pozdrawiam!
×